Kontuzja Roberta Lewandowskiego poważniejsza niż zakładano? Nowe wieści ws. kapitana reprezentacji Polski

Media podały nowe wieści odnośnie stanu zdrowia Roberta Lewandowskiego. Niestety, nie są one zbyt optymistyczne.

Reprezentację Polski nawiedziła ogromna plaga kontuzji. Najpoważniejszy przypadek dotyczy Arkadiusza Milika. Piłkarz Juventusu nabawił się urazu w meczu z Ukrainą, który wykluczył go z wyjazdu na EURO 2024. Mniejsze problemy zdrowotne dotknęły także wielu innych zawodników jak chociażby Taras Romanczuk. W sumie w meczu z Ukrainą ucierpiało łącznie 8 zawodników.




We wczorajszym meczu z Turcją kontuje dotknęły kolejnych Polaków. Przedwcześnie boisko musieli opuścić Karol Świderski, Robert Lewandowski i Paweł Dawidowicz. Najpoważniejsza sprawa dotyczy kapitana Biało-Czerwonych. W oficjalnym komunikacie PZPN poinformował, iż u Roberta doszło do naderwania mięśnia dwugłowego uda. Sztab medyczny reprezentacji przekazał, iż 35-latka na pewno zabraknie w meczu otwarcia EURO przeciwko Holandii. Napisano jednak, iż trwa walka, by Robert mógł zagrać w meczu z Austrią.




Rzeczywistość może być jednak zdecydowanie bardziej brutalna. Kolejne informacje odnośnie stanu zdrowia Roberta Lewandowskiego przekazał Tomasz Włodarczyk z „Meczyków”. Jego zdaniem przerwa w grze kapitana reprezentacji Polski może potrwać nawet 10 dni. A za dokładnie 10 dni gramy drugi mecz na EURO przeciwko Austrii. Jak czytamy, występ 35-latka w meczu z Austrią stoi zatem pod znakiem zapytania.


źródło: Meczyki

Robert Lewandowski kontuzjowany. Nie zagra z Holandią. Mecz z Austrią pod znakiem zapytania

Ziścił się najgorszy scenariusz przed meczem z Holandią. Kontuzja Roberta Lewandowskiego okazała się dużo poważniejsza, niż początkowo sądzono. Kapitan reprezentacji Polski nie zagra w pierwszym meczu grupowym na Euro 2024. Trwa walka z czasem o przywrócenie go do zdrowia na spotkanie z Austrią. 




Mecz towarzyski z Turcją, choć wygrany (2-1), okazał się być opłakany w skutkach. Murawę już w pierwszej połowie z urazami opuścili Karol Świderski i Robert Lewandowski. Po ostatnim gwizdku okazało się, że problemy zdrowotne dopadły także Pawła Dawidowicza.

Na Holandię bez kapitana

Wspomniana trójka przeszła badania we wtorek w Enel–Med Szpital Centrum. Jacek Jaroszewski, lekarz kadry, za pośrednictwem portalu Łączy nas Piłka przekazał raport medyczny. Oficjalnie wiadomo już, że urazy Karola Świderskiego i Pawła Dawidowicza nie są szczególnie poważne, wobec czego będą w stanie zagrać z Holandią.

– Dzisiaj w Enel–Med Szpital Centrum przeprowadziliśmy badania trzech zawodników, którzy ucierpieli w meczu z Turcją. Paweł Dawidowicz doznał naciągnięcia mięśnia czworogłowego uda. W przypadku Karola Świderskiego badanie wykazało skręcenie stawu skokowego bez znacznych uszkodzeń. Obaj zawodnicy po wdrożonym leczeniu powinni wrócić do pełnego treningu w ciągu 3-4 dni – czytamy. 




Niestety to tyle z pozytywnych informacji. Druga część komunikatu tyczy się Roberta Lewandowskiego, którego zejście z murawy w meczu z Turcją miało być wyłącznie prewencyjne. Jak się okazało kapitan „Biało-Czerwonych” naderwał mięsień dwugłowy uda, który na pewno wykluczy go z gry w pierwszym meczu Euro 2024. Obecnie trwa walka z czasem, aby 35-latek był gotowy na rywalizację z Austrią.

