Erling Haaland zmieni klub już w przyszłym sezonie? Hiszpański dziennikarz jest o tym przekonany

W ostatnich tygodniach media huczą na temat potencjalnego transferu Erlinga Haalnada. Wśród zainteresowanych zespołów wymienia się Real Madryt, FC Barcelonę czy Manchester City. Josep Pedrerol z hiszpańskiego programu El Chiringuito jest przekonany, że Norweg w następnym sezonie zagra w królewskich barwach.

Przewaga Realu Madryt

– Sam Haaland chce grać w Realu. To bardzo ważne. Po następnym sezonie będzie można go wykupić za 75 mln euro. Teraz trzeba będzie się dogadać z Dortmundem. Real ma tę przewagę, że Florentino Perez ma świetne relacje z szefem Borussii – poinformował Josep Pedrerol.

– Jeśli Haaland będzie na sprzedaż, to Real dowie się o tym jako pierwszy. Real jest więc w lepszej sytuacji niż Manchester City czy Barcelona – dodał.

Według dziennikarza Haaland chce odejść

Wiele będzie zależało od końcowego rezultatu Borussii Dortmund. Jeśli BVB zakwalifikuje się do kolejnej edycji Ligi Mistrzów, Norweg ma otrzymać zgodę na transfer.

– Borussia na razie nie chce sprzedawać Haalanda. On chce jednak odejść już po tym sezonie. Zakomunikował to klubowi. Jestem pewien, że w przyszłym sezonie zagra w Realu – uzupełnił prowadzący programu El Chiringuito.

Erling Haaland w bieżącym sezonie rozegrał 31 spotkań, w których strzelił 33 bramki i zanotował 8 asyst. Jego umowa z Borussią Dortmund obowiązuje do 30 czerwca 2024 roku. Portal transfermarkt.de wycenia 20-latka na 110 milionów euro.

Źródło: El Chiringuito, Meczyki.pl

Jan Tomaszewski krytykuje Paulo Sousę. „Lewandowski przeszkadzał Zielińskiemu”

Jan Tomaszewski ocenił spotkanie Polaków z Andorą. Zdaniem legendarnego bramkarza reprezentacji Polski Robert Lewandowski przeszkadzał Piotrowi Zielińskiemu. Oberwało się również Paulo Sousie.

Atak na Sousę

Polska wygrała z Andorą w niedzielnym meczu eliminacji do mistrzostw świata w Katarze. Zwycięstwo 3:0 jednak nie usatysfakcjonowało Jana Tomaszewskiego. Ekspert Super Expressu ma kilka uwag do Paulo Sousy. Zdaniem 73-latka spotkanie z Andorą było straconym czasem.

– To był stracony czas. W tym teatrze futbolowym najsłabszy był reżyser czyli Paulo Sousa. To jego drugi mecz, przeprowadził z tymi zawodnikami kilka treningów. To co zrobił z Lewandowskim, jest karygodne, nie ma nic wspólnego z profesjonalizmem! – grzmi Tomaszewski.

– Jak można najlepszą dziewiątkę na świecie ustawiać w pomocy jako rozgrywacza! Robert strzelił gole, ale ze swojej pozycji. Ale rozgrywał i przeszkadzał Zielińskiemu! Po drugie – jak można wystawić dwie dziewiątki? Jakby tak skład wyszedł na Anglię, to oni już do przerwy by nas oduczyli grać w piłkę. Nie było pomocników i myśmy tylko dzięki Jóźwiakowi, który pociągnął ten zespół, jako tako wypadli – dodał były bramkarz reprezentacji Polski.

Ostatni mecz marcowego zgrupowania Polacy zagrają przeciwko Anglii na Wembley. Spotkanie odbędzie się w środę o godzinie 20:45.

Źródło: Super Express

Krychowiak zakażony koronawirusem. Wciąż może zagrać na Wembley

Kolejne złe wieści przed meczem z Anglią. Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy reprezentacji Polski poinformował, że Grzegorz Krychowiak i Kamil Piątkowski otrzymali pozytywne wyniki testów na obecność koronawirusa. On sam także otrzymał taki wynik.

W poniedziałek do mediów „Łączy nas Piłka” przekazała, że Robert Lewandowski doznał kontuzji, która wykluczy go z meczu na Wembley. Napastnik wróci do Monachium, gdzie przejdzie dalszą rehabilitację. Wieczorem, tego samego dnia otrzymaliśmy również pierwsze informacje o zakażeniach koronawirusem w kadrze.

