Barcelona szantażuje de Jonga? „Klub poinformował, że posiada dowody działań przestępczych”

Frenkie de Jong od dawna znajduje się na wylocie z FC Barcelony. Blaugranie zależy na pozbyciu się Holendra, lub obniżenia jego pensji. Ucieka się jednak do bardzo podłych zagrywek i gra coraz ostrzej. Według Davida Ornsteina klub miał zagrozić piłkarzowi postępowaniem karnym. 

Zaoszczędzone pieniądze z pensji pobieranej przez de Jonga miałyby pozwolić Barcelonie zarejestrować wszystkich zawodników ściągniętych w letnim oknie transferowym. Holender otrzymuje sporą gażę, a Joanowi Laporcie zależy na jej obniżeniu.

Wielki powrót Messiego do Barcelony coraz bardziej prawdopodobny! Laporta pracuje nad transferem [CZYTAJ]

Niecne zagrywki

Nie usprawiedliwia to jednak zachowania klubu wobec piłkarza. De Jong miał być wielokrotnie przekonywany, wręcz nakłaniany do zmiany klubu. Kiedy zadeklarował, że zostanie na Camp Nou, zarząd rozpoczął walkę o obniżenie jego pensji.

Według Davida Ornsteina Barcelona prowadzi nieczystą grę i grozi zawodnikowi postępowaniem karnym, jeśli nie zgodzi się na przyjęcie postawionych warunków. Holender został poinformowany o tym w liście.

Kim Bayern chciał zastąpić Lewandowskiego? „Kicker” ujawnił nazwiska [CZYTAJ]

– Barcelona 15 lipca poinformowała listownie Frenkiego de Jonga, że posiada dowody działań przestępczych dotyczących stron, które podpisały się pod kontraktem Holendra (w tym starego zarządu) i zasugerowała, że jest w stanie wszcząć postępowanie karne, prosząc jednocześnie zawodnika o powrót do poprzednich warunków finansowych – twierdzi Ornstein.

Na razie nie wiadomo, jak ten konflikt się zakończy. Wiele wskazuje jednak na to, że nawet po uzgodnieniu nowej pensji Holendra cała sytuacja pozostawi ogromny niesmak.

Wielki powrót Messiego do Barcelony coraz bardziej prawdopodobny! Laporta pracuje nad transferem

Leo Messi wciąż jest łączony z powrotem do FC Barcelony. „Catalunya Radio” podaje, że Joan Laporta prowadzi rozmowy ze środowiskiem Argentyńczyka. Coraz głośniej mówi się po możliwym powrocie zawodnika do Katalonii. 

Rok temu Messi opuścił Barcelonę i trafił do PSG. Transfer wywołał ogromne emocje i był prawdopodobnie jednym z najgłośniejszych w całej historii piłki nożnej. Wciąż jednak nie milkną głosy o potencjalnym powrocie Argentyńczyka na Camp Nou.

Rozmowy trwają

35-latek ma być nieszczęśliwy w Paryżu. Dziennikarze regularnie mówią, że zawodnik nie spełnił w pełni pokładanych w nim oczekiwań. Co więcej, on sam chciałby wrócić do Barcelony.

„Catalunya Radio” podaje, że klub rozpoczął już prace nad wielkim powrotem swojej legendy. Obecnie mają być to same rozmowy z PSG, lecz spekuluje się, że transfer mógłby dojść do skutku po zakończeniu sezonu 2022/23.

Joan Laporta ma już rozmawiać ze środowiskiem Messiego. Prezes Barcy próbuje wybadać grunt pod oficjalny transfer. Samą operację określa się mianem „prawdopodobnej”.

Początkowo zakładano, że Messi po przygodzie z PSG przejdzie do MLS, a następnie zakończy karierę. Opcja powrotu na Camp Nou może okazać się jednak dużo atrakcyjniejsza. Z Barceloną Argentyńczyk miałby się związać roczną, lub dwuletnią umową. Po jej wygaśnięciu odwiesiłby buty na kołek.

