Kuriozalne wyznanie prezesa LaLiga. „Jestem madridistą”

Prezes hiszpańskiej LaLiga, Javier Tebas, w jednym z wywiadów zebrał się na wyjątkową szczerość. Hiszpan przyznał, że jest kibicem Realu Madryt.

Javier Tebas jest prezesem LaLiga nieprzerwanie od 2013 roku. W 2019 roku został wybrany na trzecią kadencję, która trwa do dziś. Z zawodu jest prawnikiem. W przeszłości pracował w takich klubach jak m.in. Huesca, Granada, Real Valladolid, czy też Real Betis.

Ostatnio Tebas udzielił wywiadu hiszpańskiej stacji radiowej Cadena COPE. W rozmowie poruszony został temat półfinału Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt a Manchesterem City. Tebas przyznał, że w tej rywalizacji kibicuje Realowi. Dodał jednak, że jest madridistą, co przez wielu kibiców innych hiszpańskich klubów został odebrane szczególnie negatywnie. Już wcześniej Javier Tebas przyznawał się, że kibicuje Realowi Madryt.

– Oczywiście, że chcę, aby Real Madryt wygrał z Manchesterem City. Jestem madridistą, ale nie fanem Pereza – przyznał Javier Tebas.

Rząd wesprze przebudowę stadionu Rakowa Częstochowa! Budżet państwa pokryje ponad połowę inwestycji

Mateusz Morawiecki poinformował o wsparciu finansowym Rakowa Częstochowa w zakresie przebudowy stadionu. Łączne koszty mają wynieść około 70 milionów złotych, ponad połowa ma zostać pokryta z budżetu państwa.

W ostatnich latach Raków Częstochowa poczynił ogromny progres sportowy. W kilka lat klub Michała Świerczewskiego awansował z II ligi to Ekstraklasy, a w tym sezonie wywalczył mistrzostwo Polski. Niestety, wraz z rozwojem sportowym nie idzie za tym rozwój infrastrukturalny. Władze miasta Częstochowy nie okazują odpowiedniego wsparcia finansowego dla Rakowa. Obecny stadion klubu może pomieścić jedynie około 5 500 kibiców.

W przyszłym sezonie Raków Częstochowa zagra w eliminacjach Ligi Mistrzów. Jeśli Medaliki awansują do IV rundy kwalifikacji, to w meczu domowym nie będą mogły zagrać na własnym stadionie. Obecny obiekt Rakowa nie spełnia wymogów UEFA na tym etapie rozgrywek.

W czwartek wizytę w Częstochowie złożył Mateusz Morawiecki. Premier poinformował o wsparciu przebudowy stadionu Rakowa przez polski rząd. Obiekt w Częstochowie ma zostać powiększony, by mógł pomieścić większą liczbę kibiców. Całkowity koszt inwestycji ma wynieść w granicach 60-70 milionów złotych. Aż 40 milionów ma pochodzić z budżetu państwa.

– Postanowiliśmy zainwestować środki państwowe i wesprzeć ten sukces. Rozmowy o tym zaczęliśmy już kilka miesięcy temu. Wesprzemy przebudowę stadionu do takiego poziomu, żeby mógł on służyć klubowi w ligach europejskich. Trzymam kciuki i wierzę w sukces państwa klubu w Lidze Mistrzów – poinformował Mateusz Morawiecki.

– Według wyliczeń koszt przebudowy stadionu Rakowa, zwiększenie miejsc, ma wynosić od 60 do 70 milionów złotych. Ponad połowa – 40 milionów – będzie pochodzić z budżetu państwa – dodał premier.


źródło: Piłka Nożna

Kacper Tobiasz z szansą na wielki transfer! Obserwuje go klub z lig TOP 5

W ostatnich miesiącach Kacper Tobiasz imponuje formą na polskich boiskach. Bramkarz Legii Warszawa znalazł się na celowniku AS Romy.

Kacper Tobiasz zadebiutował w pierwszej drużynie Legii Warszawa w lipcu 2021 roku. Stałe miejsce w wyjściowym składzie warszawskiego klubu wywalczył jednak dopiero w tym sezonie. 20-latek wygrał rywalizację o miejsce w bramce Legii z Cezarym Misztą oraz Dominikiem Hładunem. Tobiasz rozegrał w tym sezonie Ekstraklasy 24 mecze, w których wpuścił 27 bramek. W 9 meczach zachował czyste konto.