Nie wszystko stracone

Zakażonymi kadrowiczami okazali się Grzegorz Krychowiak i Kamil Piątkowski. O ile w sytuacji piłkarza Rakowa wszystko raczej przesądzone, o tyle ten pierwszy wciąż ma szanse na występ przeciwko Anglii.

Krychowiak wcześniej przeszedł już koronawirusa. Pozytywny wynik testu nie jest zatem niczym wiążącym. Jakub Kwiatkowski poinformował, że PZPN rozpoczął już rozmowy z UEFĄ w sprawie pomocnika Lokomotivu.

Oprócz dwójki zawodników zakażenia pojawiły się jeszcze w sztabie kadry. Kwiatkowski poinformował, że to on otrzymał pozytywny wynik. Reszta jego współpracowników dostała wyniki negatywne.

https://twitter.com/KwiatkowskiKuba/status/1376796919230513152

Zbigniew Boniek wierzy w szybki powrót Lewandowskiego. „Robert jest spokojny i przekonany, że problemy ustąpią za 2-3 dni”

Robert Lewandowski opuści mecz reprezentacji Polski z Anglią ze względu na uraz, jakiego się nabawił podczas niedzielnego spotkania z Andorą. Zbigniew Boniek w rozmowie z dziennikarzami Sport.pl opowiedział, jak zareagował na tę wieść.

Odpowiedź dla krytyków

Prezes PZPN był gościem programu Sekcja Piłkarska realizowanego przez Sport.pl. Boniek na antenie odniósł się m.in. do krytyków, którzy nie wystawiliby Lewandowskiego na mecz z Andorą.

– Jakoś nie słyszałem, żeby przed meczem z Gibraltarem ktoś mówił, że Robert Lewandowski nie powinien grać i po co mamy go wystawiać. To wykorzystywanie sytuacji do tego, aby zaistnieć. Szkoda na to czasu. Napastnik żyje z gry, chce występować i strzelać gole.

Boniek uspokaja

Ponadto, prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej zapewnił, że przerwa kapitana reprezentacji nie będzie trwała długo. Zbigniew Boniek jest przekonany, że Lewandowski zagra w najbliższej kolejce Bundesligi. Wówczas Bayern Monachium zmierzy się z RB Lipsk.

– Robert jest spokojny i przekonany, że za dwa, trzy dni ustąpią wszystkie problemy. Sam powiedział, że gdybyśmy grali o mistrzostwo świata, to podjąłby ryzyko. Przy jednym z dziesięciu meczów eliminacyjnych, nawet tak pięknym i historycznym, nie ma to sensu – uspokoił prezes PZPN.

– Wierzę, że pod nieobecność Roberta każdy z zawodników da z siebie po 10-20% więcej – zakończył Zbigniew Boniek.

Źródło: Sport.pl

PILNE! Trzy kolejne przypadki koronawirusa w reprezentacji Polski. „Trudno było w to uwierzyć”

Kolejna faza testów na obecność koronawirusa w reprezentacji Polski dała trzy wyniki pozytywne. Dwa z nich dotyczą sztabu reprezentacji, a jeden piłkarza. Głos w tej sprawie zabrał Zbigniew Boniek.

Koronawirus prześladuje reprezentantów Polski

Marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski nie jest szczęśliwe dla naszych piłkarzy w kontekście testów na obecność COVID-19. Najpierw pozytywny wynik otrzymał Mateusz Klich, a po meczu z Węgrami do piłkarza Leeds United dołączył Łukasz Skorupski. Grono nieobecnych piłkarzy na mecz z Anglią stale się zwiększa.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Oficjalnie. Robert Lewandowski nie zagra z Anglią. Kontuzja kapitana Polaków

Kolejne pozytywne testy

Łukasz Olkowicz, dziennikarz „Przeglądu Sportowego” poinformował o trzech kolejnych pozytywnych wynikach testów wśród osób przebywających na zgrupowaniu reprezentacji Polski. „Na szczęście” tylko jeden z nich tyczy się piłkarza, dwa pozostałe testy mają odnosić się do osób ze sztabu Paulo Sousy.

https://twitter.com/LukaszOlkowicz/status/1376602534727581704

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zbigniew Boniek komentuje doniesienia ws. kontuzji Lewandowskiego. „Nie piszcie bzdur. Zagra z Lipskiem”

ZOBACZ RÓWNIEŻ: W tej sytuacji doszło do kontuzji Lewandowskiego. Kamery uchwyciły ten moment [WIDEO]

Boniek zabrał głos!

