W spotkaniu finałowym o mistrzostwo świata Argentyna pokonała Francję po rzutach karnych. Jeszcze przed przerwą Didier Deschamps postanowił zdjąć z boiska Oliviera Giroud oraz Ousmane’a Dembele. Selekcjoner „Trójkolorowych” wyjaśnił motywy swojego postępowania.
Chociaż po pierwszej odsłonie meczu nic na to nie wskazywało, w niedzielę obejrzeliśmy jeden z najlepszych finałów mistrzostw świata w historii. Argentyńczycy prowadzeni przez Lionela Messiego pokonali broniącą tytułu Francję po konkursie rzutów karnych. Rywalizacja mogła jednak rozstrzygnąć się znacznie szybciej.
PSG chce zatrzymać Messiego. Nowy kontrakt ma być już gotowy [CZYTAJ]
Początek spotkania bez dwóch zdań należał do podopiecznych Lionela Scaloniego. „Albicelestes” w pierwszej połowie mieli gigantyczną przewagę nad swoimi rywalami, co udowodnili strzelając dwa gole. Francuscy piłkarze zupełnie nie mogli dojść do głosu.
Szalone świętowanie w argentyńskiej szatni. „Minuta ciszy dla Mbappe!” [WIDEO]
Podwójna zmiana w pierwszej połowie
Mecz Polski wybrany najgorszym spotkaniem mundialu. Brutalna ocena [CZYTAJ]
Na boiskowe wydarzenia bardzo szybko zareagował selekcjoner reprezentacji Francji, Didier Deschamps. Szkoleniowiec jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą odsłonę gry zdjął z boiska Oliviera Giroud oraz Ousmane’a Dembele. Później dzięki fantastycznej postawie Kyliana Mbappe „Trójkolorowym” udało się doprowadzić do dogrywki i rzutów karnych. W pomeczowych wywiadach 54-latek zdradził, dlaczego ofensywni gracze tak szybko zakończyli swój udział w finale.
W co był ubrany Messi podczas odbierania pucharu? Strój wywołał masę kontrowersji [CZYTAJ]
– Gdybyśmy przegrywali 0:3, to nie moglibyśmy narzekać. Przez godzinę nie graliśmy dobrze, ale potem z odwagą, energią i jakością pchnęliśmy Argentynę na granice jej możliwości – mówił Deschamps.
– Dokonałem zmian wcześnie, bo byłem przekonany, że możemy grać lepiej. To nie znaczy, że piłkarze, którzy zeszli z boiska, byli bardziej winni od pozostałych – zaznaczył.
Cezary Kulesza podjął decyzję ws. Czesława Michniewicza! „Wkrótce ogłoszę, co zdecydowałem” [CZYTAJ]