Kolejna rozmowa Kuleszy z Nawałką! Prezes grał na zwłokę z powodu wpisu Mateusza Borka?

Kwestia wyboru selekcjonera reprezentacji Polski nadal nie została rozstrzygnięta. Z najnowszych doniesień dowiadujemy się, że miało dojść do kolejnej rozmowy między Cezarym Kuleszą a Adamem Nawałką.

Pod koniec ubiegłego roku reprezentacja Polski straciła selekcjonera po tym, jak za pracą w Brazylii zaczął rozglądać się Paulo Sousa. Przez ostatnie tygodnie byliśmy zasypywani nazwiskami kandydatów do objęcia naszej drużyny narodowej. W pewnym momencie wydawało się, że selekcjonerem zostanie Adam Nawałka, jednak niedługo później w mediach pojawiła się kandydatura Andrija Szewczenki. Ostateczną decyzję prezesa PZPN mamy poznać 31 stycznia.

Do pierwszego spotkania Cezarego Kuleszy z Adamem Nawałką miało dojść w czwartkowy wieczór, 13 stycznia. Wówczas mówiło się, że obie strony doszły do wstępnego porozumienia ws. warunków kontraktu. O kulisach tamtych rozmów pisaliśmy TUTAJ.

Kolejna rozmowa

Po kilkunastu dniach miało dojść do kolejnego spotkania Nawałki z Kuleszą. Tak przynajmniej wynika z informacji przekazanych przez Adama Godlewskiego z portalu „Sportowy24.pl”. Dowiadujemy się także, że obaj panowie mieli już dojść do ostatecznego porozumienia.

– Udało nam się ustalić, że tuż przed wylotem do Turcji Kulesza ponownie rozmawiał z Nawałką. Podobno naprawdę już bardzo konkretnie, jakby… wcale nie miał do czynienia z kandydatem rezerwowym na selekcjonera – czytamy na portalu „sportowy24.pl”.

Gra na zwłokę

Jak przekazuje Adam Godlewski, opóźnienie związane z ogłoszeniem nowego selekcjonera mogło być spowodowane komentarzami dziennikarzy. Prezes PZPN miał być szczególnie wściekły, gdy dowiedział się o wpisie Mateusza Borka, który 18 stycznia na swoim Instagramie przywitał Adama Nawałkę, jako nowego selekcjonera.

– Z otoczenia prezesa PZPN można zresztą usłyszeć, że – mimo że był już dogadany z tym pretendentem na trenera kadry – sternik związku postanowił zagrać na zwłokę z jego ogłoszeniem przez… media. A konkretnie przez „kościół Nawałki”, jak określani są w federacji komentatorzy i reporterzy sympatyzujący z byłym selekcjonerem – przekazał Adam Godlewski.

– Podobno Kulesza miał się wręcz wściec, gdy dowiedział się o tym, iż Mateusz Borek przesądził – a w zasadzie to ogłosił – już w social mediach, że Nawałka został selekcjonerem. I to miał być (przynajmniej jeden z głównych) powodów przeciągnięcia procesu rekrutacji – czytamy dalej.


źródło: sportowy24.pl