Robert Lewandowski w ostatnich tygodniach nie ma łatwego życia. Nad głową kapitana reprezentacji Polski zebrało się sporo krytyki. Zbigniew Boniek twierdzi, że wkrótce 34-latek może ogłosić zakończenie kariery w kadrze.
Lewandowski był jednym z najbardziej krytykowanych piłkarzy reprezentacji po kompromitującej porażce z Mołdawią (2-3). Mimo dobrego występu indywidualnego (gol i asysta), zebrał sporo słów krytyki za brak jakiegokolwiek komentarza dla mediów. Dodatkowo oberwało mu się za działania „jego ludzi”, którzy wnosili o sprostowania w sprawie… memów.
Schyłek?
Nad sytuacją kapitana reprezentacji Polski pochylił się Zbigniew Boniek. Zauważa, że cała sytuacja, jaka wytworzyła się wokół Lewandowskiego za sprawą jego otoczenia była niepotrzebna. Były prezes PZPN wprost twierdzi, że niektóre ruchy były błędami.
– Nie chcę wsadzać Robertowi na głowę aureoli i mówić, że jest święty, bo nie jest. Natomiast największym błędem jest to, że niektórzy na siłę starają się z niego zrobić świętego. Te komunikaty, sprostowania… – przyznał Boniek w „Prawdzie Futbolu”.
– Stworzyła się postać Roberta Lewandowskiego, która jest w rzeczywistości zupełnie inna. Jak każdy człowiek ma swoje plusy, ma minusy, ma słabsze momenty. Jest absolutnie normalnym człowiekiem – dodał.
Boniek poszedł nawet o krok dalej i zasugerował, że już niedługo możemy być świadkami pożegnania Lewandowskiego z kadrą. Sprawiał nawet wrażenie przekonanego w tej kwestii.
– My przede wszystkim dzięki Robertowi Lewandowskiemu pojechaliśmy ostatnio na wszystkie najważniejsze imprezy, licząc od EURO 2016. Wiadomo, że Robert robi się coraz starszy i też trzeba na to patrzeć – stwierdzi.
– Uważam, że Robert Lewandowski po mistrzostwach Europy zatrzyma się w reprezentacji. Oczywiście, jeżeli na nie pojedziemy. Jestem o tym przekonany. Będzie miał 36 lat. Wiadomo, że gra w ataku jest inna niż gra w obronie. W ogóle bym się nie czuł zaskoczony, jeżeli powie: „dziękuję, do widzenia, muszę troszeczkę wypocząć” – podkreślił.