Kim Bayern chciał zastąpić Lewandowskiego? „Kicker” ujawnił nazwiska

Bayern Monachium latem sprzedał Roberta Lewandowskiego i przez długi czas szukał jego następcy. Wybór padł na Sadio Mane z Liverpoolu. Lista kandydatów była jednak dłuższa. Zakładano między innymi ściągnięcie Cristiano Ronaldo. „Kicker” ujawnił, jakich jeszcze piłkarzy brał pod uwagę zarząd Bawarczyków. 

Lewandowski był w Bayernie klasyczną „9”, którą ciężko znaleźć obecnie na rynku transferowym. Bayern po jego sprzedaży musiał migiem ściągnąć jego następcę. Kupiono kilku piłkarzy, z czego jedynym typowym napastnikiem jest 17-letni Mathys Tel.

Inne nazwiska

Bawarczyków łączono z wieloma snajperami. „Kicker” potwierdza, że Bayern faktycznie sondował transfer Cristiano Ronaldo. Pod uwagę brano także Hugo Ekitike. Portugalczyk do Monachium ostatecznie nie trafił, przez względy finansowe, wiekowe oraz jego ogólną charakterystykę. Ekitike został natomiast wykupiony przez PSG, zanim Bayern zdążył przekonać 20-latka do transferu.

„Kicker” dodaje, że Bayern wciąż ma na oku Harry’ego Kane’a. W przyszłym roku Anglikowi pozostanie jedynie rok kontraktu z Tottenhamem. To właśnie podczas kolejnego letniego okna transferowego Bawarczycy mają wystosować za niego oficjalną ofertę.

Lewandowski stworzy nowy duet z Pedrim? Pokazują, że jest między nimi chemia

FC Barcelona wczoraj zwyciężyła w Pucharze Gampera, po rozgromieniu meksykańskiego UNAM, aż 6-0. Swojego premierowego gola dla Blaugrany zdobył w tym meczu Robert Lewandowski. Polak zrobił ogromne wrażenie swoją współpracą z Pedrim. 

Lewandowski rozpoczął strzelanie już w 3. minucie spotkania. Polak wykorzystał podanie Pedriego i strzelił kapitalną bramkę po minięciu bramkarza. Nie była to jednak jedyna okazja do współpracy między tą dwójką. Hiszpan strzelił w tym meczu jeszcze dwa gole… po asystach Lewandowskiego!

Chemia

Eksperci po spotkaniu nie mogą się nadziwić, jak świetnie obaj zawodnicy się dogadują. Już teraz pojawiają się głosy, że Lewandowski z Pedrim mogą stworzyć duet na miarę tego, jaki 33-latek tworzył w Bayernie z Thomasem Muellerem.

Sam 19-latek także przyznaje, że świetnie dogaduje się z dużo starszym kolegą.

– Moje zrozumienie z Lewandowskim jest naprawdę dobre. Możliwość gry z nim to coś wspaniałego, on zawsze szuka bramki przeciwnika! Ten zespół już jest gotowy – mówił po pokonaniu UNAM.

– To ogromny przywilej, aby móc z nim występować. Będę się starał zawsze czerpać z jego doświadczenia i szukać go na boisku – dodał.

Islandzkie media kpią z Lecha po porażce z Vikingurem. „Potężna drużyna mistrza Polski”

Lech Poznań, podobnie jak osiem lat temu, skompromitował się na Islandii. Porażka (0-1) z Vikingurem Reykjavik w pierwszym spotkaniu, znacznie utrudnia mistrzowi Polski sprawę awansu do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji. Lokalne media naśmiewają się z „Kolejorza” i wbijają mu szpilki. 

Lech nie zdołał wywieźć z Islandii korzystnego wyniku. Mistrzowie Polski polegli w rywalizacji z Vikingurem Reykjavik i mocno utrudnili sobie drogę do fazy grupowej Ligi Konferencji. Wynik to jednak nie wszystko. Drużyna van den Broma nie potrafiła sobie stworzyć żadnej dogodnej okazji do strzelenia bramki.

Pewniak na weekend? Zagraj za 2 zł na Arsenal i zgarnij 200 zł! [OFERTA]

Szpilka

Słaba postawa „Kolejorza” wywołała poruszenie nie tylko w polskich mediach. Również islandzcy dziennikarze nie mogą się nadziwić, że w Reykjaviku zagrała tak słaba drużyna. Po porażce wbili im kilka szpilek.

