Lekarze o przyszłości Eriksena: „Prawdopodobnie to koniec jego kariery”

Podczas wczorajszego spotkania pomiędzy Finlandią a Danią przeżyliśmy chwile grozy – medycy musieli na murawie reanimować Christiana Eriksena. Całe szczęście udało się uratować życie Duńczyka, lecz prawdopodobnie w tamtym momencie zakończyła się jego kariera piłkarska.

O włos od tragedii

W sobotnim meczu pomiędzy Finlandią a Danią Christian Eriksen stracił przytomność i upadł na murawę. Medycy musieli reanimować 29-latka. Po kilku minutach walki lekarzom udało się uratować życie pomocnika Interu Mediolan. Eriksen został przewieziony do szpitala, gdzie przez kilka dni pozostanie na badaniach kontrolnych.

Co na to lekarze?

Sanjay Sharma, profesor kardiologii sportowej na Uniwersytecie Świętego Jerzego w Londynie, pracuje również jako lekarz w Tottenhamie. W przeszłości kilkukrotnie badał Christiana Eriksena, gdy ten był jeszcze piłkarzem Kogutów. Profesor powiedział, że Duńczyk nigdy nie miał niepokojących wyników.

– Pomyślałem sobie: o mój Boże! Czy coś przeoczyliśmy? Przecież czytałem wnikliwie wszystkie wyniki badań i wszystko wyglądało doskonale. Od momentu, gdy podpisał kontrakt, do moich obowiązków należało czuwać nad jego zdrowiem i przeprowadzać coroczne badania. Z pewnością jego wyniki do 2019 roku były zupełnie normalnie. Nie miał żadnej jawnej wady serca. Mogę za to ręczyć, bo sam wykonywałem te badania – powiedział Sharma.

– Dobra wiadomość jest taka, że będzie żył, ale zła, że zbliża się do końca swojej kariery. Czy zagra jeszcze jakiś profesjonalny mecz? Nie umiem tego orzec. Niemniej jednak na Wyspach na pewno by już nie zagrał. Jesteśmy bardzo zasadniczy w tym względzie. Nie owijając w bawełnę: on dziś umarł. Na kilka minut, ale umarł. Czy znajdzie się jakiś zawodowy lekarz, który pozwoli mu umrzeć jeszcze raz? Odpowiedź brzmi nie – zakończył lekarz Tottenhamu.

Kardiolog Scott Murray w rozmowie dla Daily Mail również jest zdania, że Eriksen nie wróci do zawodowego grania w piłkę.

– Prawdopodobnie to koniec jego kariery. Włosi nie pozwalają uprawiać sportu osobom, jeśli wykryją u nich poważną wadę serca, i to jest zgodne z tamtejszym prawem. Robią to od dłuższego czasu, od ponad 20 lat. Zmniejszyli dzięki temu śmiertelność w sporcie z powodu zatrzymania krążenia z ponad trzech procent do poniżej jednego procenta – powiedział doktor Murray.

Bardziej optymistyczne zdanie ma Robert Gajda. Kardiolog w programie Eurosekcja w Sport.pl zwrócił uwagę, że kluczową sprawą jest poznanie przyczyny wczorajszego ataku serca u Eriksena.

– Sądzę, że wszyscy będą bardzo ostrożni, ale nie można dzisiaj tego wykluczyć. Dziś można sobie wyobrazić zawodnika, który biega z wszczepionym kardiowerterem-defibrylatorem. Taka sytuacja też jest możliwe. Są takie teorie, choć koledzy naukowcy mogą się zdenerwować, że tak spekuluje. Może się okazać, że miał chorobę wieńcową, która zostanie zabezpieczona. Może się okazać, że miał mostek wieńcowy, który przewężał tętnicę wieńcową, i ten mostek zostanie przycięty, ta przeszkoda zostanie usunięta i zawodnik jest w pełni zdrowy. Może się okazać, że miał ukryty zespół WPW, który powoduje częstoskurcze, które powodują utratę przytomności, niewydolność krążenia, ale dość prostym zabiegiem kardiochirurgicznym można tę przyczynę usunąć. Jest szansa, że powróci do profesjonalnego sportu, jeśli nie doszło do uszkodzenia mięśnia sercowego – przyznał Gajda.

