Ogromne oczekiwania finansowe gwiazdy Lecha. Gytkjaer chce zarabiać…

Christian Gytkjaer podpisał aneks, dzięki któremu do końca sezonu będzie mógł reprezentować barwy Lecha Poznań. Duńczyk już teraz może swobodnie negocjować kontrakt z nowym pracodawcą, a zainteresowanie najlepszym napastnikiem Ekstraklasy jest naprawdę duże.

Kilka dni temu po internecie krążyła informacja, że Gytkjaer lada dzień podpisze kontrakt z Legią Warszawa. Jest to mało prawdopodobne, tak samo, jak pozostanie na dłużej w Lechu. Wszystko kręci się wokół jednego – pieniędzy.

Według WP Sportowe Fakty Duńczyk zarabia obecnie 30 tysięcy euro, co po dodaniu wszystkich dodatków daje około 150 tysięcy złotych. Obecnie Gytkjaer chciałby ponad dwukrotnej podwyżki, co dawałoby prawie milion euro rocznie. Dodatkowo trzeba się liczyć z premią za podpis, która wynosiła milion euro, gdy Duńczyk dołączał do Kolejorza. Obecnie Lech nie jest w stanie wyłożyć takich pieniędzy.

Robimy zbiórkę w sztabie, więc mam nadzieję, że przekonamy Chrisa do pozostania – odparł żartem trener Lecha – Chris widzi w jakim jest klubie, jak gramy pod niego. Dajemy mu sporo do myślenia. Oczywiście to on musi podjąć decyzję – dodał już na poważnie

Niecodzienna sytuacja w 1. lidze! Bramkarz złapał piłkę poza polem karnym i uniknął kary? [WIDEO]

Do niecodziennej sytuacji doszło podczas dzisiejszego meczu polskiej 1. ligi pomiędzy Podbeskidziem a Puszczą Niepołomice. Bramkarz przyjezdnych złapał piłkę w ręce poza polem karnym! Jakby tego było mało, 20-latek nie otrzymał choćby żółtej kartki!

Karol Niemczycki, bo o nim mowa, w 28. minucie spotkania stracił równowagę i padł na ziemię tuż przed polem karnym. Na domiar złego, w tym samym czasie jego kolega z drużyny posłał do niego piłkę, a młody bramkarz upadając, odruchowo złapał ją w ręce.

Tak właściwie mamy 2 błędy w jednej akcji. Po pierwsze, dotknął piłki, którą otrzymał od kolegi z zespołu. A po drugie, złapał ją poza polem karnym. Jaka była decyzja sędziego? Rzut wolny dla Podbeskidzia iii… to tyle! Obyło się bez choćby żółtej kartki.

https://twitter.com/77777plus666/status/1272940050867793920

8 lat temu odbył się mecz otwarcia EURO 2012! Gdzie są teraz Polacy, którzy zagrali z Grecją?

Dokładnie 8 lat temu rozpoczęto EURO 2012, które zorganizowaliśmy wspólnie z Ukrainą! Turniej rozpoczęliśmy od remisu z Grekami 1-1. Pomimo niezbyt dobrych wyników notowanych podczas całego turnieju przez Polaków, to i tak wszystkie z trzech rozegranych spotkań na długo zostaną w pamięci polskich kibiców. Jak potoczyły się losy polskich piłkarzy, którzy zmierzyli się w starciu z Grecją? Gdzie są teraz? Zapraszamy!

