Kolejorz ściągnie gracza z Serie A? Ma przeszłość w Ekstraklasie

Według Gianluigiego Longariego, Lech Poznań zainteresował się Petarem Brlekiem grającym obecnie w Genoi.

W sobotę oficjalna strona Kolejorza poinformowała, że na Bułgarską wraca Bohdan Butko. Ukrainiec będzie bronił barw Lecha do końca 2020 roku. Teraz władze jedynej polskiej drużyny mierzącej się w europejskich pucharach będą szukać kolejnych wzmocnień.

Gianluigi Longari ze Sport Italia podał, że Lech Poznań wyraził chęć pozyskania Petara Brleka z Genoi. Dziennikarz twierdzi, że Kolejorz zgłosił się po byłego gracza Wisły Kraków w celu wypożyczenia z opcją wykupu.

26-latkowi brakuje regularnych występów w Serie A. Chorwat podobno z wielką chęcią zmieni otoczenie, aby grać więcej minut. Brlek występował w Polsce już dwukrotnie. Na początku w latach 2016-2017. Później wrócił na rundę wiosenną w 2018 roku na zasadzie wypożyczenia.

Problemem dotyczącym tego transferu może być koronawirus. Pater Brlek jest aktualnie jednym z zakażonych w szeregach Genoi. W związku z tym testy medyczne wydają się być niemożliwe. Kolejorz musiałby wypożyczyć Chorwata bez sprawdzania stanu jego zdrowia i przygotowania do sezonu.

W barwach Genoi, Brlek zagrał do tej pory tylko 7 razy. Poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w drugoligowym Ascoli. Na zapleczu Serie A rozegrał 32 spotkania i zanotował w nich dwie asysty.

Portal transfermarkt.de wycenia 26-letniego środkowego pomocnika na milion euro. Jego umowa z Genoą obowiązuje do końca czerwca 2022 roku.

Lech Poznań wzmacnia kadrę! Obrońca wraca do Lecha!

– Bohdan witamy… ponownie – możemy przeczytać na oficjalnym profilu Lecha Poznań na Twitterze. Wicemistrzowie Polski po awansie do fazy grupowej Ligi Europy postanowili wzmocnić prawą obronę.

Prawy obrońca Szachtara Donieck, Bohdan Butko dołączy do Kolejorza na zasadzie czasowego wypożyczenia. Ukrainiec będzie bronił barw poznańskiej drużyny do końca 2020 roku.

29-latek dołączył do ekipy Dariusza Żurawia podczas zimowego okna transferowego w sezonie 2019/2020. Teraz Lech ponownie wypożyczył zawodnika Szachtara Donieck, aby ten pomógł im w rywalizacji na poziomie europejskim.

W barwach Kolejorza zagrał 12-krotnie (dwa razy w Pucharze Polski i 10 razy w lidze). Swoją dobrą postawą zapracował na starania poznańskiego klubu o kolejne wypożyczenie. Taki ruch zdecydowanie pomoże Lechowi w walce na trzech frontach. Ponadto, rywalizacja Butki z Czerwińskim może napędzić obu zawodników do lepszej gry.

Bohdan dał nam oczekiwaną jakość i bez wątpienia był dla nas ogromnym wzmocnieniem w rundzie wiosennej. Dlatego, kiedy teraz pojawiła szansa na ponowne sprowadzenie go, nie wahaliśmy się wcale. Czeka nas w najbliższym czasie sporo meczów. Wyłączając niedzielne starcie w Gliwicach przeciwko Piastowi, po przerwie reprezentacyjnej od 17 października do 20 grudnia rozegramy aż 16 spotkań. Awansowaliśmy do fazy grupowej Ligi Europy, rywalizujemy zatem na trzech frontach i chcemy mieć kadrę gotową na te wyzwania. Stąd właśnie wypożyczenie Bohdana Butko do 31 grudnia 2020 roku – mówi dyrektor sportowy Lecha, Tomasz Rząsa.

