Podwójna interwencja Kamila Piątkowskiego uratowała wczoraj @RedBullSalzburg od straty gola. 🔒🔒 pic.twitter.com/3dwAUrrjT9
— ProSport Manager (@ProSportManager) November 3, 2024
Kamil Walczak
Wojciech Szczęsny będzie musiał dalej czekać. Hiszpanie zdecydowanie ws. debiutu
Hiszpańscy dziennikarze nie mają wątpliwości w sprawie Wojciecha Szczęsnego. Z ich informacji wynika, że bramkarz będzie musiał jeszcze poczekać na swój debiut w FC Barcelonie.
Szczęsny jest już od kilku tygodni piłkarzem FC Barcelony. Jak na razie nie doczekał się jednak debiutu w nowej drużynie. Dość niespodziewanie, dobrze w bramce Blaugrany prezentuje się Inaki Pena.
Musi dalej czekać
Niedawno pojawiły się informacje, według których Szczęsny miałby zadebiutować w Barcelonie meczem z Crveną Zvezdą w Lidze Mistrzów. Zdaniem dziennikarza Sergiego de Juana ma być jednak inaczej.
– Wątpię, żeby to była prawda. Szczęsny raczej nie zagra w Lidze Mistrzów przeciwko Crvenej Zvezdzie – przekazał redaktor „AS”.
– Uważam, że Flick zadecyduje, że Polak będzie grał głównie w Pucharze Króla. Minie więc jeszcze trochę czasu, zanim pojawi się na boisku. Nie sądzę, by Szczęsny występował zbyt dużo ani w LaLiga, ani w Lidze Mistrzów – dodał dla „WP Sportowe Fakty”.
– Inaki Pena musiałby nagle zacząć grać bardzo źle, by stracił pozycję numeru jeden w FC Barcelonie. Szczęsny przyjechał tutaj tylko do pomocy. Moim zdaniem Flick da mu sporo okazji do gry w Pucharze Króla, ale w innych rozgrywkach nie będzie występował zbyt często – podsumował.
Pau Cubarsi wbija szpilkę Realowi Madryt. Piłkarz Barcelony zdecydowanie ws. Złotej Piłki
Bojkot gali Złotej Piłki przez Real Madryt odbił się szerokim echem. Pau Cubarsi, który pojawił się podczas eventu, w rozmowie z „RAC1” wbił szpilkę „Królewskim”.
17-letni stoper FC Barcelony został nominowany do nagrody Copa Trophy, dla najlepszego piłkarza na świecie do 21. roku życia. Statuetki jednak nie odebrał. Ubiegł go jego kluby kolega – Lamine Yamal.
„To wielkie wyróżnienie”
W dniu gali pojawiły się doniesienia, że po Złotą Piłkę może nie sięgnąć Vinicius. Brazylijczyk od tygodni był typowany na głównego faworyta do zdobycia statuetki. Na ostatniej prostej ubiegł go jednak Rodri.
Gdy sam zainteresowany dowiedział się, że przegrał głosowanie, postanowił odwołać plany i nie pojawił się w ogóle w paryskim Theatre du Chatelet. Jego śladami poszli także pozostali zawodnicy Realu Madryt. Na galę nie poleciał nawet Florentino Perez czy Carlo Ancelotti.
Cały bojkot „Królewskich” odbił się szerokim echem. W rozmowie z „RAC1” szpilkę rywalom postanowił wbić Pau Cubarsi. 17-latek nie gryzł się w język.
– Ja i Dani Olmo pojechaliśmy tam, mimo że nie zdobyliśmy żadnych nagród. Chcieliśmy po prostu uczestniczyć w wydarzeniu, które jest ważne dla każdego zawodnika – podkreślił piłkarz FC Barcelony.
– Niezależnie od tego, czy coś wygrasz, czy nie, bycie w czołowej dziesiątce czy dwudziestce któregokolwiek z zestawień tam, to też wielkie wyróżnienie – podsumował.