– U Roberta Lewandowskiego doszło do naderwania mięśnia dwugłowego uda, które wykluczy go z udziału w pierwszym meczu turnieju. Robimy wszystko, by Robert mógł zagrać w drugim spotkaniu, przeciwko Austrii – podsumowano. 

Michniewicz z ciekawym porównaniem na temat współczynnika xG. Posłużyła mu do tego grochówka [WIDEO]

Czesław Michniewicz był gościem w Kanale Zero po poniedziałkowym meczu Polski z Turcją. Były selekcjoner Biało-Czerwonych wypowiedział się na temat nowoczesnych danych stosowanych w piłce nożnej. Współczynnik goli oczekiwanych porównał do… grochówki.

 

Dobre wyniki kadry przed EURO

Reprezentacja Polski wygrała swoje oba mecze przed Mistrzostwami Europy w Niemczech. Podopieczni Michała Probierza zwyciężyli w towarzyskich spotkaniach przeciwko Ukrainie i Turcji. Po drugim ze spotkań w Kanale Zero dyskutowano na temat nadchodzącego turnieju.

Jednym z gości programu był Czesław Michniewicz. W pewnym momencie dyskusja zeszła na temat nowoczesnych rozwiązań statystycznych w piłce nożnej. Według byłego selekcjonera Biało-Czerwonych współczynnik xG jest… farmazonem.

 

– Finalnie to nie ma większego znaczenia. Podam wam przykład Realu. Real grał z Manchesterem City. Real miał 0,66 i było 3:3, a xG było takie, jakie było. Dlatego nie przywiązujmy do tego wagi. Mam nadzieję, że w czasie Euro 2024 nie będziemy w ogóle poruszać tego tematu. Dla mnie to jest farmazon – powiedział Czesław Michniewicz.

– To tak jakbyś miał wymieniać wszystkie składniki, które musisz wrzucić do zupy, żeby grochówkę dobrą ugotować. Nie wymieniasz wszystkich. Jest groch, jest okay. Bo grochówka się nazywa, tak? – dodał.

– Dwie sytuacje stworzyliśmy Turkom po naszych błędach. Ale to Turcy stworzyli te sytuacje? Nie, a xG idzie do góry Turkom. Ja wolę popatrzeć i ocenić, czy to drużyna rzeczywiście stworzyła tę sytuację, czy przypadek. Dla mnie to jest bardziej czytelne jako trenera. Jak budują akcje, jak stwarzają sytuacje, to jest dla mnie najważniejsze – podsumował.

Reprezentacja Polski w trakcie EURO 2024 zmierzy się w fazie grupowej z trzema drużynami. Podopieczni Michała Probierza zaczną od starcia z Holendrami. Następnie powalczą o punkty z Austrią. W ostatniej kolejce fazy grupowej Biało-Czerwoni zmierzą się z wicemistrzami świata, czyli Francuzami.

Źródło: Kanał Zero, Sport.pl

Piłkarz Liverpoolu kompletnie zignorował znanego influencera. Twórca nie wiedział, kogo spotkał [WIDEO]

Darwin Nunez stał się bohaterem jednego z najbardziej wiralowych filmików w ostatnich dniach. Napastnik Liverpoolu kompletnie zignorował znanego influencera, który chciał go zaczepić podczas transmisji live.

 

Nunez zignorował influencera

Liverpool w minionym sezonie Premier League zajął trzecie miejsce w Premier League. Ważnym zawodnikiem wśród podopiecznych Juergena Kloppa był Darwin Nunez. Urugwajczyk zdobył 18 bramek i zaliczył 13 asyst we wszystkich rozgrywkach.

 

Po zakończeniu sezonu Nunez udał się do Stanów Zjednoczonych, gdzie przygotowuje się do Copa America wraz ze swoją kadrą. Podczas jednej z transmisji, Jack Doherty natknął się na wspomnianego piłkarza The Reds.

