Tomaszewski zadowolony z powołań Sousy. „To jakiś idiota wymyślił, że niegrający piłkarz nie może zostać powołany”

Jan Tomaszewski skomentował powołania Paulo Sousy na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Były bramkarz biało-czerwonych zgadza się z decyzjami personalnymi Portugalczyka. „Tomek” wypowiedział się również na temat zarzutów co do powołania Grosickiego.

Murem za Sousą

Paulo Sousa powołał Kamila Grosickiego na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski mimo braku gry. Wielu kibiców i ekspertów oburzyło się tym faktem. Tomaszewski ma jednak inne zdanie na ten temat. Na łamach portalu Interia Sport zaciekle broni decyzji portugalskiego szkoleniowca.

– Przecież to jakiś idiota wymyślił, że piłkarz, który nie gra w klubie, nie może być powoływany do kadry. A wy dziennikarze powtarzacie to głupstwo. Tak było z Grzegorzem Krychowiakiem jak trafił do PSG. Czyli z chwilą, gdy usiadł na ławce w tak bogatym i wielkim klubie zmienił się z najlepszego polskiego pomocnika, w najgorszego? To głupie – mówi legendarny bramkarz reprezentacji Polski.

– Przecież Grosicki nie utył 20 kg, ale cały czas trenuje. Na najwyższym poziomie, w najlepszej lidze świata. To co, Sousa miał wziąć za niego jakiegoś nieudacznego kopacza z Ekstraklasy? Jasne, że nie. Grosicki przyjedzie na zgrupowanie i Sousa oceni: czy jest w stanie grać cały mecz w Budapeszcie, czy dać zmianę w końcówce. Ze swoją szybkością Kamil może rozstrzygać mecze. Czy będzie u Sousy podstawowym zawodnikiem, czy tylko dżokerem – dodaje Jan Tomaszewski.

Precz z Ekstraklasą

73-latek cieszy się z małej liczby powołań dla piłkarzy z PKO BP Ekstraklasy. Tomaszewski uważa, że zawodnicy z polskiej ligi tylko osłabiliby poziom reprezentacji. Twierdzi, że żaden z nich raczej nie wystąpi przeciwko Węgrom.

– Cieszy mnie to ogromnie. Oby jak najmniej. Polscy piłkarze, którzy osiągają europejski poziom z Ekstraklasy uciekają. Sousa daje dowód, że po prostu zna się na piłce. I wie co robi.

„Kędziora? Widocznie inni rokują lepiej”

Tomaszewski odniósł się również do krytyki selekcjonera z powodu braku powołania dla Tomasza Kędziory. Były golkiper reprezentacji uważa, że Sousa bardziej skupia się na dobraniu piłkarzy do planu gry. Dodał także, że widocznie inni obrońcy lepiej rokują od wychowanka Lecha Poznań.

Źródło: Interia Sport

Tomasz Kędziora rozczarowany brakiem powołania. „Selekcjoner w żaden sposób nie uargumentował swojego wyboru”

W poniedziałek poznaliśmy ostateczną listę powołanych na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Paulo Sousa odrzucił łącznie ośmiu piłkarzy z 35-osobowego grona. Na przygotowania przed debiutanckimi meczami pod wodzą Portugalczyka przyjedzie zatem 27 zawodników. Wśród odrzuconych znalazł się między innymi Tomasz Kędziora.

Decyzje podejmowane przez Sousę już teraz budzą pewne kontrowersje. Nowy selekcjoner nie zdążył jeszcze poprowadzić kadry w żadnym meczu, a jego wybory już spotkały się z negatywnymi opiniami.

Ciężko się dziwić mnożącym się dyskusjom na temat powołań. Sousa dokonał faktycznie kilku kontrowersyjnych wyborów. Między innymi zrezygnował z Bartosza Kapustki czy Tomasza Kędziory. Jak się okazuje, ten drugi przyjął informację nie najlepiej.

