Raków Częstochowa został zwycięzcą Pucharu Polski w sezonie 2021/2022, po pokonaniu w finale Lecha Poznań 3:1. Po meczu piłkarz Kolejorza, Nika Kvekveskiri, w jednym z wywiadów przyznał, że Raków zniszczył ich mentalnie.
Tegoroczny finał Pucharu Polski rozgrywany na Stadionie Narodowym miał być wielkim świętem dla kibiców obu drużyn. Niestety, z powodu wprowadzonych przez organizatorów różnych zakazów wydarzenie okazało się ogromną kompromitacją, głównie na tle organizacyjnym. O wszelkich problemach związanych z finałem Pucharu Polski przeczytacie w naszym reportażu, klikając TUTAJ.
Finał Pucharu Polski
W wielkim finale Pucharu Polski spotkały się ze sobą zespoły Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa. Mimo że przed pierwszym gwizdkiem sędziego ciężko było wskazać jednoznacznego faworyta, to większa presja spoczywała mimo wszystko na piłkarzach Lecha Poznań. Wynikało to przede wszystkim z tegorocznej setnej rocznicy klubu, w związku z którą władze klubu wymarzyły sobie zdobycie co najmniej jednego trofeum.
Zwycięstwo Rakowa
W tym roku Kolejorzowi pozostało już walczyć jedynie o mistrzostwo w Ekstraklasie, gdyż Puchar Polski padł łupem Rakowa Częstochowa. Podopieczni Marka Papszuna pokonali zespół dowodzony przez Macieja Skorżę 3:1. Bramki dla Rakowa strzelili Ivi Lopez, Mateusz Wdowiak oraz Vladislavs Gutkovskis. Honorową bramkę dla Lecha zdobył Joao Amaral. Dzięki wczorajszej wygranej Raków obronił tytuł zdobyty przed rokiem. Wówczas zespół Marka Papszuna pokonał Arkę Gdynia.
Komentarz piłkarza Lecha Poznań
Po meczu o komentarz został poproszony piłkarz Lecha Poznań, Nika Kvekveskiri. Gruzin przyznał, że jego zespół przegrał to spotkanie nie tylko na boisko, ale także w głowach.
– Emocje były duże, bo chyba po siedmiu latach mieliśmy ponownie mecz o tytuł. Miało to być szczególne wydarzenie dla nas i dla klubu, więc tym bardziej ta przegrana jest nie do zaakceptowania nie tylko dla mnie, ale również dla moich kolegów, bo widziałem ich w szatni po meczu. Raków zniszczył nas mentalnie – skomentował Nika Kvekveskiri.
https://twitter.com/adam_dworak/status/1521443198677123073
źródło: przegląd sportowy