Znany influencer trafił na niego, gdy ten robił sobie zdjęcia z kibicami. Twórca postanowił zaczepić Nuneza, jednak ten kompletnie go zignorował. Piłkarz Liverpoolu nawet nie spojrzał na influencera.

Po chwili Doherty zapytał widzów, kim jest ta osoba. To dopiero od nich dowiedział się, że spotkał przed chwilą piłkarza.

Źródło: X

Robert Lewandowski przejdzie dziś badania. Co ze zdrowiem kapitana przed Euro 2024?

Tomasz Włodarczyk i Łukasz Wiśniowski przekazali najnowsze informacje o stanie zdrowia Roberta Lewandowskiego i Karola Świderskiego. Dziennikarze meczyki.pl uspokoili kibiców przed rozpoczęciem Euro 2024. 




Reprezentacja Polski wygrała ostatni sparing przed mistrzostwami Europy z Turcją (2-1). Niestety, zwycięstwo zostało okupione kontuzją Karola Świderskiego, który ucierpiał w trakcie celebrowania strzelonej bramki. Z murawy w pierwszej połowie zszedł także Robert Lewandowski, co również zaniepokoiło kibiców.

Najnowsze informacje

Według pomeczowych relacji Świderski miał nabawić się urazu kostki. To pokłosie złego upadku na murawę po wyskoczeniu w powietrze przy cieszynce. Lewandowski natomiast zejść miał wyłącznie prewencyjnie po tym, jak poczuł dyskomfort w mięśniu dwugłowym uda. Obecną sytuację obu napastników przedstawili w programie „Meczyków” Tomasz Włodarczyk i Łukasz Wiśniowski.

– Lewandowski przejdzie dziś drobne badania, ale nikt z otoczenia kadry nie uważa, że to jest coś poważnego. Jego zejście to była prewencja i to przez wielkie „P” – wyjaśnił Wiśniowski. 

– Co do Karola Świderskiego – diagnoza jest w miarę łaskawa. Na ten moment ludzie ze sztabu reprezentacji twierdzą, że jego przerwa potrwa ok. cztery dni. Piłkarz był w dobrym humorze i ta kontuzja raczej nie zdyskwalifikuje go z dalszego udziału na EURO 2024 – dodał dziennikarz. 




– Karol Świderski – staw skokowy, ale nie wyklucza go na więcej niż kilka dni. Praca z fizjoterapeutami, odpoczynek i wszystko powinno być z nim porządku – uzupełnił Włodarczyk. 

– Lewandowski jest mega świadomy. Jeśli poczuł mały dyskomfort, to uznał, że nie ma sensu ryzykować – podsumował. 

Już 16 czerwca „Biało-Czerwoni” zagrają swój pierwszy mecz na Euro 2024. Zmierzą się wówczas z Holandią. Następnie Polaków czekają starcia z Austrią i Francją.

Transfer Wojciecha Szczęsnego na ostatniej prostej! Fabrizio Romano podał szczegóły

Wiele wskazuje na to, że w przyszłym sezonie Wojciech Szczęsny nie będzie już grać w Juventusie. Polak ma przenieść się do Arabii Saudyjskiej, a konkretnie do Al-Nassr. Rozmowy między klubami weszły w decydującą fazę, a Fabrizio Romano ujawnił szczegóły dogadywanego kontraktu. 




Wojciech Szczęsny był jednym z bohaterów reprezentacji Polski w ostatnim meczu towarzyskim przed Euro 2024. Golkiper przez większość meczu był nieomylny i nie dał pokonać się Turkom. Uległ im jednak w końcu, choć straconego gola nie można zapisać na jego konto.

Obecnie 34-latek wraz z resztą kadry leci do Niemiec na Euro, gdzie już w niedzielę rozegra pierwszy mecz na turnieju z Holandią. Wiadomo już, że po mistrzostwach Szczęsny zamierza zakończyć karierę w kadrze. W karierze klubowej natomiast również nadchodzi pewna zmiana.

