Reprezentantki USA były pewne wygranej z czwartoligowcem: „Wasza drużyna dziś upadnie”. Przegrały 0:12 [WIDEO]

Drużyna Wrexham AFC zmierzyła się niedawno z kobiecą drużyną ze Stanów Zjednoczonych. Klub zarządzany przez znanego aktora, Ryana Reynoldsa pokonał przeciwniczki 12:0.

Oldboye z czwartoligowca lepsi od legendarnych zawodniczek USA

Drużyna Wrexham AFC w ramach towarzyskiego turnieju zagrała niedawno mecz z żeńską reprezentacją USA. W jej składzie znalazły się legendy i byłe najlepsze zawodniczki ligi. W ekipie z Walii zagrali w większości oldboye.

Jan Tomaszewski ostro o sprawie Szymona Marciniaka. „Dziwi mnie jakiś idiota z UEFA” [CZYTAJ]

Tuż przed meczem legendarna zawodniczka żeńskiej piłki w Stanach Zjednoczonych zaapelowała do właścicieli klubu z Wrexham. Zawodniczka stwierdziła, że ich zespół zmiecie Walijczyków.

– Ryan Reynolds i Rob McElhenney. Mówię to do was. Wasza drużyna dziś upadnie – powiedziała Heather O’Reilly.

Stało się jednak… nieco inaczej. Drużyna, która niedawno awansowała do English Football League Two (czwarty poziom rozgrywkowy w Anglii – przyp. red.) pokonała Amerykanki 12:0.

Jan Tomaszewski ostro o sprawie Szymona Marciniaka. „Dziwi mnie jakiś idiota z UEFA”

Jan Tomaszewski w ostrych słowach skomentował ostatnią aferę wokół Szymona Marciniaka. Były reprezentant Polski skrytykował działania UEFA.

W ostatnich dniach polskie media sportowe żyły sprawą Szymona Marciniaka. Organizacja „Nigdy Więcej” zgłosiła do UEFA fakt, że polski sędzia piłkarski pojawił się na konferencji biznesowej. Jednym z organizatorów był polityk Sławomir Mentzen. Wspomnianej organizacji nie spodobało się to, że piłkarski arbiter pojawił się na wydarzeniu organizowanym przez polityka o poglądach odmiennych od UEFA. Warto jednak zaznaczyć, że wystąpienie Marciniaka nie miało charakteru politycznego.

W pewnym momencie zaczęło się mówić o potencjalnym odsunięciu Szymona Marciniaka od finału Ligi Mistrzów. Ostatecznie jednak polski sędzia nie stracił możliwości pracy przy spotkaniu wieńczącym ten sezon Champions League. W oficjalnym komunikacie UEFA Marciniak musiał jednak przeprosić za całą sytuację.

Działania UEFA ostro skrytykował Jan Tomaszewski. Były reprezentant Polski przejechał się także po organizacji, która zgłosiła Szymona Marciniaka. Tomaszewski podzielił się swoją opinią na łamach „Super Expressu”.

– U nas w Polsce. W moim kraju, istnieje zawiść, zazdrość, bezinteresowna. To że jakieś tam stowarzyszenie – ich nazwy nie chcę wymieniać –  złożyło zawiadomienie, czy donos, czy wniosek do UEFA – to miało pełne prawo. Bo żyjemy po prostu w demokratycznym kraju i każdy ma prawo się wypowiedzieć – rozpoczął Jan Tomaszewski.

– Natomiast dziwi mnie jakiś idiota, powtarzam, idiota z UEFA, który potraktował tą sprawę poważnie. (…) Jakiś idiota z UEFA przyjął to i powiedział, że będzie z tego sprawa. Zajmijcie się innymi sprawami futbolowymi. (…) Zamiast to zawiadomienie rzucić do kosza, bo to nie ma nic wspólnego z sędziowaniem na boisku piłkarskim


źródło: super express

„Drewniak”. Bardzo mocna opinia znanego trenera o reprezentancie Polski

Orest Lenczyk wygłosił bardzo mocną opinię pod adresem Krzysztofie Piątku. Nazwał go „drewniakiem”.

