Christian Eriksen w meczu z Finlandią miał atak serca, po czym przewieziono go do szpitala. Obecnie jego stan się ustabilizował, zaś spotkanie, decyzją piłkarzy obu drużyn wznowione zostanie o godzinie 20:30. Tymczasem na trybunach Parken Stadium kibice naprzemiennie skandują nazwisko 29-latka.
Oficjalnie podjęto także decyzję o wznowieniu spotkania w Kopenhadze. Początkowo rozważano o zakończeniu meczu remisem, jednak obie reprezentacje opowiedziały się za dokończeniem widowiska.
Czekający na drugą połowę kibice na trybunach Parken Stadium postanowili dodać otuchy hospitalizowanemu 29-latkowi. Kibice finlandzcy krzyczą „Christian”, zaś ze strony duńskiej słyszą „Eriksen”. Wygląda to pięknie, ale musicie zobaczyć to sami:
Za nami pierwsza połowa meczu otwarcia EURO 2020 pomiędzy Turcją a Włochami. Póki co na tablicy z wynikiem widnieje rezultat 0:0, choć nie zabrakło kontrowersji.
Reprezentacja Portugalii wygrała 4:0 z Izraelem w towarzyskim meczu przed EURO 2020. Bramki strzelali Bruno Fernandes (2x), Joao Cancelo i Cristiano Ronaldo. Ostatni z wymienionych został jednak obiektem kpin po jednym z nieudanych zagrań.
Mimo strzelonej bramki Cristiano Ronaldo może źle wspominać towarzyskie spotkanie z Izraelem. Media szeroko komentują jego nieudane zagranie ze stałego fragmentu gry. Nie zabrakło komentarzy, że piłka po jego strzale poleciała do kosmosu.
– Cristiano Ronaldo w pierwszej połowie wysłał piłkę w stratosferę. Trzeba się zastanowić, czy naprawdę powinien być pierwszym wykonawcą rzutów wolnych w reprezentacji – czytamy w GiveMeSport.
Nieudany rzut wolny
W 41. minucie meczu „CR7” podszedł do rzutu wolnego, by spróbować zaskoczyć golkipera reprezentacji Izraela. Zawodnikowi Starej Damy kompletnie nie wyszedł ten stały fragment gry, przez co stał się obiektem drwin.
Niedzielne spotkanie IV ligi pomiędzy Olimpią II Elbląg a Pisą Barczewo zakończył zwycięstwem gospodarzy 6-3. Mecz został nagle przerwany przez spadochroniarza, który wylądował na boisku. Nieproszony gość został ukarany przez sędziego żółtą kartką i opuścił murawę w asyście obsługi.
Na poniedziałkowej konferencji prasowej poza Piotrem Zielińskim i Paulo Sousą niespodziewanie pojawił się Tomasz Leśniak, kucharz reprezentacji Polski. W porównaniu do legendarnej konferencji prasowej z 2006 roku tym razem Pan Tomasz otrzymał od jednego z dziennikarzy pytanie.
Już jutro reprezentacja Polski zmierzy się w towarzyskim meczu z reprezentacją Islandii. Z tego powodu dziś odbyła się oficjalna, przedmeczowa konferencja prasowa, w której udział wzięli Piotr Zieliński, Paulo Sousa oraz… Tomasz Leśniak!
Może nie wszyscy z Was wiedzą, ale podczas Mistrzostw Świata w 2006 roku, po przegranym meczu z Ekwadorem 0:2 zamiast trenera i piłkarzy na konferencji prasowej pojawił się… kucharz. Wywołało to wielkie oburzenie wśród zebranych wówczas dziennikarzy. Film z tego wydarzenia obejrzycie poniżej.
Zmiany nawyków żywieniowych
Tym razem kucharz naszych reprezentantów pojawił się jako swego rodzaju niespodzianka. Pan Tomasz odpowiedział na pytanie dotyczące ostatnich zmian w przygotowywaniu posiłków.
– Tak, zgadza się. Pojawił się Paulo Sousa oraz jego zespół i również osoby, które pomagają w całej suplementacji m.in. dietetyk, którego wcześniej nie było. Zespół selekcjonera postawił na dużą różnorodność świeżych produktów, szczególnie warzyw i owoców, które występują w niemal każdym posiłku. Desery, których praktycznie nie ma w tym momencie, zastąpiliśmy m.in. sokami – skomentował Tomasz Leśniak.
– Pojawiają się różne przyzwyczajenia. Zawodnicy często unikają mięsa, ryb. Także tutaj ten rozwój, jeśli chodzi o całą dietetykę, jest wisienką na torcie w tym, co było do tej pory – dodał kucharz reprezentacji.
Gościem na sobotniej konferencji reprezentacji Polski w Opalenicy był Łukasz Fabiański. Jeden z dziennikarzy zapytał golkipera West Hamu o jego wesele, które odbyło się w 2013 roku w tym samym hotelu, co zgrupowanie reprezentacji przed Euro 2020.
– Może Pan opisać jak to przecięcie wstęgi wyglądało? – zapytał dziennikarz.
– Wziąłem nożyczki i przeciąłem. I to tyle – odpowiedział Fabiański.
Niebo jest niebieskie, trawa jest zielona, a Alvaro Morata nie trafia do bramki w groźnej sytuacji. Hiszpański atakujący kolejny raz „popisał się” fatalnym wykończeniem akcji.
Piątkowego wieczoru doszło do spotkania towarzyskiego pomiędzy Hiszpanią a Portugalią. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, jednak mogło to wyglądać zupełnie inaczej. Tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego znakomitą okazję na strzelenie gola miał Alvaro Morata.