– Trzy nowe przypadki koronawirusa w kadrze? Mamy sytuację lekko podbramkową. Jutro rano będziemy wiedzieli więcej – skomentował Zbigniew Boniek w programie „Sekcja Piłkarska” na portalu „sport.pl”.

– Jeden piłkarz czuje się świetnie, dzisiaj na treningu tryskał humorem, znakomicie się prezentował. Po zajęciach dostaliśmy informację, że ma pozytywny wynik. Trudno było w to uwierzyć. […] Jakbym powiedział, czy to ważny piłkarz, zrobiłaby się afera na całą Polskę – dodał prezes PZPN.

Walka o Mundial trwa!

Reprezentacja Polski rozpoczęła walkę w kwalifikacjach do Mistrzostw Świata 2022. Na inaugurację zespół Paulo Sousy zremisował z Węgrami 3:3, a wczoraj Biało-Czerwoni pewnie pokonali na własnym obiekcie Andorę 3:0.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Paulo Sousa zabrał głos po wygranej z Andorą. Selekcjoner jest zachwycony debiutantem

źródło PS, sport.pl

Zlot ekspertów w sprawie Lewandowskiego. Krychowiak broni kolegi

W niedzielny wieczór Polska pokonała Andorę 3:0. Dwie bramki dla biało-czerwonych zdobył Lewandowski, który opuścił murawę z urazem. Według ekspertów kapitan naszej reprezentacji w ogóle nie powinienem wchodzić na boisko.

Dramatyczne widowisko

Reprezentacja Polski raczej nie zaliczy niedzielnego spotkania z Andorą do udanych. Mimo wygranej, cały mecz wiał nudą. Brakowało bramek oraz emocji. Reprezentanci Andory chyba zapomnieli o grze w ofensywie, ponieważ całe spotkanie bronili się przed atakami Polaków.

https://twitter.com/zuchpl/status/1376249222371147781?s=20

ZOBACZ: Mecz Polska-Andora zadziałał lepiej niż lek usypiający. „Absolutnie dramatyczny mecz” [REAKCJE]

Uraz kapitana

Niestety podczas tego niezachwycającego widowiska wydarzyła się jedna z najgorszych rzeczy – Robert Lewandowski opuścił boisko z urazem. Chwilę przed zmianą kapitan biało-czerwonych walczył o piłkę, gdy jeden z rywali upadł mu na nogę. 32-latek zszedł z boiska z grymasem. Napastnik opuścił już zgrupowanie reprezentacji.

https://twitter.com/sport_tvppl/status/1376481376350965760?s=20

Internet ugina się od całej masy wpisów „ekspertów” piłkarskich. Wielu z nich uważa, że Lewandowski w ogóle nie powinien znaleźć się na boisku w meczu z Andorą, a Sousa powinien go oszczędzać na spotkanie na Wembley.

https://twitter.com/JkmMikke/status/1376482592183173122?s=20

https://twitter.com/BoniekZibi/status/1376486541091074048?s=20

Do zabawy włączył się nawet Michał Kołodziejczyk. Dyrektor Canal+Sport uznał decyzję Sousy o wpuszczeniu Lewandowskiego na boisko za głupią. Wpis skomentował Grzegorz Krychowiak, który skrytykował zachowanie dziennikarza.

Połknięte czopki, ścięgno naciągnięte od leżenia i inne. TOP 10 najdziwniejszych kontuzji piłkarskich

Kontuzje są nieodłącznym elementem nie tylko piłki nożnej, ale i całego świata sportu. Zdarza się, że niektóre urazy są niezwykle bolesne, a piłkarze muszą pauzować nawet kilkanaście miesięcy. Przyczyn kontuzji jest kilka, jednak najczęściej sportowcy doznają ich po faulu przeciwnika. Co prawda rzadko, ale zdarza się też tak, że urazy są efektem głupoty albo pecha. Zebraliśmy dla Was najciekawsze historie związane z kontuzjami piłkarzy.