Zainteresowanie z Serie A

Dobre występy w obecnym sezonie nie umknęły uwadze zagranicznych klubów. Jak informuje Tomasz Włodarczyk, polski bramkarz trafił na listę życzeń AS Romy. Włoski klub poszukuje bramkarza, który zastąpiłby Ruiego Patricio po zakończeniu przyszłego sezonu, kiedy wygaśnie kontrakt portugalskiego golkipera.

Rosnąca wartość rynkowa

Kacper Tobiasz jest wychowankiem Legii Warszawa. Jego obecny kontrakt obowiązuje do końca czerwca 2026 roku. Portal „Transfermarkt” wycenia go obecnie na 4 miliony euro. 20-letni bramkarz jest trzecim najbardziej wartościowym piłkarzem w Ekstraklasie.


źródło: meczyki.pl

Były prezes Lechii Gdańsk wydał oświadczenie ws. spadku z Ekstraklasy. „Lechia przeżyje ten spadek”

W sezonie 2023/2024 nie zobaczymy Lechii Gdańsk w PKO BP Ekstraklasie. Spadek Biało-Zielonych skomentował były prezes klubu, Adam Mandziara.

Do końca obecnego sezonu Ekstraklasy pozostały jeszcze 3 kolejki. Na tym etapie znamy już dwóch z trzech spadkowiczów. Są to Miedź Legnica oraz Lechia Gdańsk. Lechiści zajmują na ten moment 17. lokatę w tabeli. W 31 meczach tego sezonu uzbierali zaledwie 26 punktów.

Spadek Lechii z Ekstraklasy stał się faktem w minioną sobotę po porażce z Zagłębiem Lubin. Kilka dni po tym wydarzeniu kwestię spadku z Ekstraklasy skomentował były prezes klubu, Adam Mandziara. 55-latek stwierdził, że na spadek złożyły się liczne błędy we wszystkich obszarach działalności klubu. Podkreślił jednak, że klub przetrwa ten spadek zarówno pod kątem sportowym, jak i finansowym.

„Spadek z Ekstraklasy to jedna z największych porażek jakie przeżyłem. Jestem wkurzony i rozczarowany całą sytuacją.

Dla mnie to kumulacja niewiarygodnej ilości błędów popełnionych przez zarząd klubu, dział sportowy, szkoleniowy i drużynę. Do poziomu dopasowały się absolutnie wszystkie działy w klubie. Ale przyznaję, że osobiście też popełniłem błędy!

Teraz jednak proszę was żebyśmy skończyli lamentować i tworzyć spiskowe teorie. Spadek jest bardzo bolesny, ale to nie jest koniec świata! Lechia przeżyje ten spadek finansowo i sportowo. Ważne są teraz praca nad startem do nowego sezonu w I lidze i jak najszybszy powrót do Ekstraklasy.

Tylko awans może być celem Lechii w następnym sezonie.

Powrót do 4. Ligi, może być tylko powrotem drugiej, a nie pierwszej drużyny.”

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Adam Mandziara (@adam.mandziara)

Ojciec Leo Messiego dementuje medialne doniesienia. „Nic nie zostało podpisane”

Jorge Messi zdementował medialne plotki łączące jego syna z saudyjskim Al Hilal. Ojciec Leo Messiego opublikował specjalne oświadczenie, w którym przekazał, że żaden kontrakt nie został ani podpisany, ani nawet uzgodniony.

Wraz z końcem tego sezonu wygasa kontrakt Leo Messiego z Paris Saint-Germain. Nic nie wskazuje na to, by obie strony przedłużyły współpracę. W ostatnich tygodniach wiele mówiło się o potencjalnym powrocie Argentyńczyka do FC Barcelony. Na drodze mogą stanąć jednak problemy finansowe katalońskiego klubu oraz potencjalne oferty z innych klubów.

