Michał Skóraś w rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem z Meczyków.pl wypowiedział się między innymi na temat swojej przyszłości. Skrzydłowy Lecha Poznań chciałby dokończyć sezon w tym klubie, a później nie wyklucza wyjazdu.
Wyróżniający się Skóraś
Michał Skóraś jest jednym z najlepszych piłkarzy Lecha Poznań w bieżącym sezonie. 22-letni skrzydłowy w ciągu 28 spotkań zanotował 10 trafień i 3 asysty. W przestrzeni medialnej coraz więcej mówi się o potencjalnym transferze Polaka.
Rewelacja Ligi Mistrzów zainteresowana Sebastianem Szymańskim! [CZYTAJ]
22-latek w rozmowie z Meczykami wypowiedział się na temat swoich planów na najbliższe miesiące. Michał Skóraś chciałby pozostać w Lechu Poznań do końca sezonu, jednak później nie wyklucza odejścia.
– To wszystko dzieje się teraz bardzo szybko. Chciałbym dokończyć sezon w Lechu, a co po nim? Nie wykluczam wyjazdu, jeśli pojawi się dobra oferta – powiedział skrzydłowy Kolejorza.
Według Tomasza Włodarczyka Michał Skóraś po meczu z Villarrealem rozmawiał z Czesławem Michniewiczem. Selekcjoner miał pochwalić skrzydłowego Kolejorza za dwa trafienia z zeszłorocznym półfinalistą Ligi Mistrzów. Po czwartkowym spotkaniu 22-latek stał się jednym z faworytów do pojechania na mundial w Katarze.
Guardiola odpowiedział Ibrahimoviciowi. „Erling, nie strzelaj już goli” [CZYTAJ]
Portal transfermarkt.de wycenia Michała Skórasia na 2,5 mln euro. Jego umowa z Lechem Poznań obowiązuje do końca czerwca 2026 roku.
Źródło: Meczyki.pl
N
Chyba 20 milionów a nie 2,5. Ta wycena robiona przez mędrca z peejsami nie ma wogóle pokrycia.
Bo szkopy tyle by chciały dać, dlatego taka wycena, a za rok go opierdolą za 40 mln do Anglii. Lech niech się z nim dogada oraz z Ishakiem i grać fajnie w Europie trzepiąc Ueffe z forsy.
Nie no bez przesady z tym 40 mln czy 20 mln , wycena na Transfermarkt często jest trochę zaniżona, uważam że pójdzie gdzieś za 5-8 mln biorąc pod uwagę wcześniejsza historię transferów wychowanków Lecha, a wątpie by poszedł za podobne kwoty co Moder(11mln) czy Kamiński(10mln), choć życzę mu by kosztował jak najwięcej przyszłego pracodawcę