Dwuletni kontrakt

Od kilku dni pojawiają się w mediach informacje o rozmowach Polaka z Al-Nassr. Juventus ma nie mieć nic przeciwko sprzedaży bramkarza, tym bardziej że wykupi z Monzy Michele Di Gregorio. Teraz Fabrizio Romano podaje, że rozmowy w sprawie transferu Szczęsnego weszły w decydującą fazę.




Klub ma być bliski uzgodnienia z zawodnikiem szczegółów dwuletniego kontraktu. Wkrótce transakcja ma być już całkiem dopięta. Juventus otrzyma za Szczęsnego pięć milionów euro.

Polska wygrywa z Turcją! Tak mecz oceniają kibice i eksperci [REAKCJE]

Polska pokonała Turcję w ostatnim sprawdzianie przed EURO 2024. Jakie nastroje panują wśród polskich kibiców? Zebraliśmy najciekawsze opinie, które pojawiły się w mediach społecznościowych.




W ramach przygotowań do Mistrzostw Europy 2024 reprezentacja Polski rozegrała w czerwcu dwa mecze towarzyskie. W piątek Biało-Czerwoni gładko pokonali Ukrainę 3:1. Dziś z kolei Polacy rozprawili się z Turcją 2:1.

Dzisiejsze spotkanie z Turcją nie było już aż tak okazałe jako starcie z Ukrainą. Nasi dzisiejsi rywale postawili nieco wyżej poprzeczkę. Mimo to Polakom udało się odnieść zwycięstwo 2:1. Bramkę na wagę zwycięstwa w 90. minucie zdobył Nicola Zalewski. Wcześniej gola na 1:0 zdobył Karol Świderski.

Teraz przed Polakami wylot do Niemiec i rywalizacja w Mistrzostwach Europy. Grupowymi rywalami Polaków będą Holendrzy, Austriacy i Francuzi. Zanim jednak rozpocznie się EURO, zostańmy na moment przy meczu z Turcją. Poniżej zebraliśmy najciekawsze opinie kibiców i ekspertów po meczu z Turcją.




Wieczysta Kraków nie zwalnia tempa. Ściągnęli kolejnego piłkarza z Ekstraklasy!

Wieczysta Kraków dokonała kolejnego wzmocnienia wprost z Ekstraklas. Tym razem do klubu Sławomira Peszki dołączył piłkarz Radomiaka Radom.

Wieczysta Kraków przygotowuje wzmocnienia na przyszły sezon w 2. lidze. Klub ściągnął kolejnego piłkarza, który grał dopiero co w Ekstraklasie. Już wcześniej takie praktyki nie były niczym zaskakującym w jej przypadku. Zimą do Wieczystej trafili chociażby Michał Trąbka czy Tomasz Swędrowski.

Nie zwalnia tempa

Teraz do krakowskiej ekipy dołączył Lisandro Semedo. Kabowerdeńczyk ostatni sezon spędził w Radomiaku Radom, gdzie rozegrał 31 meczów, w których strzelił cztery gole i dołożył dwie asysty. W sumie na koncie ma 63 występy w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Semedo jest wychowankiem Sportingu Lizbona. W Portugalii jednak nie zagrzał miejsca na dłużej i przez większość kariery grał na Cyprze oraz w Holandii czy Grecji. Do Radomiaka trafił w 2022 roku z Fortuny Sittard. W Wieczystej będzie nosić numer „77” na koszulce.

Kluczowi zawodnicy mogą odejść z Lecha. „Dużo od tego zależy”

W poniedziałek odbyła się pierwsza konferencja nowego trenera Lecha Nielsa Frederiksena. Duńczyk wypowiedział się między innymi na temat potencjalnych odejść z zespołu.

 

Kluczowi zawodnicy mogą odejść

Lech Poznań w minionym sezonie zawiódł swoich kibiców. Podopieczni Johna van den Broma i Mariusza Rumaka zakończyli kampanię bez żadnego trofeum. Teraz przed Kolejorzem nowe otwarcie.