We wtorek francuska agencja prasowa AFP opublikowała informację, wedle której Leo Messi miał zawrzeć umowę z saudyjskim Al Hilal. Inne źródła podawały, że waz z Leo do Al Hilal mieliby trafić również jego przyjaciele z Barcelony – Jordi Alba i Sergio Busquets. Zarobki, na jakie mógłby liczyć Argentyńczyk w Arabii Saudyjskiej, miałyby wynieść 600 milionów euro za sezon.

Powyższe informacje zdementował jednak ojciec Leo Messiego, Jorge. Argentyńczyk opublikował w tej sprawie specjalne oświadczenie. Przekazał on, że żadna umowa nie została do tej pory podpisana. Decyzja ma zostać podpięta dopiero po zakończeniu tego sezonu.

– Absolutnie nie ma żadnego porozumienia z żadnym klubem na następny sezon. Nie będziemy teraz nic robić – podejmiemy decyzję na końcu tego sezonu – poinformował Jorge Messi.

– Mogę zagwarantować, że decyzja nigdy nie będzie podjęta przed zakończeniem sezonu z Paris Saint-Germain – podkreślił Argentyńczyk.

– Imię Leo Messiego jest wykorzystywane wszędzie – możemy jednak zagwarantować, że nic nie zostało podpisane, ustalone, lub ustnie dogadane i to się w tym momencie nie zmieni – dodał.

– Dookoła jest pełno fake newsów bez żadnego potwierdzenia. Te „media” publikują teksty, wymyślając historie bez żadnego szacunku – dlaczego nikt nie sprawdza ich wiadomości? – zakończył ojciec Leo.

Pamiętacie tego kibica? Już znalazł swoją wybrankę!

Jakiś czas temu media obiegły zdjęcia i filmy z kibicem Pogoni Szczecin, szukającym niejakiej Karoliny. Poszukiwania swojej wybranki zakończyły się happy endem.

22 kwietnia Pogoń Szczecin podejmowała na własnym stadionie Stal Mielec. Spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy 4:2. To właśnie po tym meczu gwiazdą internetu stał się kibic Portowców. Kamery zarejestrowały na trybunach mężczyznę z plakatem, na którym widniała wiadomość: „Karola, zgubiłem numer. Spotkajmy się w sektorze A3 na #POGLEG”.

Wspomniane starcie Pogoni Szczecin z Legią Warszawa odbyło się w minioną niedzielę. Mecz zakończył się zwycięstwem Portowców 2:1. Jak się okazało, nasz bohater zdołał odnaleźć swoją wybrankę.

To byłby absolutny hit! Finał pucharu innego kraju ma zostać rozegrany w Sosnowcu

Sosnowiec ma ugościć dwa zespoły z Grecji, które mają rozegrać finał krajowego pucharu. Polski Związek Piłki Nożnej wydał już zgodę na organizację tego meczu.

Finał Pucharu Grecji zostanie rozegrany 24 maja, czyli za nieco ponad 2 tygodnie. O krajowe trofeum zagrają ze sobą AEK Ateny i PAOK Saloniki. W barwach AEK występuje Damian Szymański. Z kolei piłkarzem PAOK-u jest Tomasz Kędziora.

Na nieco ponad dwa tygodnie przed finałem w Grecji wciąż nie wiadomo, gdzie ma zostać rozegrany mecz. Wynika to z faktu, że żadne tamtejsze miasto nie chce podjąć się organizacji wydarzenia. Powodem są obawy przed potencjalnymi zamieszkami z udziałem kibiców.

Jak poinformował Tomasz Włodarczyk, finał Pucharu Grecji może zostać rozegrany w Polsce! Grecka federacja piłkarska zgłosiła się do Polskiego Związku Piłki Nożnej, by rozegrać omawiane spotkanie na stadionie w Sosnowcu.

PZPN miał już wydać zgodę na zorganizowanie meczu w naszym kraju. Najprawdopodobniej odbędzie się on jednak bez udziału kibiców. Nic nie zostało jednak jeszcze przesądzone. Grecka federacja prowadzi rozmowy z władzami miasta. Zgodę muszą również wyrazić oba greckie kluby.


źródło: meczyki.pl

Raków Częstochowa wybrał drugi stadion na grę w europejskich pucharach

Raków Częstochowa wybrał obiekt, na którym potencjalnie zagra w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Na tym etapie wymogów UEFA nie spełnia własny stadion Medalików.

