Jerzy Brzęczek szczerze o relacji z Robertem Lewandowskim. „Powiem szczerze. Nikt nie zna naszej historii”

Jerzy Brzęczek zabrał głos w sprawie relacji z Robertem Lewandowskim. Wyznał, jak dogadywał się z kapitanem reprezentacji.




Brzęczek święci obecnie sukcesy z młodzieżową reprezentacją Polski. Kadra U21 bryluje nie tylko wynikami, ale i stylem. Na murawie prezentuje się zupełnie inaczej, niż dorosła kadra za jego kadencji.

Jakie były relacje z kapitanem?

W okresie 2018-2021 reprezentacja była krytykowana za prezentowany styl. Mimo, że wyniki się zgadzały, a dodatkowo drużyna awansowała na Euro 2020, na Brzęczka non stop spadała krytyka.

Czarę goryczy miało przelać słynne „8 sekund milczenia” Roberta Lewandowskiego. To właśnie relacja selekcjonera z kapitanem miała mieć dodatkowy wpływ na jego zwolnienie. Po latach, w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą, Brzęczek odniósł się do tego, jak wyglądały jego stosunki z „Lewym”.




– Taki był klimat i jeśli to miało pomóc polskiej piłce nożnej, że ja odszedłem, okej, ja to szanuję, bo w którymś momencie ponad wszystkim zawsze będzie reprezentacja. Kadra zawsze będzie ponad piłkarzem, ponad selekcjonerem. To jest dobro narodowe – zaczął Brzęczek.

– Powiem szczerze, my z Robertem rozmawialiśmy, parokrotnie. Nikt nie zna naszej historii. Kiedy mnie się nie śniło, że ja będę selekcjonerem, a Robert był na etapie początku swojej kariery i myślę, że też nie wyobrażał sobie, że tyle osiągnie, to byliśmy na wspólnych imprezach, zabawach, na weselu – wyjaśnił.

– To ja pierwszy powiedziałem Robertowi o zainteresowaniu Borussii Dortmund po gali Przeglądu Sportowego. Później Czarek Kucharski miał do mnie trochę pretensje i myślał, że mu chcę podebrać zawodnika. Przed rozmową z prezesem Kuleszą rozmawiałem z Robertem, pytałem, jak on ocenia to, co przeszliśmy, a on opowiedział o paru rzeczach, które jego zdaniem były nie tak – dodał.

Źródło:

Fot. Screen – YouTube | Tomasz Ćwiąkała

Fadiga odpowiedział na krytykę kibica, a ten go przeprosił. „Myliłem się całkowicie”

Lamine Diaby-Fadiga okazał się świetnym wzmocnieniem Rakowa Częstochowa. W minionym meczu z Rapidem Wiedeń ponownie to potwierdził. Ustrzelił hat-tricka, po czym odpowiedział na wpis jednego z kibiców.




Fadiga trafił do Rakowa na zasadzie transferu wymiennego. „Medaliki” pozyskały go z Jagiellonii, oddając w zamian Dawida Drachala. Ruch okazał się doskonały dla obu stron.

„Myliłem się”

Jeszcze w czerwcu nie każdy był jednak zwolennikiem takiej wymiany. Jeden z kibiców zamieścił wówczas wpis, w którym kwestionuje umiejętności Gwinejczyka.

– Transfer absurdalny, głupi i słaby. Nie ma ch***, żeby wyszło z tego cokolwiek pozytywnego. Jak zrobi w tym sezonie ponad 10 goli i asyst, to kupuję koszulkę z jego nazwiskiem – napisał kibic 18 czerwca.

W miniony czwartek Fadiga ustrzelił hat-tricka w meczu z Rapidem Wiedeń w Lidze Konferencji. Zgromadził tym samym 11 goli w bieżącym sezonie. Postanowił przy tej okazji odpowiedzieć wspomnianemu krytykowi.




– Z chęcią ci ją podaruję. Przyjedź tylko na Bolesława Limanowskiego 83 – napisał w odpowiedzi na poprzedni wpis.

