[AKTUALIZACJA] Dramatyczne obrazki z Poznania. Podpalono dwa składy towarowe. Winne mają być race, rzucane przez kibiców [WIDEO]

Niebawem w Poznaniu ma się odbyć jeden z największych klasyków polskiej Ekstraklasy. Lech podejmie u siebie Legię Warszawa. Tymczasem internet obiegają bardzo niepokojące obrazki. Z niepotwierdzonych informacji wynika, że kibice Legii mieli podpalić wagon towarowy na Górczynie.




Lech Poznań zmierzy się z Legią w hicie Ekstraklasy. „Kolejorz” chce utrzymać się na pozycji lidera, natomiast „Wojskowi” gonią podium. Przy Bułgarskiej czekają nas dziś ogromne emocje.

Podpalona cysterna

Niestety, na profilu „poznan_moment” na Twitterze pojawiły się bardzo niepokojące obrazki. Jak czytamy, z niepotwierdzonych informacji wynika, że na skutek rzucanych przez kibiców Legii rac, podpaleniu uległ wagon towarowy. Ogień miał się rozprzestrzenić na drugi skład, a także jeden osobowy. Obecnie trwa ewakuacja.

AKTUALIZACJA

Jak przekazał Jan Piekutowski na Twitterze – na razie nic nie wskazuje na to, żeby odpowiedzialni za podpalenie składów, mieli być kibice Legii Warszawa. Dziennikarz otrzymał te informacje od Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu.

Piłkarze polskiego klubu zaatakowani w szatni! Sami musieli radzić sobie z napastnikami [WIDEO]

Niebywały skandal wydarzył się po meczu rezerw Polonii Warszawa z Bugiem Wyszków. Do szatni stołecznego zespołu wdarła się trójka zamaskowanych napastników. Piłkarze musieli bronić się sami, a portal meczyki.pl opublikował materiał wideo z tego zajścia.




Polonia II Warszawa wygrała sobotni mecz z Bugiem Wyszków (1-0). Spotkanie rozegrano na poziomie V ligi.

Zamaskowani napastnicy

Po zakończonej rywalizacji doszło do karygodnego zajścia. Do szatni Polonii wdarło się trzech zamaskowanych mężczyzn. Wszyscy mieli być pod wyraźnym wpływem alkoholu. Piłkarze rezerw stołecznej drużyny musieli radzić sobie sami z agresorami. Portal meczyki.pl ustalił, że policja podjęła działanie dopiero po pięciu minutach.

Legia idzie na wojnę z Komisją Ligi. Klub wskazał dowody na niewinność Goncalo Feio [WIDEO]

Legia Warszawa odwołała się od żółtych kartek Goncalo Feio i Bartosza Kapustki. Komisja Ligi nie zgodziła się jednak z zażaleniami klubu i odrzucili wniosek. „Wojskowi” opublikowali w tym temacie oświadczenie.




Legia Warszawa wygrała hitowe starcie z Widzewem Łódź (2-1). Przypłacili je jednak żółtymi kartkami dla trenera, Goncalo Feio i kluczowego piłkarza – Bartosza Kapustki. Portugalczyk będzie musiał tym samym opuścić swoją drużynę w najbliższym meczu z Lechem Poznań.

Niesprawiedliwa decyzja?

„Wojskowi” zdążyli się już odwołać od wspomnianych kar, jednak Komisja Ligi okazała się nieubłagana. Kartki zostały zatem podtrzymane, ale Legia nie chce tak zostawić tej sprawy. Opublikowali specjalne oświadczenie, do którego dołączono nagranie, sugerujące, że Feio został ukarany niesłusznie.




– Legia Warszawa nie zgadza się z dzisiejszym werdyktem Komisji Ligi, dotyczącym podtrzymania żółtych kartek dla trenera Goncalo Feio i Bartosza Kapustki, którymi zostali ukarani podczas meczu z Widzewem Łódź – napisano na Twitterze.

– Klub przedstawił Komisji Ligi jednoznaczne materiały świadczące o tym, że obie żółte kartki zostały pokazane niesłusznie. Uważamy, że podjęta decyzja jest niesprawiedliwa z perspektywy klubu, szkoleniowca oraz zawodnika, szczególnie w kontekście jednoczesnego anulowania kary dla piłkarza Lecha Poznań Michała Gurgula – dodano.

Jacek Magiera rozczarował swoim zachowaniem po porażce z Zagłębiem. Nieeleganckie zachowanie [WIDEO]

Zagłębie Lubin przejechało się w poniedziałek po Śląsku Wrocław (3-0). Nie tylko piłkarze wicemistrzów Polski słabo zaprezentowali się na murawie. Internauci zwracają również uwagę na nieładne zachowanie Jacka Magiery względem szkoleniowca „Miedziowych”.




