Tak Lewandowski zareagował na odejście Sousy. Kapitan zdradził swoje odczucia [WIDEO]

Robert Lewandowski w końcu skomentował odejście Paulo Sousy z reprezentacji Polski. Mateusz Borek z „Viaplay” po meczu Bayernu Monachium z Borussią M’Gladbach (1-2) zapytał napastnika o odczucia związane z całą sytuacją. „Lewy” nie krył swojego rozczarowania. – To był dla mnie szok – mówił.

Paulo Sousa rozstał się z reprezentacją stosunkowo niedawno. Portugalczyk postanowił rozwiązać kontrakt i opuścić kadrę przed marcowym spotkaniem barażowym z Rosją o wyjazd na mistrzostwa świata. 51-latek odszedł do Flamengo.

„Szok, niedowierzanie i rozczarowanie”

Długo trzeba było czekać, aż odejście Sousy skomentują piłkarze. Najbardziej jednak liczono, że głos zabierze w tej sprawie Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski nie chciał natomiast robić tego przez media społecznościowe.

W końcu udało się jednak dowiedzieć, jakie odczucia towarzyszyły 32-latkowi, gdy dowiedział się o decyzji byłego już selekcjonera. Zapytał go o nie Mateusz Borek po przegranym spotkaniu Bayernu Monachium z Borussią M’Gladbach (1-2).

– Pomyślałem, „czy to prawda?”. Szok, rozczarowanie. Bez żadnych wcześniejszych informacji. Nie dostałem żadnego sygnału, nie rozmawiałem z nim. To był dla mnie szok, niedowierzanie i wielkie rozczarowanie. Ta informacja dotarła do mnie, jak lądowałem w Dubaju. Byłem w ferworze dojazdu do hotelu i nie patrzyłem na telefon. Dopiero po jakimś czasie ktoś z rodziny czy z przyjaciół powiedział, że jest taka informacja. A ja dopiero później zobaczyłem, o co chodzi i sam zastanawiałem się, czy to jakieś medialne ploteczki, czy faktycznie jest coś na rzeczy. I dzień później to się stało już oficjalnie – powiedział po chwili namysłu na antenie „Viaplay”.

– Byłem w Dubaju, więc nie czułem potrzeby, żeby dzwonić do trenera. To nie jest moja decyzja, tylko jego. To, w jaki sposób zostało to rozwiązane, pozostawia wiele do życzenia. I chyba w całej tej sytuacji to jest najgorsze. Z drugiej strony ja jestem zawodnikiem, który już dwa dni później myśli co zrobić, żeby było dobrze. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – dodał po pytaniu o to, czy miał jakikolwiek kontakt z Paulo Sousą po ogłoszeniu jego decyzji. 

Kamil Jóźwiak pozytywnie nastawiony przed barażami. „Jesteśmy w stanie to zrobić”

Kamil Jóźwiak udzielił wywiadu Romanowi Kołtoniowi na kanale Prawda Futbolu. Wychowanek Lecha Poznań opowiedział o swoich odczuciach przed barażowym meczem przeciwko Rosji.

Pokonać Rosję i wygrać finał

Reprezentacja Polski już w marcu zmierzy się z Rosją w barażowym półfinale o udział w mistrzostwach świata. Biało-Czerwoni musieliby pokonać ekipę Karpina oraz zwycięzcę pary Szwecja – Czechy. Kamil Jóźwiak zauważa pozytywy tej sytuacji i cieszy się z takiego losowania.

Pozytywne nastawienie w reprezentacji

– Wiadomo, że nie mamy na tę chwilę trenera i nie jest to najlepsza dla nas informacja, ale też mieliśmy szczęście w losowaniu. Mimo że trafiliśmy na mocne zespoły, to wierzymy, że mamy szansę na awans – powiedział były piłkarz Lecha Poznań.

– To będą wymagające zespoły, ale są w naszym zasięgu i myślę, że nikt się nie oduczy grać w piłkę. Nowemu trenerowi ciężko będzie wprowadzić jakieś swoje nowe rzeczy od razu. Ale jest ten trzon kadry, znamy się jako zawodnicy. Jesteśmy w stanie to zrobić – dodał.