Ten Hag dostanie prawie 20 mln odprawy od Manchesteru United. „Jest załamany”
Przyjaciel Erika ten Haga w rozmowie z „Daily Mirror” potwierdził wysoką odprawę, którą Manchester United ma wypłacić Holendrowi. Jednak z jego relacji wynika, że szkoleniowiec nie jest nią usatysfakcjonowany.
Miarka wreszcie się przebrała i Manchester United zdecydowało zmianie trenera. Erik ten Hag został zwolniony z Old Trafford, a jego miejsce zajmie Ruben Amorim. Dotychczas Portugalczyk pracował w Sportingu Lizbona, z którego stworzył bardzo solidny klub. Według komunikatu „Czerwonych Diabłów”, nowy szkoleniowiec rozpocznie pracę 11 listopada.
„Jest zdruzgotany i załamany”
Przyjaciel ten Haga, Hans Kraay Jr na łamach „Daily Mirror” zdradził, na jaką odprawę może liczyć Holender. Ta ma wynieść aż 17 milionów funtów. Mimo to, trener ma być całkowicie załamany takim obrotem spraw.
– Tak – dostanie 17 mln euro odszkodowania i ludzie mówią, że teraz będzie skakał z radości – zdradził Kraay.
– Nie – on jest całkowicie, ale to całkowicie zdruzgotany i załamany. W takich momentach nie myślisz o pieniądzach – podkreślił.
W sumie Erik ten Hag poprowadził „Czerwone Diabły” w 128 meczach. Wygrał 72 z nich. Do klubowej gabloty dołożył dwa trofea – FA Cup i Puchar Ligi Angielskiej.
Nijaki mecz Nicoli Zalewskiego. Polak wygwizdany przez kibiców i krytykowany w mediach
Nicola Zalewski zaliczył kolejny występ w Romie. Nie był on jednak ani udany, ani szczególnie zły. Niestety, ponownie został jednak wygwizdany przez kibiców.
Polak nie ma łatwego życia w Rzymie po letniej sadze transferowej z Galatasaray. Zalewski najpierw został wykreślony z kadry, a następnie powrócił do gry, ale w charakterze rezerwowego. Korzystając z kontuzji innych graczy powrócił jednak do pierwszego składu.
Gwizdy
Sukcesywnie 22-latek stara się przełożyć formę reprezentacyjną na grę w klubie. Przeciwko Torino (1-0) nie udało się jednak tego zrobić. Zalewski zaliczył bezbarwny występ, co wytknęły mu włoskie media.
– Zwykły mecz, zwykła rutyna. Zalewski niby próbuje jakichś sztuczek, czasem nawet dobrze współpracuje na lewej flance z Angelino. Potrafią tam wykreować niezłe sytuacje, ale tylko niezłe. Nic więcej – pisał portal leggo.it.
– Nigdy nie naciska na rywali w defensywie, a do przodu kombinuje i stara się o wiele za mało. A jak już, to robi to byle jak – czytamy z kolei na romatoday.it.
Dużo gorsze od ocen mediów jest jednak zachowanie kibiców względem Polaka. Zalewski został kolejny raz wygwizdany, kiedy schodził z boiska. Sympatycy AS Romy ponownie dali znać 22-latkowi, co myślą o jego pobycie w klubie.
Piłkarz FC Barcelony pomoże ofiarom powodzi! Zapewni również wsparcie zwierzętom ze schronisk
Hiszpanię nawiedziła niedawno potężna powódź. W jej wyniku zginęło ponad sto osób. Świat sportu na Półwyspie Iberyjskim postanowił pomóc ofiarom powodzi.
Valencia zmaga się ze skutkami potęgi żywiołu. Wielkie opady deszczu i gradu, które niedawno przetoczyły się przez miasto i okolice, spowodowały wielkie straty. Pojawiło się także ponad sto ofiar śmiertelnych. W Hiszpanii ogłoszono w związku z tym trzydniową żałobę.
Pomoc
Tamtejsza federacja zdecydowała się na odwołanie kilku spotkań, które miały odbyć się w tamtym regionie. Wśród nich znalazł się mecz Valencii z Realem Madryt. „Królewscy” zdecydowali się przekazać na rzecz ofiar powodzi milion euro.