Depay coraz bliżej transferu. Oficjalne ogłoszenie już w przyszłym tygodniu

Powoli kończy się saga transferowa Memphisa Depaya. Jak informuje hiszpański Sport Holender w przyszłym tygodniu oficjalnie zostanie piłkarzem FC Barcelony.

Nowe nabytki

FC Barcelona po nieudanym sezonie szuka sposobu, aby wzmocnić kadrę. Duma Katalonii nie ma zbyt dużych możliwości finansowych, więc chce sprowadzić do siebie zawodników, którym w czerwcu kończą się kontrakty. Na tej zasadzie do drużyny z Camp Nou dołączyli Sergio Aguero oraz Eric Garcia.

Kolejnym piłkarzem, który przejdzie do FC Barcelony, jest Memphis Depay. Holender jest łączony z Dumą Katalonii od prawie roku, jednak obie strony nie mogły dojść do porozumienia. 27-latek postanowił nie przedłużać umowy z Olympiquem Lyon i na zasadzie wolnego transferu przeniesie się na Camp Nou.

Zmiany w kontrakcie

Depay otrzymał od FC Barcelony nową umowę, którą zaakceptował. Kontrakt skrócono z trzech do dwóch lat, ale w zamian za to Holender otrzyma wyższe wynagrodzenie za osiągnięcia sportowe.

Sport informuje, że holenderska federacja wyraziła zgodę na ogłoszenie transferu podczas turnieju Euro 2020. Depay zostanie oficjalnie zaprezentowany po Mistrzostwach Europy.

Lekarz reprezentacji Danii opowiedział o sytuacji z Eriksenem: „Szybko wszystko się zmieniło”

W trakcie spotkania pomiędzy Danią a Finlandią Christian Eriksen upadł nieprzytomny na murawę. Jak się okazało 29-latek miał atak serca. O całej akcji ratunkowej wypowiedział się lekarz reprezentacji – Morten Boesen.

Chwile grozy

Pod koniec pierwszej połowy spotkania pomiędzy Danią a Finlandią jeden z zawodników gospodarzy, Christian Eriksen, nagle upadł na murawę. Pomocnik stracił przytomność i jak się później okazało, miał atak serca. Cały piłkarski świat zamarł, a lekarze dzielnie walczyli o życie 29-latka, który w pewnym momencie przestał oddychać.

Pierwsza pomoc

Pierwszy przy Eriksenie był Simon Kjaer, który ułożył swojego kolegę w pozycji bocznej ustalonej. Na boisko od razu wbiegli ratownicy, którzy rozpoczęli reanimację 29-latka, ponieważ ten przestał oddychać. Zawodnicy reprezentacji Danii utworzyli mur, aby kibice nie musili oglądać drastycznych scen, a lekarze mogli w spokoju zająć się poszkodowanym.

Ratownicy przez kilka minut reanimowali Duńczyka. Cała akcja zakończyła się sukcesem, a jedną z najlepszych rzeczy, jakie mogliśmy wtedy zobaczyć, było zdjęcie przytomnego Christiana Eriksena wiezionego na noszach do karetki. Lekarz reprezentacji Danii, Morten Boesen, w rozmowie dla Tipsbladet opowiedział o całej sytuacji.

– Zostaliśmy wezwani na boisko, kiedy Eriksen się przewrócił. Podbiegliśmy do niego, oddychał i czuliśmy puls, ale szybko wszystko się zmieniło – powiedział Boesen.

– Sytuacja się pogorszyła. Musieliśmy ratować jego życie. Potem Christian do mnie mówił, jeszcze zanim został przewieziony do szpitala – zakończył lekarz.