Rozczarowanie

Jakub Kłyszejko z „TVP Sport” miał okazję porozmawiać z ojcem zawodnika. Zapytał go o reakcję syna na usunięcie jego nazwiska z listy powołanych. Z relacji Mirosława Kędziory wynika, że piłkarz Dynamo Kijów był lekko zszokowany, ale jednocześnie rozczarowany taką decyzją selekcjonera.

W tym sezonie Kędziora prezentuje niezłą, stabilną formę. Prawy obrońca wystąpił 31 razy w barwach Dynama Kijów. Strzelił jednego gola, a także zanotował cztery asysty.

Zrezygnowanie z 26-latka zapewne wiąże się z nową formacją, w jakiej Polacy będą uczyć się grać pod wodzą Sousy. Portugalczyk znany jest z sympatyzowanie z graniem trójką obrońców. Kędziora prawdopodobnie nie pasował mu do koncepcji, dlatego postanowił go odsunąć.

Paulo Sousa podjął decyzję ws. pierwszego bramkarza reprezentacji. „Cieszę się, że mamy taki wybór na tej pozycji”

Selekcjoner reprezentacji Polski przedstawił ostateczne powołania na marcowe zgrupowanie kadry biało-czerwonych. Paulo Sousa zdradził również, kto będzie u niego pierwszym bramkarzem.

Stawia na bramkarza Starej Damy

Podczas marcowego zgrupowania Polacy zagrają z Węgrami, Andorą i Anglią. Paulo Sousa na poniedziałkowej konferencji prasowej opowiedział o stabilizacji w bramce biało-czerwonych. Portugalczyk postawi na Wojciecha Szczęsnego.

– Przedstawiłem im mój punkt widzenia. Chcę wprowadzić większą stabilizację. Zespół i bramkarz tego potrzebują. Zaczniemy od Szczęsnego.

– Cieszę się, że mamy taki wybór na tej pozycji. Fabiański rozgrywa świetny sezon. Gratuluję mu podpisania nowego kontraktu z West Hamem – uzupełnił Paulo Sousa.

Skorupski trzecim golkiperem

Trzecim bramkarzem reprezentacji Polski będzie Łukasz Skorupski. Sousa zrezygnował z Bartłomieja Drągowskiego, którego umieścił wcześniej w szerokiej kadrze.

Źródło: Łączy nas Piłka

Cristiano Ronaldo pobił rekord Pele. Piękne gratulacje od Brazylijczyka

Cristiano Ronaldo pobił rekord Pelego. CR7 ma na swoim koncie 770 bramek strzelonych w oficjalnych meczach. Portugalczyk i Brazylijczyk skomentowali całe zdarzenie w swoich mediach społecznościowych.

Szacunek do legendy

Ronaldo ma na swoim koncie 770 bramek w oficjalnych meczach. To o trzy więcej od Pelego. Wcześniej za rekord uznawano liczbę 758 goli, jednak legendarny Brazylijczyk się z tym nie zgadzał. CR7 oszacował, że do pobicia tego wyjątkowego osiągniecia potrzebne były dodatkowe gole.

– Mój odwieczny i bezwarunkowy podziw dla pana Edsona Arantesa do Nascimento, taki jak szacunek, jakim darzę futbol z połowy XX wieku, skłonił mnie do wzięcia pod uwagę jego wyniku 767 goli, zakładając jego 9 bramek dla drużyny stanu Sao Paulo, a także dla drużyny wojskowej Brazylii – napisał w mediach społecznościowych Cristiano Ronaldo.

– Teraz po zdobyciu 770 goli pierwsze słowa kieruje do Pelego. Nie ma takiego zawodnika na świecie, który nie wychowałby się na słuchaniu opowieści o Twoich meczach, celach i osiągnięciach, i nie jestem wyjątkiem. Z tego powodu jestem bardzo szczęśliwy i dumny, że jestem na szczycie najlepszych strzelców świata. Pokonanie rekordu Pelego to coś, o czym nigdy nie marzyłem, dorastając jako dziecko z Madery – dodał Portugalczyk.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Cristiano Ronaldo (@cristiano)

Piękne słowa Brazylijczyka

Do całej sprawy odniósł się także pokonany. Pele docenia umiejętności Cristiano Ronaldo i bardzo żałuje, że nie może się z nim spotkać, by osobiście mu pogratulować.