Wrocławianie radzą sobie w bieżącym sezonie dramatycznie. Awansowali co prawda do 1/8 finału Pucharu Polski, ale w Ekstraklasie ich forma znajduje się na dnie. W tabeli zajmują ostatnie miejsce, a na 13 rozegranych spotkań wygrali tylko jedno – ze Stalą Mielec (2-1).

Nieeleganckie zachowanie

W poniedziałek Śląsk zanotował kolejną wpadkę i przegrało aż 0-3 z Zagłębiem Lubin. Szósta porażka w tym sezonie tylko namnożyła pytania o przyszłość Magiery we Wrocławiu. Oliwy do ognia dodało nagranie, które obiegło media społecznościowe.




Kamery obecnie na stadionie „Miedziowych” zarejestrowały, jak Marcin Włodarski, trener Zagłębia, chce podziękować Magierze za rywalizację. Szkoleniowiec rywali jednak błyskawicznie zniknął, co spotkało się z wymowną reakcją.

Zachowanie Magiery spotkało się ze sporym poruszeniem. Kibice wytykają szkoleniowcowi brak klasy. Uściśnięcie dłoni między trenerami jest klasycznym elementem meczu. Postawa 47-latka jest o tyle zaskakująca, że do tej pory był on raczej kojarzony z wielką klasą.

Dramatyczne nagranie Adriano. Brazylijska legenda w opłakanym stanie [WIDEO]

Media społecznościowe obiegło niepokojące nagranie z udziałem Adriano. Brazylijska legenda spożywała alkohol i wyglądał na nietrzeźwego. Powodem może być depresją byłego zawodnika.




Adriano miał niezwykle bogatą karierę piłkarską. Grał między innymi we Flamengo, Interze Mediolan, Fiorentinie, Parmie czy AS Romie. W maju 2016 roku zdecydował się na odwieszenie butów na kołek.

Dramatyczne obrazki

Największe sukcesy Adriano osiągał w Interze, którego stał się zdecydowaną legendą. W Mediolanie niestety przeżył także swoje najgorsze momenty. Sierpień 2004 roku odznaczył się w życiu Brazylijczyka poważnym piętnem. Zaledwie w wieku 45 lat w wyniku ataku serca, zmarł ojciec zawodnika – Almir Leite Ribeiro.

42-latek od tamtej pory zmaga się z depresją. Popadł także w uzależnienia od różnych używek. Na profilu „Doble Amarilla” pojawiło się niepokojące nagranie z udziałem byłego napastnika. Adriano, w samym środku brazylijskiej faweli, spożywał alkohol, palił papierosy i sprawiał wrażenie nietrzeźwego.




Kibice z przemową do piłkarzy Widzewa po awansie do 1/8 finału PP. „Pier******cie się w głowę” [WIDEO]

Widzew Łódź w dramatycznych okolicznościach awansował do kolejnej rundy Pucharu Polski. Dopiero po rzutach karnych, ekstraklasowiczowi udało się wyeliminować trzecioligową Lechię Zielona Góra. Kibice nie oszczędzali zawodników po meczu.




Skazywana na pożarcie przez Widzewa Lechia, postawiła trudne warunki na swoim terenie. Na przerwę po pierwszej połowie schodzili z prowadzeniem 1-0, a gdy w końcówce rywale prowadzili 2-1, w samej końcówce doprowadzili do dogrywki.

W niej było również bardzo ciekawie. Widzew wyszedł na prowadzenie w 115. minucie i wydawało się, że awansuje do 1/8. Lechia w ostatniej akcji meczu ponownie jednak wyrównała i czekały nas rzuty karne. W nich ekstraklasowicz nie pozostawił złudzeń i zapewnił sobie awans.

Bez radości




Mimo finalnego zwycięstwa, kibice Widzewa nie byli zadowoleni z okoliczności, w jakich do tego doszło. Po ostatnim gwizdku dali zdecydowany upust swoim emocjom, ostro krytykując piłkarzy z poziomu trybun.

– Panowie, Pier******cie się w głowę. Wy to robicie na co dzień, a tu są jacyś stolarze, lakiernicy. Oni to po pracy robią w większości. Zastanówcie się, co robicie. W jakiej drużynie gracie. Nie, że kogoś noga boli, czy jakiś palec. Macie za****dalać. Na razie, trzymajcie się – krzyczeli.