Kibic postanowił nie chować głowy w piasek. Wywołany do tablicy zdecydował się na publiczną odpowiedź oraz przyznał się do błędnej oceny potencjału zawodnika.

– Co mogę powiedzieć? Przepraszam cię, Lamine. Myliłem się całkowicie i posypuję głowę popiołem – odpowiedział.

– Wybaczam ci, przyjacielu, nie ma problemu, to część gry. I tak mnie bardzo zmotywowałeś – napisał z kolei Fadiga.

Fot. Screen – Polsat Sport

Papszun wyjaśnił swoją wypowiedź z konferencji prasowej i wysłał sygnał do szefów Rakowa. „Zawsze działałem w ten sposób”

Marek Papszun nie kryje się z tym, że chce objąć Legię Warszawa. Na ostatniej konferencji prasowej jasno to zaznaczył. Teraz wysłał kolejny, klarowny sygnał.




Na konferencji prasowej przed meczem Rakowa z Rapidem Wiedeń, Papszun odniósł się do medialnych doniesień, łączących go z Legią. Szkoleniowiec nie krył się ze swoimi planami. Jasno podkreślił, że chce trafić na Łazienkowską.

„Dowiedzieli się przed konferencją”

Mocne stanowisko Papszuna wywołało niemałą burzę w internecie. Kibice Rakowa byli na niego wściekli. On sam natomiast nie widzi nic złego w swoim zachowaniu. Podkreśla również, że piłkarze oraz sztab dowiedzieli się o jego zamiarach wcześniej.




– Nie wiem, czy to było mocne oświadczenie. Na poprzedniej konferencji mówiłem, że jak będą jakieś informacje dotyczące tej sprawy, to może ktoś się do tego odniesie. Chciałem skomentować, jaka jest rzeczywistość. Wiedziałem, że padną pytania, że będę musiał się z tym zmierzyć. A mówię prawdę, więc powiedziałem, jak jest – powiedział Papszun dla „Polsatu Sport”.

– Drużyna usłyszała o tym wcześniej. Zawsze działałem w ten sam sposób. Mam duży szacunek do piłkarzy i sztabu, dlatego wszyscy dowiedzieli się o tym przed konferencją – dodał.

Obecnie między Papszunem a Rakowem toczy się spór o zapis w kontrakcie. Gdy trener wracał do Częstochowy, w umowie dodano klauzulę, pozwalającą mu na wcześniejszą zmianę pracodawcy. Problemem ma być kwestia czy zalicza się również oferta otrzymana od rywala z krajowego podwórka.

– Poza bardzo wąskim managementem Rakowa i mną nikt nie ma pełnych danych na ten temat. Mam nadzieję, że tak zostanie i nie będzie trzeba wynosić tego na zewnątrz – podsumował.

To byłby hit! Krychowiak był o krok od gry w Serie A. „Wszystko było dogadane”

Grzegorz Krychowiak zdradził, że w pewnym momencie swojej kariery, mógł trafić do Serie A. Niewiele brakowało, a zostałby zawodnikiem Milanu.




Kilka tygodni temu Krychowiak ogłosił zakończenie kariery. Śmiało można zaliczyć go do grona polskich piłkarzy z najbogatszym CV. W najlepszym momencie trafił przecież do PSG.

O krok od Milanu

Paryska przygoda okazała się wyjątkowo krótka. Już po jednym sezonie Krychowiak był wypychany z klubu i ostatecznie opuścił Parc des Princes. 35-latek wyznał, że w tamtym momencie był bardzo blisko przenosin do Milanu.




– Wszystko było już dogadane. Milan w tamtym okresie nie był tym zespołem z Kaką i Andrijem Szewczenko, ale rósł w siłę. PSG jednak chciało mnie sprzedać, mimo że prawie w ogóle nie grałem. Uparli się, tylko taki scenariusz wchodził w grę, a Milan zaproponował wypożyczenie – wyjaśnił na łamach „WP Sportowe Fakty”.