Butko jest wychowankiem Szachtara Donieck. W swojej karierze bronił barw zespołów takich jak: Wołyń Łuck, FK Mariupol czy Amkar Perm. Z Górnikami zdobył trzy mistrzostwa Ukrainy oraz dwa puchary tego kraju. Ponadto, zaliczył 10 występów w Champions League.

Oficjalna strona Lecha Poznań podaje, że Butko dołączy do Kolejorza na początku najbliższego tygodnia. Ukrainiec będzie przygotowywać się z zespołem do meczów, jakie zaplanowane są po październikowej przerwie na spotkania reprezentacji narodowych.

Pobyt 29-latka w Lechu to dla niego szansa na regularne występy, którymi będzie mógł przebić się do reprezentacji naszych wschodnich sąsiadów.

Erling Haaland zdradził kulisy transferu do BVB i podał lepszych napastników od siebie

Erling Haaland udzielił wywiadu Madsowi Hansenowi, w którym podał siedmiu napastników lepszych od siebie. Norweg w trakcie podcastu zdradził również kulisy swojego transferu do Borussii Dortmund.

Były gracz RB Salzburg jest jednym z najlepiej zapowiadających się zawodników na świecie. Norweg przeszedł w styczniu z austriackiego klubu do wicemistrza Niemiec, Borussii Dortmund. Negocjacje trwały dość długo, a lista zainteresowanych kupnem Haalanda dłużyła się z każdym dniem. Najbardziej zdeterminowany do zakupu Norwega podobno był Manchester United. Haaland wybrał jednak Dortmund o czym opowiedział w podcascie „Topp 3”.

Oczywiście kilka drużyn było zaangażowanych w pomysł sprowadzenia mnie. Ja sam nie wiedziałem o tym zbyt wiele. Pierwszy raz wspomniałem o Dortmundzie mojemu ojcu, kiedy siedzieliśmy w domu w Salzburgu i oglądaliśmy mecz z udziałem Borussii. Powiedział mu wtedy: „Spójrz na tę ścianę za bramką. Fajnie byłoby tam zagrać”. Wydaje mi się, że wtedy zasnąłem na na sofie, ale potem stało się to rzeczywistością. Kiedy rozmawiałem z osobami z klubu, poczułem dobrą atmosferę i czułem się już kupiony. Najbardziej w nich podobało mi się to, jak byli bezpośredni oraz otwarci. Opowiedzieli mi dokładnie, co będzie dla mnie odpowiednie i jak będzie wyglądał mój pobyt w Dortmundzie – przyznał Erling Braut Håland.

Norwega poproszono również o wskazanie lepszych napastników od niego. Haaland po krótkim namyśle zdołał wymienić tylko siedmiu graczy. Wśród wspomnianych zawodników zabrakło m.in. Alexandre Lacazette’a, Marcusa Rashforda, Luisa Suareza, Romelu Lukaku czy Karima Benzemy.

Lepsi ode mnie są na pewno Cristiano Ronaldo, Robert Lewandowski, Sergio Agüero, Roberto Firmino, Pierre-Emerick Aubameyang, Harry Kane i Timo Werner.

Dla ekipy z Dortmundu, Erling Haaland zagrał w 23 spotkaniach. W tym czasie zdążył zanotować 21 trafień i 5 asyst.

Oficjalnie: Znamy kadry rywali biało-czerwonych na październikowe mecze

Reprezentacja Polski zagra w październiku trzy spotkania. Rywale biało-czerwonych, Włosi, Bośniacy oraz Finowie ogłosili powołania do swoich kadr na najbliższe mecze.

Podopieczni Jerzego Brzęczka zagrają kolejno z Finlandią (7 października), Włochami (11 października) oraz Bośnią i Hercegowiną (14 października). Mecz z rywalami z północy odbędzie się we wspomnianym terminie ze względu na pandemię koronawirusa. Wcześniej Polacy mieli zagrać z Finami tuż przed mistrzostwami EURO 2020. Ostatecznie turniej przełożono.