– Cristiano, życie to indywidualny lot. Każdy odbywa własną podróż. A jaką piękną podróż masz Ty! Bardzo Cię podziwiam. Uwielbiam patrzeć, jak grasz i nie jest to dla nikogo tajemnicą. Gratuluję pobicia mojego rekordu w liczbie bramek w oficjalnych meczach. Żałuję tylko, że nie mogłem Cię dziś przytulić – napisał na Instagramie 80-latek.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Pelé (@pele)


Źródło: Sport.pl, Meczyki.pl, Instagram

Lothar Matthaeus o rekordzie Gerda Muellera. „Lewandowski go pobije. Strzeli…”

Legenda niemieckiej piłki nożnej nie ma złudzeń co do umiejętności Roberta Lewandowskiego. Lothar Matthaeus uważa, że Polak pobije rekord Gerda Muellera.

Robert Lewandowski strzelił 32 bramki w bieżącym sezonie Bundesligi. Do końca kampanii zostało mu 9 meczów, w których musi strzelić 8 bramek by zrównać się z legendarnym snajperem Bayernu, Gerdem Muellerem. Według Lothara Matthaeusa „Lewy” pobije rekord bramek strzelonych w ligowym sezonie.

Pewny umiejętności Polaka

W rozmowie z oficjalną stroną Bundesligi powiedział, że postawiłby na to dużo pieniędzy. Legenda niemieckiej piłki wzięła również pod uwagę styl Bawarczyków, który może pomóc Lewandowskiemu w pobiciu rekordu.

– Gdy zespół zdobywa średnio cztery bramki na mecz, automatycznie autorem jednej z nich jest napastnik. Nawet przy trzech golach jeden należy do snajpera, zawsze będzie miał swoje szanse. To nie wygląda tak, że uderza z 30 metrów tylko po to, aby spróbować zdobyć bramkę. Każdy z jego strzałów jest naprawdę niebezpieczny dla rywali – cytuje byłego reprezentanta Niemiec portal Meczyki.pl.

– Lewandowski wykonuje też rzuty karne. Uważam, że w tym sezonie strzeli łącznie 41 goli i pobije rekord Gerda Muellera – uzupełnił Lothar Matthaeus.

Źródło: Bundesliga, Meczyki.pl

Prezydent Olympique Marsylii o przyszłości Milika: „To my zdecydujemy, co się stanie”

Czy Arkadiusz Milik zostanie na następny sezon w Marsylii? To pytanie spędza sen z powiek zarówno działaczom, jak i kibicom francuskiego zespołu. Polak od momentu transferu do OM stanowi ważny element w drużynie, jednak to czy opuści Stade Velodrome latem, pozostaje zagadką. Prezydent klubu twierdzi, że sytuacja 27-latka jest pod kontrolą.

Ściągnięcie Milika do Marsylii było dla Olympique doskonałym ruchem. Polak świetnie wkomponował się w drużynę i ma już cztery gole w siedmiu występach dla ekipy z Ligue 1. W ostatnim spotkaniu z Brest także wpisał się na listę strzelców. Jego bramka otworzyła wynik meczu, a OM ostatecznie wygrało 3-1.

Niepewność

Mimo szybkiej aklimatyzacji i dobrego wkomponowania się w zespół wciąż nie wiadomo, czy Milik pozostanie w Marsylii na przyszły sezon. W tej sprawie pojawiało się wiele plotek. Czasami do prasy docierały informacje o problemach finansowych OM, przez które klub musiałby zrezygnować z Polaka.

