Co z przyszłością Ronaldo? Trzy możliwe kierunki transferu

Według włoskich mediów Cristiano Ronaldo jest coraz bliżej odejścia z Juventusu. Piłkarz może opuścić turyński zespół jeszcze tego lata. Dziennikarze wskazali trzy prawdopodobne kierunki Portugalczyka.

Koniec przygody Ronaldo w Turynie?

Fabrizio Romano informował niedawno, iż Cristiano Ronaldo chce opuścić Juve. W związku z tym Portugalczyk poprosił o niewystawianie go w pierwszej kolejce Serie A przeciwko Udinese. Tak się stało. Były atakujący Realu Madryt zaczął mecz na ławce rezerwowych. To tylko podsyciło domysły opinii publicznej.

Mógłby grać u boku Messiego

Według włoskich mediów „CR7” może dołączyć do jednego z trzech kierunków. Pierwszym z nich i najbardziej prawdopodobnym jest PSG. Portugalczyk spotkałby tam swojego największego rywala z pobytu w Hiszpanii – Lionela Messiego.

Sky Sports Italia dodaje jednak, że Portugalczyk miałby dołączyć do Paris Saint-Germain za rok jako wolny zawodnik. Przypomnijmy, że umowa Cristiano Ronaldo ze Starą Damą obowiązuje do końca czerwca 2022 roku.

„CR7” pod wodzą Guardioli?

Corriere dello Sport twierdzi, iż Jorge Mendes (agent „CR7”) zaproponował go Manchesterowi City. Obywatele nie złożyli jednak żadnej oferty. W tym przypadku doszłoby do kolejnego ciekawego spotkania, ponieważ Ronaldo grałby pod wodzą Pepa Guardioli. Trudno to sobie wyobrazić. Na drodze może stanąć również lojalność Portugalczyka względem Manchesteru United, z którego wybił się do Realu Madryt.

Bez Ligi Mistrzów szanse są małe

Ostatnim i najbardziej szokującym kierunkiem jest Tottenham. Według Sport Italia ta opcja jest najmniej prawdopodobna z uwagi na brak gry w Champions League.

Źródło: Sport Italia, Sky Sports Italia, Corriere dello Sport, Sport.pl

Kibice SC Heerenveen wsparli Pawła Bochniewicza. Wywiesili biało-czerwoną flagę z przekazem dla Polaka

Paweł Bochniewicz zerwał więzadła krzyżowe w prawym kolanie podczas przedsezonowego sparingu z FC Zwolle. Kibice postanowili wesprzeć Polaka, który najbliższe osiem miesięcy spędzi na rehabilitacji.

Dobry początek

Urodzony w Dębicy obrońca trafił do SC Heerenveen z Górnika Zabrze w poprzednim sezonie. Polak pokazał się z dobrej strony i szybko znalazł się w pierwszej jedenastce holenderskiego zespołu. Jego postawę zauważył Jerzy Brzęczek, który powoływał go do reprezentacji Polski.

Sparingowy dramat

Przed sezonem 2021/22 Bochniewicza dopadł ogromny pech. Były zawodnik Górnika Zabrze doznał poważnej kontuzji, a konkretnie zerwania więzadeł krzyżowych w prawym kolanie. Polak przez najbliższe osiem miesięcy będzie wracał do sprawności fizycznej.

Wsparcie od fanów

Kibice SC Heerenveen postanowili wesprzeć swojego kontuzjowanego piłkarza. Drużyna Bochniewicza wygrała z Waalwijk (3:2), a na trybunach można było dostrzec biało-czerwoną flagę. Fanatycy napisali na niej „Życzymy szybkiego powrotu do zdrowia Paweł”.

Nowe informacje ws. transferu Kyliana Mbappe. Real Madryt podejmie działania w końcówce okienka

Wciąż nieznana jest przyszłość Kyliana Mbappe. Według Fabrizio Romano Real Madryt zrobi jeszcze jedno podejście pod transfer Francuza pod koniec letniego okna transferowego.

Co z transferem do Realu Madryt?

