Jan Tomaszewski doradza Robertowi Lewandowskiemu. „Nie miej żadnych sentymentów”

Robert Lewandowski wciąż walczy o pobicie rekordu Gerda Muellera. Według Jana Tomaszewskiego polski snajper powinien zrobić wszystko, co w jego mocy, by przebić osiągnięcie legendarnego Niemca.

Lewandowski ma na swoim koncie 40 trafień w bieżącym sezonie Bundesligi. Polak w poprzedniej kolejce wyrównał rekord Gerda Muellera z lat siedemdziesiątych. Niektórzy Niemieccy eksperci uważają, że „Lewy” powinien odpuścić bicie rekordu z szacunku dla legendy. To zbulwersowało Jana Tomaszewskiego, który radzi snajperowi, by ten nie miał żadnych sentymentów.

Zobacz również: Specjalny list do Thomasa Mullera. Niemiecki felietonista poruszył temat Lewandowskiego i rekordu

Rada od legendy reprezentacji Polski

W kwestii pobicia osiągnięcia Niemca wypowiedział się Jan Tomaszewski. Legendarny bramkarz reprezentacji Polski stwierdził w rozmowie z TVP Info, że „Lewy” powinien porzucić wszelkie sentymenty.

– On i tak już przeszedł do historii. Ale apeluję, Robert, zrób wszystko, żeby tę jeszcze jedną bramkę strzelić. Ci ludzie nie rozumieją, że gdybyś nie miał w tym sezonie kontuzji i grał tych kilka meczów więcej, to i tak miałbyś już na koncie około 45 bramek – przyznał Tomaszewski.

– Mam nadzieję, że inni piłkarze z Bayernu zachowają się podobnie. Ponieważ też przejdą do historii. Wszyscy pamiętają wielki rekord Gerda Muellera, ale pomogli mu w tym Hoeness, Beckenbauer czy Sepp Maier. Do teraz szczycą się tym, że pomogli w zdobyciu rekordu. W przypadku kolegów Lewandowskiego będzie tak samo – dodał 73-letni ekspert.

– Oczywiście, w sportowej rywalizacji obowiązuje zasada fair play, ale nie polega ona na tym, żeby nie bić rekordów byłych gwiazd. Robert, nie miej żadnych sentymentów. Im więcej strzelisz, tym dłużej twój rekord przetrwa – zakończył.

Może przypieczętować rekord pokonując Polaka

Robert Lewandowski będzie miał ostatnią szansę na pobicie tegorocznego rekordu już w sobotę. Bayern Monachium zmierzy się u siebie z Augsburgiem. W walce o przebicie Muellera może przeszkodzić mu Rafał Gikiewicz, który jest bramkarzem wspomnianej drużyny.

Źródło: TVP Info

Wzruszający wpis Tymoteusza Puchacza. Żegna się z klubem i zapowiada powrót, by powalczyć o trofea

Tymoteusz Puchacz zmienił Lecha Poznań na Union Berlin. Lewy obrońca wychowany w Kolejorzu zamieścił w mediach społecznościowych emocjonalne pożegnanie z klubem ze stolicy Wielkopolski. Świeżo powołany do reprezentacji Polski zawodnik zapowiedział, że wróci na Bułgarską, by podnieść trofeum za mistrzostwo Polski i puchar.

Puchacz wystąpił w Lechu Poznań w 82 spotkaniach. W tym czasie zanotował 7 trafień i 12 asyst. Ostatnio piłkarz przeżywa wiele emocji – w poniedziałek powołano go na zgrupowanie reprezentacji Polski przed turniejem EURO 2020, a we wtorek ogłoszono jego transfer do Unionu Berlin.

Zobacz również: Puchacz podsumował sezon Lecha Poznań. Z ust 22-latka padły mocne słowa

Emocjonalne pożegnanie

22-latek słynie z przywiązania do herbu Lecha Poznań. W związku z tym opublikował wzruszające pożegnanie na swoim Instagramie.