Finalnie Krychowiak został jednak wypożyczony do West Bromwich Albion. W 2019 roku przeniósł się do Lokomotivu Moskwa, zahaczając później o Krasnodar, AEK Ateny, Al-Shabab, Abha czy cypryjski Anorthosis. Ostatni raz na murawie pojawił się w barwach Mazura Radzymin.

Afimico Pululu znowu łączony z odejściem z Jagiellonii. Do gry wszedł egzotyczny gracz

Nadal nie wiadomo, jak długo Afimico Pululu będzie piłkarzem Jagiellonii Białystok. Piotr Koźmiński podaje, że napastnikiem interesuje się duży klub spoza Europy. Kusi go przy tym sporymi zarobkami.




Pululu w zeszłym sezonie był niezwykle ważnym zawodnikiem Adriana Siemieńca. Świetną formę prezentował przede wszystkim w Lidze Konferencji, której został zresztą królem strzelców.

Egzotyczny kierunek?

Nic dziwnego, że latem był kuszony przez bardzo wiele innych klubów. Jagiellonia wytrzymała jednak presję i nie zgodziła się na jego sprzedaż. Wraz z końcem sezonu 2025/26 kontrakt Pululu wygasa, co ponownie otwiera dyskusję o jego przyszłości.

„Duma Podlasia” miała zaproponować napastnikowi nowy kontrakt, ale nie ma na razie żadnego porozumienia. Piotr Koźmiński podaje, że nie będzie o to łatwo.




Według dziennikarza goal.com o Pululu zabiega egipskie Al Ahly. 12-krotny zdobywca afrykańskiej Ligi Mistrzów ma kusić zawodnika intratnym kontraktem. Od stycznia będzie mógł go zresztą negocjować bez udziału Jagiellonii.

FIFA ukarała PZPN za mecz z Holandią! Związek przekazał decyzję federacji

FIFA zdecydowała w sprawie kary dla reprezentacji Polski. „Biało-Czerwoni” mogą mówić o sporym szczęściu. Udało się uniknąć zamknięcia trybun.




Przy okazji meczu z Holandią, na Stadionie Narodowym pierwszy raz od dawna pojawił się zorganizowany doping. Przyszykowali go klubowi ultrasi. Nie zabrakło przy tym kontrowersji, które zaowocowały rzuceniem na murawę racy.

Kara nie tak dotkliwa, jak zapowiadano

Pewne było, że sprawie przyjrzy się FIFA. Obawiano się przy tym, że na spotkanie półfinałowe baraży o wyjazd na MŚ zamknięta zostanie część trybun Narodowego. Byłoby to dotkliwe, względem rywalizacji z Albanią.




FIFA w końcu zakończyła postępowanie, a jej decyzję przekazał Łukasz Wachowski. „Biało-Czerwoni” ominęli najgorszy scenariusz. Na PZPN nałożono jedynie karę finansową. Federacja będzie musiała zapłacić 183 tysiące złotych (40,5 tys. franków szwajcarskich).

Ouma zaginął w Kenii. Nie wrócił do Polski i nie wiadomo, kiedy to zrobi

Timothy Ouma nie wrócił do Lecha po przerwie reprezentacyjnej. KKSLech.com informuje, że piłkarz ma w Kenii do załatwienia „swoje sprawy” i „nie ma gwarancji”, kiedy wróci do Polski.




Piłkarz tydzień temu zakończyli zgrupowania reprezentacyjne. Powinni już wrócić do swoich klubów, które w miniony weekend rozgrywały kolejne mecze ligowe.

Zaginiony w Kenii

W poprzedniej kolejce Lech rozbił 4-1 Radomiaka. Do kadry meczowej nie został wpisany Timothy Ouma, który jeszcze niedawno był podstawowym zawodnikiem „Kolejorza”. Portal KKSLech.com podał przyczyny absencji Kenijczyka.




Jak się okazało, nie wrócił on jeszcze ze swojego kraju. Na ten moment nie wiadomo nawet, kiedy się na to zdecyduje. Ouma ma mieć do załatwienia w Kenii „swoje sprawy”.

Niels Frederiksen ma odbyć z zawodnikiem prywatną rozmowę, po jego powrocie. Szkoleniowiec Lecha chciał ponoć postawić na Oumę w meczu z Radomiakiem od pierwszych minut.