Umowa Kyliana Mbappe z Paris Saint-Germain obowiązuje do końca czerwca 2022 roku. Piłkarz chciałby opuścić stolicę Francji już teraz, jednak władze klubu się na to nie godzą. Wszystko sprowadza się do tego, że Mbappe odejdzie z ekipy wicemistrzów Francji jako wolny zawodnik.

Kolejne podejście Królewskich

Real Madryt nie zamierza jednak czekać. Fabrizio Romano poinformował, iż Królewscy podejmą jeszcze jedną próbę sprowadzenia Francuza pod koniec letniego okna transferowego.

– To będzie szalony tydzień, bo Real nie zamierza stać bezczynnie. Moja intuicja mi podpowiada, że Mbappe zostanie w PSG do końca umowy W 2022 będzie miał wiele szans na grę w Realu. Uważam, że wydarzy się to w przyszłym roku – powiedział włoski dziennikarz w programie El Larguero na antenie Cadena SER.

Ostateczna akcja pt. „Mbappe”

Według hiszpańskiego AS’a Królewscy zaczną działać 48 godzin przed zamknięciem letniego okna transferowego. Wspomniane źródło twierdzi, że Real Madryt zaproponuje PSG około 145 mln euro. Wygląda więc na to, iż sprawa nie jest do końca przesądzona.

Profesjonalne zachowanie

Mbappe odmawia podpisania nowego kontraktu, jednak nie buntuje się i nie wymaga odejścia. Skutecznie pomaga zespołowi w walce o mistrzostwo Ligue 1. W trzech pierwszych kolejkach nowego sezonu ligi francuskiej zdobył jedną bramkę i zaliczył dwie asysty. Piłkarz nie chce pogarszać swoich relacji z władzami PSG.

Źródło: Cadena SER, AS, Sport.pl

Były piłkarz Manchesteru United podejrzany o udział w grupie przestępczej. Prali pieniądze kupując kryptowaluty

Według portalu Goal.com, były piłkarz Manchesteru United – Anderson jest podejrzany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Ma chodzić o kradzież kryptowalut i pranie brudnych pieniędzy.

Grupa przestępcza po karierze?

Portal Goal.com poinformował, iż Anderson jest podejrzany o udział w grupie przestępczej, która kradnie kryptowaluty i pierze brudne pieniądze. Piłkarz zakończył karierę w 2019 roku. Po niej zajął się biznesem, m.in. sprzedażą kryptowalut.

Śledczy twierdzą, że sprawa dotyczy działań z kwietnia 2020 roku. Wówczas okradziono jedną z firm na 5,5 mln dolarów. Całą kwotę rozdzielono na 11 kont bankowych, aby później wyprać ją za pomocą zakupu kryptowalut.

Znaleziono dowody

Anderson jest jednym z podejrzanych. Po przesłuchaniu zabrano mu komputer, gdzie znaleziono dane z nielegalnych transakcji. Były piłkarz Manchesteru United utrzymuje jednak, że nie był wspólnikiem tych działań, tylko ofiarą.

Źródło: Goal.com, Weszło.com

Lech Poznań łata dziurę po raperze… raperem. „Pisanie tekstów pozwala mi zająć głowę”

Pedro Rebocho dołączy do Lecha Poznań. Nowy lewy obrońca Kolejorza ma podobną pasję, co jego poprzednik w poznańskim klubie – Tymoteusz Puchacz. Mowa oczywiście o rapie. Portugalczyk w wolnych chwilach przyjmuje pseudonim Stiff -Wrist.

Kolejny raper w Lechu Poznań

Zawodnik wypowiedział się na temat swojej rapowej pasji na łamach portalu zerozero.pt. Według Rebocho ta aktywność pozwala mu zająć głowę czymś innym niż piłka nożna. Portugalczyk dodaje jednak, że to tylko hobby. Dopiero po karierze piłkarskiej chciałby zająć się muzyką na poważnie.

– Pisanie tekstów pozwala mi zająć głowę czymś innym niż futbol, ale to tylko hobby, bo będąc zawodowym piłkarzem, nie da się zajmować tym na pełen etat. Jednak po karierze chciałbym związać swoje życie z muzyką – powiedział Rebocho.