– Lech Poznań to klub, który kocham, klub, który dał mi możliwość rozwoju od najmłodszych lat, klub, z którym poznałem europejską piłkę, klub, dzięki któremu poznałem moich najbliższych przyjaciół i którzy stali się moja rodzina, bez której nie byłbym osobą, którą jestem – napisał Puchacz.

– W Lechu Poznań spędziłem najlepsze lata mojego życia. Spełniałem marzenia razem z ziomkami, których poznałem jako dzieciak. Nie mogę sobie wyobrazić, że opuszczam szatnie. Panowie będę tęsknił za Wami, razem przeżyliśmy piękne chwile, a Wielu z Was stało się moimi przyjaciółmi w życiu prywatnym, wielu z Was śledzę w innych klubach, bo opuściliście nas już wcześniej, wielu z Was było moimi idolami, a stało się kolegami z szatni – dodał 22-latek.

– Moim marzeniem było zdobywanie bramek na Bułgarskiej dla najlepszych kibiców w Poslce od kiedy w wieku 11 lat zobaczyłem atmosferę i Poznańskich kibiców. Wielkim honorem i zaszczytem było grac dla Was i świętować z Wami zwycięstwa oraz płakać po niepowodzeniach. Piłka nożna to emocje a z Wami, wspólnie przeżyłem ich mnóstwo.

Powróci z doświadczeniem

Tymoteusz Puchacz stwierdził, że najbardziej zapamięta wicemistrzostwo, awans do fazy grupowej Ligi Europy oraz noszenie kapitańskiej opaski. Według „Puszki” Lech to coś więcej niż klub. Lewy obrońca Unionu Berlin przyznał, że kiedyś powróci na Bułgarską, by podnieść trofeum za wygranie ligi i pucharu.

– Poznań to miasto, które jest moim domem, Lech to cos więcej niż klub. Wrócę tu kiedyś z moimi przyjaciółmi i zdobędziemy dla Was Mistrzostwo i Puchar Polski. Wasz Puszka… – zakończył.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez @puszka.27

Pep Guardiola bohaterem hitowego filmiku. Świętował mistrzostwo… śpiewając i paląc cygaro [WIDEO]

Manchester City tydzień temu zdobył mistrzostwo Anglii. Do sieci wyciekło wideo, na którym Pep Guardiola świętuje tytuł… śpiewając z cygarem w ustach.

Kolejne trofeum do gabloty

Obywatele sięgnęli po trzeci tytuł pod wodzą Pepa Guardioli. Sukces przypieczętowali bez wchodzenia na murawę, bowiem drugi Manchester United przegrał we wtorek z Leicester (1:2). Piłkarze i sztab zjechali się do swojego ośrodka treningowego, by celebrować zdobycie trofeum.

Śpiewy i palenie cygara

Swojej radości podczas świętowania nie krył Pep Guardiola. Do sieci wyciekło nagranie z imprezy, które po czasie stało się hitem.

https://twitter.com/City_Xtra/status/1394391611388436481

Zobacz również: Pep Guardiola zdradza kulisy świętowania mistrzostwa. „Pizza była najlepszym momentem imprezy”

Batshuayi za wcześnie ogłosił swoje powołanie. Federacja ukarała go… 50 pompkami do zrobienia na pierwszym treningu

Napastnik reprezentacji Belgii Michy Batshuayi zaliczył wpadkę i ogłosił swoje powołanie na EURO 2020 za wcześnie. Federacja ukarała go przymusem zrobienia 50 pompek na pierwszym treningu.

27-letni snajper Crystal Palace nie zainstalował specjalnej aplikacji Belgijskiej Federacji Piłkarskiej. Wypożyczony z Chelsea piłkarz nie wiedział zatem, kiedy selekcjoner Roberto Martinez ogłosi powołania.

Wpadka przed ogłoszeniem powołań

Batshuayi poinformował o tym kibiców za wcześnie… za pomocą postu w mediach społecznościowych.