„Chcieliśmy grać”

Na pomeczowej konferencji prasowej do całej sytuacji odniósł się selekcjoner reprezentacji Danii – Kasper Hjulmand.

– To był bardzo ciężki wieczór, podczas którego wszystkim przypomniano, co jest najważniejsze w życiu. To są znaczące relacje. To są ludzie, których mamy blisko. To rodzina i przyjaciele. Nie mogę być bardziej dumny z tej grupy, która świetnie o siebie dba – powiedział szkoleniowiec.

– Moi piłkarze są emocjonalnie wykończeni. W pewnym momencie usiedli w szatni i stwierdzili, że po tym nie mogą grać. Nie tylko ci, którzy grali, ale też rezerwowi. Wszyscy jednak trzymali się wspólnie. To, co się stało, pozostawi w ich głowach traumę na długi czas. Postanowiliśmy więc wyjść i zrobić, co możemy – dodał.

Kasper Hjulmand wspomniał również, że UEFA zaproponowała dwie opcje dokończenia spotkania: tego samego dnia bądź następnego o godzinie 12:00.

– Trudniej byłoby nam po tym wszystkim wsiąść dzisiaj autobus i przyjechać tutaj znowu jutro. Nie mogliśmy wyobrazić sobie, żeby po tym tak po prostu zasnąć. Bylibyśmy jeszcze bardziej zdezorientowani niż teraz. Chcieliśmy grać i przezwyciężyć to wszystko na boisku. To był wspólny wybór naszej drużyny. Porozmawialiśmy, a ponowne wyjście na boisko to wyzwolenie przez nas emocji – przyznał duński selekcjoner.

Kalendarz EURO w Noblebet

Przez cały czas trwania Euro Noblebet będzie oferować 22 promocje w każdy dzień meczowy EURO w ramach Kalendarza EURO Noblebet. 

W każdy dzień meczowy EURO będzie nowa promocja, która będzie startowała o północy i kończyła się tego samego dnia o 23:59. Kalendarz Noblebet będzie oparty o karty z twarzami piłkarzy w wersji animowanej. Treść promocji razem z regulaminem będzie dostępna po naciśnięciu na kartę.

Szczegóły promocji znajdziecie TUTAJ.

Zarejestruj się w Noblebet i odbierz bonus od trzech pierwszych depozytów do 2000 zł. Po rejestracji przez pierwszy miesiąc grasz bez podatku! Kliknij TUTAJ.

600 PLN na rozpoczęcie mistrzostw w LV BET

LV BET nie zapomina o swoich klientach na czas Euro 2020. Już dostępny jest bowiem bonus reload 600 zł na rozpoczęcie mistrzostw.

Bonus w zakładce “Wpłata” widoczny będzie dla wszystkich graczy, którzy dokonali minimum jednego depozytu.

Zasady:
Jak odebrać 600 PLN na rozpoczęcie mistrzostw (24 PLN z mnożnikiem x25):

  1. Dokonaj depozytu za minimum 25 PLN wybierając ”600 PLN na rozpoczęcie mistrzostw” – widoczne na Twoim koncie. Bonus dostępny jest dla wybranych graczy.
  2. Otrzymasz bonus w wysokości 2% swojego depozytu, z mnożnikiem kursu całkowitego ”x25”.
  3. Przy wpłacie 1200 PLN otrzymujesz bonus o równowartości 600 PLN (bonus 24 PLN z mnożnikiem kursu: x25).
  4. Przygotuj swój kupon kombi (minimum 3 zdarzenia, kurs łączny minimum 2.50 oraz kurs na selekcję minimum 1.25) za środki bonusowe.
  5. Aktywuj na swoim kuponie mnożnik kursu całkowitego ”x25”.

Bonus będzie dostępny do odbioru po zalogowaniu na konto gracza do soboty (12.06 do godziny 23:59).

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Inauguracyjny Bonus 10PLN w Totolotku!

Totolotek ma bardzo ciekawą ofertę dla swoich graczy na piątek! Promocja ta to inauguracyjne 10 PLN w formie bonusu.