– Ja mogę powiedzieć, że mamy grupę, z którą się trzymamy w kadrze przy stoliku, chyba z 10 osób, nasza grupa na Whatsappie nazywa się „Pozytywni”, także my tylko pozytywnie myślimy – zakończył.

Źródło: Prawda Futbolu, Meczyki.pl

Adam Nawałka wywołał gniew PZPN-u. Jego szanse na objęcie reprezentacji zmalały?

Adam Nawałka powodem burzy w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej. Powodem mają być ostatnie doniesienia o jego zainteresowaniu reprezentacją Kosowa. Choć były selekcjoner zdementował plotki o potencjalnym podjęciu pracy na Bałkanach, Cezary Kulesza miał nie do końca mu uwierzyć. 

Niedawno największy dziennik w Kosowie „Koha Ditore” podał, że Adam Nawałka złożył swoje CV w tamtejszej federacji piłkarskiej. 64-latek miał być zainteresowany prowadzeniem reprezentacji tego kraju. Równolegle jednak pojawiały się informacje o możliwym powrocie szkoleniowca do naszej kadry.

Szybko pojawił się komentarz Nawałki w tej sprawie. W rozmowie z „WP Sportowe Fakty” zaprzeczył, aby prowadził jakiekolwiek rozmowy z kosowską federacją. – Nie ma i nigdy nie było tematu objęcia Kosowa – cytował portal.

Brak wiary

Choć Nawałka szybko zareagował, to w siedzibie PZPN cała sytuacja miała wywołać małe trzęsienie ziemi. Cezary Kulesza miał bowiem mocno zdenerwować się na byłego selekcjonera. Według „Przeglądu Sportowego” prezes potraktował takie zagrywki, jako próbę umocnienia pozycji szkoleniowca w negocjacjach ws. powrotu do kadry.

– W siedzibie polskiego związku zrobiło się gorąco. Nie ze strachu, że ktoś może nam podebrać trenera, a ze złości. Zinterpretował to jednoznacznie jako próbę umocnienia przez Nawałkę pozycji w negocjacjach. Widział takie kombinacje nie raz, nie dwa, więc nie z nim takie numery – opisano w „PS”.

Do tej pory 64-latek był faworytem do ponownego objęcia reprezentacji Polski. Dziennik twierdzi, że całe zamieszanie sprawiło, iż Kulesza patrzy teraz na Nawałkę dużo mniej przychylnym okiem. Mimo to szanse trenera na zastąpienie Paulo Sousy nadal stoją bardzo wysoko.

Dosadna wypowiedź Vukovicia o Emrelim. „Dziś nie wiem, kim on jest”

Aleksandar Vuković na łamach „Przeglądu Sportowego” skomentował sytuację Mahira Emreliego. Azer zamiesza odejść z Legii, rozwiązując kontrakt z winy klubu. Trener „Wojskowych” nie krył rozczarowania postawą swojego piłkarza. 

Pod koniec ubiegłego roku doszło do nieprzyjemnej sytuacji z udziałem kibiców warszawskiej drużyny. Po kolejnej porażce udali się oni za autokarem Legii, aby następnie pobić zawodników za fatalną dyspozycję w tym sezonie. Najmocniej dostało się Luquinhasowi oraz Emreliemu.

Brazylijczyk postanowił, że nie chce odchodzić z Polski i zamierza dalej bronić barw mistrzów Polski. Ten drugi natomiast stwierdził, że nie widzi swojej przyszłości przy Łazienkowskiej.

W ostatnim czasie podjął kroki, które mają doprowadzić do rozwiązania kontraktu z winy klubu. Wystosował w tym celu pismo, gdzie zawarto przewinienia, jakich dopuściła się Legia. Wniosek Azera został jednak odrzucony, zaś sytuacja stanęła w martwym punkcie.

„Dziś nie wiem, kim jest Emreli”

Aleksandar Vuković na łamach „Przeglądu Sportowego” nie krył swojego rozczarowania postawą 24-latka. Serb krótko po objęciu Legii postanowił porozmawiać z Emrelim, aby nakłonić go do pozostania w Warszawie. Sygnały, jakie wysyłał wówczas Azer były jasne – chce zostać i dalej grać w stolicy.