– Jestem młody, aczkolwiek już myślę o takich sprawach, a odbiór moich utworów był dużo bardziej pozytywny, niż oczekiwałem, co mnie tylko nakręca – podsumował Portugalczyk.

https://twitter.com/adam_dworak/status/1428710995032170500

Źródło: Przegląd Sportowy

Lech Poznań jednak nie sprowadzi napastnika? Przepisy Ekstraklasy stają na drodze Kolejorza

Kierownik działu sportu w Lechu Poznań opublikował wpis na Twitterze, w którym wyjaśnia problematyczne przepisy w Ekstraklasie. Te zapisy mogą spowodować to, że Kolejorz nie kupi nowego napastnika.

Aktywne okienko Kolejorza

Lech Poznań w letnim oknie transferowym sprowadził Radosława Murawskiego, Barry’ego Douglasa, Joela Pereirę, Artura Sobiecha i Adriela Ba Louę. Kolejnym zawodnikiem poznaniaków ma zostać Pedro Rebocho, o czym poinformował oficjalny profil klubu. Portugalczyk przejdzie testy medyczne na początku nadchodzącego tygodnia.

Utrudnienia w przepisach

Napastnik Lecha Poznań, Aron Johannsson doznał niedawno kontuzji w meczu rezerw. W związku z tym Maciej Skorża poprosił zarząd o sprowadzenie kolejnego snajpera. Okazuje się jednak, że Kolejorz może tego nie dokonać… przez przepisy.

Głos w sprawie utrudnień Kolejorza zabrał Wojciech Tabiszewski, kierownik działu sportu w Lechu Poznań. Okazuje się, że KKS może mieć problem ze zgłoszeniem nowego zawodnika przez przepisy obowiązujące w Ekstraklasie.

– Problematyczne dla nas jest to, że Filip Bednarek i Bartek Salamon traktowani są jak obcokrajowcy, bo nie spełniają kryteriów dla „szkolony w federacji”. Na ten moment mamy jedno wolne miejsce. Usuwając uprawnienie kontuzjowanego Arona, możemy uprawnić do gry Balou i LO – napisał Tabiszewski.

https://twitter.com/__Tabi_/status/1428757340061327362

Skomplikowana sytuacja

Przypomnijmy, że Filip Bednarek przez wiele lat szkolił się w akademii FC Twente. W przypadku Bartosza Salamona mowa o Brescii, do której wychowanek Kolejorza wyjechał w 2006 roku.

– Na liście A może być zgłoszonych maksymalnie 25 zawodników, na co składa się: 17 „pozostali” (teoretycznie obcokrajowcy + Polacy, którzy wcześnie wyjechali z kraju), 5 szkoleni w federacji i 3 wychowanków. W tym momencie mamy uprawnionych 16 „pozostałych” – dodał pracownik Kolejorza.

Kierownik działu sportu zaznaczył, że Karlo Muhar będący na wylocie z Lecha Poznań nie zajmuje miejsca na liście. Klub nie zgłosił go do rozgrywek Ekstraklasy. Na razie nie wiadomo, czy Kolejorz sprowadzi kolejnego napastnika. Bardzo możliwe, że przepisy utrudnią przeprowadzenie tego transferu.

Ulewa podczas meczu w Płocku. Kałuża pomogła Wiśle strzelić bramkę [WIDEO]

Wisła Płock w piątej kolejce PKO BP Ekstraklasy pokonała Zagłębie Lubin 4:0. Piłkarze nie mieli na boisku idealnych warunków, bo przez sporą część spotkania lał deszcz. Kałuża pomogła Nafciarzom strzelić bramkę na 2:0.

Spłonął samochód znanego agenta piłkarskiego. „Mężczyzna wybił szybę i wrzucił butelkę z płynem”

Arka Gdynia pokonała u siebie Widzew Łódź (3:1) w 4. kolejce Fortuna 1. Ligi. Według doniesień Onetu Sport po meczu obok stadionu spłonął samochód znanego piłkarskiego menadżera.