– Na początku meczu nie można było dostrzec, że gospodarze grają z potężną drużyną mistrza Polski. To miejscowi zdecydowanie lepiej prezentowali się w ataku, mając jako jedyni szansę na gola. Po przerwie goście wyszli z większą energią, ale Vikingur był dobrze zorganizowany – umiejętnie się bronił i wyprowadzał kontry – podsumował portal mbl.is.

Prezentacja Lewandowskiego już dziś! Potwierdzono numer Polaka. Padnie rekord [CZYTAJ]

– Vikingur Reykjavík zmierzył się potentatem z Polski i odniósł spektakularne zwycięstwo. W pierwszej połowie nie było widać, że gospodarze są słabsi od Lecha tak, jak zapowiadano przed meczem – dodaje dv.is.

Kosta Runjaić odpowiedział na krytykę po meczu z Cracovią. „Wciąż znajdujemy się w procesie przebudowy” [CZYTAJ]

– Zwycięstwo gospodarzy było zasłużone. Przeważali w meczu, z wyjątkiem początku drugiej połowy, gdy Lech stworzył sobie kilka okazji. Co więcej, to mistrzowie Islandii mogą być trochę rozczarowani, że nie strzelili w tym meczu więcej goli. Obserwując postawę Lecha, nietrudno zrozumieć, czemu zaczęli sezon słabo. Z ich ofensywną obrońcy miejscowych nie mieli większych kłopotów – pisał natomiast visir.is.

John van den Brom nie przestaje wierzyć w awans Lecha. „W Poznaniu mamy jeszcze szanse, by wszystko odmienić” [CZYTAJ]

Rewanżowy mecz Lecha z Vikingurem przy Bułgarskiej zaplanowano na 11 sierpnia. Kibice nie są jednak optymistycznie nastawieni do rywalizacji. „Kolejorz” spisuje się w tym sezonie zdecydowanie poniżej oczekiwań. W Ekstraklasie po dwóch spotkaniach ma na koncie dwie porażki i zaledwie jedną zdobytą bramkę.

Pewniak na weekend? Zagraj za 2 zł na Arsenal i zgarnij 200 zł!

Na ten dzień fani Premier League długo czekali. Przed nami początek nowego sezonu angielskiej ekstraklasy. Na początek dostaniemy derby Londynu, które zapowiadają się bardzo ciekawie. Czy Arsenal podtrzyma dobrą formę z sezonu przygotowawczego i ogra Crystal Palace?

Z jednej strony mecze towarzyskie nie zawsze pokazują nam formę zespołu w sezonie, lecz z drugiej Arsenal w większości meczów wyglądał naprawdę świetnie. Ostatnia wygrana 6:0 z Sevillą, czy zwycięstwo z Chelsea 4:0 mówią same za siebie. Przede wszystkim wrażenie robi ofensywa Kanonierów, w której prym wiedzie nowy nabytek – Gabriel Jesus. Brazylijczyk świetnie wkomponował się do zespołu i z pewnością fani ekipy z Emirates mają wobec niego duże oczekiwania.

Z kolei Crystal Palace przed sezonem borykało się z problemami kadrowymi. Aż dziewięciu graczy, w tym Wilfried Zaha, Eberechi Eze, Christian Benteke i Marc Guehi, nie poleci z Crystal Palace na obóz przygotowawczy do Singapuru oraz Australii. Powodem były oczywiście restrykcje między innymi panujące w Australii, której władze zezwalają na przylot do kraju tylko osobom zaszczepionym.

Faworytem tego spotkania jest oczywiście Arsenal. Standardowy kurs u bukmachera wynosi około 1.80. Superbet przygotował jednak specjalną promocję dla swoich graczy, którzy za postawione 2 zł mogą zgarnąć 200 zł w formie bonusu.

Jak to zrobić?

  1. Dokonać rejestracji z linka lub z kodem SBTOP tuż przy rejestracji na Superbet. LINK DO REJESTRACJI 
  2. Wpłacić 50 zł na konto główne. 
  3. Zagrać za 2 zł z konta głównego na wygraną Arsenalu, tak jak poniżej. LINK -> TUTAJ

W przypadku wygranej Arsenalu, gracz zgarnie zatem 200 zł w formie bonusu plus tradycyjną stawkę za kupon.