Stary, dobry Morata
Napastnik reprezentacji Hiszpanii wyszedł sam na sam z bramkarzem Portugalii, by trafić… w poprzeczkę. Zobaczcie sami:
Kamery uchwyciły reakcję selekcjonera gospodarzy. Luis Enrique zareagował na sytuację Moraty z łagodnym uśmiechem. Trudno się dziwić „Lucho”, bo jest to tylko mecz towarzyski. Szkoleniowiec La Furia Roja z pewnością ma nadzieję, że w ważnych meczach skuteczność 28-letniego napastnika nie zawiedzie.
Robert Lewandowski popisał się nieprzeciętnymi umiejętnościami na jednym z treningów reprezentacji Polski. Snajper Bayernu Monachium w efektowny sposób umieścił piłkę w siatce.
Technika? Top
Słynący z instynktu strzeleckiego Robert Lewandowski zaprezentował próbkę swoich umiejętności na jednym z treningów reprezentacji Polski. Zobaczcie sami, co potrafi zrobić z piłką król strzelców Bundesligi:
Niedługo po publikacji pierwszego wideo, okazało się, iż była to jedna z wielu prób 32-latka. Profil Łączy nas Piłka opublikował na swoim Twitterze jeszcze jedną z akcji Roberta Lewandowskiego. Tym razem kapitan reprezentacji Polski mógł trafić w stojącego w bramce Wojciecha Szczęsnego. Golkiper Juventusu popisał się jednak refleksem i skutecznie ominął futbolówkę.
Reprezentacja Niemiec do lat 21 wygrała z rówieśnikami z Holandii (2-1) w półfinale młodzieżowych mistrzostw Europy. Tym samym nasi zachodni sąsiedzi zameldowali się w finale turnieju, gdzie czeka na nich Portugalia. Na szczególną uwagę zasługuje pierwszy gol strzelony przez Niemców.
Spotkanie bardzo szybko i mocno rozpoczęli zwycięzcy. Za sprawą Floriana Wirtza „Die Mannschaft” wyszli na prowadzenie już w 1. minucie meczu. Na bramkę zapracowała jednak cała drużyna, która niebywale wyszła spod pressingu Holendrów i przeprowadziła świetną akcję przez całe boisko. Co więcej, wszystko rozegrano „na jeden kontakt”.
Finał Euro U21 zaplanowano na 6 czerwca. W ostatnim meczu turnieju staną naprzeciwko siebie młodzieżowe reprezentacje Niemiec oraz Portugalii. Ci drudzy w półfinale pokonali Hiszpanię (1-0).
Podczas rozmowy Paulo Sousy z TVP Sport Portugalczyk zaprezentował swoją próbkę refleksu. Trener biało-czerwonych w ostatniej chwili powstrzymał lampę, która spadała w jego kierunku.
– Byłem wystarczająco szybki – powiedział po całym zdarzeniu selekcjoner biało-czerwonych.
Sousa niczym „Kung Fu Pazdan”
To już drugi raz kiedy na antenie TVP Sport spada lampa w trakcie wywiadu związanego z reprezentacją Polski. W przeszłości Michał Pazdan swoim refleksem i reakcją uratował dziennikarkę, Sylwię Dekiert.
Gościem niedzielnej konferencji prasowej na zgrupowaniu reprezentacji Polski był Mateusz Klich. To właśnie jego Polsat Sport wypytywał o sobotni koncert Golec uOrkiestra. Pomocnik biało-czerwonych zdradził, że dobrze się bawił.
W sobotnim finale Ligi Mistrzów górą była drużyna Chelsea. The Blues pokonali Manchester City 1:0 i sięgnęli po drugie w historii trofeum Champions League.
W pomeczowym wywiadzie Thomas Tuchel opowiedział historię swoich butów, które otrzymał od prezydenta PSG specjalnie na zeszłoroczny finał Ligi Mistrzów.
– Kiedy byłem w PSG, prezydent Nasser dał mi buty. Obiecałem założyć je na finał Ligi Mistrzów z Bayernem, ale zapomniałem i przegraliśmy, więc założyłem je dzisiaj – zaśmiał się niemiecki szkoleniowiec.
Zaraz po wejściu do szatni Thomas Tuchel ściągnął buty i podrzucał je wraz ze swoimi zawodnikami.
N’Golo Kanté był cichym bohaterem swojego zespołu we wczorajszym finale Champions League. Francuz został wybrany zawodnikiem meczu, a w sieci zaczęła się pojawiać masa kompilacji z najlepszymi zagraniami tego piłkarza.
W finale Ligi Mistrzów w sezonie 2020/2021 spotkały się dwie brytyjskie drużyny – Chelsea oraz Manchester City. Mecz nie należał do tych najbardziej emocjonujących, sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, a zgromadzeni na trybunach kibice zobaczyli tylko jednego gola. Bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Kai Havertz, dzięki któremu piłkarze „The Blues” po raz drugi w swojej historii sięgnęli po triumf w najbardziej prestiżowych rozgrywkach w Europie.
MVP finału Ligi Mistrzów
Najlepszym zawodnikiem finału został wybrany ulubieniec kibiców – N’Golo Kanté. Francuz zdobywał tę nagrodę także w obu półfinałowych starciach z Realem oraz w pierwszym meczu w 1/4 finału przeciwko Porto.
Po zakończonym finale w sieci szybko zaczęły się pojawiać kompilacje z najlepszymi zagraniami francuskiego pomocnika. Jedno z nich znajdziecie poniżej.