Paulo Sousa znowu w ogniu krytyki. Kolejna kompromitacja Flamengo

Paulo Sousa ponownie znalazł się w ogniu krytyki kibiców Flamengo oraz brazylijskich dziennikarzy. Drużyna pod wodzą byłego selekcjonera Polaków nie poradziła sobie ostatnio w meczu z ostatnią w tabeli Fortalezą. Portugalczyk coraz bardziej traci zaufanie swoich pracodawców. 

Od samego początku zatrudnienie Sousy we Flamengo budzi wielkie kontrowersje. Portugalczyk miał wielkie problemy z wprowadzeniem swojej filozofii i od początku znajdował się na celowniku brazylijskich dziennikarzy i kibiców.

Lionel Messi w pojedynkę rozbił reprezentację Estonii. Pięć goli Argentyńczyka w meczu towarzyskim [WIDEO]

W maju Flamengo wygrało jednak aż sześć meczów, dwa zremisowało i zaledwie jeden przegrało. Wydawało się więc, że w końcu Sousa dał radę zmienić drużynę na swoją modłę.

Powrót

Kolejny miesiąc zaczyna się jednak tragicznie dla „Fla” oraz samego 51-latka. W niedzielę 5 czerwca z drużyną Portugalczyka wygrała bowiem ostatnia w tabeli Fortaleza. Było to pierwsze zwycięstwo tej ekipy w Serie A w tym sezonie.

Jakub Kosecki zdradza kulisy walkoweru z Celtikiem. „Mówiliśmy, że Bereś nie może grać” [CZYTAJ]

Sousa po kompromitującej porażce znalazł się ponownie pod ostrzałem krytyki kibiców. Mocno piszą o nim także brazylijscy dziennikarze.

– To szaleństwo nadal trzymać tu Sousę. „Brawa” dla tych, co wciąż go bronią – pisze kibicowski profil Flamengo. 

– Po sześciu miesiącach pracy nie ma żadnego punktu zaczepienia, by uwierzyć, że ten zespół może być lepszy – dodaje Flavio Amendola.

Karol Linetty wkrótce może zmienić klub. Polak ma wziąć udział w wymianie piłkarzy [CZYTAJ]

– Sousie nie wyszło. To koniec – dodał kolejny dziennikarz, Victor Gammaro.