Pełen regulamin promocji TUTAJ.

Prezentacja Lewandowskiego już dziś! Potwierdzono numer Polaka. Padnie rekord

Dziś ma się odbyć właściwa prezentacja Roberta Lewandowskiego. Polak stanie na Camp Nou przed rzeszą katalońskich kibiców. Tomasz Włodarczyk potwierdził numer, jaki otrzyma kapitan „Biało-Czerwonych”. 

Lewandowski został zaprezentowany kibicom podczas tournee po USA. Wówczas była to jednak skromna uroczystość, gdzie Polak założył symboliczną koszulkę Blaugrany i przywitał się z fanami. Właściwa prezentacja odbędzie się dzisiaj na Camp Nou.

Kosta Runjaić odpowiedział na krytykę po meczu z Cracovią. „Wciąż znajdujemy się w procesie przebudowy” [CZYTAJ]

„9” pewna

Według Gerarda Romero na trybunach stadionu Barcelony zasiądzie aż 45 tysięcy kibiców. Tym samym Lewandowski na pewno przebije rekord, należący do Ronaldinho. Na prezentację Brazylijczyka lata temu przybyło 25 tys. osób.

Kto zostanie królem strzelców Bundesligi? „Nikt nie zbliży się do wyników Lewandowskiego” [CZYTAJ]

To jednak nie koniec dobrych wieści. Romero potwierdza, że dogadano kwestię numeru, z jakim zaprezentowany zostanie Lewandowski. Padło oczywiście na „9”, która jest najbardziej kojarzona z naszym napastnikiem. Do tej pory 33-latek występował z „12” na plecach, zaś jego ulubiony numer należał do Memphisa Depaya. Holender znajduje się na wylocie z Barcelony.

Prezentacja Lewandowskiego na Camp Nou ma się rozpocząć o 12:30. Pierwotnie uroczystość planowano na godzinę 11:00, ale doszło do jej przesunięcia. W towarzystwie Joana Laporty ma dojść do podpisania kontraktu z zawodnikiem.

 

3 piłkarzy FC Barcelony zaoferowanych Chelsea. Podano konkretne nazwiska

FC Barcelona dokonała latem wielu ciekawych transferów. Wiadomo, że Blaugrana nie zamierza jednak na tym poprzestać. Według Nizaara Kinsela dziennikarza związanego z „The Blues” Joan Laporta zaproponował Chelsea trzech piłkarzy.

Barca obecnie negocjuje z londyńczykami transfery Cesara Azpilicuety oraz Marcosa Alonso. Ten pierwszy najpewniej zostanie jednak w Anglii i przedłuży swój kontrakt.

Wielki klub marzy o transferze Cristiano Ronaldo. „Wszystko jest możliwe. Zrobimy to” [CZYTAJ]

Inni piłkarze w obiegu

Niewykluczone jednak, że na linii Chelsea — Barcelona dojdzie do innych transferów, ale w inną stronę, niż pierwotnie zakładano. Duma Katalonii miała zaproponować Anglikom aż trzech swoich zawodników.

Pierwszym z nich ma być Pierre-Emerick Aubameyang. Nizaar Kinsell podaje jednak, że poda Gabończykiem Barcelona zaproponowała również Frenkiego de Jonga. Kontrakt Holendra sprawia spore problemy Blaugranie i chętnie pozbyła się go z Camp Nou.

Jakub Kamiński opowiedział o swoim „chrzcie” w Wolfsburgu. Zdradził, co musiał zrobić [CZYTAJ]

Trzecim piłkarzem zaproponowanym Chelsea ma być Memphis Depay. Napastnik obecnie dzierży „9” w drużynie, zaś Joanowi Laporcie zależy, aby oddać ją Robertowi Lewandowskiemu.

Wielki klub marzy o transferze Cristiano Ronaldo. „Wszystko jest możliwe. Zrobimy to”

Przyszłość Cristiano Ronaldo budzi coraz większe emocje. Portugalczyk chciałby odejść z Manchesteru United, aby grać w Lidze Mistrzów. Mimo ambicji doświadczonego zawodnika zainteresowanie wykazuje nim coraz więcej klubów spoza Europy. 