Do końca tego sezonu PKO BP Ekstraklasy pozostały jeszcze 3 kolejki. Mimo to poznaliśmy już mistrza Polski. Został nim Raków Częstochowa. Zespół Marka Papszuna zapewnił sobie mistrzostwo kraju w niedzielę. W związku z tym w przyszłym sezonie Raków Częstochowa zagra w eliminacjach do Ligi Mistrzów.

Po raz pierwszy w historii Raków Częstochowa zagra w eliminacjach Champions League. Medaliki rozpoczną walkę o Ligę Mistrzów od I rundy eliminacji. Jeśli Raków będzie wygrywać wszystkie dwumecze w eliminacjach, to domowe mecze na własnym stadionie będzie mógł rozgrywać aż do III rundy włącznie. Problem występuje jednak w przypadku meczu IV rundy.

W ostatniej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów Raków Częstochowa nie będzie już mógł zagrać na swoim domowym obiekcie. Ma to związek z wymogami UEFA. Jak informuje TVP Sport, potencjalny domowy mecz w IV rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów Raków zagra w Sosnowcu. Pod uwagę był brany również obiekt w Bielsku-Białej.


źródło: sport.tvp.pl

Kolejny Polak może trafić do Premier League! Mateusz Borek ujawnia kulisy

Po transferze Jakuba Kiwiora do Arsenalu angielskie kluby poważniej zainteresowały się polskimi piłkarzami. O zainteresowaniu kolejnym Polakiem ze strony klubów Premier League poinformował Mateusz Borek.

W zimowym oknie transferowym najgłośniejszym polskim transferem zdecydowanie było przejście Jakuba Kiwiora ze Spezii do Arsenalu. Kwota transferu wyniosła 20 milionów euro. W pierwszych tygodniach polski obrońca nie mógł liczyć na regularną grę. Wystąpił on jednak w ostatnich dwóch meczach Premier League przeciwko Chelsea i Newcastle. W obu spotkaniach Polak zaprezentował się z bardzo pozytywnej strony.

Następca Kiwiora

Po odejściu Jakuba Kiwiora do Arsenalu, Spezia musiała znaleźć jego następcę. Został nim inny Polak, Przemysław Wiśniewski. 24-letni środkowy obrońca trafił do klubu Seria A z drugoligowej Venezii za 4 miliony euro. W ostatnich tygodniach Wiśniewski na stałe wskoczył do wyjściowego składu Spezii. Niewykluczone, że wkrótce podzieli on los Jakuba Kiwiora.

Kolejny Polak w Premier League?

Zaskakujące informacje odnośnie Przemysława Wiśniewskiego przekazał Mateusz Borek. Zdaniem dziennikarza obrońcą Spezii interesuje się kilka klubów Premier League. Wśród atutów polskiego piłkarza Mateusz Borek wskazuje przede wszystkim na aspekty fizyczne i motoryczne.

– W Spezii też jest bardzo ciekawy wątek, bo kilka klubów Premier League konsekwentnie jeździ za Przemkiem Wiśniewskim. Okazuje się, że tylko kilka miesięcy pobytu na poziomie Serie A – i ten transfer z Venezii – już przekonuje wielkie kluby, by interesować się Polakiem – poinformował Mateusz Borek.

– Patrzą na jego agresywność, umiejętność sklejenia się do obrońcy, zdrowie, warunki fizyczne i patrzą przede wszystkim na parametr szybkościowy. On biega blisko 36 km/h. Takiego stopera szuka praktycznie każdy klub na świecie. Stopera, który dogoni, z którym możesz grać wysoko – ocenił dziennikarz.

Duże włoskie kluby

Poza klubami z Premier League sytuację Wiśniewskiego uważnie śledzą 2-3 topowe kluby z Serie A. Jak przekazał Mateusz Borek, sam Wiśniewski chciałby jeszcze zostać we Włoszech.

– Kilka klubów angielski plus dwa/trzy duże kluby włoskie. Z tego co wiem, to sam Przemek bardzo chciałby zostać we Włoszech i pograć w którymś z dużych klubów – powiedział Mateusz Borek.