Tak wspierali się Milik i Grosicki! Piękna wymiana wiadomości między piłkarzami

Kamil Grosicki opublikował w mediach screen z rozmowy z Arkadiuszem Milikiem. Obaj panowie przeżywają trudny moment w reprezentacyjnej karierze. Wzajemnie się jednak wspierają, o czym przekonuje piękna wymiana wiadomości.

Choć Milik był przewidziany do gry na Euro 2020, to niestety kontuzja pokrzyżowała mu plany. Napastnik złapał dobry rytm w Marsylii, jednak na ostatniej prostej przygotowań do mistrzostw Europy musiał pożegnać się z reprezentacją.

Grosicki znalazł się w nieco innym położeniu. Skrzydłowy nie zmienił WBA na inny klub, przez co załapał się jedynie na rezerwową listę powołanych na turniej. Zapowiada się na to, że Paulo Sousa nie skorzysta z żadnego z zapisanych na niej zawodników, więc i on opuści nadchodzące Euro.

Wsparcie

W tej trudnej dla obu piłkarzy chwili bardzo ważne jest wzajemne wspieranie się. Milik i Grosicki od kilku lat pozostają w świetnych relacjach, czego dowód dał ten drugi, publikując w mediach społecznościowych screen z rozmowy z napastnikiem.

– Siemka Grosik jesteśmy już na zgrupowaniu. Mega cię brakuje brachu, wracaj szybko – napisał Milik do kolegi po dotarciu do Opalenicy.

– Dziękuję Aro za miłe słowo, doceniam – odpisał mu Grosicki.

Kiedy uraz łąkotki przesądził o wykluczeniu Milika z Euro odezwał się do niego zawodnik West Bromwich. 32-latek postanowił wesprzeć młodszego kolegę i dodać mu nieco otuchy.

– Smutno mi brachu, zdrówka – napisał do 27-latka.

– Dzięki wielkie – odparł Milik.

Piękną wymianę wiadomości Grosicki umieścił w mediach społecznościowych. Wpis skrzydłowego podbija internet, a kibice zachwycają się wsparciem, jakie dają sobie wzajemnie obaj panowie.

https://twitter.com/GrosickiKamil/status/1402397296856346624

Mateusz Borek wskazał dwóch wygranych meczu z Islandią. „To jest przyszłość”

Kacper Kozłowski wyjątkowo wyróżnił się w meczu z Islandią. 17-latek stwarzał spore zagrożenie pod bramką rywali i odważnie ciągnął grę do przodu. Mateusz Borek odnotował dobrą grę pomocnika. W programie „Hejt Park” postanowił docenić występ piłkarza Pogoni. Pochwały skierował także w stronę Karola Świderskiego.

Ostatni sparing przed Euro 2020 nie był najlepszą wizytówką reprezentacji Polski. „Biało-Czerwoni” zagrali znacznie poniżej oczekiwań i ostatecznie tylko zremisowali z Islandią (2-2). Tydzień wcześniej podobnie zakończył się mecz towarzyski z Rosją (1-1).

Dwa pozytywne elementy

Choć generalnie kadra zagrała gorszy mecz, nie oznacza to, że nikt się z tego trendu nie wyłamał. Spore pochwały zebrał po spotkaniu Kacper Kozłowski. 17-latek zaimponował swoją odwagą i przebojowością na boisku. Dobry występ pomocnika odnotował Mateusz Borek.

– Mam w głowie dwa pozytywy. Pierwszy nazywa się Kacper Kozłowski. Ten chłopak wszedł, dał impuls, zagrał fajną asystę. Ma 17 lat i to jest przyszłość polskiej piłki – ocenił dziennikarz w programie „Hejt Park”.

Według Borka na pochwały zasługuje także Karol Świderski. To on zastąpił w 81. minucie Roberta Lewandowskiego, a chwilę później wykorzystał podanie właśnie od Kozłowskiego, czym zapewnił remis reprezentacji.

– Drugi to Karol Świderski. Potwierdził, że czasami wystarczy mu 10 minut, by znaleźć się w polu karnym. To jego czwarty mecz w kadrze i druga bramka. Pokazał, że ma potencjał. Fajnie, że Paulo Sousa dał takiemu zawodnikowi szansę – stwierdził.

