Super Mario nie daje o sobie zapomnieć. Tym razem Włoch złożył wniosek o wypowiedzenie umowy, po tym, jak klub zapłacił mu jedynie za 7 przepracowanych dni w marcu.
Tegoroczna kwarantanna wywarła zły wpływ na Mario. Wiemy, jaki był zawsze poza boiskiem, ale gdy przychodziło co do czego, to potrafił on na murawie zrobić swoje. Choć i tak od wielu lat przebieg jego kariery to linia pochyła ku upadkowi. W tym sezonie miał pomóc Brescii w walce o utrzymanie w Serie A, a koniec końców strzelił zaledwie 5 goli w 19 meczach.
W tym roku Mario przechodzi sam siebie. Kilka tygodni temu media informowały, że niesforny Włoch opuszcza treningi i nie daje żadnych znaków życia. Potem jak przyszedł na trening, to klub nie chciał go wpuścić go na obiekt treningowy, więcej o tym pisaliśmy tutaj.
Tym razem poszło o pieniądze. Mario częściej nie pojawiał się, niż się pojawiał na treningach, więc klub nie pozostał mu dłużny. Brescia wypłaciła Mario kwotę adekwatną do przepracowanych przez niego dni.
Tak więc na koncie piłkarza pojawiła się jego wypłata za marzec. Tyle że nie pojawiła się pełna kwota, jaka jest wpisana w kontrakcie, a taka, która jest adekwatna do dni przepracowanych przez niego w klubie. Brescia policzyła, że ich piłkarz był w pracy 7 dni i za tyle dni otrzymał wypłatę.
https://twitter.com/Nitrov01/status/1278736338548899840
Balotelli za pośrednictwem prawników złożył apelację, w której zwraca się o weryfikację dni przepracowanych, a jednocześnie o wypowiedzenie obowiązującej umowy o niewypłacenie wynagrodzenia.
Kontrakt Włocha z jego obecnym klubem obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku. Nie wiadomo jeszcze, jak potoczą się dalsze losy zawodnika i klubu.