Teraz jednak sytuacja wygląda zupełnie inaczej. „Vuko” sam do końca nie rozumie, dlaczego Emreli zachował się w ten sposób i z dnia na dzień zmienił zdanie.

– Mówiłem w grudniu, że po pierwszej rozmowie z Mahirem miałem pozytywne odczucia na jego temat, wywarł na mnie dobre wrażenie. Umówiliśmy się, że widzimy się w styczniu, zawodnik był pozytywnie nastawiony. Obecna sytuacja i zmiana jego podejścia każą zadać sobie pytanie, o co chodzi z zawodnikiem, który najpierw zapowiada gotowość do treningów w styczniu i walkę o miejsce w składzie, a później całkowicie zmienia zdanie – przyznał Serb.

– Są w życiu sytuacje, w których poznajemy, kto jakim jest człowiekiem. Ja wiem, jaki jest Luquinhas [Brazylijczyk był drugim po Emrelim pobitym zawodnikiem przez kibiców Legii i też nosił się z zamiarem odejścia – przyp. red.], dziś natomiast nie wiem, kim jest Emreli – dodał.

Lewandowski wyróżniony przez FIFA. Znalazł się na podium plebiscytu The Best

Robert Lewandowski będzie miał szanse na kolejną nagrodę. Napastnik Bayernu Monachium znalazł się w najlepszej trojce plebiscytu FIFA The Best.

Robert Lewandowski, Lionel Messi oraz Mohamed Salah znaleźli się na krótkiej liście kandydatów do najlepszego piłkarza FIFA.

Ceremonia wręczania nagród odbędzie się 17 stycznia. Podczas gali wyróżnieni zostaną m.in. najlepszy trener, najlepszy piłkarz czy autor najpiękniejszej bramki.

Kto głosował?

Najlepszego piłkarza roku wybierali kapitanowie i selekcjonerzy reprezentacji, kibice oraz przedstawiciele mediów. Robert Lewandowski już raz zdobył nagrodę FIFA The Best. Organizacja nagrodziła Polaka za świetny 2020 rok w jego wykonaniu.

Źródło: FIFA, Twitter

Cezary Kulesza skreślił kilka kandydatur na selekcjonera. Znane nazwiska wykluczone

Cezary Kulesza w rozmowie z portalem Interia Sport wypowiedział się na temat potencjalnych selekcjonerów reprezentacji Polski. Prezes PZPN skreślił kilka nazwisk z listy kandydatów do objęcia posady trenera Biało-Czerwonych.

Skreślenie kilku nazwisk

Cezary Kulesza wciąż nie wybrał nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Faworytem do objęcia kadry jest Adam Nawałka, jednak w mediach wciąż wymienia się kolejne nazwiska zagranicznych trenerów, którzy byliby gotowi do objęcia Biało-Czerwonych. Prezes PZPN w rozmowie z Interią skreślił kilka z nich.

– Wielu nazwisk nie biorę pod uwagę. Mogę na przykład zdradzić, że nie rozpatruję Jürgena Klinsmanna, chociaż media twierdzą, że chciałby prowadzić naszą reprezentację. Chęć do pracy zgłosił Avram Grant, który ma nawet polskie korzenie, ale jego również nie biorę pod uwagę. Tak samo jak Dicka Advocaata… Pan Capello też nie jest rozważanym kandydatem – powiedział Cezary Kulesza.

Najważniejsze są umiejętności

Nazwisko nowego szkoleniowca reprezentacji Polski zostanie ogłoszone 19 stycznia. Cezary Kulesza nie wyklucza zatrudnienia zagranicznego szkoleniowca. Znaczną uwagę przywiązuje jednak do umiejętności, a nie narodowości.

Nowy selekcjoner poprowadzi Biało-Czerwonych w barażowym meczu z Rosją. Polacy powalczą o awans na mundial w Katarze już 24 marca.