Wojciech Szczęsny 

Wojtek pomimo tego, że podczas turnieju miał zaledwie 22 lata, to już wtedy był uznawany za pewny punkt drużyny. Zarówno przed, jak i krótko po turnieju nie miał on zbyt wymagających konkurentów na pozycji bramkarza. Przypomnijmy, że pozostałymi bramkarzami podczas EURO 2012 byli Przemysław Tytoń i Grzegorz Sandomierski. Tak więc wygranie rywalizacji nie było czymś nadzwyczajnym. Historię o czerwonej kartce w meczu otwarcia zna chyba każdy, więc nie na tym zakończymy kwestię samego turnieju. 3 lata później, bo już w 2015 przeniósł się do AS Romy, która była trampoliną do drużyny Juventusu. Po pierwszym sezonie, który był przetarciem dla Polaka, Wojtek wskoczył do wyjściowego składu Starej Damy. Wojtek ma przed sobą jeszcze wiele lat gry i raczej się nie zanosi, by ktoś wypchnął go ze składu Juve. A jak wiemy, z klubem z Turynu może walczyć o najwyższe cele.

 



asdadsad

 

dasdsa

dsadsa

asdsdadsa

 

 

 

 

Reprezentant Polski inwestorem Arki Gdynia? Są pewne spekulacje!

W niedzielnym meczu 28. kolejki Arka Gdynia pokonała Śląsk Wrocław 2-1 po bramce w samej końcówce spotkania. Na meczu był obecny Kamil Glik, który według Mateusza Borka może zostać przyszłym inwestorem żółto-niebieskich.

Sytuacja finansowa Arki Gdynia nie wygląda najlepiej. Podczas rządów Włodzimierza i Dominika Midaków klub popadł w problemy finansowe. Od niedawna sytuację stara się ratować Jarosław Kołakowski, który przejął drużynę wraz ze swoim synem.

Podczas ostatniego meczu Arki ze Śląskiem Wrocław na trybunach trudno było nie zauważyć Kamila Glika, skoro nikt inny na mecz nie może przyjść. Mateusz Borek w najnowszym felietonie dla Przeglądu Sportowego spekuluje, że obrońca AS Monaco może chcieć zainwestować w klub.

W Gdyni, po niesamowitej końcówce radowała się rodzina Kołakowskich, prezydent miasta Wojciech Szczurek, który właśnie wznowił finansowanie klubu, a także gość specjalny z Monte Carlo – Kamil Glik. Czyżby stoper reprezentacji Polski miał ochotę zainwestować parę euro w polski futbol klubowy? – zastanawia się Borek

Obecność Kamila Glika w Trójmieście była niemałym zaskoczeniem. Być może jego wizyta w Gdyni nie była przypadkowa i obrońca reprezentacji Polski ma planach dorzucić parę groszy do funduszu Arki.

Puchacz atakuje… Mączyński odpowiada!

Ostatnio na naszej stronie pojawiło się krótkie podsumowanie wywiadu, którego Tymoteusz Puchacz udzielił Sebastianowi Staszewskiemu. Piłkarz Kolejorza opowiedział między innymi o swoim niedoszłym transferze do Legii, na który dzisiaj by się na pewno nie zgodził, ponieważ nie jest… Krzysztofem Mączyńskim.

– Jestem na takim etapie kariery, że śmiało mogę powiedzieć, że nigdy nie zagra w Legii Warszawa. To by było tak, jakbym zdradził moich rodziców, nie mógłbym spojrzeć w lustro. Nie ma takiej opcji, ja nie jestem Krzysztofem Mączyńskim – powiedział Tymoteusz Puchacz w wywiadzie

Oczywistym jest, że piłkarz Śląska nie da sobie w kaszę dmuchać, a zwłaszcza, jak robi to młodszy kolega po fachu. Myślę jednak, że piłkarz Kolejorza nie wziął sobie tego porównania znikąd i w tym miejscu warto przypomnieć fragment „Pomidora” z Ligi + Extra.

Forbes ogłosił ranking 100 najbogatszych sportowców! Zabrakło Polaków

Roger Federer najlepiej zarabiającym sportowcem na świecie – tak wynika z najnowszego rankingu Forbesa. Szwajcarski tenisista zainkasował w ciągu roku aż 106,3 miliona dolarów!

Pod uwagę brano przychód z okresu od 1 czerwca 2019 roku do 1 czerwca 2020 roku. Federer uzyskał w tym czasie 100 milionów dolarów z kontraktów reklamowych oraz 6,3 miliona z premii turniejowych. Dużą część kwoty stanowi dziesięcioletni kontrakt reklamowy podpisany przez Szwajcara z chińską firmą Uniqlo. Całość opiewa na sumę 300 milionów dolarów!