Podpalenie samochodu agenta

Onet Sport donosi, iż po wygranym przez Arkę meczu doszło do podpalenia samochodu Jarosława Kołakowskiego. Przypomnijmy, że syn znanego menadżera piłkarskiego jest właścicielem gdyńskiego zespołu.

Monitoring zarejestrował sprawcę

Według doniesień wspomnianego źródła kamery zarejestrowały całe zdarzenie. Na razie nie wiadomo jednak, kto dokonał tego podpalenia.

– Mężczyzna podbiegł do samochodu, wybił przednią szybę, po czym wrzucił do środka butelkę z płynem – czytamy w „Onet Sport”.

https://twitter.com/KubaTrec/status/1428448025551253506

Źródło: Onet Sport

Belgijska prasa podsumowała mecz Rakowa z Gent. „Grali, jakby podano im czopek z papryczką chili”

Raków Częstochowa pokonał KAA Gent w pierwszym meczu IV rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Belgijska prasa podsumowała wygraną Polaków.

Ważna wygrana

Częstochowianie wygrali z Gent 1:0 po bramce Andrzeja Niewulisa. To kolejna niespodzianka z udziałem Rakowa, który w poprzedniej rundzie wyeliminował rosyjski Rubin Kazań. Belgowie kompletnie nie spodziewali się takiego obrotu spraw.

– Początek był dla gospodarzy. Grali, jakby podano im czopek z papryczką chili. Polacy, jak banda dzikich koni, otoczyli boisko, goniąc wszystko, co się ruszało. Nie prowadziło to jednak do żadnego zagrożenia z ich strony, ale trochę czasu minęło, zanim „Bawoły” znalazły swój rytm. Polski zespół swoim zapałem potrafił zniwelować brak talentu, ale nie licząc szalonego startu, to Gent był po prostu lepszy – czytamy w nieuwsblad.be.

– Gent zdominował Raków dobrą piłką, ale nie potrafił wykorzystać swoich szans, a w dodatku stracił bramkę – oceniają redaktorzy hln.be.

Skupienie na rewanżu

Rewanż spotkania Rakowa Częstochowa z KAA Gent odbędzie się w Gandawie. Początek starcia w czwartek 26 sierpnia o godzinie 20:00. Częstochowianie będą mogli skupić się tylko na tym spotkaniu, ponieważ Ekstraklasa pozwoliła na przełożenie niedzielnego meczu z Górnikiem Zabrze.

Źródło: nieuwsblad, hln, WP Sportowe Fakty

Cezary Kulesza zdradził zapis w umowie Paulo Sousy. To wyjaśnia przyszłość Portugalczyka

Nowy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, Cezary Kulesza udzielił wywiadu serwisowi Sportowy24.pl. 59-letni działacz wypowiedział się na temat przyszłości selekcjonera kadry biało-czerwonych.

Co nowy prezes zrobi z selekcjonerem?

Jednym z najczęstszych pytań, na które musi odpowiadać nowy prezes PZPN, jest to, czy Paulo Sousa utrzyma posadę selekcjonera. Cezary Kulesza zdradził zapis w umowie Portugalczyka. Były szkoleniowiec Bordeaux odejdzie, jeśli kadra biało-czerwonych nie awansuje na mistrzostwa świata w Katarze.

– Portugalczyk ma ważną umowę, w której jest taki zapis, że jeśli nie awansujemy na mistrzostwa świata, to kontrakt automatycznie się rozwiązuje – powiedział nowy prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej.

– Do jesiennych meczów nie ma sensu niczego zmieniać, a jeśli potem nadal zachowamy szansę na awans przynajmniej do strefy barażowej, jestem zdania, że trener Sousa powinien dokończyć to, co zaczął – zaznaczył Cezary Kulesza.

Wrześniowa weryfikacja

Paulo Sousa objął reprezentację Polski w styczniu 2021 roku. Do tej pory wygrał tylko z Andorą. Następne zgrupowanie kadry biało-czerwonych odbędzie się we wrześniu. Polacy zagrają z Albanią, San Marino i Anglią.