Selekcjonerzy wymienionych zespołów ogłosili powołania na październikowe mecze. Reprezentanci Polski zagrają wszystkie spotkania o 20:45. Transmisje starć biało-czerwonych odbędą się w TVP Sport i Polsacie Sport.

Ogromne problemy finansowe Legii! „Dotychczasowy dług oceniam na jakieś […]”

Awans do fazy grupowej Ligi Europy był Legii potrzebny nie tylko ze względów sportowych, ale przede wszystkim finansowych. Niestety, plan Wojskowych się nie powiódł i teraz będzie trzeba łatać dziurę finansową, która jest ogromna.

 – Brak awansu do fazy grupowej byłby dla nas bolesny. Te środki, którymi nagradza UEFA, mamy wpisane w budżet. Puchary są niezbędne, byśmy szli do przodu. Nie zrobimy postępu, łatając dziurę transferami. – W takich słowach jeszcze w lipcu wypowiadał się Dariusz Mioduski. Teraz czarny sen stał się rzeczywistością, a Legia balansuje nad przepaścią.

Straty Legii za Brak awansu do LE można wręcz liczyć w dziesiątkach milionów. Klub Pana Mioduskiego potrzebował tych pieniędzy, a teraz one po prostu znikły. Poza tymi trzydziestoma milionami Legia straciła również około 20 milionów na pandemii koronawirusa. Do końca okienka transferowego pozostało niewiele, a Legia zapewne będzie chciała kogoś sprzedać, by chociaż trochę się odkuć. Wczoraj informowaliśmy o możliwym odejściu Karbownika, za którego włoski klub oferuje 6 milionów euro. 

W dzisiejszym „Stanie futbolu” pojawił się Maciej Wandzel, były współwłaściciel klubu. W programie Krzysztofa Stanowskiego wyznał, iż dług Legii może wynosić nawet 100 milionów złotych! – Dotychczasowy dług oceniam na jakieś 100 milionów, czyli jeszcze nie licząc tego, co wydarzyło się w meczu z Karabachem.

Przez lata przychody krajowe Legii wynosiły między 110 a 130 milionów złotych, co teraz zmieniła pandemia. Źródłem zysku dla takiego klubu jest gra w fazie grupowej Ligi Europy i to jest obowiązek prestiżowy i finansowy. Przez lata udawało się to bez problemu osiągać i oznacząło dodatkowo co najmniej 50 milionów więcej. Niestety, ale czwarty raz z rzędu stołeczni nie zdołali wślizgnąć się do elity, co jest potężną stratą. Jeszcze cztery lata temu można to było załatać odłożonymi pieniędzmi oraz tymi zarobionymi ze sprzedaży zawodników w ratach, bo te raty stopniowo spływały do działu księgowości. Rok później było już bardzo, bardzo trudno, bo rezerwy się wyczerpały – Dariusz Mioduski musiał z osobistego majątku wyłożyć około 30-40 milionów, a klub i tak zaczął się zadłużać – przekazał Maciej Wandzel.

Szansą na ratunek jest albo dołożenie pieniędzy przez prezesa, albo znalezienie inwestora, który załata dziurę. Stoi więc pod wielkim problemem, którego nie zazdroszczę, bo Dariusz Mioduski liczył pewnie bardzo na te 50 milionów z awansu – dodał.

fot. Legia Kosz – youtube

Boniek znów szaleje na Twitterze! Tym razem wdał się w dyskusję z kibicem Lecha

Kilka dni temu Lech Poznań awansował do fazy grupowej Ligi Europy. Nic dziwnego, że w internecie pojawiło się wiele wypowiedzi chwalących Kolejorza. Na jedną z nich postanowił odpowiedzieć Zbigniew Boniek.

Lech Poznań jako jedyny polski zespół zagra w tym sezonie w europejskich pucharach. Nie ma więc co się dziwić, że wywołało to wielką radość wśród wielu kibiców. W internecie pojawiło się wiele wpisów odnośnie nadchodzących występów Kolejorza w Lidze Europy. Na jeden z nich postanowił odpowiedzieć Zbigniew Boniek.