Roger Federer w poprzednim rankingu uplasował się na piątej pozycji. W tym roku minimalnie wyprzedził Cristiano Ronaldo (105 mln) oraz Lionela Messiego (104 mln). Kolejne lokaty zajęli Neymar (95,5 mln) i Lebron James (88,2 mln).

W rankingu zabrakło niestety miejsca dla Polaków, za to znalazły się w nim dwie kobiety. Japońska tenisistka Naomi Osaka (37,4 mln) zajęła 29. miejsce, a 33. miejsce zajęła amerykańska królowa kortów – Serena WIlliams (36 mln).

 

[totalpoll id=”4374″]

 

Uryga gra w tysiąca! KAPITALNA interwencja obrońcy Wisły!

W niedzielnym meczu pomiędzy Wisłą Płock a Koroną Kielce górą okazali się przyjezdni. Zespół z województwa świętokrzyskiego wygrał aż 4:1!

Wynik dziwi, ponieważ Korona Kielce w poprzednich 26 meczach tego sezonu strzeliła… tylko 15 goli. Dzisiaj wpakowała piłkę do siatki swoich rywali aż cztery razy. Nam jednak z tego meczu najbardziej zapadnie w pamięci akcja przy trzecim golu Koroniarzy. Alan Uryga chyba chciał sobie pograć w tysiąca i skierował piłkę centralnie w słupek własnej bramki. Wymierzone, prawda? Zresztą, zobaczcie sami!

Przed nami dzisiaj jeszcze dwa spotkania i coś czujemy, że piłkarze dostarczą nam jeszcze sporo takich perełek!

Dokładnie rok temu świat poznał Erlinga Haalanda! 9 bramek w 1 meczu [WIDEO]

Dokładnie rok temu na Mistrzostwach Świata U-20, które rozgrywane były w Polsce Erling Haaland zdobył 9 bramek w jednym meczu i dał się poznać piłkarskim kibicom na całym świecie!

Norwegia wygrała mecz z Hondurasem 12:0, a bramki zdobyte przez Haalanda pozwoliły mu zdobyć tytuł króla strzelców turnieju!

 

 

Wypadek samochodowy polskiego piłkarza! Rozbił Lamborghini….

Minionej nocy doszło do wypadku samochodowego na ulicach mazowieckiego Wyszogrodu. W wypadku brał udział młodzieżowy reprezentant Polski Marcin Bułka, kierujący Lamborghini.

Według informacji podanych przez „Kanał Sportowy” Marcin Bułka miał rozbić samochód w okolicach rodzinnego Wyszogrodu. Według podanych dotychczas informacji Polak nie miał odnieść większych obrażeń. Auto, którym kierował Bułka, nie należało do Polaka, lecz pochodziło z wypożyczalni.

– W środę o godz. 21:35 przyjęliśmy zgłoszenie zdarzenia na drodze krajowej 62 w Wyszogrodzie na ul. Warszawskiej. Jak wstępnie ustalili policjanci, kierujący Lamborghini 20-letni mieszkaniec powiatu płockiego podczas manewru wyprzedzenia zderzył się czołowo z kierującym samochodem marki Hyundai – mówi WP SportoweFakty oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Płocku mł. asp. Marta Lewandowska.

Do szpitala trafili zarówno Bułka, jak i kierujący Hyunadaiem.

Najważniejszy mecz tego sezonu Bundesligi już dziś! Czas na Der Klassiker!

Już dziś o 18:30 rozpocznie się 125. Der Klassiker! Hit nad hitami. Dzisiejsze starcie jest nad wyraz ważne, ponieważ może zadecydować o tegorocznym mistrzostwie kraju.