Co na to działacze ze Stade Velodrome? Prezydent Olympique Marsylii, Pablo Longoria twierdzi, że, póki co sytuacja 27-latka jest monitorowana i trzymana pod kontrolą. Co więcej, finalna decyzja będzie należeć do samego napastnika.

– Mamy kontrole nad piłkarzem i to my zdecydujemy, co się stanie w przyszłości. We Francji nie można mówić o klauzulach, co zresztą byłoby brakiem szacunku dla wielu osób. Naszym celem jest dalsza współpraca, ale zawsze trzeba być gotowym na trudności bądź nawet turbulencje – zapewnił Longoria.

– Arek jest szczęśliwy, że znów gra i mógł wrócić do zespołu narodowego. Naszą intencją jest zatrzymanie Arka na dłużej w klubie. Olympique ma pełną kontrolę nad sytuacją piłkarza – dodał.

Kolejny występ Piotra Zielińskiego okraszony asystą. Włoskie media pod wrażeniem [WIDEO]

W niedzielę doszło do hitowego meczu w Serie A. SSC Napoli pokonało na wyjeździe AC Milan, a istotny wkład w zwycięstwo swojego zespołu miał Piotr Zieliński. Włoskie media po raz kolejny rozpływają się nad Polakiem.

Kolejna asysta Zielińskiego

W niedzielę o 20:45 rozpoczął się mecz na szczycie Serie A. Zajmujący pozycję wicelidera AC Milan na własnym obiekcie podejmował klub z Neapolu. Przez 90 minut padła tylko jedna bramka, a wkład w nią miał Piotr Zieliński. Pomocnik reprezentacji Polski w 49. minucie obsłużył kapitalnym podaniem Matteo Politano. Włochowi nie pozostało nic innego jak skierować piłkę do siatki.

Fenomenalne liczby Polaka

Pod względem bramek i asyst jest to zdecydowanie najlepszy sezon Polaka na włoskiej ziemi. W trwającej kampanii Serie A zdobył 6 bramek oraz zanotował 6 asyst. Ponadto strzelił dwie bramki w Lidze Europy oraz zanotował w tych rozgrywkach jedną asystę.

Włoskie media pod wrażeniem

– Klasa i wyczucie czasu. Co za piłka dla Politano. Złota asysta. Gra wypływa spod nóg Zielińskiego niczym czysta woda ze źródła – napisali dziennikarze „Corriere dello Sport”.

– Asysta przy bramce Politano pokazuje, że Zieliński rozumie tempo gry i wie, jak podać piłkę. Najlepsze akcje Napoli często zaczynają się właśnie od niego  – czytamy na Tuttonapoli.net.

Antoni Kozubal spełnił piłkarskie marzenie. Piękna historia wychowanka Lecha Poznań

Lech Poznań bezbramkowo zremisował z Piastem Gliwice w 21. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Spotkanie nie miałoby większej historii, gdyby nie debiut Antoniego Kozubala. Jego rodzimy klub opublikował notatkę młodego piłkarza z czasów szkoły podstawowej. 9-letni wówczas Antek marzył o debiucie w Kolejorzu.

Spełnienie marzeń

Utalentowany pomocnik reprezentuje Lecha Poznań od sezonu 2017/2018. Wcześniej bronił barw Beniaminka Profbud Krosno. W niedzielnym meczu spełnił swoje marzenie z dzieciństwa. Antoni Kozubal zameldował się na boisku w 84. minucie starcia z Piastem Gliwice. Dla utalentowanego pomocnika Kolejorza był to debiut. Urodzony w 2004 roku piłkarz od dziecka marzył o tej chwili. Beniaminek Profbud Krosno udostępnił po meczu jego notatki z przeszłości.

– Moim największym marzeniem jest zostać piłkarzem. Marzę o świetnej karierze w dobrym klubie. Szczytem moich marzeń jest gra w Lechu Poznań – pisał 9-letni Antoni Kozubal.