Co trzeba zrobić, by zgarnąć darmowy bonus?

Wystarczy, że:

  • już dziś zalogujesz się na swoje konto,
  • wejdziesz w zakładkę Wpłata,
  • w opcji bonus.card / Kod Bonusowy wpisz kod EURO10,
  • Twój bonus w postaci 10PLN zostanie zaksięgowany na Twoim koncie.

WAŻNE! Promocja dotyczy tylko użytkowników zarejestrowanych przed 10.06.2021 godz. 18:00 i pozytywnie zweryfikowanych.

Szczegóły i regulamin promocji znajdziecie TUTAJ.

Nie masz konta w Totolotku? Zarejestruj się klikając TUTAJ i odbierz 500 zł bonusu od depozytu!

Zawodniczka Lechii sama zbierała pieniądze na operację. Kompromitacja gdańskiego klubu

Zuzanna Łachinowicz w jednym z ostatnich spotkań zerwała więzadło krzyżowe w prawym kolanie. Ubezpieczenie zawodniczki Lechii Gdańsk nie jest w stanie pokryć wszystkich kosztów związanych z operacją, więc 20-latka postanowiła własnymi siłami zebrać brakującą kwotę. Pomóc postanowił również sam klub, który… udostępnił link do zbiórki w swoich social mediach.

Długa rehabilitacja

W meczu 16. kolejki trzeciej ligi żeńskiej Zuzanna Łachinowicz nie była w stanie opuścić boiska o własnych siłach. Zawodniczka doznała kontuzji po strzelonej bramce. Badania lekarskie wykazały, że 20-latka zerwała więzadło krzyżowe i musi przejść operację. Ubezpieczenie Łachinowicz nie pokrywa całej kwoty zabiegu, więc zawodniczka utworzyła zbiórkę pieniężną na portalu zrzutka.pl.

Lechia Gdańsk postanowiła pomóc swojej najbardziej bramkostrzelnej zawodniczce i… udostępniła link do zbiórki w social mediach. Pod postem zebrała się fala negatywnych komentarzy, a wielu użytkowników zwróciło uwagę na ogromne sumy, które wydawane są w klubie na chociażby premie dla zawodników.

Biało-zieloni wyłączyli komentarze pod postem ze zrzutką, który po czasie usunęli. Jakby tego było mało, kilka godzin po całej sytuacji Lechia Gdańsk udostępniła wiadomość o naborze do żeńskiej drużyny.

Całe szczęście Zuzanna mogła liczyć na wsparcie koleżanek z drużyny i kibiców z całej Polski. Całą akcję nagłośnił kibicowski portal Lechia.net. a potrzebna kwota została zebrana w 24 godziny. W najbliższym czasie 20-latka przejdzie zabieg rekonstrukcji więzadeł, po którym czeka ją długotrwała rehabilitacja. Napastniczka najszybciej wróci do treningów na początku przyszłego roku.

– Jestem bardzo mile zaskoczona, że w tak krótkim czasie udało się zebrać wymaganą kwotę i że kibice drużyny z Gdańska i nie tylko, mnie nie zawiedli. Naprawdę nie spodziewałam się, że w 24h uzbiera się całość. Dziękuję wszystkim, którzy wsparli mnie chociażby najmniejsza kwotą –  powiedziała Zuzanna Łachinowicz dla Lechia.net.

 

Zaczynamy Euro 2020! Znamy szczegóły ceremonii otwarcia

Już w piątek rozpoczną się długo wyczekiwane Mistrzostwa Europy 2020. Pierwsze spotkanie turnieju pomiędzy Turcją a Włochami zaplanowane jest na 21:00. Tuż przed pierwszym gwizdkiem odbędzie się ceremonia otwarcia, podczas której zobaczymy m.in. Bono, Francesco Tottiego czy też Andreę Bocellego.