Źródło: KKSLech.com | Fot. Screen – TikTok/mozzartsportke

Kibice Rakowa zwyzywali Marka Papszuna. „Sprzedałeś się warszawskiej kur**e”

Wizerunek Marka Papszuna, jako legendy Rakowa został mocno naruszony. Szkoleniowiec wciąż jest łączony z Legią Warszawa. Podczas ostatniego meczu „Medalików” kibice dali pokaz tego, co myślą o tej sytuacji.




Papszun ma zostać trenerem Legii Warszawa. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy stanie się to oficjalnie. W mediach przedstawiają się dwa scenariusze. Pierwszy zakłada zmianę barw lada moment, a drugi – po zakończeniu rundy jesiennej.

„Sprzedałeś się”

Cała sytuacja mocno odbija się na atmosferze wokół Rakowa. Kibice nie ukrywają, że są wściekli na Papszuna. Podczas sobotniego meczu z Piastem Gliwice zarzucili mu „sprzedani się”. Okrzyki z trybun były jednoznaczne.




– Sprzedałeś się warszawskiej ku**ie – cytuje kibiców Jarosław Kłak z „Na Wylot”.

Czesi się nie patyczkują. Soucek pozbawiony opaski kapitana po zlekceważeniu kibiców

Czeska Federacja Piłkarska opublikowała komunikat, w którym informuje o odebraniu opaski kapitańskiej Tomasowi Souckowi. To pokłosie zlekceważenia kibiców po wygranej z Gibraltarem (6-0).




Czesi zakończyli w poniedziałek eliminacje do mistrzostw świata. Mieli zapewnione już drugie miejsce, ale mimo to wygrali aż 6-0 z Gibraltarem. Po meczu w Ołomuńcu nie podeszli jednak do kibiców pod trybuny. Zachowanie piłkarzy było spowodowane krytyką, jaką kierowali w ich stronę kibice po porażkach m.in. z Wyspami Owczymi.

Mocna reakcja

Tamtejszy związek piłkarski postanowił wyciągnąć z tego zachowania surowe konsekwencje. Dotychczasowy kapitan kadry, Tomas Soucek, został pozbawiony opaski. Czeska federacja poinformowała o tym w specjalnym komunikacie.




Ponadto skierowano do kibiców przeprosiny, a także przekazano, że piłkarze nie otrzymają premii finansowych za mecz. Środki te zostaną przekazane na cele charytatywne.

Kibice mają pełne prawo wyrazić swój sprzeciw wobec niezadowalającej gry w ostatnich meczach. Reakcja zawodników powinna być wręcz przeciwna. Powinni byli podziękować aktywnym kibicom – napisano w komunikacie.

Fot. YouTube / Polsat Sport

Kibice wściekli na Barcelonę po wizycie Boatenga. „To obrzydliwe. Niech spada”

Jerome Boateng pojawił się niedawno w środku treningowym FC Barcelony. Kibice Blaugrany byli tym oburzeni. Miało to związek z kontrowersyjną przeszłością piłkarza, skazanego zresztą za przemoc wobec byłej partnerki.




Boateng pojawił się wczoraj w Ciutat Esportiva. FC Barcelona opublikowała nagranie ze spotkania Niemca ze swoim byłym trenerem, Hansim Flickiem, a także Robertem Lewandowskim. Cała trójka zna się doskonale z Bayernu Monachium.

Ogromne oburzenie

Według medialnych informacji, Boateng miał otrzymać pozwolenie na trenowanie w ośrodku Barcelony. Długo to jednak nie potrwało, bo kibice rozpętali burzę. Masa z nich zwróciła uwagę na przeszłość niemieckiego piłkarza.

W lipcu 2024 roku Boateng został skazany za przemoc wobec swojej byłej partnerki. Sąd w Monachium nałożył na niego karę grzywny w zawieszeniu oraz na przekazanie 100 tysięcy euro na cele charytatywne.