Źródło: Interia Sport

Potwierdzenie wypożyczenia Puchacza kwestią czasu? Stanowski: „Jest porozumienie”

Tymoteusz Puchacz jedną nogą w Trabzonsporze? Krzysztof Stanowski napisał na Twitterze, że Turcy porozumieli się z Unionem Berlin w sprawie wypożyczenia polskiego obrońcy. Teraz pozostała tylko zgoda samego zawodnika. 

22-latek nie może zaliczyć wyjazdu z Polski do udanych. Puchacz od opuszczenia Lecha Poznań gra bardzo niewiele. W barwach Unionu przez całą rundę jesienną nie zagrał ani razu w Bundeslidze. Jedyne szanse, jakie otrzymywał od Ursa Fischera, były spotkaniami Ligi Konferencji Europy. W rozgrywkach wystąpił siedmiokrotnie, notując dwie asysty.

Łapanie formy w Turcji

Powodem takiej sytuacji miało być słabe przygotowanie taktycznie Puchacza oraz jego braki w grze defensywnej. Szkoleniowiec Unionu miał spędzić z zawodnikiem dużo czasu, aby przedstawić mu swoją wizję. Starania nie przyniosły jednak efektu, a Fischer stracił cierpliwość.

Dlatego też ekipa z Berlina pracuje nad wypożyczeniem reprezentanta Polski. Według niedawnych informacji Trabzonspor wykazywał spore zainteresowanie 22-latkiem. Turcy chcieli pozyskać obrońcę na zasadach odpowiadających Unionowi.

Teraz wydaje się, że formalności powoli dobiegają końca. Krzysztof Stanowski napisał na Twitterze, że kluby są już „po słowie” i dogadały się między sobą. Do pełni szczęścia brakuje zatem najprawdopodobniej zgody samego piłkarza.

– Jest porozumienie między Unionem Berlin i Trabzonsporem w sprawie Puchacza – napisał dziennikarz. 

Poważne oskarżenia pod adresem Bońka. Wybierał Sousie piłkarzy do reprezentacji?

Skandal w PZPN za czasów kadencji Zbigniewa Bońka? Według Mirosława Tłokińskiego byłego piłkarza Widzewa Łódź wiceprezes UEFA zatrudnił Paulo Sousę po to, aby samemu wybierać piłkarzy do kadry. Swoje oskarżenia wyłożył w rozmowie z „Super Expressem”. 

Paulo Sousa został zatrudniony przez Bońka w styczniu ubiegłego roku. Portugalczyk na stanowisku selekcjonera zastąpił Jerzego Brzęczka oraz poprowadził kadrę na Euro 2020 i w eliminacjach do mistrzostw świata. Jego przygoda w Polsce zakończyła się jednak rychło, a on sam przeniósł się do Flamengo.

Poważne zarzuty

Cała kadencja 51-latka nie była usłana różami. Były już selekcjoner pozostawił po sobie niesmak oraz trudną sytuację przed barażami (porażka z Węgrami w ostatnim meczu eliminacji oznaczała brak rozstawienia). Teraz Cezary Kulesza, nowy prezes PZPN musi podjąć decyzję o zatrudnieniu jego następcy, co wcale nie jest takie proste.

Okazuje się, że zatrudnienie Sousy do pracy z reprezentacją mogło być podyktowane osobistymi pobudkami byłego prezesa związku. Przeciwko Zbigniewowi Bońkowi poważne oskarżenia wysunął Mirosław Tłokiński. Były piłkarz Widzewa stwierdził, że „Zibi” postawił na Portugalczyka celowo, aby samemu decydować, kto otrzyma powołanie do kadry.

– Kunszt trenerski Sousy nie był brany pod uwagę, tylko współpraca w interesach między nimi. Do kadry byli powoływani piłkarze wyselekcjonowani przez „Zawodowego Bajeranta”, czyli z tzw. Stajni Zibiego, a reszta w tej kadrze w dużej mierze jest przypadkiem. Bońka od dawna na swojej stronie sportowej na facebooku nazywam „Zawodowym Bajerantem” od jego inicjałów ZB – stwierdził mocno 2-krotny reprezentant Polski. 