Wirtualny występ

Jedną z atrakcji piątkowej ceremonii otwarcia Euro 2020 będzie wspólny występ Martina Garrixa, Bono oraz The Edge’a. Panowie spotkają się na wirtualnej scenie pośrodku Stadio Olimpico, a ze stadionowych głośników rozebrzmi przygotowana przez nich piosenka We Are The People.

Tematem występu będzie koncert na stadionie. Murawa zamieni się w niebiesko-biały płomień, pojawią się pola energetyczne stworzone z milionów cząsteczek światła, a Bono z wirtualnej sceny zagrzeje swoim wokalem miliony widzów na całym świecie. Film przygotowano w specjalnym studiu nagraniowym w Londynie oraz na Stadio Olimpico, aby dokładnie odtworzyć obiekt w trójwymiarze.

– Ceremonia otwarcia na Stadio Olimpico będzie odpowiednim wstępem do turnieju. Cieszę się, że dzięki współpracy trzech wielkich artystów udało się stworzyć wirtualny spektakl, który pozwoli kibicom z całego świata poczuć się bliżej turnieju – powiedział dyrektor marketingowy UEFA, Guy-Laurent Epstein.

A na stadionie…

Tuż przed meczem już we własnej osobie pojawią się Francesco Totti oraz Alessandro Nesta, którzy wykopią piłki w trybuny rzymskiego stadionu. Byli piłkarze uhonorują w ten sposób powrót kibiców na obiekty sportowe, których na Stadio Olimpico zasiądzie 16 tysięcy.

Przed meczem usłyszymy również słynnego włoskiego tenora, Andrei Bocellego, który zaśpiewa utwór pod tytułem „Nessun dorma”. Kibiców czeka również występ Włoskich Sił Powietrznych „Frecce Tricolori” oraz pokazy pirotechniczne.

Szczęsny kluczowym punktem Allegriego: „Uważa go za jednego z najlepszych na świecie”

Jeszcze niedawno przyszłość Wojciecha Szczęsnego w Juventusie stała pod znakiem zapytania. Według Gianluci Di Marzio to właśnie Polak ma być pierwszym wyborem Massimiliano Allegriego.

Pora na zmiany?

W ostatnich tygodniach pojawiało się wiele informacji, że Gianluigi Donnarumma może zająć miejsce Wojciecha Szczęsnego pomiędzy słupkami Juventusu. Do transferu 22-latek najprawdopodobniej nie dojdzie, ponieważ Włoch jest coraz bliżej przejścia z AC Milanu do PSG.

Duży wpływ na taki przebieg zdarzeń mógł mieć nowy trener Starej Damy – Massimiliano Allegri. Według Gianluci Di Marzio włoski szkoleniowiec jasno przedstawił, że jego pierwszym bramkarzem będzie Wojciech Szczęsny.

– Allegri natychmiast powiedział dyrektorom Juventusu, że woli Szczęsnego od Donnarummy, ponieważ uważa Polaka za jednego z czterech najlepszych bramkarzy na świecie – poinformował Di Marzio.

Nawałka chciał wrócić do reprezentacji! Zaskakujące ustalenia

W styczniu tego roku PZPN rozwiązał kontrakt z Jerzym Brzęczkiem i zatrudnił na jego miejsce Paulo Sousę. Jak informuje portal WP SportoweFakty miejsce byłego selekcjonera chciał zająć Adam Nawałka.

Brzęczek out

18 stycznia 2021 roku Jerzy Brzęczek oficjalnie przestał pełnić funkcję selekcjonera biało-czerwonych. Wielu czekało na ten moment, jednak nikt nie spodziewał się, że nadejdzie on tak szybko. Decyzja była szokująca, ponieważ jeszcze w listopadzie Brzęczek nie musiał obawiać się o swoją posadę, a przez te 3 miesiące kadra nie rozegrała żadnego spotkania.

Miejsce Brzęczka zajął Paulo Sousa, który w przeszłości prowadził takie drużyny, jak QPR, Fiorentina czy Bordeaux. Reprezentacja Polski pod wodzą Portugalczyka dotychczas rozegrała 5 spotkań, z czego tylko jedno wygrała, tyle samo przegrała i 3 zremisowała.