Mistrzowie Hiszpanii nie są jedynymi, którzy chcą pomóc. Do akcji włączył się także Ferran Torres. Piłkarz FC Barcelony zobowiązał się do przekazania ofiarom powodzi żywność i niezbędne rzeczy. „Mundo Deportivo” dodaje, że pomoże im również finansowo. Wsparcie mają otrzymać także schroniska zniszczone przez żywioł.
Ferran Torres pomoże także osobom dotkniętym powodzią przekazując żywność i potrzebne rzeczy oraz pomoc finansową. Wesprze schroniska dla zwierząt, których obiekty zostały zniszczone przez powódź. [@ffpolo] (2️⃣)
— BarcaInfo (@_BarcaInfo) November 1, 2024
Karol Linetty zmiażdżony przez włoskie media. Polak grillowany za swój fatalny błąd przeciwko Romie
Torino przegrało czwartkowy mecz z AS Romą (0-1). Udanego występu nie zaliczył Karol Linetty, którego brutalnie podsumowały włoskie media. Polak przyczynił się do straty jedynego gola.
Karol Linetty udanie wszedł w sezon 2024/25. W Torino wyrobił sobie już taką markę, że został niedawno mianowany kapitanem „Byków”. Przez chwilę wydawało się nawet, że może być ponownie rozpatrzony w kontekście gry w reprezentacji Polski.
Karygodny błąd
Wszystko przez fakt, że potwierdzał swoją formę również na murawie. W roli kapitana spisywał się świetnie i notował bardzo dobre występy. Zresztą niedawno popisał się pięknym golem przeciwko Cagliari.
Niestety, Linetty długo formy nie utrzymał, bo już w czwartek popełnił karygodny błąd w meczu z AS Romą. Polak niefortunnie podał piłkę w kierunku własnego pola karnego. Futbolówkę przejął Paulo Dybala, który ustawił wynik na 0-1.
𝐏𝐀𝐔𝐋⚽️ 𝐃𝐘𝐁𝐀𝐋𝐀! 💥
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 31, 2024
Pierwszy gol Argentyńczyka od ponad miesiąca staje się faktem! 💪
A wszystko zaczęło się od błędu 🇵🇱 Karola Linettego… 🫣 #włoskarobota 🇮🇹 pic.twitter.com/duhLCvpwt9
Linettego nie oszczędzają także włoskie media. Część serwisów dosadnie zgrillowała Polaka, uznając go za najgorszego piłkarza na murawie.
– Halloweenowa wersja. Wpadka przy golu Romy na 1:0 była duża. Spudłował podanie do tyłu, które dało bramkę Dybali. Najgorszy na boisku – pisze calciomercatoweb.
Kibice z przemową do piłkarzy Widzewa po awansie do 1/8 finału PP. „Pier******cie się w głowę” [WIDEO]
Widzew Łódź w dramatycznych okolicznościach awansował do kolejnej rundy Pucharu Polski. Dopiero po rzutach karnych, ekstraklasowiczowi udało się wyeliminować trzecioligową Lechię Zielona Góra. Kibice nie oszczędzali zawodników po meczu.
Skazywana na pożarcie przez Widzewa Lechia, postawiła trudne warunki na swoim terenie. Na przerwę po pierwszej połowie schodzili z prowadzeniem 1-0, a gdy w końcówce rywale prowadzili 2-1, w samej końcówce doprowadzili do dogrywki.
W niej było również bardzo ciekawie. Widzew wyszedł na prowadzenie w 115. minucie i wydawało się, że awansuje do 1/8. Lechia w ostatniej akcji meczu ponownie jednak wyrównała i czekały nas rzuty karne. W nich ekstraklasowicz nie pozostawił złudzeń i zapewnił sobie awans.
Bez radości
Mimo finalnego zwycięstwa, kibice Widzewa nie byli zadowoleni z okoliczności, w jakich do tego doszło. Po ostatnim gwizdku dali zdecydowany upust swoim emocjom, ostro krytykując piłkarzy z poziomu trybun.