– Bońkowi pod koniec jego kadencji potrzebny był trener, który z różnych względów będzie go słuchał i będzie służalczy. Chciał w ten sposób przygotować sobie podłoże do przyszłej działalności, żeby dalej, przynajmniej w pośredni sposób mieć wpływ na reprezentację. Trzeba było znaleźć takiego, żeby Boniek dalej mógł rządzić i selekcjonować – zarzuca Tłokiński. 

Ocena? Negatywna

Dodatkowo pochylił się nad samą osobą Zbigniewa Bońka. Rozbił jednak swoją ocenę na dwa podpunkty. Najpierw skupił się na „Zibim” jako piłkarzu, a następnie – jako działaczu.

– Dla mnie zaszczytem było granie w drużynie z takim piłkarzem jakim był Boniek. Jako działacz jest dla mnie nosicielem HIF-u, czyli hipokryzji, ignorancji i fałszu, bo przecież nie chodzi o HIV – wypalił.

– Ma bardzo wybujałe ego. To chyba żadna tajemnica, że Boniek zawsze uważał się za najlepiej znającego się na piłce i wszechwiedzącego. Nigdy swojej pracy jako działacz nie łączył z postępem sportowym, jeśli już, to z postępem i korzyściami materialnymi, biorąc pod uwagę jego charakter. Przecież liczba młodych, zdolnych zawodników sprzedanych w ostatnich dziewięciu latach do Włoch, gdzie ma kontakty jest zdumiewająca. Dla nikogo chyba nie powinno być tajemnicą, kto w tym maczał palce – podsumował ostro.

Marek Papszun podjął decyzję! „Temat mojej pracy w Legii jest już zamknięty”

Temat Marka Papszuna w Legii Warszawa – przynajmniej na najbliższy czas – wydaje się być zamknięty. 47-letni trener w rozmowie z „Przeglądem Sportowym” zdradził, że już wkrótce powinien przedłużyć umowę z Rakowem Częstochowa. Odpowiedział także na plotki dotyczące potencjalnego objęcia reprezentacji Polski.

Przez ostatnie kilka tygodni media żyły tematem przejścia Marka Papszuna do Legii Warszawa. Mocno na taki transfer naciskał sam prezes Legii, Dariusz Mioduski. Koniec końców nowym-starym trenerem Legii został Aleksandar Vukovic, a w przypadku jego odejścia sztab stołecznego klubu będzie musiał kontynuować poszukiwania jego następcy.

Temat Legii zamknięty

Marek Papszun udzielił wywiadu „Przeglądowi Sportowemu”. 47-latek zdradził, że przed kilkoma dniami spotkał się z właścicielem Rakowa w sprawie przedłużenia kontraktu. Obie strony wstępnie doszły do porozumienia ws. nowej umowy.

– Temat mojej pracy w Legii jest już zamknięty. 1 stycznia spotkałem się z właścicielem Rakowa i jesteśmy wstępnie dogadani na podpisanie nowego kontraktu – powiedział Marek Papszun.

– Z drugiej strony w całej historii nie widziałem nic aż tak niestosownego. To tak jak z atrakcyjną dziewczyną. Mogę głośno powiedzieć, że mi się podoba, ale przecież nie musi z tego jeszcze nic wynikać – skomentował trener Rakowa.

– Nie chciałbym za mocno wchodzić w szczegóły. Powiem w ten sposób: aby doszło do porozumienia, obie strony musiałyby tego bardzo chcieć. Miejmy też na uwadze, że w całej sprawie był również Raków i jego właściciel. On rzeczywiście był zdeterminowany, bym został w jego klubie i wszystkie działania prowadził jednoznacznie w tym kierunku. Dałem mu nawet publiczną obietnicę, że udzielę ostatecznej odpowiedzi do końca roku, nie mogłem więc już dłużej czekać. To znaczy mogłem, ale nie chciałem, bo obiecałem coś innego – dodał.

Papszun selekcjonerem?

Pod koniec grudnia reprezentacja Polski straciła selekcjonera, po tym jak na zmianę otoczenia zdecydował się Paulo Sousa. Głównymi kandydatami do objęcia Biało-Czerwonych wydają się być Czesław Michniewicz oraz Adam Nawałka. Mimo to wśród kandydatów z nieco mniejszymi szansami na objęcie reprezentacji Polski wymieniany był Marek Papszun.