– Euro 2021, nadciągamy. Jestem bardzo dumny, że jestem częścią tego zespołu – pisał 27-letni Belg.

Po czasie zrozumiał, że popełnił błąd i usunął post. Wiadomość jednak rozeszła się po mediach społecznościowych, a sam zawodnik przeprosił za zamieszanie.

– Nie mam tej aplikacji. Przepraszam, myślałem, że wszystko było już ogłoszone oficjalnie – dodał w kolejnym wpisie.

Zasłużona kara

Na odpowiedź federacji nie trzeba było długo czekać. Belgowie ukarali napastnika Crystal Palace… 50 pompkami do zrobienia na pierwszym treningu kadry.

Robert Lewandowski skomentował brak powołania dla Kamila Grosickiego. „Zrobiło mi się przykro”

Robert Lewandowski wypowiedział się na temat powołań Paulo Sousy w programie Gość Wydarzeń na antenie Polsatu News. Kapitan reprezentacji Polski przyznał, że było mu przykro, gdy zauważył na liście brak Kamila Grosickiego.

Komentarz kapitana

W poniedziałek ogłoszono kadrę na EURO 2020. Na liście powołań Paulo Sousy nie znalazł się m.in. Kamil Grosicki. Z tego faktu niepocieszony był Robert Lewandowski, kapitan reprezentacji, który w programie Gość Wydarzeń wyraził swoją opinię w tym temacie.

– Gdy usłyszałem o nominacjach i zobaczyłem, że Kamila Grosickiego nie ma na liście to zrobiło mi się przykro – skomentował snajper Bayernu Monachium.

– To mój dobry kolega, wiele lat gramy w reprezentacji i tutaj mogę trochę inaczej, emocjonalnie podchodzić do jego osoby. Wielka szkoda. Wierzę w to, że Kamil wróci do tej reprezentacji szybciej niż niektórzy może myślą – dodał kapitan reprezentacji Polski.

– Oczywiście, respektuję decyzje jakie podjął trener. Muszę to akceptować, ale wiadomo, że ta więź pomiędzy mną a Kamilem, była od kilku lat na fajnym poziomie. Dogadywaliśmy się na boisku i poza nim – zakończył Robert Lewandowski.

Brak minut = brak powołania

Brak Grosickiego w kadrze na EURO wzbudziło wiele zamieszanie wśród opinii publicznej. Warto jednak podkreślić, że ostatni mecz w barwach West Bromwich Albion „Grosik” rozegrał w styczniu. Podczas całego sezonu Premier League wystąpił tylko w trzech spotkaniach.

Bielik o powrocie na boisko i odczuciach po kontuzji. „Myślę, że Bóg chciał mnie w ten sposób przetestować”

Krystian Bielik udzielił wywiadu oficjalnej stronie Derby County. Polak, który niedawno drugi raz zerwał więzadła krzyżowe zdradził kiedy wróci na boisko. Były piłkarz Arsenalu na pewno nie pojedzie na EURO 2020.

Koniec marzeń o EURO i potencjalny powrót na boiska

Bielik stracił przez poważną kontuzję prawie cały 2020 rok. Później pojawił się na boisku i notował świetne występy i wtedy… zanotował kolejny uraz. Na dziś wiadomo, że Krystian Bielik nie pojedzie na EURO 2020. Kiedy jednak wróci na boisko?

– Tak naprawdę, to nie chcę wychodzić w przyszłość zbyt daleko. Nie mogę popełnić kolejnego błędu, który zaszkodzi mojemu kolanu. Liczę, że w lipcu będę mógł wrócić na murawę i trochę potrenować z piłką – przyznał Polak.

„Bóg chciał mnie przetestować”

Polak przyznał, że momenty po ponownym zerwaniu więzadeł były dla niego okropne. W rozmowie z oficjalną stroną Derby County zdradził, co odczuwał przez ostatnie tygodnie.