Santiago Canizares – skaleczona stopa

Na początku XXI wieku Santiago Canizares uchodził za jednego z najlepszych bramkarzy na świecie, a w 2002 roku miał pewne miejsce w pierwszym składzie reprezentacji Hiszpanii. Na kilkanaście dni przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata w Korei i Japonia Canizares doznał pechowej kontuzji, która wyeliminowała go z gry na Mundialu.

Ówczesny bramkarz Valencii uszkodził swoje ciało pod prysznicem. Hiszpan upuścił szklaną butelkę z wodą kolońską, a kawałek szkła rozciął mu ścięgno jednego z palców w prawej stopie. Rozcięcie było na tyle poważne, że lekarze musieli założyć Hiszpanowi kilka szwów.

– Nie uważam się za pechowca. Przez całą karierę miałem dużo szczęścia. Ale, jak każdemu piłkarzowi, zdarzały mi się złe momenty, z którymi musiałem sobie jakoś radzić. Myślę, że za tydzień, może nawet trzy dni, w pełni odzyskam równowagę. Nie tracę optymizmu. Wciąż wierzę, że najlepsze momenty swojej kariery są jeszcze przede mną. Jeśli zdrowie pozwoli, chcę osiągnąć sukces na następnym mundialu – mówił wówczas Canizares.

Rio Ferdinand – kontuzja od… leżenia

Jeśli w tym momencie spokojnie sobie leżycie i czytacie ten tekst, to uważajcie, gdyż w podobny sposób kontuzji nabawił się Rio Ferdinand.

Były reprezentant Anglii postanowił poświęcić znaczną część dnia na odpoczynek w domu przed telewizorem. Piłkarz położył się, wyciągnął nogi na stolik i przez dobre kilka godzin nie ruszał się z miejsca. Gdy ówczesny piłkarz Leeds United w końcu postanowił wstać, poczuł dyskomfort w kolanie. Okazało się, że Anglik naciągnął ścięgno w tej części ciała.

Kamil Glik – niefortunna przewrotka

Może nie najdziwniejsza, ale z pewnością jedna z najbardziej pechowych kontuzji w polskiej piłce ostatnich lat. W 2018 roku Kamil Glik filarem zespołu Adama Nawałki. Piłkarz reprezentacji nabawił się pechowego uraz na zgrupowaniu przed Mistrzostwami Świata rozgrywanymi w Rosji.

Na jednym z treningów trenerzy zarządzili grę w siatkonogę, która skończyła się niezwykle nieszczęśliwie dla ówczesnego piłkarza AS Monaco. Wówczas 30-letni zawodnika niefortunnie upadł na murawę, przez co nabawił się kontuzji barku. Przez moment mówiło się, że Glik może nie polecieć w ogóle do Rosji, jednak dzięki dobrej pracy lekarzy i fizjoterapeutów Kamilowi udało się nawet zagrać w wyjściowym składzie w meczu z Japonią.

W tej sytuacji doszło do kontuzji Lewandowskiego. Kamery uchwyciły ten moment [WIDEO]

Kontuzja Roberta Lewandowskiego poruszyła całą Polskę. Uraz kapitana wykluczył go z udziału w najbliższym meczu z Anglią na Wembley. Z zapisów kamer ze spotkania z Andorą wiemy, w jakiej sytuacji doszło do uszkodzenia więzadła 32-latka.

Lewandowski doznał kontuzji więzadła pobocznego w prawym kolanie. Swoim specjalistycznym okiem ocenił ją także doktor Robert Śmigielski. Kapitana „Biało-Czerwonych” czeka nawet dwutygodniowa przerwa.

Kamery uchwyciły moment kontuzji

W 62. minucie Polacy mieli rzut rożny. Zamieszanie w polu karnym Andory przełożyło się bezpośrednio na uraz Roberta Lewandowskiego. 32-latek starał się walczyć o piłkę, jednak jeden z rywali upadł na jego nogę. Chwilę później na boisku zastąpił go Karol Świderski.

Kiedy snajper schodził z murawy na jego twarzy pojawił się grymas bólu. Sztab Paulo Sousy natychmiastowo opatrzył kolano kapitana lodem.