– Miło słyszeć swoje nazwisko w gronie kandydatów na tę zaszczytną funkcję, szczególnie że w tym kontekście zaczynało się pojawiać ono już przed rokiem. Ciągle jednak chodzi o wymiar medialny. Na razie odbieram to w kategoriach nakarmienia własnego ego niż realnej szansy – skomentował obecny trener Rakowa Częstochowa.

– Gdyby takie zapytanie się pojawiło, pochyliłbym się nad tematem. Wolę jednak zajmować się tym, na co mam realny wpływ, czyli podnoszeniem Rakowa na coraz wyższy poziom. Praca w reprezentacji Polski jest moim marzeniem. Na bycie selekcjonerem trzeba zasłużyć – dodał 47-letni trener.


źródło: przeglad sportowy

Piłkarz Legii skomentował chęć odejścia Emreliego. „Nikt tu za nim płakać nie będzie”

Wciąż nie wiemy, jaka przyszłość czeka Mahira Emreliego – czy zostanie on w Legii, czy może zdecyduje się na zmianę klubu. Mateusz Hołownia, obrońca Legii Warszawa, w wywiadzie dla „Interii” odniósł się do plotek dotyczących chęci odejścia Azera.

Mahir Emreli trafił do Legii Warszawa przed startem sezonu 2021/2022. Azerski napastnik miał potencjał, by zostać gwiazdą ligi i szybko wyjechać na zachód. Mimo że Emreli znakomicie radził sobie w europejskich pucharach, to nie potrafił tego przekuć na rodzime rozgrywki. W Ekstraklasie wciąż nie zdołał udowodnić swoich umiejętności, a niewykluczone, że w najbliższych tygodniach pożegna się z Warszawą.

Emreli odejdzie?

Chęć odejścia Emreliego z Legii jest spowodowana starciem z kibicami. Przypomnijmy, że w grudniu sympatycy Legii zaatakowali klubowy autobus z piłkarzami i pobili Emreliego oraz Luquinhasa. O ile ten drugi raczej zdecyduje się pozostać w Warszawie, o tyle w przypadku Mahira sytuacja wciąż nie jest jednoznaczna. Zresztą sam piłkarz przed kilkoma dniami mówił, że na ten moment wciąż jest piłkarzem Legii Warszawa.

Komentarz piłkarza Legii

Do sytuacji Mahira Emreliego ustosunkował się Mateusz Hołownia. Obrońca Legii w wywiadzie dla „Interii” stwierdził, że po odejściu Azera nikt płakał nie będzie.

– Jego decyzja. Nie chce grać w Legii, to niech nie gra. Nikt tu za nim płakać nie będzie – skomentował Mateusz Hołownia.

– Kibice złamali pewną granicę. Taka sytuacja nie powinna się zdarzyć. Ale uważam, że piłkarz powinien takie coś przetrawić. „Luqi” też przeżył to samo, ale jakoś się pozbierał i chce dalej grać – dodał.


źródło: interia

Niefortunna interwencja Szczęsnego w meczu z Napoli. Zawalił gola Juventusowi? [WIDEO]

Poważnie osłabione Napoli zdołało wywieźć remis z Turynu w meczu z Juventusem (1-1). Całe spotkanie w barwach „Starej Damy” rozegrali Wojciech Szczęsny, zaś po drugiej stronie barykady stanął Piotr Zieliński. Bramkarz reprezentacji Polski zaliczył niefortunną interwencję przy trafieniu Driesa Mertensa. 

Przypomnijmy, że przed hitem 20. kolejki Serie A sporo się działo. Napoli miało bowiem poważne problemy kadrowe, ze względu na kwarantanny nałożone na Piotra Zielińskiego, Stanislava Lobotkę i Amira Rrahmaniego. Finalnie jednak cała trójka wybiegła na murawę w Turynie.