Jego Tweet spotkał się z wielką krytyką. Oberwało się między innymi trenerowi Jerzemu Brzęczkowi oraz jego wynikom.

Zbigniew Boniek widząc reakcję kibiców, postanowił zamieścić jeszcze jeden wpis i wytłumaczyć swoją poprzednią wypowiedź.

Legenda Lecha Poznań prosi o pomoc. Jego ojciec potrzebuje krwi

Piotr Reiss to jedna z wielu legend Lecha Poznań, która dostarczyła kibicom wielu pozytywnych emocji. były napastnik Kolejorza wystosował apel do fanów z prośbą o pomoc. Jego ojciec trafił do szpitala i pilnie potrzebuje przetoczenia krwi.

Grupa krwi, której brakuje ojcu Piotra Reissa to „0 RH-„. Były piłkarz Warty i Lecha zgłosił się ze swoją prośbą do kibiców na Facebooku.

Moi kochani, nigdy wcześniej nie zwracałem się z taką prośbą, ale sytuacja jest wyjątkowa i pilna. Mój tata Henryk przebywa w szpitalu i koniecznie potrzebuje krwi do przetoczenia. Niestety, brakuje potrzebnej „0 RH-” – apelował Reiss na swoim Facebooku.

Do udostępniania akcji włączyli się piłkarze Lecha Poznań i cała jego społeczność.

Moi kochani!!! Nigdy wcześniej nie zwracałem się z taką prośbą, ale sytuacja jest wyjątkowa i pilna!Mój tata Henryk…

Opublikowany przez Piotra Reissa Piątek, 2 października 2020

Osoby, które mają możliwość oddania wspomnianej grupy krwi mogą zgłosić się do Stacji Krwiodawstwa przy ulicy Marcelińskiej w Poznaniu. Wszystkich czytelników zachęcamy do oddawania krwi, ponieważ nie wiadomo kto w przyszłości może jej potrzebować. W ten sposób można uratować wiele żyć.

fot. Facebook/ Piotr Reiss

Kolejny włoski klub zainteresowany Michałem Karbownikiem. Proponują mniej niż wcześniej Napoli

Portal legia.net doszedł do informacji przekazanej przez Gianluca Di Marzio o możliwych przenosinach Karbownika do Włoch. Klub grający na poziomie Serie A oferuje za Polaka 6 milionów euro.

Jeszcze miesiąc temu pisaliśmy o tym, że SSC Napoli proponuje za Michała Karbownika 8.5 miliona euro plus dodatkowe bonusy. Teraz na horyzoncie pojawił się kolejny klub z Włoch – Parma. Zarząd Crociati złożył Legii propozycję za 19-latka, opiewającą na 6 milionów euro. Obrońca Legii miałby przenieść się do Włoch na zasadzie wypożyczenia z obowiązkiem wykupu.

Na pewno jeśli odejdzie, to tam, gdzie będzie czuć się bardzo dobrze, komfortowo. Musi być przekonany do miejsca przeprowadzki. Biorę jego zdanie pod uwagę, a ono brzmi identycznie, jak moje: nic na siłę. – jeszcze niedawno przekonywał agent zawodnika

https://twitter.com/K_Stanowski/status/1309028144519827456

Parma, delikatnie mówiąc, nie zaliczyła najlepszego startu w nowym sezonie Serie A. Po dwóch kolejkach na ich koncie widnieje całe 0 punktów po porażkach z Napoli (0:2) i z Bologną (1:4).

Do tej pory na pozycji lewego obrońcy w Parmie zagrali Darmian oraz Pezzela. Szczególnie ten pierwszy ma już wyrobione nazwisko w Europie, ale może on być również wystawiany po drugiej stronie defensywy. Nie wiadomo również, jaki plan na Karbownika miałby trener Liverani. Czy 19-latek zostałby na prawej obronie, tak jak rozpoczął obecny sezon w Legii, czy może wróciłby na pozycję lewego obrońcy, gdzie grał w poprzednim sezonie. Potencjalnym wariantem jest również ustawienie Michała w środku pola, co zresztą testował ostatnia Czesław Michniewicz.