Nowe informacje ws. zdrowia Roberta Lewandowskiego. Co z kapitanem kadry?

Karol Świderski pod koniec meczu z Islandią (2-2) zmienił Roberta Lewandowskiego. Po spotkaniu okazało się, że kapitan kadry sam poprosił o zejście z murawy, co wzbudziło niepokój wśród kibiców. Na szczęście wszystko okazuje się być w porządku.

Ostatni sparing Polaków przed Euro nie potoczył się najlepiej. Podopieczni Paulo Sousy wyciągnęli jedynie remis, jednak mogło być jeszcze gorzej. Karol Świderski w rozmowie z „TVP Sport” tuż po ostatnim gwizdku przyznał, że jego zmiana nie była planowana akurat za Lewandowskiego. 32-latek sam poprosił o zmianę.

Po strachu

Słowa napastnika PAOK-u wprowadziły wszystkich kibiców w niepokój. Kontuzja kapitana reprezentacji oraz jej najlepszego piłkarza tuż przed turniejem byłaby istną katastrofą. Tym bardziej że kilka tygodni temu uraz wykluczył z gry Krzysztofa Piątką, a niedawno zgrupowanie musiał opuścić Arkadiusz Milik.

Na szczęście okazało się, że Lewandowski ma się dobrze. Według „WP Sportowe Fakty” 32-latek nie zmaga się z żadną kontuzją i wraz z drużyną rozpocznie ostatnie przygotowania do rozpoczęcia mistrzostw Europy.

Kadra w środę przeniesie się do Trójmiasta, gdzie doszlifuje warianty przed Euro. 14 czerwca w Petersburgu „Biało-Czerwoni” podejmą reprezentację Słowacji, tym samym otwierając swój udział w fazie grupowej. Następnymi rywalami Polaków będą Hiszpanie, zaś kolejnymi – Szwedzi.

Na kilka dni przed inauguracją mistrzostw Paulo Sousa ma spory ból głowy. Kontuzja Milika mocno krzyżuje plany Portugalczyka. Na domiar złego z drobnymi urazami zmaga się Mateusz Klich, a także Jan Bednarek oraz Bartosz Bereszyński.

Źródło: „WP Sportowe Fakty”

Jan Tomaszewski brutalnie ocenił kadrę Sousy. „Panie Portugalczyk, dlaczego…”

Reprezentacja Polski tylko zremisowała w Poznaniu z Islandią (2-2) w ostatnim meczu towarzyskim przed inauguracją Euro 2020. Grę „Biało-Czerwonych” brutalnie podsumował Jan Tomaszewski w rozmowie z „TVP Info”.

Spotkanie z Islandią nie należało do najlepszych występów polskich piłkarzy pod wodzą Paulo Sousy. Dwukrotnie to podopieczni Portugalczyka musieli gonić wynik, Ostatecznie jednak udało im się doprowadzić do wyrównania.

Przed tygodniem Polacy także zanotowali remis. Wówczas rywalami naszej reprezentacji byli Rosjanie (1-1).

Styl? Brak

Oba sparingi przed mistrzostwami Europy pozostawiły wiele niewiadomych. Kibice nie pałają optymizmem przed rozpoczęciem turnieju, o czym opowiedział także Jan Tomaszewski. Były bramkarz w rozmowie z „TVP Info” ostro podsumował występ Polaków w meczu z Islandią.

– Nie chodzi o wynik, chodzi o styl gry, którego wczoraj nie było. Zacznę od trenera, który powtarza – i bardzo dobrze – że musi być powtarzalność i automatyzm. To mam do niego pytanie: „panie Portugalczyk, dlaczego co mecz jest inny skład?” – pyta Tomaszewski.

– Trener powiedział na konferencji prasowej, że nasi obrońcy grali za daleko od siebie i za daleko od przeciwnika. Panie Portugalczyk, mam do pana pytanie – to po co pan stoi na linii autowej i nie kieruje zawodnikami? Przecież wystarczy powiedzieć: „bliżej dojdźcie do siebie, bliżej do przeciwnika”. On to mówi na konferencji prasowej, czyli albo do pana (dziennikarza – przyp. red.), albo do mnie, prawda? To jest dla mnie jakieś wielkie nieporozumienie – kontynuował.

Kto na Euro?