Władze Lecha zatrudniły Nielsa Frederiksena, aby powrócić do korzeni, czyli ofensywnej gry. Wciąż jednak nie wiadomo, jak będzie wyglądać kadra Kolejorza w nadchodzącym sezonie. Bardzo możliwe, że z klubem pożegnają się istotni zawodnicy.

Niels Frederiksen opowiedział o tym aspekcie w trakcie swojej pierwszej konferencji prasowej.

 

– Zarówno Filip Marchwiński, jak i Kristoffer Velde mogą odejść. Nie chciałbym, żeby obaj odchodzili, są ważnymi elementami zespołu. Jeśli odejdą, musimy dobrze ich zastąpić. […] Nie jest tajemnicą, że szukamy skrzydłowych, napastnika i lewego obrońcy. Dużo zależy od tego, jakich zawodników sprzedamy. Nie wiemy, jak do końca będzie wyglądać przyszłość Filipa Marchwińskiego. Jest duże prawdopodobieństwo, że on odejdzie – powiedział Niels Frederiksen na konferencji prasowej.

Filip Marchwiński ma na swoim koncie 166 występów w barwach Lecha Poznań. W tym czasie 22-latek zdobył 28 trafień i zanotował 11 asyst. Z kolei Velde zagrał w 97 meczach, notując 29 bramek i 13 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia obu zawodników na 6 mln euro.

Źródło: Lech Poznań

Trzech pseudokibiców obrażało Viniciusa na tle rasowym. Teraz trafią za kratki

Podczas zeszłorocznego spotkania Valencii z Realem Madryt kibice Nietoperzy obrażali Viniciusa na tle rasistowskim. Efektem skargi złożonej przez La Liga (wraz z Realem Madryt i Viniciusem – przyp. red.), ci ludzie zostali skazani na 8 miesięcy więzienia.

 

Skazani za obelgi

21 maja zeszłego roku trzech kibiców Valencii obrażało Viniciusa Juniora na tle rasowym. Klub pomógł zidentyfikować te osoby, co w konsekwencji przyczyniło się do ich skazania.

Winni otrzymali zakaz stadionowy na dwa lata oraz trafią do więzienia na 8 miesięcy. Podczas rozprawy oskarżeni przeprosili brazylijskiego piłkarza.

 

– Ten werdykt to wspaniała wiadomość dla walki z rasizmem w Hiszpanii, ponieważ naprawia szkodę poniesioną przez Viniciusa i stanowi jasny sygnał dla osób, które pójdą na stadion piłkarski, że w przypadku takiego zachowania LaLiga ich wykryje, zgłosi i poniosą konsekwencje karne – powiedział Javier Tebas, prezes LaLiga.

Źródło: Twitter, Weszlo

Na Turcję w najmocniejszym składzie. Tak mamy zagrać w ostatnim sparingu przed Euro!

Już wieczorem odbędzie się mecz towarzyski reprezentacji Polski z Turcją przed Euro 2024. Portal meczyki.pl dotarł do składu, jaki ma wystawić Michał Probierz. Z informacji portalu wynika, że selekcjoner pośle do boju najsilniejszy dostępny skład. 




„Biało-Czerwoni” w poniedziałkowy wieczór zmierzą się z Turcją. Będzie to ostatni sprawdzian przed wyjazdem na mistrzostwa Europy. Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl dowiedział się, jaki skład zamierza posłać do boju Michał Probierz.

Skład galowy

Według dziennikarza celem meczu z Turcją jest sprawdzenie podstawowego składu, w jakim Polska będzie grać w trakcie fazy grupowej. Do bramki, po odpoczynku przy meczu z Ukrainą, wróci Wojciech Szczęsny. Przed nim w bloku defensywnym zobaczymy trójkę stoperów złożoną z Jakuba Kiwiora, Pawła Dawidowicza i Jana Bednarka.