Lewandowski bez zwycięstwa w rankingu… najlepszych wykonawców rzutów karnych w historii

Robert Lewandowski odebrał w czwartek w Nyonie nagrodę dla Najlepszego Piłkarza Roku UEFA. Niedługo po tym, na portalu 90min.com opublikowano ranking najlepszych wykonawców rzutów karnych w historii. Co ciekawe, Polak nie znalazł się nawet w najlepszej… PIĘĆDZIESIĄTCE.

Napastnik Bayernu Monachium i reprezentacji Polski od dawna słynie z doskonałej skuteczności rzutów karnych. Jest w tym fachu jednym z najlepszych na świecie. Niespodzianką jest, gdy Polak nie trafi do siatki rywali z jedenastego metra. Kapitan biało-czerwonych nie chybił z wapna od długiego czasu.

 Właśnie z tego powodu wybór portalu 90min.com zaskakuje odbiorców. Dziennikarze wspomnianej redakcji zestawili najlepszych wykonawców jedenastek na świecie. Polaka zabrakło w TOP 50 co można nazwać sensacją.

Nie tylko pozycja Lewandowskiego w tym rankingu wzbudza kontrowersję. Lionel Messi znalazł się na 41. miejscu, a Cristiano Ronaldo trzy miejsca niżej. Triumfatorem wspomnianego zestawienia jest Ivan Krstanović.

Oto zestawienie dziesięciu najlepszych wykonawców rzutów karnych w historii:

  1. Ivan Krstanović
  2. David Villa
  3. Davor Šuker
  4. Mario Gomez
  5. ​Michel Platini
  6. Francesco Totti
  7. Lothar Matthäus
  8. Cuauhtémoc Blanco
  9. Arjen Robben
  10. Yaya Touré

Pozostałe 40 pozycji rankingu znajdują pod tym linkiem.

Przyjrzeliśmy się rywalom Lecha w Lidze Europy. Jest się czego bać?

Wszystko jest już jasne! Swoich rywali w fazie grupowej poznał Lech Poznań, który trafił do grupy D wraz z Benficą, Standardem Liege oraz Glasgow Rangers. Solidne europejskie marki, jednak bez żadnego hegemona. Mogło być gorzej, mogło być lepiej. Przyjrzeliśmy się wszystkim przeciwnikom Kolejorza i oceniliśmy szanse na awans. Zapraszamy!

Benfica Lizbona

Przegląd oponentów Lecha rozpoczynamy od zespołu, który był losowany z pierwszego koszyka. Marka portugalskiego klubu oraz jego kadra sprawia, że zachodnioeuropejski klub stawiany jest w roli faworyta do awansu z „polskiej” grupy. Zarząd Benfici prężnie działał w letnim okienku transferowym nad sprowadzeniem wielu gwiazd. Co prawda nie udało się im ściągnąć do siebie Edinsona Cavaniego, ale wzmocnienia i tak robią wrażenie. Do Lizbony przeprowadzili się tacy piłkarze jak Jan Vertonghen, Nicolas Otamendi, czy Everton. Benfica od lata regularnie występuje w europejskich rozgrywkach, jak nie w Lidze Mistrzów, to w Lidze Europy. Raczej są faworytem grupy.

Droga do Ligi Europy

Benfica obrała dość nietypową drogę, by dotrzeć do fazy grupowej. W eliminacjach do tych rozgrywek nie zagrali ani jednego meczu. Spotkanie, które zadecydowało o zakwalifikowaniu do Ligi Europy, odbyło się 15 września. Wówczas Portugalczycy uznali wyższość PAOK-u Saloniki, a mecz odbył się w ramach el. Ligi Mistrzów. Porażka z Grekami wyeliminowała ich z walki o Ligę Mistrzów i przekierowała ich prosto do fazy grupowej Ligi Europy.