Tomaszewski wskazał również piłkarzy, bez których nie wyobraża sobie składu reprezentacji na rozpoczęcie mistrzostw. Były bramkarz wyróżnił przede wszystkim cztery nazwiska.

– Nie wyobrażam sobie, byśmy w pierwszym meczu wyszli bez Klicha, Jóźwiaka, Bereszyńskiego, Bednarka, bo w innym przypadku po prostu nie wyjdziemy z grupy – przyznał.

73-latek zwrócił jeszcze uwagę na grę Roberta Lewandowskiego. Obwinił Paulo Sousę o kontuzję kapitana, której doznał w meczu z Andorą.

– W klubie ma 4-5 sytuacji podczas spotkania. Wczoraj nie miał ani jednej. To dlatego, że zostaje wysyłany na boki i do pomocy. To jest po prostu karygodne. Roberta Sousa wysłał do pomocy, złapał kontuzję i przerwał mu karierę. Nie grał w Bayernie i nie grał z Anglią. Dla mnie mecz z Anglią przegrał właśnie trener naszej reprezentacji – skwitował.

Kacper Kozłowski rozchwytywany! Cztery kluby zainteresowane 17-latkiem. Wśród nich giganci

Kacper Kozłowski wypływa na szerokie wody. 17-latek w minionym sezonie Ekstraklasy wyrobił sobie nazwisko, zaś powołanie na Euro 2020 coraz mocniej go promuje. Według Calciomercato.com młody pomocnik znalazł się na celowniku czterech wielkich klubów.

Kozłowski ma za sobą niezły występ w sparingu reprezentacji Polski z Islandią (2-2). Piłkarz Pogoni Szczecin zanotował asystę przy bramce Karola Świderskiego, dzięki której udało się uratować remis. Po spotkaniu pochwał pod jego adresem nie szczędził Paulo Sousa. 

Podbój Europy?

Dobry okres w karierze 17-latka niebawem może zaowocował transferem do lepszego klubu. Zdaniem Calciomercato.com Kozłowskim interesują się wielkie kluby. Włoscy dziennikarze mówią przede wszystkim o: FC Barcelonie, Juventusie, Borussii Dortmund oraz Bolognii.

Jeśli ufać ustaleniom portalu to trzy pierwsze zespoły swoje oferty mogą wysunąć jeszcze tego lata. Na korzyść pomocnika działają także mistrzostwa Europy. Ewentualne dobre występy zawodnika na arenie międzynarodowej mogą tylko przyspieszyć możliwe odejście ze Szczecina.

W tym sezonie w barwach „Portowców” Kozłowski rozegrał 25 meczów. Strzelił w nich trzy gole oraz dołożył cztery asysty. Portal „Transfermarkt” wycenia 17-latka na 5 mln euro.

Jeden piłkarz zachwycił Paulo Sousę. Portugalczyk ocenił Polaków po meczu z Islandią

Reprezentacja Polski w ostatnim sparingu przed Euro 2020 zremisowała z Islandią (2-2). Paulo Sousa na pomeczowej konferencji ocenił postawę kadrowiczów oraz wyróżnił jednego piłkarza. Przy okazji wyjaśnił, dlaczego na murawie nie pojawił się Mateusz Klich.

„Biało-Czerwoni” w ostatnich minutach uratowali remis z reprezentacją Islandii. Polacy jeszcze w pierwszej stracili bramkę, jednak dzięki Piotrowi Zielińskiemu do szatni schodzili z remisem.

Po zmianie stron do siatki Wojciecha Szczęsnego po błędzie naszej defensywy trafił Brynjar Ingi Bjarnason. W 88. minucie po kilku minutach od wejścia na boisko do wyrównania doprowadził, tym razem Karol Świderski.

Wygrany?

Przy drugim trafieniu dla Polaków asystę zaliczył Kacper Kozłowski. Paulo Sousa docenił młodego piłkarza Pogoni Szczecin i posłał w jego kierunku wiele pochwał.

– Po przerwie zmieniliśmy system, wprowadziliśmy Kozłowskiego. Kacper to młody chłopak. Przez pierwsze 20-25 minut może nie grał tak dobrze, jak potrafi, ale później pokazał na co go stać. Przesunął naszą grę, mógł strzelić gola, a zaliczył asystę. Chcę widzieć częściej taką determinację, chcę widzieć pressing i przesuwanie gry do przodu – przyznał Portugalczyk na konferencji prasowej.

