Fernando Santos nie jest już selekcjonerem reprezentacji Polski. Portal „Goal.pl” ujawnił kulisy pracy doświadczonego szkoleniowca. Według wspomnianego źródła Portugalczyk miał wywoływać irytację wśród kadrowiczów.
Santos nie jest już trenerem Biało-Czerwonych
Fernando Santos nie zaliczył udanej przygody z reprezentacją Polski. Jego wyniki zmusiły władze Polskiego Związku Piłki Nożnej do rozwiązania umowy. Według doniesień mediów relacje trenera z zawodnikami również nie należały do najlepszych. Szczegóły ujawnił portal „Goal.com”.
Z nim Tomasz Hajto zmierzy się w oktagonie? Szykuje się walka byłych reprezentantów Polski [CZYTAJ]
Wspomniane źródło twierdzi, że komunikacja między Portugalczykiem a piłkarzami była utrudniona ze względu na brak znajomości języka angielskiego ze strony trenera. Ponadto Grzegorz Mielcarski, który był tłumaczem szkoleniowca miał czasami problemy ze wcięciem się w zdanie trenera, aby przekazać informacje podopiecznym.
– W przerwie jednego z meczów eliminacyjnych Fernando Santos wygłosił kilkuminutową tyradę po portugalsku. Trener wydawał się nakręcony. Na tyle, że właściwie nie dawał Mielcarskiemu okazji na wbicie się z tłumaczeniem – czytamy.
Według Przemysława Langiera trener stworzył sztuczne podziały w kadrze: zawodnicy dobrzy i słabi. Ponadto gdy przejmował reprezentację, liczył, że będzie dysponował jakością z czasów EURO 2016, kiedy Biało-Czerwoni sprawili mu kłopoty.
Kolejną sprawą są mało jakościowe treningi. Portugalczyk miał nie angażować się w ćwiczenia. Informatorzy dziennikarza opisującego kulisy nazwali jakość jego treningów jako „beznadzieja” oraz „poziom trzecioligowy”. Ponadto szybko uciął temat zaproszenia polskiego asystenta z powodu braku zaufania.
– Między innymi dlatego niepowodzeniem skończyła się misja umieszczenia w sztabie któregoś polskiego trenera, by zyskał doświadczenie mogące procentować w przyszłości. Santos odrzucił wszystkie kandydatury proponowane mu przez PZPN, co też kazało stawiać pytanie: kto w tym związku jest szefem? Bo przecież Cezary Kulesza w styczniu wychodził na zewnątrz z przekazem, jak istotną kwestią jest polski asystent Santosa. Wydawało się, że będzie miał prawo wymagać spełnienia tego warunku. Ale po weto Portugalczyka po prostu odpuścił – podsumowano.
Źródło: goal.pl
Fot. Kacper Polaczyk / 058sport.pl