– Jeśli chodzi o moje podejście, to tylko możecie sobie wyobrazić, jak bardzo byłem smutny i zły na to, co mi się przytrafiło. Myślenie o tym wciąż mnie zasmuca, ale teraz jest w porządku. Z każdym dniem staram się pracować i czuję się coraz silniejszym – stwierdził 23-letni piłkarz Baranów.

– W tym wszystkim najtrudniejsze było to, że kiedy doznałem kontuzji, to zaczęliśmy radzić sobie coraz lepiej. Udawało nam się sięgać po ważne punkty i mogliśmy patrzeć w górę tabeli. Później przyszedł pechowy moment, po którym zacząłem zadawać sobie pytanie, co zrobiłem źle. Myślę, że Bóg chciał mnie w ten sposób przetestować – dodał Bielik.

Umowa Krystiana Bielika z Derby County obowiązuje do czerwca 2024 roku. Portal transfermarkt.de wycenia wychowanka Lecha Poznań na 5 milionów euro.

Źródło: Transfery.info, Derby County

Tymoteusz Puchacz podsumował mecz Lecha Poznań. „No i na koniec była pi**a, tak jak i niestety cały ten sezon”

Lech Poznań zanotował fatalny sezon. Lewy obrońca Kolejorza, Tymoteusz Puchacz skomentował tę kampanię w mocnym tonie. Młodzieżowy reprezentant Polski nie przebierał w słowach.

Ogromna frustracja wychowanka

Kolejorz zakończył sezon 2020/2021 na 11. miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy. To wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań. Z tego faktu nie są zadowoleni i kibice, i piłkarze Lecha. Poznaniacy w ostatniej kolejce zremisował z Górnikiem Zabrze 1:1. Tymoteusz Puchacz w mocnych słowach podsumował dotychczasowy dorobek niebiesko-białych.

– Ten mecz był taki, że mieliśmy przewagę, mieliśmy swoje sytuacje, kilka z nich stuprocentowych i takie spotkania po strzeleniu gola na 1:0 trzeba później jeszcze zamknąć – przyznał Puchacz.

– Podobnych meczów w tym sezonie pewnie było co najmniej dziesięć, jeżeli nie więcej. Przez godzinę graliśmy dobrze w piłkę, ale nie potrafiliśmy tego w odpowiednim momencie skończyć. Później to rywale zaczęli przejmować inicjatywę, przez co musieliśmy drżeć o wynik. No i na koniec była pi**a, tak jak i niestety cały ten sezon – dodał „Puszka” cytowany przez oficjalną stronę Lecha Poznań.

Bilans Tymoteusza Puchacza w sezonie 2020/2021 to 41 występów, 3 bramki i 6 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia 22-latka na 4 miliony euro.

Zobacz również: Okrzyki kibiców, wynoszenie transparentów i trolling młodego kibica. Ciekawe zjawiska na trybunach w Poznaniu

Źródło: Lech Poznań

Okrzyki kibiców, wynoszenie transparentów i trolling młodego kibica. Ciekawe zjawiska na trybunach w Poznaniu

Bieżący sezon PKO Ekstraklasy nie należy do najprzyjemniejszych dla kibiców Lecha Poznań. Ci postanowili wykorzystać powrót na trybuny, by zaprotestować przeciwko klubowi. Nie zabrakło również trollingu ze strony młodego fana Kolejorza, który był główną postacią meczu Kolejorza z Górnikiem.

Zaprotestowali

Najzagorzalsi kibice Lecha Poznań pojawili się w „Kotle” podczas pierwszej połowy. Fani Kolejorza wyrazili swoje niezadowolenie względem Tomasza Rząsy i innych pracowników klubu.

Wynieśli im transparenty

Kibice po zaprotestowaniu opuścili trybunę. Niedługo po tym do internetu wyciekło wideo z „Kotla”. Stewardzi pod nadzorem Henryka Szlachetki (dyrektora ds. bezpieczeństwa w Lechu Poznań) zawinęli obraźliwe transparenty i wynieśli je z trybuny.