CR7 okres przygotowawczy między sezonami w większości spędził poza bez drużyny Erika ten Haga. Choć 37-latek wrócił do Manchesteru United zaledwie rok temu, to media podają, że już chciałby kolejny raz zmienić klub. Portugalczyk chciałby grać w Lidze Mistrzów, gdzie w tym sezonie nie zagra Manchester United.

Na razie wydaje się jednak, że Portugalczyk zostanie na Old Trafford. Choć spekulowano o zainteresowaniu ze strony Chelsea i Bayernu Monachium, to oba kluby finalnie zrezygnowały ze starań o piłkarza.

Jakub Kamiński opowiedział o swoim „chrzcie” w Wolfsburgu. Zdradził, co musiał zrobić [CZYTAJ]

Za Europę?

Z braku chętnych na Ronaldo zamierzają skorzystać nieco bardziej egzotyczne drużyny. Pojawiały się już informacje, dotyczące bajońskiej oferty z Arabii Saudyjskiej. Tym kierunkiem zainteresowany nie był jednak sam piłkarz.

Wiadomo, ile polskie kluby otrzymają za transferu Lewandowskiego. Podano dokładne kwoty [CZYTAJ]

Być może zastanowi się on natomiast nad przeprowadzką do Brazylii. Prezes Corinthians Sao Paulo, jednego z największych klubów Ameryki Południowej przyznał wprost, że byłby chętny na sprowadzenie Portugalczyka.

– To wielkie marzenie, ale w piłce nożnej wszystko jest możliwe. Na razie nie sondowaliśmy tej możliwości, lecz zrobimy to. Wyobraźcie sobie, że będzie chciał grać w Brazylii – wyznał Duilio Monteiro Alves.

Jakub Kamiński opowiedział o swoim „chrzcie” w Wolfsburgu. Zdradził, co musiał zrobić

W bieżącym sezonie Jakub Kamiński będzie reprezentować barwy VfL Wolfsburg. Były zawodnik Lecha Poznań na łamach „Super Expressu” zdradził, jak wyglądały jego początki w nowej drużynie. Opowiedział o „chrzcie”, jaki musiał przejść. 

Transfer Kamińskiego został ogłoszony już w styczniu, ale miniony sezon skrzydłowy dokończył w Lechu. Dopiero od tego sezonu będzie pełnoprawnym zawodnikiem niemieckiego klubu.

Wiadomo, ile polskie kluby otrzymają za transferu Lewandowskiego. Podano dokładne kwoty [CZYTAJ]

Chrzest

Choć miał sporo czasu na naukę, 20-latek dalej nie opanował w pełni nowego języka. Przyznał, że przywitał się po niemiecku z nowymi kolegami, ale dalej potrzebuje sporo lekcji.

– Przywitałem się oczywiście po niemiecku, choć wciąż jeszcze potrzebuję trochę czasu, by ten język opanować na poziomie komunikatywnym. Dlatego na razie dogaduję się w szatni głównie po angielsku, ucząc się intensywnie niemieckich zwrotów i słów – przyznał Kamiński. 

Warta Poznań z nowym właścicielem. To duża firma z poważnymi klientami [CZYTAJ]

Były piłkarz Lecha opowiedział także o swoim „chrzcie”. Na powitanie z drużyną musiał odśpiewać wybraną piosenkę. Finalnie nie zdecydował się na śpiewanie w języku niemieckim i postawił na polski klasyk.

– Rzeczywiście miałem przygotowaną piosenkę po niemiecku, ale ostatecznie nie zdecydowałem się jej wykonać, żeby nie „pokaleczyć” języka. Stanęło na „Przez twe oczy zielone” – opowiedział.

Salihamidzić o najtrudniejszym zadaniu przy transferze Lewandowskiego. „Musiałem go przekonać” [CZYTAJ]

Kamiński ma za sobą debiut w Wolfsburgu w meczu Pucharu Niemiec. W sobotę „Wilki” podejmą Werder Brema na inaugurację Bundesligi.

Wiadomo, ile polskie kluby otrzymają za transferu Lewandowskiego. Podano dokładne kwoty

Transfer Roberta Lewandowskiego przyniesie korzyści finansowe nie tylko Bayernowi Monachium. Zarobią na nim także polskie kluby. Weszło.com doszło do kwot, jakie otrzymają byłe zespoły, w których występował 33-letni napastnik. 