Sprawdził się w sparingach

Kozubal uchodzi za jednego z najbardziej utalentowanych zawodników akademii Lecha Poznań. Pomocnik dobrze pokazał się na zgrupowaniu Kolejorza w tureckim Belek. Jeden z kibiców stworzył kompilację z zagraniami 16-latka. O jego umiejętnościach możecie przekonać się sami:

Opinia piłkarza

Według naszych źródeł 16-latkiem zachwyceni są również zawodnicy Lecha Poznań. Jeden z piłkarzy Kolejorza stwierdził nawet, że podczas treningów nie mógł odebrać Kozubalowi piłki. Chwalił jego umiejętności techniczne i podkreślał, że może zrobić wielką karierę.

Tych piłkarzy skreśli Paulo Sousa. Kogo zabraknie na marcowym zgrupowaniu?

Portal WP Sportowe Fakty podał listę piłkarzy, z których ostatecznie ma zrezygnować Paulo Sousa. Przypomnijmy, selekcjoner reprezentacji Polski ostateczną listę na marcowe zgrupowanie ogłosi w poniedziałek.

Powołania Paulo Sousy

5 marca Paulo Sousa ogłosił szeroką kadrę, składającą się z 35 piłkarzy. W poniedziałek, 15 marca portugalski szkoleniowiec podzieli się swoją decyzją co do finalnej kadry na zgrupowanie, które odbędzie się pod koniec marca. Początek konferencji prasowej z udziałem selekcjonera reprezentacji Polski o 12:00 na kanale YouTube Łączy Nas Piłka.

Według informacji podanych przez serwis WP Sportowe Fakty wynika, że Sousa zrezygnował z 8 piłkarzy. Są wśród nich:

  • Tymoteusz Puchacz
  • Rafał Augustyniak
  • Michał Karbownik
  • Sebastian Kowalczyk
  • Kacper Kozłowski
  • Karol Świderski
  • Paweł Dawidowicz
  • Dawid Kownacki

Z kolei sport.pl podaje, że na zgrupowaniu nie pojawią się:

  • Łukasz Skorupski
  • Tymoteusz Puchacz
  • Paweł Dawidowicz
  • Sebastian Kowalczyk
  • Kacper Kozłowski
  • Bartosz Slisz (Rafał Augustyniak)
  • Michał Karbownik
  • Karol Świderski

W piątkowym meczu Serie A urazu doznał Arek Reca. Wówczas nie było jeszcze wiadomo, czy kontuzja wykluczy 25-latka ze zgrupowania reprezentacji, czy też nie. Po powyższej liście jasno można stwierdzić, że ze zdrowiem Polaka wszystko jest w porządku.

fot. Łączy Nas Piłka

Nowy rekord w niemieckiej młodzieżówce. 16-latek pojedzie na kadrę z kilka lat starszymi kolegami

Youssoufa Moukoko ma 16 lat i zaczyna powoli wkraczać w świat Bundesligi. Według informacji Bilda, 16-latek najbliższe zgrupowanie reprezentacyjne pojedzie z kadrą Niemiec do lat 21.

Nowe wyzwania

Youssoufa Moukoko niedawno skończył 16 lat i ma już na swoim koncie 13 meczów w Bundeslidze, podczas których zdobył zdobył 3 gole. Zawodnik Borussi Dortmund brał już udział w zgrupowaniach kadry poniżej 16. oraz 20. roku życia. Teraz na młodego Niemca czeka nowe wyzwanie.

Jak informuje dziennik Bild Moukoko ma zostać powołany na Mistrzostwa Europy U21. Napastnik BVB będzie najmłodszym reprezentantem niemieckiej kadry do lat 21. Turniej rozpocznie się 24 marca, a selekcjoner Stefan Knutz liczy na umiejętności 16-latka.