Źródło: Sportowy24.pl

Raul Jimenez po powrocie do grania w piłkę: Nigdy nie pomyślałem o zakończeniu kariery

Raul Jimenez porozmawiał z The Guardian o powrocie do gry po kontuzji pęknięcia czaszki. Meksykanin zdradził, że groziło mu zakończenie piłkarskiej kariery, jednak nigdy o tym w ten sposób nie myślał.

Raul Jimenez i David Luiz zderzyli się głowami w 5. minucie listopadowego meczu Arsenalu z Wolves. Brazylijczyk wytrzymał na placu gry do przerwy. Meksykanin wyglądał zdecydowanie gorzej, dlatego niezwłocznie przetransportowano go do szpitala. Tam przeszedł operację.

Diagnoza i brak pamięci

Pęknięcie czaszki Jimeneza wykluczyło go z gry na 9 miesięcy. To jednak koniec przerwy Meksykanina. Napastnik Wolverhampton zagrał 90 minut w pierwszej kolejce Premier League przeciwko Leicester. O swoim urazie porozmawiał z The Guardian.

– Znów czuję się jak piłkarz. Lekarze powiedzieli mi jednak, że to cud, że przeżyłem. Doznałem pęknięcia czaszki i doszło do krwawienia wewnątrz niej. Pęknięcie powodowało nacisk na mózg, dlatego natychmiastowa reakcja lekarzy była niezbędna. Muszę im podziękować i powiedzieć, że wykonali świetną robotę – przyznał Jimenez.

– Od razu po operacji lekarze powiedzieli mi, że istnieje ryzyko, iż nigdy nie wrócę do futbolu. Mówili mi prawdę, bo taki jest ich obowiązek. Gojenie rany trwało dłużej, niż się spodziewaliśmy, ale to i tak cud, że wciąż tu jestem – dodał.

– Pamiętam tylko, że przyjechaliśmy na stadion, zostawiłem rzeczy w szatni, a później wyszedłem z kolegami sprawdzić boisko. Od powrotu do szatni nie pamiętam już niczego – wspominał.

– Przypominam sobie moment, gdy obudziłem się w szpitalu i kilka innych chwil z niego, żadne wspomnienie nie jest dokładne – powiedział w rozmowie z Guardianem.

– Poprosiłem lekarza, by wysłał mi wideo ze zdarzenia z różnych perspektyw boiska. Chciałem zobaczyć, jak do tego doszło. Dlaczego? Niczego nie pamiętam, więc do pewnego momentu to zdarzenie nie miało dla mnie miejsca. Nie wzbudziło to we mnie większych emocji, czułem się normalnie – ocenił.

Przerwę potraktował normalnie

Raul Jimenez wrócił do treningów z Wolverhampton Wanderers już w marcu. Meksykanin przyznaje, że czuł się jak najlepszy zawodnik na świecie, ponieważ jego koledzy mieli zakaz atakowania go na treningach. Napastnik dodał jednak, że najciężej było mu podczas ostatniego miesiąca ubiegłej kampanii. Piłkarz czuł się gotowy do gry, ale lekarze stwierdzili, że jeszcze nie może wrócić.

– Nigdy nie pomyślałem, że ta historia może skończyć się źle. Nigdy, choćby przez chwilę, nie pomyślałem o zakończeniu kariery. Rozumiałem, że istniało takie zagrożenie, ale nigdy nie traktowałem go poważnie. Tę przerwę traktowałem jak po kontuzji kostki czy kolana. Po prostu chciałem się wyleczyć i wrócić do robienia tego, co kocham – zakończył Jimenez.

Źródło: The Guardian, Sport.pl

Głośne nazwisko trafia z AS Romy do Lazio. Takie transferu nie było od dwóch pokoleń

Pedro Rodriguez, który ostatni rok spędził w AS Romie, przejdzie do lokalnego rywala – Lazio. Takiego transferu nie było od 1981 roku.

Z Romy do Lazio

Oba rzymskie kluby od dawna ze sobą rywalizują. Ich kibice się nienawidzą. Teraz doszło do nietypowego wydarzenia. Piłkarz, który do tej pory reprezentował barwy Giallorossich dołączył do Lazio.