W linii pomocy Probierz ustawi z kolei Bartosza Slisza, Piotra Zielińskiego i Jakuba Piotrowskiego. Wahadła obsadzą natomiast Nicola Zalewski i Przemysław Frankowski. Od początku na murawie zameldować ma się także duet napastników w postaci Roberta Lewandowskiego i Karola Świderskiego.

Skład reprezentacji Polski na mecz z Turcją według portalu meczyki.pl:

Szczęsny – Kiwior, Dawidowicz, Bednarek – Zalewski, Slisz, Piotrowski, Zieliński, Frankowski – Lewandowski, Świderski

Real Madryt odrzuci zaproszenie na KMŚ! Ancelotti dał jasno do zrozumienia, co myśli

Carlo Ancelotti zabrał głos w sprawie występu Realu Madryt na Klubowych Mistrzostwach Świata. Włoch postawił sprawę jasno. „Królewscy” nie wezmą udziału w rozgrywkach!




Real Madryt wygrał kilka dni temu kolejną Ligę Mistrzów. W finale „Los Blancos” pokonali Borussię Dortmund (2-0). Zakwalifikowali się również do Klubowych Mistrzostw Świata, które od najbliższej edycji zmieniają formułę. Zagrają w nich bowiem aż 32 drużyny. Termin rozegrania mundialu datowano na połowę czerwca i trwać miał do połowy lipca.

Bojkot

Carlo Ancelotti już wcześniej mówił, że pomysł rozszerzenia rozgrywek jest zły. Zawodnicy stracą bowiem swój okres na regenerację, co spowoduje zwiększeniem częstotliwości urazów. Włoch w rozmowie z „Il Giornale” ponownie zabrał głos w tym temacie. Tym razem zdecydowanie podszedł do tematu i zapowiedział, że Real nie przyjmie zaproszenia do udziału w KMŚ.

– FIFA zapomina, że nikt nie chce brać udziału w tym turnieju. Pojedynczy mecz Realu jest wart 20 milionów euro. FIFA chce tyle dać za całe rozgrywki! Zaproszenie odrzucimy i my, i pozostałe kluby – oznajmił Ancelotti. 




„Królewscy” wygrywali Klubowe Mistrzostwo Świata pięciokrotnie. Triumfowali w 2014, 2016, 2017, 2018 oraz 2022 roku.

Reprezentacja Francji rozjechana przez własnych dziennikarzy. Polacy mają powody do optymizmu

Francuscy dziennikarze zmiażdżyli swoją reprezentację po niespodziewanym remisie z Kanadą (0-0). Prasa jest wściekła na „Trójkolorowych” i bezlitośnie podsumowała ich występ. 




Francja w niedzielny wieczór rozgrywała mecz towarzyski przed Euro 2024 z Kanadą. Sensacja długo wisiała w powietrzu. „Trójkolorowi” ostatecznie zaledwie zremisowali z rywalami, ale byli blisko przegranej. Od niespodziewanej klęski uratowała ich poprzeczka.

„Ospali, nieciekawi”

Drużyna Didiera Deschampsa zawiodła oczekiwania nie tylko kibiców, ale i dziennikarzy. Redaktorzy „L’Equipe” nie szczędzili gorzkich słów pod adresem zawodników. W ich oczach spotkanie przebiegało pod dyktando Kanadyjczyków. Francja była zupełnie bezzębna, a jej gra pozbawiona jakiegokolwiek pomysłu.

– Można było się spodziewać dzikiego meczu, ale tak nie było. „Trójkolorowi” po prostu nie wiedzieli, jak rozegrać to nudne spotkanie. Dysponowali tylko szczątkami sytuacji – pisali dziennikarze. 




– „Les Bleus” byli ospali, pozbawieni wyobraźni i nieciekawi – dodali. 

Przypomnijmy, że Francja trafiła do grupy z Polską. Z „Trójkolorowymi” rozegramy nasz trzeci mecz na Euro. Wcześniej obie drużyny czekają jeszcze starcia z Holendrami i Austriakami.