Forma w Lidze

Encarnados udanie rozpoczęli zmagania o mistrzostwo Portugalii. Po dwóch kolejkach mają na swoim koncie komplet punktów i bilans bramkowy 7:1. Daje im to obecnie drugie miejsce w tabeli, tuż za FC Porto.

Lucky Loser La Liga w Totolotku!

W ten weekend czeka nas prawdziwa hiszpańska uczta! W dwa dni zostanie rozegrane aż 10 meczów, a wśród nich takie hity jak: Atletico Madryt – Villarreal, Levante – Real Madryt i prawdziwe danie główne – Barcelona – Sevilla. Zawodników z Andaluzji czeka bardzo trudne zadanie – ich ostatnie ligowe zwycięstwo na Camp Nou miało miejsce w 2002 roku. Czy faworyci zgarną całą pulę?

Już teraz obstaw mecze w promocji Lucky Loser (szczegóły promocji TUTAJ) za min. 25 PLN i nie martw się o wynik – jeśli przegrasz, otrzymasz bonus 25 PLN!

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Zasady:
– Promocja obowiązuje wyłącznie w dniach 3-4.10 (SB-ND)
– Postaw min. 25 PLN, w przypadku przegranej otrzymasz bonus 25 PLN
– Na kuponie wyłącznie hiszpańska LA LIGA
– Bonus ważny 14 dni
– Obrót 1 raz po kursie min. 2.00
– Bonus ważny na dowolny sport
– Bonus nie może być wykorzystany na zakłady systemowe
– Użytkownik może skorzystać jeden raz w każdym kanale (Internet/Punkt naziemny)
– Promocja dla nowych i obecnych graczy

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Grupy Ligi Europy zostały rozlosowane! Czy Lech Poznań da radę? [REAKCJE]

Przed chwilą UEFA rozlosowała wszystkie grupy tegorocznej Ligi Europy. Lech Poznań, jako jedyna ekstraklasowa drużyna, będzie reprezentować Polskę zagranicą. Nic dziwnego, że Kolejorzowi kibicuje prawie cały kraj.

Lech Poznań w tym sezonie musi pokazać, że polskie boiska, to nie miejsce na żarty. Zwłaszcza, że kibicuje im prawie cały kraj. Trzeba przyznać, że Kolejorz trafił na dość wyrównaną grupę.

Twitter zawrzał zaraz po losowaniu. W internecie pojawiło się wiele wpisów na temat grupy Lecha oraz szansach na grę w kolejnych rundach.

W internecie pojawiły się wspomnienia z ostatnich występów Kolejorza w Lidze Europy.

Oczywiście nie można pompować balonika, tylko trzeba przyznać, że to nie będzie łatwe zadanie. Przed Lechem nie lada wyzwanie.

Warto dodać, że Lech Poznań jako pierwsza polska drużyna zaczęła eliminacje już w I rundzie i awansowała do fazy grupowej. Miejmy nadzieję, że na tym nie poprzestaną.

Lech Poznań zbije fortunę za grę w Europie. A w kieszeni jeszcze młodzi zawodnicy

Kolejorz pokonał w czwartek zespół Charleroi w czwartej rundzie eliminacji do Ligi Europy. Dzisiaj pozna kolejnych rywali w grupie. To nie koniec dobrych informacji dla kibiców Lecha, bowiem klub zarobił sporo pieniędzy podczas europejskiej przygody.

Za awans do fazy grupowej Ligi Europy, Kolejorz otrzyma 5 milionów euro z tytułu praw telewizyjnych. Za przejście eliminacji, w których poznaniacy pokonali kolejno Valmierę, Hammarby, Apollon i Charleroi – Lech Poznań dostał 4 miliony euro.

Księgowi Kolejorza mogą być zadowoleni, że Legia Warszawa nie awansowała do fazy grupowej LE. Z uwagi na fakt, że Lech będzie jedyną polską drużyną w pucharach, nie będzie musiał się dzielić pieniędzmi z praw telewizyjnych. W ten sposób Lech zamiast połowy, zarobi całe 5 milionów euro z tego tytułu.