Na murawie w Poznaniu nie pojawił się natomiast Mateusz Klich. Sousa pominął pomocnika Leeds przy ustalaniu „jedenastki”, jednak wyjaśnił, czemu podjął taką decyzję.

– Zdecydowaliśmy się na dwóch napastników, żeby otworzyć środek i rozgrywać już przez obrońców. Musimy konsekwentniej pomagać Robertowi Lewandowskiemu, musimy dostarczać mu więcej piłek, żeby mógł robić to, co robi najlepiej: strzelać gole. Wczoraj lekarz wskazał nam zawodników, których powinniśmy oszczędzić. Dlatego zdecydowaliśmy się, żeby Klich nie zagrał. Niektórzy zagrali bardzo dobrze; zwłaszcza w sytuacji jeden na jednego. Musimy jednak być znacznie groźniejsi na lewym boku – ocenił.

– W pierwszej połowie dużo lepiej wyglądało niskie rozegranie. Brakowało natomiast szybkości i częstotliwości zagrań, ale to było uzależnione od zachowania rywali. Staraliśmy się grać do przodu, szybciej przesuwać, ale postawa Islandii często nam w tym przeszkadzała. Chcę zwrócić uwagę na to, że zespół zachował serce i duszę do samego końca, piłkarze walczyli o to, aby kibice byli z nich dumni – zaznaczył selekcjoner.

Będą korekty

Sousa zapewnił także, że dokona zmian na pierwszy mecz mistrzostw Europy. Gra Polaków, póki co nie zachwyca, o czym pamięta Portugalczyk.

– Musimy poprawić skuteczność, nastąpi modyfikacja naszej gry. W najbliższych dniach przeanalizujemy to, co nam jeszcze nie wychodzi. Szczerze mówiąc, dzisiaj nie będę dobrze spał. Będę myślał, jak zbudować grę naszej drużyny, żeby to dobrze działało. Jak idę, nigdy nie patrzę pod nogi, zawsze patrzę przed siebie. Z tym turniejem jest podobnie – podsumował.

Zbigniew Boniek odpowiedział Hajcie po krytyce Zielińskiego. „Info dla pewnego eksperta”

Kilka dni temu Piotrowi Zielińskiemu urodziło się pierwsze dziecko. Pomocnik opuścił wówczas obóz reprezentacji Polski w Opalenicy, aby towarzyszyć żonie podczas porodu. Zachowanie 27-latka spotkało się ze stanowczą reakcją Tomasza Hajty, który bezpardonowo skrytykował zawodnika Napoli. Teraz szpilkę byłemu piłkarzowi wbił Zbigniew Boniek, bezpośrednio odnosząc się do jego słów w „Cafe Futbol”.

Paulo Sousa nie mógł skorzystać z Piotra Zielińskiego podczas sparingu z Rosją tydzień temu. Portugalczyk udzielił pozwolenia zawodnikowi na wyjazd z Opalenicy, z powodu narodzin dziecka.

Ostro na ten temat wypowiedział się Tomasz Hajto. Zdaniem byłego piłkarza zachowanie 27-latka było „żenujące”.

– Nie rozumiem zwalniania się na trzy dni ze zgrupowania. Mnie nie puszczano, kiedy rodziło się dziecko. To mnie też czegoś nauczyło, że jest praca, są obowiązki – stwierdził Hajto w „Cafe Futbol”.

Szpileczka

Na konferencji prasowej do sytuacji odniósł się sam Zieliński. Reprezentant Polski uznał, że w życiu są rzeczy ważniejsze od sportu, takie jak właśnie narodziny dziecka. Pomocnik podziękował również Paulo Sousie za umożliwienie mu wyjazdu ze zgrupowania.

– Myślę, że każdy chciałby być obecny przy narodzinach dziecka. To z pewnością niezapomniana chwila i chciałem, by żona czuła, że jestem przy niej. Pragnę przy tym bardzo gorąco podziękować trenerowi za zgodę na wyjazd – powiedział 27-latek.