Dwa tygodnie temu Lewandowski oficjalnie trafił do FC Barcelony. Bayern za swojego byłego zawodnika otrzymał 45 mln euro. Część tej kwoty trafi na konto byłych drużyn kapitana reprezentacji Polski.

Warta Poznań z nowym właścicielem. To duża firma z poważnymi klientami [CZYTAJ]

Krocie dla polskich klubów

Maciej Wąsowski z Weszło.com ustalił, że Varsovia, Delta Warszawa, Legia Warszawa, Znicz Pruszków i Lech Poznań otrzymały już od PZPN wyliczenia przysługujących im kwot. Wszystkie te ekipy, wraz z Borussią Dortmund, otrzymają do podziału 2,250 mln euro.

Salihamidzić o najtrudniejszym zadaniu przy transferze Lewandowskiego. „Musiałem go przekonać” [CZYTAJ]

Z tytułu „solidarity payment” największa część pieniędzy ma trafić na konto Varsovii. Mowa o 564,750 tys. euro. Drugi w kolejce znajduje się Lech Poznań, który otrzyma 471,375 tys. Znicz Pruszków zainkasuje natomiast 450,495 tys. Kolejnym warszawskim klubom, a więc Delcie i Legii przypadnie kolejno: 242,415 tys. i 200,070. Borussia otrzyma 320,895 tys.

Niemiecki dziennikarz skrytykował zachowanie Lewandowskiego. „Pozostaje niesmak” [CZYTAJ]

Warto zaznaczyć, że kwoty nie zawierają bonusów i są wyliczone od podstawowej kwoty z transferu Lewandowskiego. Jeśli uruchomione zostaną dodatkowe kwoty, to od nich także pewien procent otrzymają wspomniane ekipy.

Pieniądze, jakie otrzymają byłe kluby Roberta Lewandowskiego:

  • Varsovia – 564 750 euro
  • Lech Poznań – 471 375 euro
  • Znicz Pruszków – 450 495 euro
  • Borussia Dortmund – 320 895 euro
  • Delta Warszawa – 242 415 euro
  • Legia Warszawa 200 070 euro

Tłumy kibiców na prezentacji Lewandowskiego! Polak pobije rekord Ronaldinho

Robert Lewandowski już na samym początku swojej przygody z FC Barceloną zaczyna bić rekordy. Kapitan reprezentacji Polski przyciągnie na Camp Nou tłumy kibiców Blaugrany. 33-latka oglądać będzie więcej osób, niż Ronaldinho. 

Już w najbliższy piątek odbędzie się długo oczekiwana prezentacja Roberta Lewandowskiego na Camp Nou. Choć Polak jest zawodnikiem Barcelony od dwóch tygodni, to na razie nie miał okazji przywitać się z kibicami w sercu Katalonii. Drużyna Xaviego przebywała do tej pory w USA na przedsezonowym tournee.

Przedsięwzięcie

Całe wydarzenie budzi ogromne zainteresowanie. Do tej pory największą publiką na swojej prezentacji na Camp Nou mógł się pochwalić legendarny Ronaldinho. Brazylijczyk zgromadził na trybunach aż 25 tysięcy kibiców.

Tę liczbę pobije jednak z pewnością Robert Lewandowski. Darmowe bilety na piątkową prezentację rozchodzą się w niebywałym tempie. Oznaczać to będzie zatem, że Polak zapisze się w historii Barcelony z największą fekwencją podczas prezentacji.

https://twitter.com/Abdulkuduz1/status/1554851118554947586

Kreatywna prezentacja nowego piłkarza Rakowa! Wykorzystali popularną grę [WIDEO]

Raków Częstochowa ogłosił pozyskanie Bartosza Nowaka z Górnika Zabrze. 28-letni pomocnik podpisał umowę z „Medalikami” do 2025 roku. Wicemistrzowie Polski pochwalili się transferem w bardzo kreatywny sposób. 

Raków jako jeden z dwóch polskich klubów pozostał w walce o fazę grupową Ligi Konferencji. Częstochowianie potrzebują szerokiej i mocnej kadry, jeśli chcą walczyć na kilku frontach. W tym ma pomóc pozyskany z Górnika Zabrze Bartosz Nowak.