Jeszcze wcześniej, bo w 2021 roku, polska modelka Kasia Leinhardt została znaleziona martwa zaledwie tydzień po zakończeniu związku z Boatengiem. Powodem śmierci kobiety było samobójstwo. Sprawa odbiła się gigantycznym echem, mimo iż wykluczono ewentualny udział piłkarza.

To obrzydliwe, że klub i cała branża piłkarska nadal traktują tego faceta tak, jakby nic się nie stało. Niech spada z naszego klubu

Ale wstyd

Ta… „Mes que un club grzmią komentarze pod wpisem Barcelony, gdzie nagrano wizytę Boatenga.

Krychowiak wbił szpilkę Szczęsnemu. „Nie jestem Szczęsny. Nie robię z mordy cholewy”

Grzegorz Krychowiak niedawno zakończył piłkarską karierę. Zdecydował się jeszcze na grę w Mazurze Radzymin. Ponownie zabrał głos w tej sprawie w rozmowie z „WP Sportowe Fakty”.




Ostatnim krokiem w karierze Krychowiaka było przejście do Mazura Radzymin. To właśnie w jego barwach rozegrał ostatni mecz i odwiesił buty na kołek. Tak się przynajmniej wydawało, bo zaznaczył, że nie wyklucza kolejnych występów przyszłości.

„Nie robię z mordy cholewy”

Krychowiak wyznał, że gra dla Mazura ponownie wzbudziła w nim radość, związaną z piłką nożną. Odczuwał przyjemność, której już dawno nie doświadczył.

– Jest taka możliwość, że jeszcze tam zagram. Poczułem na nowo taką pasję, od której zaczynałem. Nie nazwałbym tego podwórkowym graniem, ale w pierwszej części mojej kariery ten futbol nie był jeszcze tak profesjonalny, nie wiązały się z nim duże pieniądze, tylko po prostu grało się z chłopakami dla przyjemności – wyznał dla „WP Sportowe Fakty”.

– Mój kontrakt jest podpisany do końca czerwca. Jeśli czas i możliwości pozwolą, to od czasu do czasu wpadnę i może pomogę awansować im do kolejnej ligi – dodał.




Krychowiak miał niedawno otrzymać telefon od Adama Nawałki. Były selekcjoner jest zdania, że pomocnik nie powinien jeszcze kończyć kariery. Korzystając z okazji, wbił szpilkę swojemu przyjacielowi, Wojciechowi Szczęsnemu, który wznowił przecież karierę na rzecz gry w Barcelonie.

– Pomyślałem po tej rozmowie, że nie jestem Wojtek Szczęsny. Nie robię z mordy cholewy. Podjąłem decyzję przemyślaną i jednak jest to jest już koniec kariery – podsumował.

Jan Urban odbył spotkanie ze „starszyzną” przed meczem z Maltą. Selekcjoner przewidział wszystko

Kamil Grosicki zdradził, że Jan Urban wziął przed meczem z Maltą „starszyznę” na spotkanie. Piłkarz Pogoni zdradził, co usłyszeli wówczas od selekcjonera.




Reprezentacja Polski ma za sobą ostatnie zgrupowanie w 2025 roku. Zakończyła także cykl eliminacji do mistrzostw świata. Po wygranej z Maltą (3-2) ostatecznie przyklepali 2. miejsce w grupie i czeka obecnie na losowanie baraży.

„Może pojawić się rozluźnienie”

Niestety forma kadrowiczów we wspomnianym spotkaniu pozostawiała wiele do życzenia. Do samego końca kibice musieli drżeć o wynik. Na szczęście dzięki Piotrowi Zielińskiemu udało się ostatecznie wywieźć z Malty 3 punkty.




Jak się okazuje, Jan Urban przewidział taki scenariusz. Kamil Grosicki wyznał, że dzień przed meczem odbyło się spotkanie z tzw. „starszyzną”. Selekcjonera miał na nim uczulać na potencjalne rozprężenie i ewentualne błędy na murawie.