Trolling młodego kibica

To nie koniec ciekawych wydarzeń z meczu Lecha Poznań z Górnikiem Zabrze. Bohaterem spotkania nie okazał się żaden piłkarz, a… młody kibic, który wyśmiał zarząd Kolejorza.

https://twitter.com/ned_78/status/1393968024701579268

Smutny widok dla kibiców Kolejorza

Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Po meczu piłkarze nie otrzymali braw od swoich fanów. Kibice nawet nie chcieli z nimi zbijać „piątek”.

Lewandowski skomentował wyrównanie rekordu Muellera. „Jestem dumny z całej drużyny”

Robert Lewandowski skomentował swoje osiągnięcie, jakiego dokonał w sobotnim starciu z Freiburgiem. Polak odniósł się do wyrównanego rekordu Gerda Muellera oraz świetnej sytuacji, którą zmarnował w drugiej połowie spotkania.

Dogonił legendę

Lewandowski zdobył w sobotę 40. bramkę w bieżącym sezonie Bundesligi. Tym samym, kapitan reprezentacji Polski wyrównał rekord Gerda Muellera z kampanii 1971/1972.

– Nie wierzyłem, że mogę strzelić tyle goli w jednym sezonie, grając mniej meczów. Dlatego jestem dumny z całej drużyny – przyznał „Lewy” po spotkaniu z Freiburgiem.

Mógł wyrównać i pobić rekord w jednym spotkaniu

Snajper Bayernu miał wiele okazji na pobicie rekordu legendy. Nie dał jednak rady dobić piłki do siatki w jednej z najlepszych sytuacji w sobotnim meczu.

– Nie potrafię powiedzieć, co się wydarzyło. Może po prostu nie jest możliwe pobić taki rekord w jednym spotkaniu. Mam wciąż jeden mecz. To niezwykłe, że mam szansę ustanowić nowy rekord i postaram się to zrobić – dodał Lewandowski.

Polak stanie mu na przeszkodzie?

Bayern Monachium zmierzy się w ostatniej kolejce z Augsburgiem u siebie. Do spotkania dojdzie w najbliższą sobotę o godzinie 15:30. Naprzeciw Roberta Lewandowskiego stanie Rafał Gikiewicz, który może przeszkodzić mu w pobiciu rekordu legendarnego Muellera.

Źródło: TVP Sport

Dyrektor sportowy Freiburga o szpalerze dla Lewandowskiego: To było trochę przesadzone

Dyrektor sportowy Freiburga, Jochen Saier wypowiedział się na temat szpaleru dla Roberta Lewandowskiego, który zrobiono po wyrównaniu rekordu Gerda Muellera. Według Niemca było to przesadzone zachowanie.

Szpaler za dogonienie legendy

Robert Lewandowski przeszedł w sobotę do historii niemieckiej piłki. Polak wyrównał rekord Gerda Muellera z sezonu 1971/1972, kiedy to strzelił 40 bramek w Bundeslidze. Świeżo po osiągnięciu tego wyczynu piłkarze i sztab Bayernu Monachium utworzyli szpaler, przez który przebiegł kapitan reprezentacji Polski.

Komentarz z obozu rywala

Tę sytuację skomentował dyrektor sportowy Freiburga, Jochen Saier. Działacz uważa, iż szpaler był lekką przesadą.

– Niestety, musimy pogratulować Lewandowskiemu. Oczywiście, to była wyjątkowa chwila. Ale rzecz jasna również było to trochę przesadzone. Jednak widzieliśmy zupełnie inne rzeczy. Zespół po prostu oddał mu hołd – stwierdził Jochen Saier.

– To w rzeczy samej niezwykłe. Nigdy nie sądziłem, że ktoś wyrówna lub pobije ten rekord. Lewandowski to niezwykły napastnik, obecnie najlepszy na świecie – dodał dyrektor sportowy Freiburga.