Spotkanie zakończyło się remisem 1-1, a jako pierwsze wynik otworzyło Napoli. Bramkę zanotował Dries Mertens, który oddał plasowany strzał pomiędzy nogami Alexa Sandro. Wojciech Szczęsny trącił zaledwie piłkę, która nieco zmieniła tor lotu. Niewykluczone, że z tego powodu nie zdołał jej wybić Matthijs de Ligt. Holender stanął bowiem na linii bramkowej i tylko czekał, aż futbolówka poleci w jego stronę. Interwencja Szczęsnego zupełnie go jednak zmyliła.

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1479189956727820293?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1479189956727820293%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fjuventus-zremisowal-z-napoli-w-hicie-serie-a-pechowa-interwencja-wojciecha-szczesnego-wideo%2F180357-n

Polak miał również dobre momenty w meczu. Zaledwie 15 minut później popisał się świetną interwencją przy potężnym strzale Piotra Zielińskiego.

Ostatecznie Juventus wywalczył remis. W drugiej połowie „Bianconeri” wyszli z zupełnie innym nastawieniem. Gola na wagę jednego punktu zdobył Federicoi Chiesa.

Valbuena broni Milika. „Jego statystyki są dobre i nie należy być tak surowym wobec niego”

Mathieu Valbuena udzielił wywiadu RMC Sport. Były reprezentant Francji bronił Arkadiusza Milika i zaapelował o więcej szans.

Dyskusja na temat Milika

Dziennikarze zajmujący się Olympique Marsylia dość surowo oceniają minioną rundę w wykonaniu Arkadiusza Milika. Z ich zdaniem nie zgadza się Mathieu Valbuena. Piłkarz Olympiakosu widzi pozytywne aspekty transferu Polaka do OM.

– Milik w 33 meczach strzelił 19 bramek i jak napastnika to nie jest zły wynik. Doznał poważnej kontuzji i powoli wraca. Brakowało mu dobrego początku sezonu, ale on potrzebuje czasu – powiedział były reprezentant Francji.

– Jego statystyki są dobre i nie należy być tak surowym wobec niego. Trzeba dać mu szansę, ponieważ jest strzelcem bramek. Dla mnie jego kilka goli w poprzednim sezonie to wcale nie porażka – podsumował Mathieu Valbuena.

Przyzwoity bilans bramkowy

Arkadiusz Milik wystąpił w 17 meczach w tym sezonie. W tym czasie zanotował 9 trafień (4 w Pucharze Francji, 4 w Lidze Europy i 1 w lidze francuskiej). Portal transfermarkt.de wycenia polskiego napastnika na 17 mln euro.

Źródło: RMC Sport, WP Sportowe Fakty

Dyrektor sportowy Fiorentiny określił rolę Piątka. Złe wieści dla polskiego napastnika

Krzysztof Piątek niebawem ma zostać ogłoszony piłkarzem Fiorentiny. Transfer napastnika z Herthy Berlin wydawał się jasnym sygnałem, że Florencję zamierza opuścić Dusan Vlahović. Dyrektor sportowy klubu zapowiedział jednak, że Serb nigdzie się tej zimy nie wybiera. To z kolei oznacza, że Piątek będzie pełnić funkcję jego zmiennika. 

26-latek formalnie wciąż pozostaje zawodnikiem Herthy Berlin. W czwartek internet obiegły natomiast zdjęcia i nagrania z przyjazdu Polaka do Fiorentiny, gdzie miał odbyć testy medyczne. Oficjalne ogłoszenie transferu przez Włochów wydaje się zatem kwestią czasu.

Tylko zmiennik?

Początkowo wydawało się, że przyjście Piątka do Fiorentiny oznacza odejście Dusana Vlahovicia. Serb nie chce przedłużyć kontraktu z klubem, zaś o jego usługi zabiegają najlepsze drużyny Europy.

Daniele Prade, dyrektor sportowy „Violi” zabrał głos w sprawie przyszłości bramkostrzelnego snajpera. Zaznaczył, że tej zimy nie opuści on Florencji oraz potwierdził, że Piątek będzie wyłącznie jego zmiennikiem.

– Zatrudniliśmy Krzysztofa Piątka jako rezerwowego dla Vlahovicia, potrzebowaliśmy kolejnego napastnika – powiedział Prade cytowany przez Fabrizio Romano.