Pesymistyczne słowa cenionego lekarza o Lewandowskim. „Przerwa może się wydłużyć nawet do sześciu tygodni”

W poniedziałek rano spadła na nas informacja o kontuzji Roberta Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski nie pojedzie z drużyną na Wembley na środowy mecz z Anglią. Zamiast tego wróci do Monachium, gdzie będzie kontynuować rehabilitację. Ceniony lekarz, doktor Robert Śmigielski w rozmowie z „WP Sportowe Fakty” ocenił uraz 32-latka. Jego prognozy nie są optymistyczne.

Przypomnijmy, że Robert Lewandowski opuścił w 63. minucie z grymasem bólu murawę stadionu Legii Warszawa. Przedwcześnie zakończone występ przeciwko Andorze spowodował uraz kolana. Badania wykazały, że snajper uszkodził więzadło poboczne w prawym kolanie.

Miał zagrać z Lipskiem

Od rana media w Polsce, ale i w Niemczech podają rozbieżne informacje o stanie zdrowia Lewandowskiego. PZPN początkowo pisał o rehabilitacji, która potrwa 5-10 dni. Z kolei Maciej Iwański na swoim Twitterze twierdził, że sytuacja jest dużo poważniejsza.

Zdaniem dziennikarza „TVP Sport” w najgorszym przypadku mogłoby być zagrożone nawet Euro. Jego domniemania szybko wyjaśnił Zbigniew Boniek. Prezes polskiej federacji uspokoił nastroje i zapowiedział, że Lewandowski będzie nawet gotowy na najbliższy mecz Bayernu Monachium z RB Lipsk w Bundeslidze.

Pauza się wydłuży?

Doktor Robert Śmigielski, który jest specjalistą w dziedzinie ortopedii i traumatologii nie zgadza się z Bońkiem. Członek Komisji Medycznej Polskiego Komitetu Olimpijskiego w rozmowie z „WP Sportowe Fakty” wyjaśnił, ile może potrwać absencja „Lewego”.

– Robert Lewandowski to bardzo ważny piłkarz zarówno dla kadry, jak i klubu, więc sądzę, że rehabilitacja rozpocznie się równolegle z leczeniem. Przy naciągnięciach więzadeł, w najbardziej optymistycznym wariancie, pauza wyniesie dwa tygodnie – stwierdził Śmigielski.

– Gdyby jednak leczenie przebiegało z zakłóceniami, przerwa może się wydłużyć nawet do sześciu tygodni. To jednak wariant mocno pesymistyczny – zaznaczył. 

Dłuższa rehabilitacja Lewandowskiego oznaczałaby kłopoty dla Bayernu. Już teraz pod znakiem zapytania stoi występ Polaka przeciwko RB Lipsk, jednak jeśli potwierdzi się czarny scenariusz, to 32-latek opuści pierwszy mecz z PSG w ćwierćfinale Ligi Mistrzów.

Wygrana Polski po kursie 100.00 w Noblebet!

Od poniedziałku (29.03 od 10:00) do środy (31.03 do 20:45) Noblebet będzie oferował promocję Wygrana Polski po kursie 100.00 skierowaną do nowych graczy.

Jak skorzystać z promocji: Wygrana Polski po kursie 100.00

  1. Zarejestruj się i wpłać minimum 20 PLN.
  2. Obstaw wygraną Polski w meczu el. MŚ 2022 Anglia – Polska (31.03.2021 20:45) za dokładnie 1 PLN brutto (0.88 PLN netto).
  3. W przypadku wygranej Polski wygrywasz 88.00 PLN (0.88*100).
  4. Po meczu środki własne powiększane są automatycznie wg wzoru stawka*kurs na kuponie (przykładowo: 0.88*7.50 = 6.60 PLN).
  5. W czwartek 01.04 do godz. 17:00 otrzymasz dodatkowe środki na konto bonusowe. Wysokość bonusu = kwota 88.00 PLN – wygrane rozliczone automatycznie (przykładowo: 88.00 – 6.60 = 81.40 PLN bonusu).

Regulamin i szczegóły promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w Noblebet i odbierz bonus od trzech pierwszych depozytów do 2000 zł. Po rejestracji przez pierwszy miesiąc grasz bez podatku! Kliknij TUTAJ.

303 PLN NA BITWĘ Z ANGLIĄ W NOBLEBET!

Od poniedziałku (29.03.2021 od 10:00) do środy (31.03.2021 do 23:59) Noblebet będzie oferował bonus reload 50% do 303 PLN (z mnożnikiem) pod nazwą: 303 PLN NA BITWĘ Z ANGLIĄ.

