Wypłynęła bardzo przykra informacja dla holenderskiego futbolu. Louis Van Gaal, który aktualnie piastuje stanowisko selekcjonera tamtejszej reprezentacji wyznał, że choruje na agresywnego raka prostaty.
W sierpniu ubiegłego „Oranje” w obliczu nieudanego występu na Euro 2020 rozstali się z dotychczasowym selekcjonerem, Frankiem de Boerem. Holendrzy odpadli z kontynentalnego czempionatu po niespodziewanej porażce z Czechami w 1/8 finału. Nowym opiekunem kadry narodowej został Louis van Gaal, dla którego to już trzecia przygoda z reprezentacją.
Groźna choroba selekcjonera
Na łamach holenderskiej telewizji van Gaal zdradził, że od jakiegoś czasu choruje na agresywną odmianę raka prostaty. Trener starał się jednak ukrywać swoje dolegliwości przed piłkarzami, aby ich nie dekoncentrować. 70-latek do tej pory przeszedł 25 zabiegów.
– Musiałem wychodzić w nocy do szpitala tak, aby zawodnicy się o tym nie dowiedzieli. Mieli myśleć, że jestem zdrowy. Ale nie jestem. Mam dużo dyscypliny i silnej woli. Mogę wykonywać tę pracę, lubię ją. Lubię pracować z tym składem. To jest prezent dla mnie w późnym wieku – powiedział van Gaal.
Umowa van Gaala z reprezentacją Holandii obowiązuje do końca 2022 roku. Wszystko wskazuje na to, że jeśli zdrowie mu na to pozwoli, mundial w Katarze będzie ostatnim etapem w jego trenerskiej karierze.