W bieżącym sezonie „Piona” zdobył zaledwie jedną bramkę w barwach Herthy w dziewięciu spotkaniach. Do Serie A wraca po dwóch latach (w styczniu 2020 roku zamienił AC Milan na Bundesligę).

Barcelona ma plan na pozbycie się Coutinho. Planuje go wypożyczyć do końca kontraktu

Philippe Coutinho trafi na długie wypożyczenie? FC Barcelona jest w trakcie negocjacji z Aston Villą. Blaugrana chciałaby oddać Brazylijczyka na osiemnaście miesięcy. 

Na Camp Nou wiązano wielkie nadzieje z byłym pomocnikiem Liverpoolu. Ostatecznie nigdy nie był jednak w stanie wrócić do formy, jaką prezentował w barwach „The Reds”. Z tego powodu od kilku miesięcy Barcelona próbuje „pozbyć się” Brazylijczyka.

Długie wypożyczenie

Jakiś czas temu pojawiły się informacje o zainteresowaniu Coutnho ze strony Aston Villi. Ekipa z Premier League chciałaby wypożyczyć zawodnika. Fanem takiego rozwiązania ma być sam Steven Gerard. Opiekun „Lwów” doskonale zna Brazylijczyka z czasów gry w Liverpoolu.

Do ustalenia pozostały jedynie: podział pensji oraz długość wypożyczenia. Według medialnych informacji kluby mają podzielić się wynagrodzeniem Coutinho z korzyścią dla Barcelony. Aston Villa może pokryć nawet 70 proc.

Jeśli chodzi o samą długość pobytu pomocnika w Premier League, to miałaby osiągnąć nawet 18 miesięcy. Kataloński „Sport” podaje, że Blaugrana chce oddać zawodnika na półtora roku, dzięki czemu zaoszczędzi sporo pieniędzy. Co więcej, gdy wypożyczenie dobiegnie końca Coutinho stanie się wolnym zawodnikiem i rozstanie się z Camp Nou raz na zawsze.

Kolejny klub zainteresowany Mahirem Emrelim. Wcześniej wyeliminował Legię z Ligi Mistrzów

Nowy, poważny kandydat do sprowadzenia Mahira Emreliego? Azer chce odejść z Legii Warszawa, zaś chętnych na jego usługi nie brakuje. W gronie faworytów do jego ściągnięcia znalazło się Dynamo Zagrzeb. 

Emreli z przytupem wszedł do składu Legii, lecz powoli spuszczał z tonu, podobnie jak cała drużyna mistrzów Polski. Snajper przede wszystkim imponował swoją grą w Lidze Europy, natomiast przede wszystkim zawodził w Ekstraklasie. W lidze zdobył zaledwie dwie bramki w 15 występach.

Coraz gorsza dyspozycja Azera frustrowała kibiców Legii. Po porażce z Wisłą Płock (0-1) w grudniu, udali się oni za autokarem Legionistów, po czym pobili jego oraz Luquinhasa. Z tego powodu Emreli zamierza opuścić Warszawę i naciska na klub w sprawie rozwiązania kontraktu.

Niedawno do zarządu Legii miało trafić pismo, zarzucające klubowi niezapewnienie zawodnikowi należytej ochrony. Piłkarz postanowił również nie udawać się na zgrupowanie drużyny w Dubaju, choć jego nazwisko znalazło się na liście, przedstawiającej kadrę „Wojskowych”. Mistrzowie Polski, póki co nie komentowali otwarcie sprawy.

Szybki epizod?

Tak czy inaczej, ze wszystkich stron dobiegają głosy, że Emreli nie zamierza kontynuować swojej kariery przy Łazienkowskiej. A chętnych na jego usługi nie brakuje. Jeszcze niedawno pojawiały się głosy o zainteresowaniu ze strony Leicester City i drużyn z Węgier.

Teraz do tego grona miało dołączyć Dynamo Zagrzeb. Portal „Azerisport” podaje, że Chorwaci wysuwają się nawet na pozycję faworyta w wyścigu po napastnika. Przyglądać się mu mieli jeszcze podczas rywalizacji z Legią w eliminacjach do fazy grupowej Ligi Mistrzów.

 

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.