– Panowie, Pier******cie się w głowę. Wy to robicie na co dzień, a tu są jacyś stolarze, lakiernicy. Oni to po pracy robią w większości. Zastanówcie się, co robicie. W jakiej drużynie gracie. Nie, że kogoś noga boli, czy jakiś palec. Macie za****dalać. Na razie, trzymajcie się – krzyczeli.
Mocna przemowa kibiców Widzewa. Nie było wielkiej radości z awansu.
— Jakub Kłyszejko (@jakubklyszejko) October 31, 2024
Panowie, pie********* się w głowę. Wy to robicie na co dzień, oni dodatkowo. Macie za********* #LZGWID pic.twitter.com/X0QogLXj62
Potężny gracz chce przejąć Górnika Zabrze! Gigant branży prowadzi rozmowy z klubem
Portal meczyki.pl podaje, że niebawem może dojść do ciekawego ruchu w polskiej piłce. Tomasz Włodarczyk twierdzi, że trwają rozmowy między „Panattoni”, deweloperem nieruchomości przemysłowych a Górnikiem Zabrze.
Zabrzanie radzą sobie przeciętnie w trwającym sezonie Ekstraklasy. W ligowej tabeli zajmują dopiero 9. miejsce, a pod koniec września odpadli z Pucharu Polski. Ostatnie dwa mecze zakończyli jednak zwycięstwami – kolejno: ze Stalą Mielec (3-1) oraz z Widzewem Łódź (2-0).
Gigant na horyzoncie
Według Tomasza Włodarczyka, w Górniku wkrótce może zrobić się niezwykle ciekawie. Klub chciałby przejąć gigant w branży deweloperów nieruchomości przemysłowych – „Panattoni”. Firma zajmuje się stawianiem powierzchni magazowych, między innymi dla Amazona.
Rozmowy mają trwać, a jeśli dojdzie do transakcji, to Górnik dołączy do ciekawego grona. „Panattoni” już teraz sponsoruje Widzew Łódź, a także Akademię BVB Łukasza Piszczka. Przejęcie zabrzan maluje się jako postawienie kolejnego, dużego kroku w świat sportu.
– Według naszej wiedzy już odbyły się rozmowy w tej sprawie, w które zaangażowany jest Lukas Podolski – piłkarz, ale też, a może przede wszystkim, świetny ambasador Górnika. Patrząc na rozmach z jakim działa firma – nie tylko w Polsce, ale też na innych europejskich i światowych rynkach – jest potencjał na dużą inwestycję, a sam klub ma podstawy do tego, by stać się silnym graczem: historię i tradycje, kibiców, a zaraz w pełni oddany stadion. Budowa ostatniej trybuny ma zakończyć się w przyszłym roku, co zwiększy pojemność obiektu do 32 tysięcy miejsc – pisze „Włodar”.
Ładne zachowanie Lecha Poznań względem kibica z Brazylii. Spotkanie z piłkarzami i klubowe upominki
Alexandre Baginski, czyli najsłynniejszy brazylijski kibic Lecha Poznań, przyleciał we wtorek do Polski. „Kolejorz” w mediach społecznościowych podzielił się spotkaniem chłopaka z piłkarzami i mediami.
Pod koniec sierpnia bieżącego roku reaktywowano zbiórkę na rzecz Baginskiego. Jej celem było uzbieranie pieniędzy na przyjazd Brazylijczyka do Poznania. Dzięki aktywności kibiców oraz sponsora klubu – bukmachera Superbet, udało się zebrać w sumie 10 tysięcy złotych, a 25-latek we wtorek zameldował się w poznańskim hotelu.
Dzień pełen wrażeń
Celem podróży Baginskiego do Polski miały być w sumie trzy mecze. W związku z odpadnięciem „Kolejorza” z Pucharu Polski obejrzy jednak tylko dwa. Najpierw pojedzie do Krakowa na spotkanie z Puszczą Niepołomice, a następnie przy Bułgarskiej obejrzy hitowe starcie z Legią Warszawa 10 listopada.
W czwartek Baginski pojawił się w siedzibie Lecha, gdzie spotkał się z piłkarzami oraz mediami. Odebrał także kilka prezentów od „Kolejorza”. Klub chętnie podzielił się tym w mediach społecznościowych.
