W 28. kolejce Bundesligi Bayern wygrał z Freiburgiem 4-1. Mimo wysokiego zwycięstwa Bawarczykom grozi walkower. Przez kilkanaście sekund „Die Roten” grali bowiem w „12”, co jest zabronione przepisami. Freiburg zamierza złożyć wniosek w tej sprawie.
Do sytuacji doszło w końcówce rywalizacji na Europa-Park Stadion. Podczas zmiany Sabitzera za Comana doszło do pomyłki sędziego liniowego. Na tablicy wyświetlono numer „29”, z którym dawniej występował Francuz. Obecnie nosi na koszulce „11”, więc nie zareagował i został na murawie. Sabitzer natomiast wbiegł na boisko, więc Bawarczycy grali przez kilkanaście sekund w przewadze jednego zawodnika.
Kuriozalna sytuacja w Bundeslidze. Bayern grał w „12”… przez błąd sędziego
Walkower?
Przepisy mówią jasno, że niedopuszczalne jest, aby jedna z drużyn miała na murawie o jednego zawodnika więcej, nawet przez chwilę. Oczywiście nie odnosi się to do sytuacji, gdy któryś z zawodników otrzyma czerwoną kartkę.
Freiburg może zatem złożyć wniosek o ukaranie Bayernu Monachium za nieprzepisowe wprowadzenie dodatkowego piłkarza. Działacze klubu opublikowali w poniedziałek oświadczenie, w którym jasno potwierdzono, że pojawi się odwołanie od wyniku gry (1-4).
– W trakcie intensywnego i niezwykle zróżnicowanego procesu, osoby odpowiedzialne w Sport-Club Freiburg dyskutowały, jak postępować po tym, jak Bayern Monachium popełnił błąd w meczu Bundesligi w ubiegłą sobotę. Wszystkie aspekty, które mogą mieć znaczenie w kontekście całościowej odpowiedzialności za klub, zwłaszcza pod względem ekonomicznym, sportowym i prawnym, zostały dokładnie przeanalizowane i omówione. Po pierwsze: nie z własnej winy mamy dylemat. SC Freiburg w żadnej części nie miał wpływu na wydarzenia towarzyszące procesowi zmian. Niemniej jednak przepisy prawne i proceduralne DFB (Niemiecki Związek Piłki Nożnej — przyp. red.) formalnie wymuszają na nas odgrywanie aktywnej roli w celu legalnego.
W zasadzie nie jesteśmy w ogóle zainteresowani tą aktywną rolą, która została nam powierzona wbrew naszej woli w zakresie technologii proceduralnej i czujemy się w niej wyjątkowo nieswojo. Dlatego uważamy, że to uregulowanie proceduralne w swojej ogólnej konstrukcji jest niewłaściwe. Ostatecznie obciąża całkowicie niezaangażowany klub – w tym przypadku nas – odpowiedzialnością za rozpatrzenie ewidentnego naruszenia regulaminu. Mimo to, po intensywnych dyskusjach na różnych szczeblach i badaniu prawnym, zarząd Sport-Club Freiburg zdecydował się odwołać od wyniku gry. O decyzji zadecydowały w szczególności następujące punkty:
- Stworzenie przez sąd możliwości oceny i odpowiedzi na pojawiające się tu pytania dotyczące błędu popełnionego przez FC Bayern Monachium w zakresie prawa sportowego.
- Stworzenie przyszłej pewności prawnej w porównywalnych przypadkach również dla innych klubów.
- Konsekwentne działanie SC Freiburg w przypadku naruszeń przepisów, niezależnie od konkretnej sytuacji konkurencyjnej.
- Przejmowanie całkowitej odpowiedzialności za klub zarówno pod względem ekonomicznym, jak i sportowym, z uwzględnieniem interesów zawodników.
- Prawne perspektywy powodzenia w sądowych postępowaniach sportowych w związku z dotychczasowymi obowiązkami lojalności zarządu wobec klubu oraz kwestiami odpowiedzialności.
Szczegółowe pisemne uzasadnienie zostanie przesłane w odpowiednim czasie – czytamy w komunikacie klubu.