Do tej pory rozegrano 124 mecze nazwane mianem „Der Klassiker”. Dotychczas lepiej spisywali się Bawarczycy, którzy wygrali 58 starć. Ich dzisiejsi przeciwnicy do tej pory 32 razy schodzili z boiska z tarczą. Reszta starć kończyła się remisami. W statystyce strzelonych bramek również góruje Bayern. Klub z Monachium w Der Klassiker zdobył 235 bramek, podczas gdy Dortmundczycy zaledwie 152. Kto dziś poprawi swoje statystyki?

Przewidywane składy 

Niemiecki portal „Kicker” podał wczoraj swoją przewidywaną jedenastkę na to spotkanie. Poza kontuzjowanymi zawodnikami raczej ciężko znalezć jakieś niespodzianki. Po stronie Borussii zabraknie Marco Reusa, który nie wrócił do gry po przerwie. Pozytywną informacją dla kibiców BVB jest nazwisko Matsa Hummelsa w przewidywanych składach, ponieważ w ostatnim meczu musiał zejść z boiska po 45 minutach gry. W Bayernie pojawiła się nowa kontuzja, która zdecydowanie osłabi Bawarczyków. Kontuzji mięśni przywodzicieli nabawił się Thiago Alcantara.

Bayern:

M. Neuer – B. Pavard, J. Boateng, D. Alaba, A. Davies – J. Kimmich – L. Goretzka – K. Coman, T. Müller, S. Gnabry – R. Lewandowski 

Borussia:

R. Bürki – Ł. Piszczek, M. Hummels, M. Akanji – Hakimi, E. Can, M. Dahoud, R. Guerreiro – T. Hazard, J. Brandt – E. Haaland.

Lewandowski vs Haaland

Dodatkowej pikanterii nadaje pojedynek dwóch strzelb obu drużyn. Erling Haaland vs Robert Lewandowski. 10 meczów, 10 bramek w Bundeslidze. 8 meczów 10 bramek w Champions League. Obecny sezon Norwega jest fenomenalny, a transfer do Dortmundu okazał się strzałem w „10”. Jeśli nadal będzie utrzymywał taką formę, to jego przygoda w Niemczech może nie potrwać zbyt długo. Po drugiej stronie mamy naszego rodaka – Roberta Lewandowskiego. Robert kolejny sezon notuje znakomite liczby. 25 meczów, 27 goli w Bundeslidze. Średnia bramek na mecz powyżej 1. Jakie by to nie było nazwisko, to i tak robi piorunujące wrażenie. Który z nich poprowadzi dziś swój zespół do zwycięstwa?

Haaland jest następcą tronu w Bundeslidze, jeśli o Lewandowskiego. Przekonamy się jednak, jak długo Norweg pogra jeszcze w lidze niemieckiej. Zakładam, że będą to jeszcze dwa sezony i ktoś go z Borussii zabierze. Usługami Haalanda jest bardzo zainteresowany Real Madryt. Na pewno rywalizacja Haalanda z Lewandowskim pobudza wyobraźnię. Robert w 2020 roku w ośmiu meczach strzelił osiem goli. Z kolei Erling w 10 spotkaniach zdobył 10 bramek, więc jak tu ich nie zestawiać i nie porównywać. – wyznał Tomasz Urban w rozmowie z Polsat Sport

Zawodnicy Borussii z pewnością liczą na atut własnego boiska, nawet jeśli nie pojawią się na nim kibice. Po raz ostatni na Signal Iduna Park Bayern wygrał w listopadzie 2017 roku.

Dzisiejszy mecz jest niezwykle ważny w kontekście mistrzostwa kraju. Obecnie liderem jest Bayernem, lecz z zaledwie 4 punktami przewagi nad ich rywalami z Dortmundu. Zwycięstwo Lewandowskiego i spółki praktycznie zapewni im mistrzostwo. W przypadku zwycięstwa ekipy dowodzonej przez Łukasza Piszczka, walka o mistrzostwo rozpocznie się praktycznie od nowa, wtedy różnica między oboma zespołami wyniesie zaledwie 1 punkt.