Pedro Rodriguez nie był w planach Jose Mourinho na nowy sezon. AS Roma zdecydowała się na rozwiązanie kontraktu po tym, jak Portugalczyk nawet go nie zabrał na obóz przygotowawczy.

Były piłkarz FC Barcelony czy Chelsea znalazł się w kręgu zainteresowań Lazio. Hiszpan skorzystał z oferty Biancocelestich. W nowym klubie zagra z numerem 9.

40 lat wstecz

Ostatnim transferem pomiędzy tymi klubami były przenosiny Carletto Perrone z Lazio do Romy. Taka transakcja odbyła się w 1981 roku. Od tego czasu minęło aż 40 lat. Pedro spotka w Lazio swojego byłego szkoleniowca z Chelsea. Maurizio Sarri nalegał na transfer hiszpańskiego atakującego.

Źródło: Fabrizio Romano, Meczyki.pl

Laurka i krytyka kadencji Zbigniewa Bońka. „Za szkolenie Zbigniewowi Bońkowi należy się „pała”. Puchar Polski co roku oznacza zamieszki”

Nowym prezesem PZPN został Cezary Kulesza. Goście programu 4-4-2 na antenie TVP Sport podsumowali kadencję Zbigniewa Bońka. Według dziennikarzy podczas prezesury byłego piłkarza Juventusu doszło do wielu niedociągnięć.

Podsumowanie kadencji Bońka

Zakończyła się kadencja Zbigniewa Bońka jako prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. 65-latek był szefem federacji przez 9 lat. Jego miejsce zajmie Cezary Kulesza, który wygrał środowe wybory.

Zobacz również: Marek Koźmiński zszokowany podejściem delegata. „Jakbyś przyjechał się z nami wódeczki napić, to byłoby lepiej”

Jedna laurka

Dariusz Szpakowski zapytał swoich gości w programie 4-4-2 na antenie TVP Sport o zdanie na temat zakończonej kadencji Bońka. Opinię na temat prezesury 65-latka wygłosili Piotr Żelazny i Łukasz Olkowicz.

– To, że jest moda na reprezentację to zasługa i Roberta Lewandowskiego, i tego, że PZPN umiał to wykorzystać. Mieliśmy dwa finały Ligi Europy, młodzieżowe mistrzostwa świata – i to sukces Bońka i PZPN – ocenił Żelazny.

Niedociągnięcia

Na tym jednak zakończyły się pozytywne opinie na temat prezesury Zbigniewa Bońka. Twórca Magazynu Kopalnia przyznał, jakie działania byłego piłkarza Starej Damy mu się nie podobały. Temat szkolenia, który w Polsce wciąż jest na fatalnym poziomie, podsumował dziennikarz Przeglądu Sportowego, Łukasz Olkowicz.

– Finał Pucharu Polski, który co roku oznacza bitwę i zamieszki na Stadionie Narodowym nie jest sukcesem PZPN. Zbigniew Boniek mówił, że puchar odzyskał prestiż, ale jeśli przeradza się on w wojnę, to nie. PZPN pozwolił na oprawy, na racowiska, przyczynił się do tego, że 2 maja zwykle wygląda, jak wygląda – stwierdził Piotr Żelazny.

– Za szkolenie Zbigniewowi Bońkowi należy się „pała”. On nie wykształcił elit trenerskich, które miałyby nauczać młodych trenerów. Na kursy trenerskie narzekają wszyscy. Dla mnie Boniek nie rozumie idei szkolenia – ocenił Olkowicz.

– Kadra U17 przegrywa z Niemcami 1:10, młodzieżowe mistrzostw Europy pod wodzą Marcina Dorny pokazały różnicę klas, Czesław Michniewicz musiał murować, żeby nawiązać walkę z Belgami czy Włochami. Na siedem wielkich turniejów, z sześciu odpadamy po fazie grupowej. Przez dwa tygodnie mówimy o szkoleniu, a potem zapominamy – podsumował dziennikarz Przeglądu Sportowego.