„Łączy nas Piłka” opublikowało na Twitterze grafikę z wypowiedzią piłkarza. Tę z kolei podał dalej Zbigniew Boniek z dopiskiem „Info dla pewnego eksperta”. Była to jasna szpilka w kierunku Hajty.

https://twitter.com/BoniekZibi/status/1401920397096988675

Paweł Cibicki uniewinniony, ale… nadal zawieszony. Kuriozalna sytuacja 27-latka

Paweł Cibicki został uniewinniony z postawionych mu jakiś czas temu zarzutów. 27-latka oskarżano o wzięcie łapówki oraz oszustwa w sporcie. 

W maju 2019 roku, kiedy napastnik reprezentował barwy szwedzkiego IF Elsborg doszło do całego wydarzenia. Podczas spotkania z Kalmar FF Cibicki wykopał piłkę poza boisko, za co otrzymał żółtą kartkę. Sytuacja zainteresowała odpowiednie służby, które ustaliły, iż za swoje zachowanie piłkarz dostał 300 tysięcy koron.

Już kilka tygodni temu snajpera zawiesił Szwedzki Związek Piłki Nożnej. On sam natomiast nie przyznawał się do zarzucanych mu oskarżeń.

Uniewinnienie

Piotr Piotrowicz, pasjonat ligi szwedzkiej oraz trener napisał na Twitterze, że Cibicki został oczyszczony z zarzutów. Sąd uniewinnił go zarówno z przyjęcia łapówki, jak i oszustwa w sporcie.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1401829042224041985

– Nie ma wystarczającej pewności, aby przypisać wskazane czyny oskarżonemu. Pozostali oskarżeni zostali uznani za winnych. Decydujące były treści wymienianych SMSów – dodał Piotrowicz, cytując tłumaczenie sądu.

Zawieszenie podtrzymane

Decyzja władzy nie zmienia jednak zawieszenia, jakie Cibicki otrzymał od szwedzkiego związku. 27-latek polskiego pochodzenia nie może grać aż przez 4,5 roku.

– W obecnej sytuacji dowody są wystarczające i nie ma powodu, by zmieniać nasze postanowienia. Tak czy inaczej, usiądziemy i przeanalizujemy decyzję sądu I podejmiemy decyzję w sprawie ewentualnej apelacji – tłumaczył się związek, cytowany kolejny raz przez Piotrowicza.

Były podopieczny Carlo Ancelottiego trafi do Realu Madryt? To może być pierwszy transfer Włocha

Carlo Ancelotti stoi przed niełatwym zadaniem. Po objęciu Realu Madryt Florentino Perez postawił przed nim za najważniejszy cel przebudowę kadrową. W tym celu Włoch rozpoczął już działania i znalazł pierwszego zawodnika, którego chciałby ściągnąć do swojej drużyny.

W nowy sezon Real Madryt wejdzie w okrojonym składzie. Stolicę Hiszpanii prawdopodobnie opuści Sergio Ramos oraz Raphael Varane. Co prawda klub wzmocniony już został uniwersalnym graczem w postaci Davida Alaby. Na tym jednak ruchy transferowe Pereza się nie skończą.

Meksykanin na ratunek?

„Tuttosport” przeanalizowało prawdopodobne transfery, których będzie chciał dokonać Ancelotti. Według Włochów na Santiago Bernabeu może trafić Hirving Lozano, którego ściągnął do Napoli, gdy był tam jeszcze trenerem.

Aurelio De Laurentiis nie będzie stwarzać problemów w odejściu Meksykanina. Szef neapolitańczyków chce zapewnić komfort pracy nowego szkoleniowcowi, którym został Luciano Spalletti.

Na tę chwilę problematyczną wydaje się zatem wyłącznie cena, jaką Napoli oczekuje za piłkarza. Ta może bowiem sięgnąć nawet 50 mln euro. „Tuttosport” dodaje, że w obliczu tak dużych pieniędzy potrzebnych na ściągnięcie Lozano koniecznie będzie „pozbycie się” z klubu Isco, Luki Jovicia czy wspomnianego Raphael’a Varane’a.

Skrzydłowy w tym sezonie może pochwalić się 15 golami i pięcioma asystami zdobytymi w barwach Napoli. 25-latka wycenia się na 45 mln euro.

Hiszpanie biją na alarm. Gwiazda zarażona koronawirusem! Co dalej z rywalami Polaków?

