Kewin Komar kilka miesięcy temu był uczestnikiem sporego zamieszania na festynie w Wiśniczu Małym. Według doniesień Kamila Warzochy z portalu „Weszło” śledztwo w całej sprawie nadal trwa.
Co dalej z Komarem?
Kewin Komar ostatni raz zameldował się na murawie 26 sierpnia. Wówczas Puszcza Niepołomice grała z ŁKS-em Łódź. Niedługo później 20-letni golkiper brał udział w bójce na festynie. Przez obrażenia dłoni nadal nie jest zdolny do gry.
Były trener Lecha Poznań obejmie uczestnika Ligi Mistrzów?! Klub z TOP 5 zainteresowany [CZYTAJ]
Według Komara był on pobity przez dwudziestu napastników. Pozostali uczestnicy wydarzenia przedstawili kompletnie inny punkt widzenia. Twierdzą oni, iż to bramkarz Puszczy był bardzo agresywny.
Nowe doniesienia w tej sprawie przekazał Kamil Warzocha z „Weszło”. Dziennikarz poinformował, że policja przesłuchała 40 świadków, ale planuje porozmawiać jeszcze z 70 osobami. Według redaktora Koma przejdzie niedługo badania, po których może wznowi treningi z Puszczą. Najwcześniej wróci do gry w rundzie wiosennej.
– Do tej pory miał już kilka jednostek treningowych, ale polegały one tylko na używaniu nóg. O ile bramkarz Puszczy sprawnie przeszedł przez proces rehabilitacji, szanse na jego powrót na boiska Ekstraklasy jeszcze w rundzie jesiennej są niewielkie – czytamy.
Źródło: Weszło