Źródło: TVP Sport

Marek Koźmiński zszokowany podejściem delegata. „Jakbyś przyjechał się z nami wódeczki napić, to byłoby lepiej”

Cezary Kulesza został nowym prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jego przeciwnikiem w wyborach był Marek Koźmiński. Drugi z wymienionych przed głosowaniem zdradził kulisy rozmów z delegatami.

Kulisy wyborów

Marek Koźmiński otrzymał poparcie 23 osób. Zdecydowana większość zagłosowała na Kuleszę, bo aż 92 delegatów. Przegrany jeszcze przed wyborami opowiedział o kulisach całego wydarzenia. Jeden z delegatów powiedział mu, że powinien inaczej przeprowadzić swoją kampanię.

– Wczorajszy wieczór, miły, sympatyczny, fajne rozmowy. Pierwsza była taka: „Marek, ty jesteś fajny, ale wiesz, jakbyś tak czasami przyjechał się z nami wódeczki napić, to byłoby lepiej”. Ok, ale nie padło zdanie: „Marek, przyjechałbyś, pogadalibyśmy o piłce, o sporcie”. Trochę dla mnie szok – powiedział Marek Koźmiński.

Papu Gomez zdradza kulisy odejścia z Atalanty. „Prezydent klubu nie miał jaj”

Po kilku miesiącach milczenia Papu Gomez wyjaśnił swoje przyczyny odejścia z Atalanty. Według Argentyńczyka szkoleniowiec La Dei, Gian Piero Gasperini fizycznie go zaatakował.

Smutne pożegnanie legendy

Alejandro Papu Gomez przez wiele lat był kluczową postacią Atalanty. Na początku 2021 roku pożegnał się z klubem z Bergamo w tajemniczych okolicznościach. Piłkarz przyznał, że w odpowiednim czasie wypowie się w mediach co do przyczyny odejścia z La Dei.

Gomez w styczniu dołączył do Sevilli. O swojej napiętej relacji ze szkoleniowcem Atalanty mówi otwarcie. Argentyńczyk przyznał, że zaczęło się od jego błędu, którego popełnić nie powinien.

– Byłem nieposłuszny taktycznie podczas meczu Ligi Mistrzów z Midtjylland. Do końca pierwszej połowy zostało dziesięć minut, gdy Gasperini poprosił mnie, żebym przeszedł na prawe skrzydło. Bardzo dobrze grałem wtedy z lewej strony, więc odmówiłem. Wiedziałem, że Gaseprini się zdenerwuje i zdejmie mnie z boiska. Ale w szatni przekroczył wszelkie granice. Próbował mnie zaatakować fizycznie. Kiedy pojawia się taka agresja, to sytuacja staje się nie do zniesienia – cytuje Gomeza portal Goal.com.

33-letni Argentyńczyk oczekiwał przeprosin od trenera. Chciał, by Gasperini zrobił to przy całej drużynie. Tak się jednak nie stało, nawet po spotkaniu z prezydentem klubu.

– Poprosiłem o spotkanie z prezydentem klubu. Powiedziałem mu, że zachowałem się źle, jako kapitan dałem niewłaściwy przykład. Dodałem jednak, że Gasperini musi mnie przeprosić. Dzień później odbyło się spotkanie całej drużyny. Przeprosiłem trenera i kolegów za to, co zrobiłem. Gasperini nie powiedział nic – dodał zawodnik Sevilli.

„Zaczęło się przeciąganie liny”

Ta sytuacja rozwścieczyła Papu Gomeza. Argentyńczyk zdradził, że przekazał prezydentowi Atalanty informację, iż nie chce grać pod wodzą tego trenera. Po tym wydarzeniu przesunięto 33-latka do rezerw. Gomez ma żal do klubu, że tak go potraktowano.

– To brzydkie, że klub zachował się w taki sposób po tym, co dla niego zrobiłem. Prezydent nie miał jaj, żeby poprosić trenera, żeby mnie przeprosił. To był koniec wszystkiego – zakończył.

Źródło: Goal.com, Meczyki.pl