Bonus w zakładce “Wpłata” widoczny będzie dla wszystkich graczy, którzy dokonali minimum jednego depozytu.

Co zrobić, aby skorzystać z bonusu?

  1. Dokonaj wpłaty za minimum 10 PLN zaznaczając bonus “BONUS 303 PLN NA BITWĘ Z ANGLIĄ” – dostępny w zakładce WPŁATA.
  2. Po wybraniu bonusu otrzymasz 5% swojego depozytu, z mnożnikiem kursu całkowitego “x10”.
  3. Przygotuj zakład kombinacyjny o kursie łącznym 3.00 lub większym (minimalny kurs 1.30 na każdą z selekcji), a następnie aktywuj swój kupon klikając pole “Wygrane x10”.

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w Noblebet i odbierz bonus od trzech pierwszych depozytów do 2000 zł. Po rejestracji przez pierwszy miesiąc grasz bez podatku! Kliknij TUTAJ.

Karol Świderski wzruszony po pierwszym golu w dorosłej reprezentacji. „Pracowałem na to od najmłodszych lat”

Karol Świderski zadebiutował w reprezentacji Polski. Podczas meczu biało-czerwonych z Andorą zanotował pierwszą bramkę dla dorosłej kadry narodowej. Po meczu stwierdził, że pracował na to od najmłodszych lat.

„To zostanie ze mną do końca życia”

„Świderek” zameldował się w 63. minucie meczu, by 25 minut później strzelić bramkę. Gol przeciwko Andorze jest jego pierwszym w dorosłej reprezentacji Polski. Napastnik PAOK-u po meczu udzielił wywiadu portalowi Łączy nas Piłka.

– Bramka zdobyta w debiucie na pewno jest wielkim powodem do radości. To jest to, na co pracowałem od najmłodszych lat. Cieszę się, że nadszedł w końcu ten moment. Dostałem szansę w reprezentacji kraju i strzeliłem gola. To zostanie ze mną do końca życia – stwierdził Świderski po meczu z Andorą.

– Przez cały mecz operowaliśmy w ataku pozycyjnym. Nastawiłem się na to, by brać piłkę na siebie. Starałem się wykreować coś dla siebie lub kolegów. To się udało. Na pewno to ustawienie, w którym dziś wybiegliśmy na murawę, pomogło mi w debiucie. Trener dał mi szansę, miałem trochę czasu, aby pokazać się z dobrej strony i cieszę się, że wyglądało to całkiem nieźle i pomogłem drużynie. Dziś graliśmy ze zdecydowanie innym rywalem niż w kolejnym meczu, ale dalej będę ciężko pracował, by dostać kolejne minuty w kadrze – uzupełnił napastnik.

Urodzony w Rawiczu 24-latek reprezentuje barwy Greckiego PAOK-u. W bieżącym sezonie wystąpił w 37 spotkaniach. W tym czasie zdobył 10 bramek oraz zanotował 7 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia Polaka na 4 miliony euro.

Źródło: Łączy nas piłka

Zbigniew Boniek komentuje doniesienia ws. kontuzji Lewandowskiego. „Nie piszcie bzdur. Zagra z Lipskiem”

Robert Lewandowski podczas niedzielnego starcia Polski z Andorą odniósł uraz. W internecie pojawiło się wiele rozbieżnych informacji na temat przerwy polskiego snajpera. Dziennikarskie doniesienia musiał prostować prezes PZPN, Zbigniew Boniek.

Kontuzja w ostatniej akcji

Lewandowski poczuł ból w nodze podczas jednej z ofensywnych akcji reprezentacji Polski. Moment dyskomfortu perfekcyjnie widać na poniższym wideo:

Niepokojące doniesienia mediów

Niedawno informowaliśmy o komunikacie PZPN, że kapitan biało-czerwonych nie zagra w ostatnim marcowym meczu reprezentacji. Dziennikarze od razu zaczęli badać sprawę. Do kibiców przekazali niezbyt dobre informacje. Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl twierdzi, że „Lewy” oprócz meczu Polska – Anglia może opuścić również spotkanie Bayernu z RB Lipsk. Podobnego zdania są dziennikarze niemieckiego Sport Bild.