Duży kłopot reprezentacji Hiszpanii przed Euro! Na kilka dni przed inauguracją imprezy Sergio Busquets zakaził się koronawirusem. Filar pomocy i kapitan „La Roja” przebywa obecnie w izolacji. 

14 czerwca Polacy rozpoczną mistrzostwa Europy od meczu ze Słowacją. Następnie rywalem „Biało-Czerwonych” będzie właśnie Hiszpania. Z faworytem naszej grupy zmierzymy się pięć dni później w Sewilli.

Kłopoty, kłopoty Enrique

Z obozu Hiszpanów dobiegają jednak niepokojące wieści. Kapitan kadry, Sergio Busquets otrzymał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa, co znacząco krzyżuje plany przygotowawcze Luisa Enrique. Pomocnik FC Barcelony najprawdopodobniej nie będzie mógł wziąć udziału w mistrzostwach Europy!

To natomiast nie koniec problemów. Izolacji poddano bowiem wszystkich piłkarzy oraz członków sztabu trenerskiego „La Roja”, którzy mieli kontakt z zakażonym. Z informacji podanych przez media wynika, że w obozie Enrique zapanuje spory reżim. Zawodnicy będą zmuszeni do treningów indywidualnych, lub wyłącznie w niewielkich grupach. Sam Busquest wraca natomiast samochodem do Barcelony.

Warto jednak zaznaczyć, że zasady UEFA uwzględniają takie przypadki. W ich myśl Hiszpanie mogą dowołać piłkarza w miejsce piłkarza z pozytywnym wynikiem testu.

I cyk, do gablotki! Lech Poznań w czołówce rankingu dotyczącym Euro 2020

Wielkimi krokami zbliżamy się do rozpoczęcia piłkarskich mistrzostw Europy 2020. To z kolei sprawia, że w internecie ukazuje się wiele ciekawostek związanych z turniejem. CIES Football Observatory skomponowało ranking klubów, które mogą pochwalić się największą liczbą wychowanków w reprezentacjach, uczestniczących w imprezie. Okazuje się, że w czołówce znajduje się także… Lech Poznań!

Polacy Euro rozpoczną od meczu ze Słowacją, zaś następnie podejmę Hiszpanię. W ostatniej kolejce fazy grupowej naszymi rywalami będą Szwedzi. Większość ekspertów oraz analityków uważa, że to „Biało-Czerwoni” mają spore szanse na wyjście z grupy, a nawet na odniesienie większego sukcesu.

Ekipę Paulo Sousy oceniono wyżej, między innymi od dwójki naszych grupowych rywali. Więcej przeczytacie o tym TUTAJ.

Lech Poznań w czołówce

Pewnego rodzaju sukces polski futbol odniósł jeszcze przed rozpoczęciem turnieju. Portal CIES Football Observatory opublikował ranking klubów z największą liczbą wychowanków na Euro 2020. Choć niepodważalnie w najlepszej sytuacji znajduje się Ajax (14), to nie zabrakło w nim także rodzimego akcentu.

Mowa o Lechu Poznań, który w sumie może się pochwalić ośmioma wychowankami w kadrze „Biało-Czerwonych”. Jeśli chodzi o nazwiska, są to: Karol Linetty, Bartosz Bereszyński, Dawid Kownacki, Jakub Moder, Tymoteusz Puchacz, Tomasz Kędziora, Jan Bednarek oraz Kamil Jóźwiak. Taki wynik uplasował „Kolejorza” na 5. miejscu ex aequo z RB Salzburg, HJK Helsinki, Manchestere City oraz MSK Żyliną.

Podium poza Ajaxem zajmuje jeszcze Dynamo Kijów (11 wychowanków), a zamyka je Dynamo Zagrzeb wraz z macedońskim FK Rabotniczki (9). Warto odnotować, że Lech posiada więcej wychowanków powołanych na Euro niż, chociażby Arsenal.

Brak opisu.

Antonio Conte obejmie klub spoza Europy? Wskazał, dokąd chciałby wyjechać

Antonio Conte, po wygraniu Serie A odszedł z Interu Mediolan. Włoch wykonał świetną robotę za sterami „Nerazzurrich”, czym zwrócił na siebie uwagę kolejnych wielkich marek. Szkoleniowiec zabrał jednak samodzielnie głos w sprawie swojej przyszłości i zdradził, gdzie chciałby kontynuować karierę.