Kuriozalna sytuacja w kadrze Czech. Lider nie jedzie na Euro, bo… spadł z roweru

Michal Sadilek, który został powołany do reprezentacji Czech na Euro 2024, nie pojedzie na turniej. Piłkarz może mówić o ogromnym pechu. Jego wyjazd przekreślił… upadek na rowerze. 




Sadilek od niemal dwóch lat jest piłkarzem Twente. Środkowy pomocnik był w bieżącym sezonie ważną postacią holenderskiego klubu. Zagrał w 38 meczach, strzelając w nich 1 gola i dokładając 3 asysty. Został dzięki temu powołany na Euro 2024, które miało być jego drugim turniejem rangi mistrzostw Europy z rzędu.

Wielki pech

Niestety, wiadomo już, że 25-latek do Niemiec nie poleci. Podczas przejażdżki rowerowej, Sadilek spadł z pojazdu, uszkadzając sobie nogę. Tym samym musiał pożegnać się z grą na Euro. Informację o kontuzji zawodnika przekazał sam selekcjoner Czechów – Ivan Hasek.

To dla nas spore osłabienie, bo Michal jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w naszej reprezentacji. W imieniu całego zespołu życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia – oznajmił szkoleniowiec. 




Czesi na razie nie zdecydowali się na awaryjne powołanie w miejsce kontuzjowanego Sadileka. Mają jednak do tego prawo. UEFA zezwala na tak zwaną „zmianę medyczną” przed turniejem, jeżeli któryś z zawodników dozna urazu.

Arkadiusz Milik zabrał głos po odniesieniu kontuzji. „Jest to dla mnie bardzo trudny czas”

Arkadiusz Milik opublikował wpis na Instagramie, w którym opisał to, co czuje po odniesionej ostatnio kontuzji. – Wiem, że kontuzje są częścią sportu i zazwyczaj przychodzą w najgorszym możliwym momencie, ale nie można w żaden sposób się na nie przygotować – napisał.

Piątkowy mecz towarzyski Polska-Ukraina nie był szczęśliwy dla Arkadiusza Milika. 30-latek znalazł się w wyjściowym składzie reprezentacji Polski na to spotkanie. Niestety, jego pobyt na murawie nie trwał zbyt długo. Już po zaledwie kilkudziesięciu sekundach Milik musiał opuścić boisko z powodu kontuzji.




Kontuzja Arka Milika

Już w drugiej minucie meczu Arkadiusz Milik doznał kontuzji kolana. Niestety, uraz ten wykluczył Arka z wyjazdu na EURO 2024. Z informacji, które pojawiły się w mediach, wynika, że przerwa w grze polskiego napastnik potrwa kilka tygodni.

Wpis Milika

Kontuzja tuż przed wyjazdem na turniej reprezentacyjny to ogromny pech. Dwa dni po feralnej kontuzji Milik w końcu zabrał głos. 30-latek opublikował wpis na Instagramie. Podsumował wszystko to, co obecnie czuje. Podziękował za miłe słowa i okazał wsparcie swoim kolegom z reprezentacji.




„Jest to dla mnie bardzo trudny czas. Wiem, że kontuzje są częścią sportu i zazwyczaj przychodzą w najgorszym możliwym momencie ale nie można w żaden sposób się na nie przygotować

Jest mi ogromnie przykro, że nie będę mógł zagrać dla mojego kraju na Euro i pomóc drużynie w walce o nasze wspólne cele. Ale bez względu na wszystko będę do końca kibicował chłopakom z drużyny. Jestem z Wami!

Chcę również serdecznie podziękować za wszystkie wiadomości. Wasze słowa wsparcia wiele dla mnie znaczą w tej trudnej chwili. Jestem dobrej myśli i życzę mojej drużynie samych sukcesów na Euro! Mamy świetnych zawodników, bądźmy z nimi i dajmy z siebie wszystko kibicując Polsce na Euro”

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Arek Milik (@arekmilik)