Powrót do starych rozwiązań?

Jak informuje portal WP SportoweFakty Adam Nawałka zaraz po zwolnieniu Brzęczka zgłosił do PZPNu swoją kandydaturę, jednak sprawa szybko zakończyła się fiaskiem. Związek uznał, że pora dać szansę komuś z zagranicy i nawet nie przystąpił do negocjacji z 63-latkiem.

Nawałka awansował z reprezentacją Polski na Euro 2016, gdzie nasza drużyna zaliczyła historyczny występ i awansowała do ćwierćfinału. W 2017 roku biało-czerwoni zakwalifikowani się na Mistrzostwa Świata w Rosji, jednak ich mundialowa przygoda zakończyła się po trzech meczach.

Po nieudanych mistrzostwach Nawałka rozstał się z kadrą, a chwilę później został szkoleniowcem Lecha Poznań, z którego wyleciał po czterech miesiącach. Od końca marca 2019 roku 63-latek pozostaje bezrobotny.

Źródło: WP SportoweFakty

Andrzej Niedzielan krytykuje Lewandowskiego! „Takie zachowanie nie wprowadza pozytywnej atmosfery”

Andrzej Niedzielan w rozmowie z Interią skrytykował zachowanie Roberta Lewandowskiego. Jego zdaniem kapitan reprezentacji Polski nie powinien wymachiwać rękoma na boisku.

Kiepskie sparingi

W przeciągu kilku ostatnich dni reprezentacja Polski rozegrała 2 sparingi, które miały być ostatecznym sprawdzianem przed Euro 2020. Oba spotkania zakończyły się remisami, a gra biało-czerwonych momentami nie wyglądała najlepiej. Świadczy o tym chociażby zachowanie Roberta Lewandowskiego, któremu zdażyło się machnąć rękoma w geście niezadowolenia.

Andrzej Niedzielan, były reprezentant Polski, w wywiadzie dla Interii skrytykował zachowanie kapitana biało-czerwonych. Emerytowany napastnik uważa, że taka gestykulacja psuje nastroje w zespole.

– Uważam, że gestykulowanie Roberta, jego machanie rękoma, nie wprowadza pozytywnej atmosfery. Jeżeli zawodnicy na konferencji prasowej mówią, że są jak przyjaciele, to warto byłoby to przenieść także na murawę. Kiedy taka postać jak Robert Lewandowski, najlepszy napastnik świata, jest niezadowolony i daje temu upust machając rękoma, to innych kolegów to blokuje – skomentował były zawodnik m.in. Wisły Kraków.

Niedzielan uważa również, że Lewandowski nie powinien cofać się do środka, aby rozgrywać piłkę, tylko szukać szans w polu karnym rywala.

– Robert nie powinien silić się na powroty do środka boiska, kreowanie akcji, rozgrywanie. Niech stoi w okolicach pola karnego rywali i czeka na decydującą akcję. Nie musi mieć przecież dziesięciu, aby trafić do siatki – przyznał były reprezentant Polski.

Ciekawy gość w Elblągu. Niecodzienna sytuacja w IV lidze [WIDEO]

Niedzielne spotkanie IV ligi pomiędzy Olimpią II Elbląg a Pisą Barczewo zakończył zwycięstwem gospodarzy 6-3. Mecz został nagle przerwany przez spadochroniarza, który wylądował na boisku. Nieproszony gość został ukarany przez sędziego żółtą kartką i opuścił murawę w asyście obsługi.

https://twitter.com/polczyk_foto/status/1402013256638681090?s=20

Lewandowski wśród najlepszych. Ciekawy sposób na upamiętnienie napastnika

Nie ma wątpliwości co do tego, że Lewandowski na zapisał się na kartach historii światowej piłki. W niedzielę w Opalenicy pojawi się człowiek, który weźmie odlew stopy kapitana reprezentacji Polski.