Ostatnio pojawiły się informacje, według których Conte miał negocjować warunki umowy z Tottenhamem. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, za on sam pozostaje bez pracy. Także wakat w Realu Madryt jest już zajęty, notabene przez jego rodaka, a więc Carlo Ancelottiego.

Kierunek: Stany?

Do tej pory 51-latek prowadził głównie włoskie drużyny. W latach 2016-2018 zdecydował się objąć Chelsea, jednak był to jedynie wyjątek od reguły. Gdzie natomiast Conte trafi po rozstaniu z Interem? W rozmowie z „DAZN” przyznał, że marzy mu się wyjazd do Ameryki.

– Chciałbym mieć zagraniczne doświadczenia. W przyszłości mógłbym pojechać do Stanów Zjednoczonych – stwierdził Włoch.

– Jestem osobą, która nie jest zadowolona z „komfortowych” sytuacji. Zawsze wybierałem najtrudniejsze opcje – dodał.

Conte podsumował również swój pobyt w Interze. Zdobycie mistrzostwa Włoch było dla niego celem długoterminowym, jednak udało mu się wykonać zadanie znacznie wcześniej.

– Kiedy podpisałem kontrakt z Interem, celem był trzyletni projekt przywrócenia klubu do walki o najwyższe laury. Możliwość zdobycia tytułu już po dwóch latach jest świetną rzeczą. Bycie trenerem z pewnością nie jest łatwe, zwłaszcza jeśli chcesz to robić na wysokim poziomie – ocenił.

– W każdej pracy presja, oczekiwania i stres są naprawdę duże. Musisz być dobry w radzeniu sobie z pewnymi sytuacjami, wiedząc, że jesteś przy tym całkiem sam – zakończył Conte.

 

Boniek czy Lewandowski? Legenda wskazuje, w czym prezes był lepszy od kapitana kadry

Robert Lewandowski z pewnością na stałe zapisał się w historii polskiej, ale i światowej piłki. Od dawna toczą się dyskusje, czy jest on najlepszym piłkarzem, jaki kiedykolwiek reprezentował nasz kraj. Głównym oponentem 32-latka w tej debacie jest Zbigniew Boniek. Według Svena-Gorana Erkissona to właśnie prezes PZPN miał coś, czym nie może pochwalić się snajper Bayernu.

W piłce klubowej Lewandowski osiągnął już absolutnie wszystko. Także jego dorobek w reprezentacji jest imponujący. „Lewy” strzelił 66 bramek we wszystkich występach z orzełkiem na piersi. Jest tym samym najskuteczniejszym zawodnikiem w historii „Biało-Czerwonych”.

Problemem jest natomiast brak sukcesów z kadrą. 32-latek nie ma żadnego medalu zdobytego w narodowych barwach na dużej imprezie. Dla porównania Boniek ma brąz z 1982 roku.

Różnica

Co jednak powoduje, że obecny prezes PZPN mógł być lepszy od aktualnego kapitana naszej kadry? Według Svena-Gorana Erikssona Lewandowski jest kapitalny, aczkolwiek brakuje mu takiej ruchliwości, jaką dysponował Boniek.

– Lewandowski jest numerem jeden w Europie. Strzela gole już od wielu lat. Na pewno jest poważnym kandydatem do Złotej Piłki. To fantastyczny napastnik, każdy klub chciałby go mieć – stwierdził w wywiadzie dla „Faktu”.

– Przez dwa lata miałem go w drużynie. Był wielkim, wspaniałym piłkarzem. Bardziej ruchliwym niż Lewandowski, bardzo szybkim i też zdobywał wiele bramek – dodał 73-latek, który z Boniek spotkał się dawniej w AS Romie.

Co ciekawe, pod wodzą Erikssona do dorosłej piłki miał okazję wejść Paulo Sousa. Szwed pokusił się także o ocenienie selekcjonera Polaków.

– Paulo był fantastyczny, grał jako cofnięty pomocnik i został wielkim piłkarzem na wiele lat. Potem występował w Juventusie i Borussii Dortmund, z którymi wygrywał Ligę Mistrzów. Nie pracowałem z nim jako trenerem, ale słyszałem, że jest bardzo dobry. Jestem tego pewien, bo ma wielką wiedzę na temat futbolu. Mam nadzieję, że wykona w Polsce świetną robotę – przyznał.