Poranek pełen wrażeń dla @KolejorzBrasil ☺️
— Lech Poznań (@LechPoznan) October 31, 2024
➡️ Spotkanie z zawodnikami
➡️ Klubowe upominki
➡️ Rozmowa z mediami pic.twitter.com/z7iT0SslPB
.@KolejorzBrasil 🤝 pic.twitter.com/29hXGOskpA
— Lech Poznań (@LechPoznan) October 31, 2024
„Fryzjer” wypuszczony na wolność. Został zwolniony z więzienia za dobre sprawowanie
Ryszard Forbrich pseudonim „Fryzjer” wyszedł na wolność. Były szef mafii piłkarskiej, najbardziej znany przestępca ze świata polskiej piłki, opuścił więzienie w Krzywańcu.
Forbrich jest prawdopodobnie najbardziej znaną postacią z niechlubnej historii polskiej piłki. „Fryzjer” przez lata sprawował władzę nad mafią, odpowiedzialną za ustawianie meczów na poziomie I, II i III ligi.
Wolny
78-latek był wielokrotnie sądzony, zaś w 2022 roku Sąd Okręgowy we Wrocławiu wydał łączny wyrok za trzy z czterech toczących się postępowań. Na jego mocy „Fryzjer” miał zostać pozbawiony wolności do 2025 roku. Kara była relatywnie niska przez fakt, że doliczono do wyroku także poprzednie lata, które spędził w więzieniu.
Teraz jednak wiadomo, że stało się inaczej. Portal „Interia” podaje, że Forbrich wyszedł z więzienia w Krzywańcu. Decyzję o jego zwolnieniu podjęto ze względu na dobre sprawowanie skazanego.
– Sąd warunkowo przedterminowo zwolnił Ryszarda F., który odbył ponad sześć lat orzeczonej kary. W motywach tej decyzji leży przede wszystkim to, że nie sprawiał żadnych problemów wychowawczych, krytycznie odnosił się do swojej przeszłości, podejmował się działań na rzecz zakładu karnego, ale nie tylko, bo jak widzę w uzasadnieniu: także działań społecznych, choć nie są one skonkretyzowane. Decydujący był również wiek skazanego, osiągnął 78 lat. To wiek podeszły, istotna okoliczność, która zdaniem sądu uzasadniała udzielenie warunkowego przedterminowego zwolnienia – powiedział w rozmowie z „Interią” Bogumił Hoszowski, sędzia i rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Zielonej Górze.
Wojciech Szczęsny nie zagra w derbach Barcelony. Polak wciąż czeka na swój debiut
Wiele wskazuje na to, że Wojciech Szczęsny będzie musiał jeszcze poczekać na debiut w FC Barcelonie. Kataloński „Sport” podaje, że Hansi Flick podjął decyzję w kwestii występu Polaka w derbach z Espanyolem.
Wojciech Szczęsny miał zastąpić w Barcelonie kontuzjowanego Marca-Andre Ter Stegena. W tym celu Blaugrana ściągnęła 34-latka z krótkiej emerytury. Niespodziewanie, miejsce w bramce zdołał jednak utrzymać Inaki Pena.
Jeszcze sobie poczeka
Hiszpan wybronił się swoimi występami w trudnym terminarzu Barcelony. Najpierw zaliczył udane mecze przeciwko Sevilli (5-1) i Bayernowi Monachium (4-1). W ostatni weekend natomiast potwierdził dobrą dyspozycję w El Clasico z Realem Madryt (4-0).
Sytuacja nie zmieni się również w najbliższym meczu z Espanyolem. Według katalońskiego „Sportu”, Pena ma utrzymać miejsce w bramce w nadchodzących derbach.
– W bramce nie zanosi się obecnie na zmiany. Inaki Pena był niepewny w pierwszej połowie na Santiago Bernabeu, ale jego znakomity występ w drugiej części wywołał pochwały od Flicka na konferencji prasowej – napisano.
– Pochodzący z Alicante zawodnik pozostanie na razie numerem jeden w bramce, a sztab trenerski jest przekonany, że nagromadzenie meczów pozwoli im zobaczyć coraz lepszą wersję tego bramkarza – podsumował „Sport”.