Legenda za życia

Robert Lewandowski jest jednym z najlepszych piłkarzy w historii Polski. Napastnik zapisał się również na kartach światowego futbolu, chociażby dlatego, że kilka tygodni temu strzelając 41 goli w jednym sezonie Bundesligi, pobił rekord Gerda Mullera . WP SportoweFakty informuje, że do historii przejdzie również… odcisk stopy 32-latka.

W niedzielę na zgrupowaniu w Opalenicy pojawi się specjalna osoba, która zbierze odlew stopy Lewandowskiego. Kapitan biało-czerwonych złoży również podpis na specjalnym materiale. Całość trafi do gipsowni, gdzie zostanie poddana specjalnym działaniom. Cała procedura zajmie miesiąc. Gotowy odlew trafi do alei gwiazd piłkarskich, tuż obok pomnika Kazimierza Górskiego.

– Chcielibyśmy do końca tego roku mieć tam wszystkich członków drużyny stulecia PZPN. A zatem między innymi Łukasza Piszczka i Roberta Lewandowskiego – powiedział Sławomir Jachimowski, współzałożyciel fundacji Aleja Gwiazd, który wykona odlew stopy Lewandowskiego.

Źródło: sportowefakty.wp.pl

Kolejny popis dziennikarzy na zgrupowaniu. Łukasz Fabiański został zapytany o… przecięcie wstęgi.

Gościem na sobotniej konferencji reprezentacji Polski w Opalenicy był Łukasz Fabiański. Jeden z dziennikarzy zapytał golkipera West Hamu o jego wesele, które odbyło się w 2013 roku w tym samym hotelu, co zgrupowanie reprezentacji przed Euro 2020.

– Może Pan opisać jak to przecięcie wstęgi wyglądało? – zapytał dziennikarz.

– Wziąłem nożyczki i przeciąłem. I to tyle – odpowiedział Fabiański.

https://twitter.com/WieLepPL/status/1401185381249339394?s=20

Ostatnia szansa dla Milika. We wtorek test przeciwko Islandii

Nadal niewiadomo czy Arkadiusz Milik jest gotowy do gry na najwyższych obrotach. Jak informuje Tomasz Włodarczyk, po sparingu z Islandią sztab trenerski zdecyduje czy napastnik Olympique’u Marsylia poleci z kadrą na EURO.

Pechowy uraz

Arkadiusz Milik przyleciał na zgrupowanie z urazem, którego nabawił się w ostatniej kolejce Ligue 1. 27-latek udał się na konsultacje do Barcelony, gdzie wystawiono diagnozę, że napastnikowi nie jest potrzebny zabieg. Milik wrócił na kadrę, jednak wciąż stopniowo wraca do treningów.

– Według zapewnień naszego sztabu medycznego taki uraz, którego Arek doznał, da się zaleczyć w ciągu kilku dni. Dzisiaj trudno jest powiedzieć, jak noga będzie się goiła. Najbliższe dni o tym zdecydują, w którym kierunku będziemy dalej szli. Mamy plan. Nasz sztab medyczny jest doświadczonym sztabem medycznym i wie, jak tego typu urazy leczyć. Wszystko zależy jednak od tego, jak na danym pacjencie to leczenie będzie faktycznie przebiegało i, tak jak powiedziałem, najbliższe dni będą w tej kwestii decydujące – powiedział rzecznik reprezentacji Polski przed wylotem Milika do Barcelony.

Jak informuje Tomasz Włodarczyk, napastnik Olympique’u Marsylia ma kilka dni na powrót do szczytowej formy. Ostatecznym sprawdzianem dla 27-latka ma być wtorkowy sparing przeciwko reprezentacji Islandii. Po tym spotkaniu sztab reprezentacji Polski podejmie decyzję w sprawie Milika. Jeśli napastnik będzie musiał opuścić zgrupowanie, jego miejsce najprawdopodobniej zajmie Sebastian Szymański.

Źródło: meczyki.pl