Genialna interwencja bramkarza Piasta. Fenomenalnie zatrzymał Lecha [WIDEO]

W niedzielę Lech Poznań podejmował na własnym stadionie Piast Gliwice. Gości w drugiej połowie spotkania kończącego 21. kolejkę Ekstraklasy przed stratą bramki w dosyć spektakularny sposób uratował Frantisek Plach. Bramkarz popisał się niezłą interwencją, która jednak wyglądała dosyć niecodziennie.

W starciu „Kolejorza” ze śląską drużyną, póki co mamy wynik remisowy. Duża w tym zasługa golkipera gliwiczan. Plach w drugiej połowie popisał się bardzo ładną interwencją, którą możecie obejrzeć poniżej:

 

Media: Aubameyang posadzony na ławce Arsenalu z powodów dyscyplinarnych

Jak podaje Sky Sports, Pierre-Emerick Aubameyang został odsunięty od pierwszej drużyny Kanonierów z powodów dyscyplinarnych. 31-letni napastnik rozpoczął mecz z Tottenhamem na ławce rezerwowych.

Aubameyang rozpoczyna derby na ławce

O godzinie 17:30 rozpoczęły się derby północnego Londynu pomiędzy Arsenalem a Tottenhamem. O dziwo Aubameyang nie rozpoczął meczu w pierwszym składzie, lecz usiadł na ławce rezerwowych. Przed meczem Mikel Arteta zdradził powody nieobecności w wyjściowym składzie Gabończyka.

– Miałem plan, by zacząć mecz z Aubameyangiem w pierwszym składzie, jednak pojawił się problem dyscyplinarny. To decyzja podjęta po ocenie wszystkiego, co zrobił Auba – skomentował Mikel Arteta.

– Ostatnio musieliśmy mocno zmienić zespół. Są zawodnicy, którzy chcą grać i zasługują na taką szansę – dodał hiszpański trener.

Spóźnił się na zbiórkę?

Oficjalnie nie wiemy jeszcze co kryje się pod stwierdzeniem „problemy dyscyplinarne”. Dziennikarze „The Athletic” piszą jednak, że może to się wiązać ze spóźnieniem Gabończyka na przedmeczową zbiórkę.

źródło: football.london, Sky Sports

Setki kibiców Legii zebrały się pod stadionem. Policja wystawiła mandaty i zatrzymała kilka osób

Poznaliśmy pierwsze skutki wczorajszego zgrupowania kibiców Legii. Jak podaje sport.pl, policja wylegitymowała niemal 500 osób, a trzy osoby zostały zatrzymane. Nie obyło się również bez mandatów.

Ponad 1000 kibiców pod stadionem Legii

W trakcie sobotniego meczu Legii Warszawa z Wartą Poznań pod stadionem zebrali się kibice z Warszawy. Na Łazienkowskiej natychmiastowo zebrała się policja, która wygłaszała komunikat: „Uwaga, uwaga! Policja informuje: mamy stan epidemii, grupowanie osób jest zabronione, chroń siebie i innych”.

Mówi się, że grupa sympatyków warszawskiego zespołu, która zebrała się w sobotę, mogła liczyć nawet ponad tysiąc osób! Paczka kibiców przywiozła ze sobą m.in. transparenty, flagi, race, czy też petardy.

Doping słyszeli również piłkarze

Jak na kibiców przystało, nie mogło także zabraknąć okrzyków i przyśpiewek, które podobno było słychać na stadionie. Na pomeczowej konferencji potwierdził to trener Wojskowych – Czesław Michniewicz.

– Chciałbym podziękować, w imieniu drużyny, za doping. Wprawdzie nie było kibiców na stadionie, ale czuliśmy ich wsparcie. Pierwszy raz, odkąd jestem w Legii, słyszałem doping kibiców. Chciałbym bardzo serdecznie podziękować za zaangażowanie, bo głos był słyszalny. Widziałem zdziwienie Mladenovicia na początku, jak szukał czy ten dźwięk jest z megafonów czy skąd. Był zdziwiony, pokazałem mu, że za stadionem jest doping – skomentował Czesław Michniewicz.