Patrice Evra porównał oglądanie Arsenalu do Netflixa. „Zawsze czekasz na kolejny sezon” [WIDEO]
“Watching Arsenal is like Watching Netflix… you always have to wait for the next season” 😂😂
— Rio Ferdinand (@rioferdy5) October 29, 2024
🎤 @Evra pic.twitter.com/5N2lCuwgtR
Możesz kupić samochód Wojciecha Szczęsnego… jeśli masz ponad 300 tysięcy
Wojciech Szczęsny wciąż czeka na swój debiut w FC Barcelonie, po niespodziewanym powrocie z emerytury. W międzyczasie poświęca się treningom i swoim sprawom. Wśród nich znalazło się też sprzedanie samochodu, który możecie od niego odkupić. Wystawił bowiem licytację na polskiej stronie.
Kilka miesięcy temu Szczęsny potwierdził, że odejście z Juventusu równało się dla niego z zakończeniem kariery. Podczas krótkiej emerytury kontuzji doznał jednak Marc-Andre Ter Stegen, więc FC Barcelona zgłosiła się do Polaka. 34-latek postanowił ponownie zdjąć buty z kołka, ale jak na razie Inaki Pena wygrywa ich rywalizację.
Kup auto od Szczęsnego
Obecnie Szczęsny czeka na swój debiut w barwach Blaugrany i intensywnie trenuje. Poza tym ma także swoje własne życie, w którym znajdują się typowe dla „zwykłych” ludzi obowiązki. Wśród nich może być na przykład zmiana środka transportu.
Na serwisie „Otomoto” pojawiło się ogłoszenie o sprzedaży Audi Q7. Już na pierwszym zdjęciu widzimy bramkarza opierającego się o pojazd, zaś w opisie czytamy: „Na sprzedaż Audi Q7 – Samochód Wojciecha Szczęsnego, bramkarza FC Barcelony oraz Reprezentacji Polski!”

Auto Szczęsnego może zainteresować fanów motoryzacji bardzo niskim przebiegiem (niespełna 40 000 km) oraz bogatym wyposażeniem. SUV, wyprodukowany w 2023 roku, został wyposażony w silnik o mocy 231 koni mechanicznych.
Vinicius nie wygrał Złotej Piłki… przez rasizm? Tak ma uważać sam Brazylijczyk
Nie milkną echa po poniedziałkowej gali Złotej Piłki. Wśród kibiców panuje poczucie sporej niesprawiedliwości względem tego, kto ostatecznie wygrał statuetkę. Vinicius natomiast, zdaniem „Reuters” wie, dlaczego przegrał rywalizację.
Za nami plebiscyt Złotej Piłki „France Football”. Najlepszym piłkarzem na świecie w poprzednim sezonie wybrany został Rodri. Nominacja Hiszpana okazała się sensacją. Wydawało się, że pewniakiem do podniesienia statuetki jest Vinicius.
Rasizm problemem?
Piłkarz Realu Madryt w poprzednim sezonie był zdecydowanym liderem „Królewskich”. Stanowił o sile potencjału ofensywnego swojej drużyny, prowadząc ją do triumfu w La Liga oraz Lidze Mistrzów. Wyborcy „France Football” postawili jednak wyżej Rodriego.
Vinicius o werdykcie dowiedział się nieco wcześniej. Postanowił więc, że nie pojawi się na poniedziałkowej gali. Teraz ma węszyć spisek, wokół swojej porażki. „Reuters” podaje, że 24-latek wie już, czemu nie wygrał Złotej Piłki.
– Vinicius uważa, że walka przeciwko rasizmowi doprowadziła do porażki w plebiscycie Ballon d’Or. Jego otoczenie, zapytane o to, co Vini miał na myśli, wrzucając post po gali, odpowiedziało, że chodziło mu właśnie o walkę z rasizmem. Według jego bliskich to doprowadziło do tego, że nie otrzymał nagrody, ponieważ „świat futbolu nie jest gotowy zaakceptować zawodnika, który walczy z systemem” – pisze Fernando Kallas „Reuters”.