W minionym sezonie 28-latek strzelił 8 bramek i zanotował 7 asyst w 34 występach w Ekstraklasie. Obecnie trwający sezon także zdążył już zainaugurować trafieniem.

Do Rakowa Częstochowa Nowak przenosi się po dwóch latach spędzonych w Zabrzu. Warto odnotować sposób, w jaki wicemistrzowie Polski ogłosili pozyskanie pomocnika. Zrobili to, wykorzystując popularną grę „Zgadnij, kto to?”.

https://twitter.com/Rakow1921/status/1554791693504786433?t=OTGSrVsiDJuU6zvcaIs1bA&s=19&fbclid=IwAR0Zp1XnHAdJT_Ty-PqWTqdM2jSC3z8OAY9IGSZD6-ztSnMfJ_wxGMQghz8

Karbownik nie chce grać na wyznaczonej pozycji. „Nie ma tutaj przyszłości”

Michał Karbownik nie ma przyszłości w Brighton? Tak wieszczy angielski dziennikarz Andy Naylor z „The Athletic”. W rozmowie z „TVP Sport” wprost przyznaje, że powodem niełatwego życia Polaka na Wyspach jest jego nietypowa pozycja. 

Były piłkarz Legii nie ma łatwego życia od wyjazdu z Polski. Po transferze do Brighton Karbownik został wypożyczony do Olympiakosu Pireus. Nie poradził sobie jednak w Grecji i obecnie miał zostać zupełnie skreślony przez „Mewy”.

Radović wskazał winnego obecnej sytuacji w Legii. „Dyrektor Kucharski nie wykonywał dobrze swojej roboty” [CZYTAJ]

Problematyczna pozycja

Andy Naylor, dziennikarz „The Athletic” w rozmowie z „TVP Sport” pochylił się nad postacią polskiego zawodnika. Z jego rozważań wynika, że problemem byłego piłkarza Legii jest jego pozycja.

– Tak naprawdę Karbownik jest skończony w Brighton. Powodem tego jest jego dziwaczne naciskanie na grę w środku pomocy. Nawet jeśli w drużynie nie ma już Bissoumy, nie ma szans wygrać rywalizacji w tej części boiska – mówi Neylor. 

Barcelona chce wykupić dwóch piłkarzy Chelsea. Londyńczycy przedstawili wymagania [CZYTAJ]

Dziennikarz już od wielu lat znajduje się blisko Brighton. Jak przyznaje – w klubie uznaje się go za opcję na boki obrony. W środku pola, gdzie chce jednak grać, „Mewy” mają już innych, lepszych piłkarzy.

– W klubie wiązano z nim duże nadzieje w bocznych rejonach. Jeśli chce grać jako środkowy pomocnik, nie ma tutaj żadnej przyszłości. Myślę, że tym razem na The Amex nie planują już jego powrotu [przyp. red. po wypożyczeniu do Fortuny] – dodaje.

Pogba podjął zaskakującą decyzję ws. leczenia. Juventus nie zgadza się z piłkarzem [CZYTAJ]

Nadzieje dla Kozłowskiego

Jak podaje Neylor, inaczej ma się sytuacja Kacpra Kozłowskiego. 18-latek trafił do Brighton zeszłej zimy. Tuż po transferze został wypożyczony do Belgii, gdzie miał się powoli przyzwyczajać do większej intensywności. W Anglii wciąż jednak wierzą w jego umiejętności.

Polski duet w Wolfsburgu chwalony. Kamiński i Białek imponują trenerowi [CZYTAJ]

– W przypadku Kozłowskiego sytuacja wygląda nieco inaczej. Wciąż ma dopiero 18 lat. Od początku widziano go jako inwestycję w przyszłość. (…) Według mnie Kozłowski uda się na kolejne wypożyczenie. Głównym celem będzie to, żeby było one bardziej owocne niż to z zeszłego sezonu. Na pewno nie jest skreślony w Brighton. Chcą mu się jeszcze bardziej przyjrzeć i kontrolować jego rozwój, zanim podejmą konkretne decyzje – podsumował Neylor.

EkstraklasaTrolls.pl
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.