Szansa na pobicie rekordu

Robert Lewandowski będzie miał okazję do pobicia rekordu Gerda Muellera w ostatniej kolejce Bundesligi. Bayern Monachium w najbliższą sobotę zmierzy się u siebie z Augsburgiem. Początek spotkania o godzinie 15:30.

Źródło: Sport.pl, sport1.de

Dramaturgia w ostatniej kolejce ligi tureckiej! O mistrzostwie zdecydowała jedna bramka. Wielka feta kibiców Besiktasu [WIDEO]

Końcówka sezonu tureckiej Super Ligi była bardzo emocjonująca. Ostatecznie to Besiktas zdobył mistrzostwo, mimo tego, że drugie Galatasaray miało tyle samo punktów. O tytule przesądziła jedna bramka.

Zdecydował jeden gol

Oba stambulskie zespoły przystępowały do ostatniej kolejki z takim samym dorobkiem punktowym. I Galatasaray, i Besiktas wygrali swoje spotkania, więc o tytule musiały zadecydować bramki. Bilans goli tych pierwszych to 80:36. Besiktas z kolei zdobył 89 bramek i stracił 44. To właśnie druga z wymienionych drużyn została mistrzem. Zaważyła o tym jedna bramka różnicy w bilansie.

Kibice wyszli na miasto

Po spotkaniach ostatniej kolejki doszło do ogromnej fety na ulicach Stambułu. Kibice Besiktasu w setkach świętowali mistrzostwo Turcji, co doskonale widać na poniższym wideo.

https://twitter.com/sametjk3/status/1393657161591439360

Powrót na tron

Dla Besiktasu to pierwsze mistrzostwo od sezonu 2016/2017. Od tego momentu musieli uznawać wyższość Galatasaray (17/18, 18/19) oraz Basaksehiru (19/20).

Luis Suarez o przenosinach z FC Barcelony do Atletico. „Mówili, że dłużej nie utrzymam się w elicie”

Luiz Suarez udzielił wywiadu portalowi Club del Deportista. Urugwajczyk kolejny raz wypowiedział się na temat przenosin z FC Barcelony do Atletico.

Musiał zmienić otoczenie

FC Barcelona „wypchnęła” Luisa Suareza z klubu podczas zeszłorocznego letniego okna transferowego. Działacze i sztab szkoleniowy Blaugrany nie chcieli kontynuować współpracy z urugwajskim snajperem, przez co ten musiał znaleźć nowy zespół. Były napastnik Liverpoolu trafił do Atletico, z którym lideruje w La Liga.

– Nie żałuję, że trafiłem do Atletico. Jesteśmy tutaj rodziną, w grupie jest bardzo zdrowa rywalizacja. Nikt nawet nie myśli, że jest lepszy od drugiej osoby. Czuję się świetnie. Rok temu byłem krytykowany. Mówili, że dłużej nie utrzymam się w elicie – powiedział w rozmowie z Club del Deportista Luis Suarez.

– To wszystko sprawiło, że chciałem pokazać, że nadal jestem w gronie najlepszych piłkarzy. W Atletico chciałem udowodnić, że nie przez przypadek utrzymywałem się przez tyle lat na takim poziomie – dodał napastnik Los Colchoneros.

Pomoże zdobyć mistrzostwo?

Urugwajczyk jest przewodnią postacią drużyny Diego Simeone. Suarez zdobył 19 bramek i zaliczył 3 asysty w 36 spotkaniach dla Atletico. Jego umowa z ekipą z Wanda Metropolitano obowiązuje do końca czerwca 2022 roku. Portal transfermarkt.de wycenia 34-letniego Urugwajczyka na 15 milionów euro.

Atletico zajmuje pierwsze miejsce w tabeli La Liga. Los Colchoneros mają 80 punktów po 36 kolejkach. Ich przewaga nad drugim Realem Madryt i trzecią FC Barceloną wynosi odpowiednio 2 i 4 punkty.