To nie koniec zarabiania

Lech Poznań może zarobić jeszcze więcej pieniędzy. Wszystko dlatego, że wyniki w grupie Ligi Europy są również premiowane. Za każde zwycięstwo Lechici będą otrzymywać 570 tys. euro, a za remis 190 tys. euro.

Ponadto, Lech ma nadal w swojej stajni znakomitych piłkarzy. Są nimi grający wczoraj Tymoteusz Puchacz (strzelił gola na 0:2), Jakub Kamiński, Jakub Moder czy Filip Marchwiński. W kadrze klubu pozostają również Tymoteusz Klupś, Filip Szymczak czy Michał Skóraś. Powoli do zespołu wprowadzani są kolejni kandydaci na perełki Akademii Lecha Poznań.

To oznacza, że oprócz zarobków za prawa telewizyjne, awans, wyniki w grupie – Kolejorz może jeszcze sporo zarobić na zawodnikach. Utalentowani gracze Lecha będą teraz mogli pokazać się skautom z najlepszych lig. Być może wkrótce któryś z młodych piłkarzy Lecha pobije rekord transferowy Ekstraklasy.

Losowanie grup Ligi Europy odbędzie się w piątek o godzinie 13:00. Lech Poznań znajduje się w czwartym koszyku.

Kolejna oferta za Jakuba Modera! Lech wyśmiał propozycję

Dzięki awansowi do fazy grupowej LE wartość piłkarzy Lecha z pewnością pójdzie w górę, Poznaniacy prędzej czy później dużo zarobią. Po wczorajszym sukcesie pojawiła się pierwsza oferta za Jakuba Modera, lecz Lech szybko ją odrzucił.

Jak podaje Piotr Koźmiński z Super Expressu, do zarządu Lecha wpłynęła oferta za Jakuba Modera z kraju naszych wschodnich sąsiadów – Ukrainy. Dynamo Kijów, które awansowało do Ligi Mistrzów, szuka wzmocnień i zaproponowali 4 miliony euro za 21-letniego pomocnika. 

Nie trzeba było długo czekać, a Maciej Henszel – rzecznik prasowy Lecha – zdementował temat. Lekko mówiąc, Dynamo taką ofertą się wyłącznie ośmieszyło. Już prędzej do władz Kolejorza wpływały oferty za Modera, które opiewały na wiele więcej. A jak wiemy, Lech oczekuje za Kubę 10 milionów euro.

Już kilka tygodni temu za Modera oferowano 6 milionów euro. Od tamtego czasy doszedł występ w reprezentacji Polski, a w niedalekiej przyszłości Kubę czeka regularna gra w fazie grupowej Ligi Europy. To wszystko sprawia, że jego wartość na rynku szybko pójdzie w górę. Aktualnie transfermarkt wycenia Polaka na 3 miliony euro. Jak wspomnieliśmy, Lech oczekuje co najmniej 10 milionów.

Tak cieszyli się piłkarze Lecha z awansu! Jest moc

Piłkarze Lecha Poznań udowodnili, że są najlepszą polską drużyną w tym sezonie, pokonali Charleroi 2:1 i jako jedyna drużyna z Ekstraklasy zagrają w fazie grupowej europejskich pucharów. Nic dziwnego, że zawodnicy po meczu nie kryli radości.

Piłkarze Lecha zostawili kawał życia w eliminacjach do Ligi Europy, więc nie ma się co dziwić, że awans dał im tyle radości. Zawodnicy Kolejorza zaczęli świętowanie już na murawie.

Z radością nie krył się także trener Dariusz Żuraw, który wraz ze swoimi podopiecznymi świętował w szatni.

Piłkarze pamiętają jednak, że sezon dopiero się zaczął i już przygotowują się do następnego meczu…

który zagrają z Piastem Gliwice. Niedzielny rywal złożył Lechowi gratulacje na Twitterze.