Skomplikowana sytuacja Garetha Bale’a. Po Euro zakończy karierę, ale jest jedno „ale”…

Wciąż nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Gareth’a Bale’a. Real Madryt jest chętny na sprzedanie Walijczyka, jednak Tottenham zainteresowany jest wyłącznie wypożyczeniem piłkarza. O potencjalnych scenariuszach dla 31-latka informuje „Marca”.

Już jakiś czas temu pojawiły się pierwsze doniesienia o planach Bale’a. Według nich skrzydłowy zakończy karierę po mistrzostwach Europy i odda się swojej pasji, a więc grze w golfa. 

Jego kontrakt z Realem Madryt obowiązuje jednak jeszcze przez rok. „Marca” ustaliła, że Walijczyk postara się o jego wcześniejsze rozwiązanie, co odpowiadałoby także „Los Blancos”. Klub uwolniłby się bowiem od ogromnej pensji zawodnika.

Co dalej?

Bale wypalił się zawodowo, a dalsza gra w piłkę nożną nie sprawia mu przyjemności. „ABC Deportes” podało jakiś czas temu, że 31-latek chciałby odwiesić buty na kołek i w stu procentach skupić się na golfie. To nie będzie natomiast takie proste.

Obowiązująca go umowa z Realem potrwa jeszcze przez rok. To z kolei zmusza Bale’a do negocjacji z Realem, w sprawie wcześniejszego rozwiązania jej.

„Marca” informuje, że wicemistrzowie Hiszpanii nie powinni robić piłkarzowi problemów. Walijczyk inkasuje obecnie ogromne zarobki, co mocno przeszkadza Perezowi. Tym bardziej że ostatni sezon Bale spędził na wypożyczeniu w Tottenhamie, ale w myśl porozumienia między klubami, Real wciąż płacił mu wynagrodzenie.

„Koguty” chciały przedłużyć wypożyczenie piłkarza, jednak Hiszpanie nie są zainteresowani taką opcją. Najchętniej pozbyliby się go raz na zawsze.

Euro i…

Decydujące w sprawie Walijczyka okażą się najbliższe mistrzostwa Europy. Bale chce rozegrać turniej w barwach Walii, ale wciąż nie wiadomo, co stanie się po nich.

Możliwe, że zdecyduje się na pozostanie w Madrycie do końca umowy, z uwagi na zmianę trenera „Królewskich”. Tym został Carlo Ancelotti, z którymi skrzydłowemu pracowało się nad wyraz dobrze.

Piotr Zieliński najlepszym piłkarzem Serie A? Piękne słowa piłkarza Atalanty

Piotr Zieliński ma za sobą najlepszy sezon w karierze, od kiedy trafił do Serie A. Zdaniem wielu mediów i ekspertów Polak był jednym z najlepszych zawodników Napoli, a nawet całej ligi. Także według piłkarzy rywali 27-latek był w minionej kampanii wręcz niesamowity.

„Zielu” w tym sezonie rozegrał 47 meczów. Strzelił w nich w sumie 10 bramek oraz zanotował 13 asyst. Warto odnotować, że dla pomocnika było to pierwsze double-double w karierze.

27-latek brylował również w wielu innych aspektach. Często dawał popis umiejętności, zakładając rywalom najwięcej „siatek” w Serie A. Poza tym w dużej mierze to on ciągnął Napoli oraz strzelał bardzo istotne dla zespołu bramki.

Pod wrażeniem

Doskonała dyspozycja Zielińskiego nie umknęła także piłkarzom rywali. Rusłan Malinowski, piłkarz Atalanty Bergamo w rozmowie z Viktorem Vatsko wychwalał umiejętności Polaka. Zaryzykował nawet stwierdzeniem, iż jest on lepszym zawodnikiem niż sam Cristiano Ronaldo.

– Najlepszy zawodnik Serie A? Na pewno nie Ronaldo (…) bardzo podoba mi się Zieliński. Uważam, że to świetny zawodnik (…) jest wielu innych lepszych niż Ronaldo, mi podoba się właśnie Zieliński – przyznał Ukrainiec.

Obecnie Zieliński przebywa w Opalenicy wraz z resztą reprezentantów Polski. Kadrowicze przygotowują się do startu Euro 2020.