Robert Lewandowski wyrównał rekord Gerda Müllera. Polak z 40. golem w Bundeslidze! [WIDEO]

Robert Lewandowski wyrównał legendarny rekord Gerda Müllera. Polak zanotował 40. trafienie w bieżącym sezonie Bundesligi. Pozostał jeden gol do pobicia osiągnięcia Müllera z sezonu 1971/1972.

Grzegorz Krychowiak wierzy w Roberta Lewandowskiego. „To jeden z najlepszych piłkarzy na świecie i najlepszy napastnik”

Robert Lewandowski walczy o wyrównanie, a potem pobicie rekordu Gerda Muellera. Niemiec zdobył w sezonie 1971/1972 40 bramek w sezonie Bundesligi. Grzegorz Krychowiak twierdzi, że „Lewy” pobije osiągnięcie legendy Bayernu.

Dwa mecze na wyrównanie i pobicie rekordu

Do końca sezonu ligi niemieckiej pozostały dwie kolejki. Bayern Monachium zmierzy się w sobotę z Freiburgiem o 15:30. W następnej kolejce Bawarczycy zagrają u siebie z Augsburgiem.

Wsparcie od kolegi z reprezentacji

Robert Lewandowski ma na swoim koncie 39 bramek. Do wyrównania rekordu Muellera brakuje mu jednego gola. Grzegorz Krychowiak wierzy w swojego kolegę z reprezentacji. Pomocnik Lokomotivu Moskwa twierdzi, że kapitan kadry biało-czerwonych pobije rekord legendarnego Niemca.

– Robert jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Najlepszym napastnikiem. Strzelenie czterdziestu goli w sezonie w każdej lidze byłoby wielkim wyczynem, więc robi to ogromne wrażenie. Robert ma dwa mecze do rozegrania, aby pobić wieloletni rekord Gerda Müllera, który wydawał się nie do ruszenia. Moim zdaniem uda mu się – przyznał pomocnik w rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem z portalu Meczyki.pl.

– Poprawił już wiele statystyk, ale ta konkretna będzie na pewno czymś wyjątkowym. Zapisze się na kartach historii Bundesligi i Bayernu. Życzę mu tego osiągnięcia – dodał „Krycha”.

Źródło: Meczyki.pl

Szykuje się wielki powrót do Lecha Poznań? Kolejorz zainteresowany Gergo Lovrencicsem!

Gergo Lovrencics po pięciu latach opuszcza Ferencváros. Nadal nie wiadomo gdzie będzie kontynuował swoją karierę. Węgierski portal „nb1” informuje, że Lech Poznań jest zainteresowany usługami 32-latka.

Powrót do Poznania?

Według doniesień nb1.hu następnym klubem Lovrencicsa najprawdopodobniej będzie Honvéd Budapeszt. Dziennikarze wspomnianego źródła twierdzą jednak, że oprócz drużyny ze stolicy Węgier 32-latkiem interesują się także Lech Poznań oraz Debreczyn VSC.

https://twitter.com/SimonZoli/status/1393135546415857664

Określi się po mistrzostwach

Sam Lovrencicsa unika na razie odpowiedzi na pytania dotyczące jego przeszłości. W wywiadzie dla Nemzeti Sport stwierdził, że chce się skupić na nadchodzącym turnieju EURO 2020.

– Czytałem różne doniesienia, ale nawet nie rozmawiałem z żadnym zespołem. Nie dostałem konkretnej oferty. Zobaczymy jak rozwinie się kwestia mojej przyszłości. Nie chcę nawet zgadywać przed Mistrzostwami Europy. Chce się skupić na osiągnięciu jak najlepszego wyniku z reprezentacją – mówił niedawno były piłkarz Lecha Poznań.

Gergo Lovrencics reprezentował Kolejorza w latach 2012-2016. Węgier zaliczył 146 występów w niebiesko-białych barwach. W tym okresie zdobył 20 bramek i zanotował 34 asysty.

Wiadomo, że po bieżącym sezonie 32-latek odejdzie z Ferencvárosu. Mistrzowie Węgier nie przedłużą z nim kontraktu.