– Selekcjoner wziął „starszyznę” na rozmowę, dzień przed meczem. Mówił, że po bardzo dobrym meczu z Holandią może pojawić się u nas rozluźnienie, spodziewał się trudnej przeprawy. Niestety, popełnialiśmy błędy, w niektórych momentach brakowało nam koncentracji w obronie. Nie przystoi nam w tak łatwy sposób tracić gole – ocenił Grosicki.

Dla „Grosika” spotkanie z Maltą było setnym występem w narodowej reprezentacji. Na murawie pojawił się w drugiej połowie przy stanie 2-2. Kilka minut później wynik rozstrzygnął Piotr Zieliński.

Tomasz Hajto wydał werdykt ws. reprezentanta Polski. Nie chce go w kadrze. „On drepcze, tak się nie gra w piłkę”

Tomasz Hajto skrytykował grę Bartosza Kapustki w reprezentacji Polski. Od byłego piłkarza oberwało się Janowi Urbanowi. Zdaniem eksperta, zawodnik Legii nie nadaje się na poziom kadry.




Bartosz Kapustka cieszy się sporym poparciem ze strony selekcjonera. Jan Urban konsekwentnie wysyła powołania dla zawodnika Legii. We wrześniu zanotował zresztą bardzo solidne wejście w zremisowanym 2-2 meczu z Holandią.

„Tak się nie gra w piłkę”

Podczas ostatniego zgrupowania nie pokazał jednak nic konkretnego. Tomasz Hajto jest nawet zdania, że w ogólnie nie powinien otrzymać powołania. Skrytykował Jana Urbana za wpuszczanie go na boisko.

– Powoływanie i wpuszczanie Kapustki dla mnie jest bez sensu. To nie jest najlepszy piłkarz na tę pozycję. On drepcze, tak się nie gra w piłkę – stwierdził Hajto na antenie „Polsat Sport”.




Ekspert zdecydowanie nie ma najlepszej opinii o Kapustce. Zaznacza, że w kadrze więcej minut od niego powinien dostać choćby Filip Rózga.

– Kapustka miał nisko swój sufit. Robimy reprezentanta z gościa, który nigdzie za granicą sobie nie poradził. Nigdzie nie był pierwszoplanową postacią, nawet w jakiejś słabej lidze. Legia się o niego biła, ale wzięcie Kapustki było ogromnym błędem. Lepiej niech w kadrze gra Rózga – zakończył.

Cztery zmiany względem Holandii! Tak mamy zagrać z Maltą

Reprezentacja Polski zbliża się do zakończenia eliminacji mistrzostw świata. „Biało-Czerwoni” podejmą w poniedziałek Maltę. Jak podaje portal meczyki.pl, Jan Urban przeprowadzi kilka zmian w składzie, względem meczu z Holandią.




Wiemy już, że Polska ma zapewniony udział w barażach o MŚ. Wciąż ważą się jednak losy I koszyka. Abyśmy zostali w nim umiejscowieni, musimy na pewno wygrać z Maltą.

Kilka zmian

Zgrupowanie z powodu kontuzji opuścił po meczu z Holandią Sebastian Szymański. Jan Urban nie będzie mógł zatem skorzystać z jego usług. Według portalu meczyki.pl, zawodnika Fenerbahce zastąpi na Malcie Bartosz Slisz. Uzupełni tym samym miejsce obok Piotra Zielińskiego.




Miejsce w składzie ma także utrzymać Tomasz Kędziora, który świetnie zaprezentował się na tle Holandii. Obok niego pojawi się również Jakub Kiwior, a także wracający po przerwie za kartki Przemysław Wiśniewski.

Odpocząć ma przy okazji Matty Cash, który do tej pory był podstawowy wahadłowym Urbana. Zastąpić ma go Paweł Wszołek. Kolejna, i zarazem ostatnia zmiana, ma czekać w bramce. Między słupkami stanąć ma Bartłomiej Drągowski.

Przewidywany skład reprezentacji Polski na Maltę wg. meczyki.pl:

Drągowski – Kiwior, Kędziora, Wiśniewski – Skóraś, Zieliński, Slisz, Wszołek – Zalewski, Kamiński – Lewandowski.

Źródło: meczyki.pl

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.