Posypały się mandaty

Jak już wspomnieliśmy, pod stadion przyjechali nie tylko kibice, ale i policja. Jak czytamy na portalu sport.pl, wylegitymowanych zostało 495 osób. Policja zatrzymała 3 osoby, wystawiła 11 mandatów, 8 wniosków o ukaranie do sądu oraz sporządzili 7 notatek do sanepidu.

– Spójrzcie w kalendarze. Tak, to już jutro! Po wielu długich miesiącach spotkamy się na Łazienkowskiej. Może nie na trybunach, może nie będziemy tam gdzie nasze miejsce, ale będziemy RAZEM-dla Legii i dla nas samych, dla naszego środowiska, które bez meczów jest jak Bonnie bez Clyde’a, Flip bez Flapa i Olsen bez gangu – pisano 12 marca na fanpage’u „Nieznani Sprawcy”.


źródło: sport.pl

Robert Gumny rozkręca się w Bundeslidze! Polak wybrany zawodnikiem meczu

Robert Gumny otrzymał nagrodę MVP za piątkowy mecz FC Augsburg-Borussia Moenchengladbach. Zespół Polaka pokonał przeciwników 3:1 na własnym obiekcie.

Augsburg lepszy od Borussii

Mimo że obecny sezon Bundesligi nie idzie po myśli Borussii Moenchengladbach, to i tak faworytem meczu z Augbsurgiem były źrebaki. Przez większość meczu widoczną gołym okiem przewagę posiadali goście, jednak to zespół Gikiewicza i Gumnego był tego dnia dużo skuteczniejszy. Augsburg przez 90 minut oddał 3 celne strzały i wszystkie zakończyły się bramką. Dla porównania Borussia oddała takich strzałów siedem, lecz tylko jeden z nich okazał się dla Rafała Gikiewicza zbyt trudny.

Gumny najlepszy na murawie

MVP piątkowego meczu został Robert Gumny, dla którego był to dopiero 7. mecz w wyjściowym składzie w obecnym sezonie ligi niemieckiej. Polak zagrał pełne 90 minut na lewej stronie obrony.

Statystyki Gumnego w meczu z Borussią Moenchengladbach:

  • 1 przechwyt
  • 3 zablokowane piłki
  • 25 z 27 celnych podań, celność na poziomie 92.6% (najwyższy % w drużynie)
  • 1/2 udane dryblingi

Diego Simeone wywiera presję na Barcelonie i Realu? „Gonią nas dwa potwory”

Atletico ponownie zgubiło punkty w La Lidze. Tym razem bezbramkowo zremisowali z Getafe. Diego Simeone zaczyna jednak rozgrywki słowne. Czy w ten sposób chce wywrzeć presję na Barcelonie i Realu Madryt?

Wywieranie presji na rywalach

Atletico nadal ma dość sporą przewagę nad Realem Madryt i FC Barceloną. Królewscy tracą do rywali z Wanda Metropolitano sześć oczek. Katalończycy mogą się zbliżyć do Los Colchoneros na 4 punkty jeśli wygrają w poniedziałkowym meczu z Huescą. Trener Atletico zaczyna wywierać presję na piłkarzach obu klubów. Po zremisowanym meczu z Getafe otwarcie powiedział:

– Real i Barcelona nie przegrają żadnego meczu do końca rozgrywek. W Barcelonie zapanował entuzjazm, mają nowego prezydenta, w Paryżu mogli wygrać. Z kolei Real zawsze znajduje sposób na to, żeby zwyciężyć. Gonią nas dwa potwory – mówił po meczu Diego Siemone.

Walka o przetrwanie w LM

Atletico po 27 kolejkach ma na swoim koncie 63 oczka. Rojiblancos zmierzą się w najbliższym spotkaniu z Chelsea w ramach Ligi Mistrzów. Madrytczycy przegrali pierwszy mecz 0:1. Mecz londyńczyków z Atletico odbędzie się 17 marca o godzinie 21:00.

Źródło: Meczyki.pl