Jeszcze gorsze informacje do wiadomości kibiców podał Maciej Iwański z TVP Sport. Dziennikarz wspomnianej redakcji twierdzi, że w najgorszym scenariuszu Lewandowski mógłby opuścić nawet mistrzostwa Europy.

PZPN uspokaja

Do akcji wkroczyli przedstawiciele PZPN. Prezes Zbigniew Boniek i rzecznik prasowy Jakub Kwiatkowski odpowiedzieli na doniesienia wspomnianych dziennikarzy. Pracownicy federacji uważają, że to nieprawdziwe informacje. Przy okazji podają oficjalny komunikat od lekarza, który przebadał kapitana reprezentacji.

Kacper Kozłowski podsumował swój debiut. „Skupiam się na grze w piłkę i tak pozostanie”

Kacper Kozłowski zadebiutował w reprezentacji Polski w spotkaniu z Andorą. Piłkarz Pogoni Szczecin po ostatnim gwizdku sędziego został poproszony o udzieleniu wywiadu stacji TVP Sport.

Sousa przetestował debiutantów

Mecz z Andorą był idealnym wydarzeniem dla Paulo Sousy, by przetestować nowe warianty i nowych zawodników. W spotkaniu z Trójkolorowymi portugalski szkoleniowiec dał okazję zadebiutować trzem młodym piłkarzom. Jednym z nich był Kacper Kozłowski, który rozegrał dość obiecujący występ. 17-latek pojawił się na murawie  w 73. minucie, zastępując Piotra Zielińskiego. Debiutant przy bramce na 3:0 zaliczył asystę drugiego stopnia.

– Wiadomo, że debiut to niesamowite uczucie, bo marzyło się o tym w dzieciństwie. Zwycięstwo sprawia, że to podwójna radość – skomentował w rozmowie z TVP Sport Kacper Kozłowski.

Debiut w drużynie narodowej jest wielkim wydarzeniem dla każdego piłkarza, a obecność stresu w takim momencie jest czymś normalnym. Kacper Kozłowski wyznał, że największe emocje przeżywał przede wszystkim pierwszego dnia, kiedy poznawał wszystkich piłkarzy.

– Stres pojawiał się, gdy wchodziłem do hotelu. Z czasem, z minuty na minutę było coraz lepiej. Starsi zawodnicy są wobec mnie w porządku, dobrze mnie przyjęli. Spodziewałem się innego przyjęcia, ale wszystko wyszło fajnie – zdradził Kozłowski.

– Od trzech lat mówią o mnie w mediach, ale jakoś za bardzo mnie to nie interesuje, bo skupiam się na grze w piłkę i tak pozostanie – dodał.

źródło: tvp sport

Oficjalnie. Robert Lewandowski nie zagra z Anglią. Kontuzja kapitana Polaków

Spełnił się czarny scenariusz kibiców reprezentacji Polski. Robert Lewandowski w meczu z Andorą doznał kontuzji, która wykluczy go z najbliższego meczu z Anglią na Wembley.

Przez kilka dni przed rozpoczęciem zgrupowania toczyły się zażarte rozmowy między działaczami Polskiego Związku Piłki Nożnej a niemiecką federacją. Udało się wynegocjować udział Lewandowskiego w meczu z Anglią, jednak wszystko poszło na marne.

Lewandowski wróci do klubu

Na portalu „Łączy nas Piłka” pojawiła się informacja o urazie kapitana reprezentacji Polski. 32-latek spotkanie z Andorą zakończył przedwcześnie. Kiedy w 63. minucie napastnik opuszczał murawę stadionu Legii Warszawa na jego twarzy pojawił się grymas bólu. Sztab kadry od razu zaczął opatrywać jego kolano, co wzbudziło niepokój wśród kibiców. W poniedziałek rano dostaliśmy oficjalne stanowisko Polskiego Związku Piłki Nożnej.

– Badania kliniczne i obrazowe wykazały uszkodzenie więzadła pobocznego prawego kolana. Krótki czas pozostający do kolejnego meczu kadry wyklucza udział kapitana reprezentacji w tym spotkaniu. Wiązałoby się to ze zbyt dużym ryzykiem pogłębienia urazu – czytamy na „Łączy nas Piłka”.

Robert Lewandowski wróci zatem do Monachium, gdzie przejdzie dalszą rehabilitację. PZPN dodał także, że leczenie tego typu urazu potrwa od pięciu do dziesięciu dni.