80-latek jest zdecydowanie jednym z najbardziej rozpoznawalnych trenerów w historii Ekstraklasy. W trakcie swojej wieloletniej kariery prowadził takie kluby jak Wisła Kraków czy Śląsk Wrocław. Pracował również w GKS-ie Bełchatów i GKS-ie Katowice.

„Drewniak”

Lenczyk pojawił się ostatnio na łamach „Super Expressu”. W rozmowie z magazynek nie szczędził gorzkich słów pod adresem kilku piłkarzy. Szczególnie oberwało się Krzysztofowi Piątkowi, którego szkoleniowiec nazwał wręcz „drewniakiem”.

– Powołują tego drewniaka Piątka, który chyba już z 10 klubów zmienił, bo ma dobrego menedżera i tylko pieniądze liczy – stwierdził Lenczyk. 

Piątek miał zaufanie i wielu selekcjonerów. Regularnie do kadry powoływali go Jerzy Brzęczek, Paulo Sousa czy Czesław Michniewicz. Podczas kadencji Fernando Santosa napastnik również pojawił się na jego pierwszym zgrupowaniu. Na najbliższe mecze reprezentacji z Niemcami i Mołdawią zaproszenia jednak nie otrzymał.

Co ciekawe, z perspektywy czasu Lenczyk zdaje się żałować, że pracował jako trener. Nie ukrywa, że zawód ten wymaga wielu wyrzeczeń, których nikt mu nigdy nie zwrócił.

– Czasem sobie myślę, że wykonywałem zawód dla idioty. Jak można było dla niego poświęcić rodzinę i jechać co tydzień 300 km w jedną stronę, zajeżdżać kolejne auta. Nikt mi nie zwracał za benzynę, kiedy jeździłem z Krakowa do Bełchatowa, Łodzi, Wrocławia – czy moja ostatnia praca – do Lubina. Wstawałem o 5 rano, często człowiek był zmęczony, dwa albo trzy razy byłem na pograniczu wypadku i równie dobrze mogłem już pójść już do nieba, albo do… piekł – mówił. 

Marek Papszun nie narzeka na brak zainteresowania. „Codziennie pojawiają się nowe sygnały”

Wraz z końcem czerwca wygaśnie kontrakt Marka Papszuna z Rakowem Częstochowa. Czy już latem 48-latek obejmie nowy zespół? Na brak zainteresowania nie może narzekać.

Przed kilkoma tygodniami Marek Papszun ogłosił swoje odejście z Rakowa Częstochowa. W swoim ostatnim sezonie pracy z Medalikami Papszun sięgnął po mistrzostwo Polski. Po 30 czerwca dobiegnie końca jego kontrakt z Rakowem. Tym samym zakończy się ponad 7-letnia przygoda 48-latka z częstochowskim klubem.

Medialne doniesienia

Tuż po ogłoszeniu odejścia Marka Papszuna, dużo zaczęło się mówić o jego potencjalnej przerwie od pracy w roli trenera. W kolejnych tygodniach w mediach pojawiło się mnóstwo plotek łączących Papszuna z wieloma zagranicznymi klubami. W tym kontekście wymieniano takie kluby jak m.in. Dynamo Kijów, Olympiakos Pireus, czy też Maccabi Hajfa.

Duże zainteresowanie

Marek Papszun udzielił ostatnio wywiadu „TVP Sport”. 48-latek przyznał, że nie przyjął póki co żadnej oferty kontraktu. Zdradził jednak, że na brak zainteresowania nie narzeka, a wręcz jest nim bardzo pozytywnie zaskoczony.

– Nie chciałbym poruszać tego tematu, chociaż klarowne propozycje również są. Wszystko w każdej chwili może się zmienić. […] Na razie żadne rozmowy nie są bliskie finalizacji – przekazał Marek Papszun.

– Codziennie pojawiają się nowe sygnały, a ja wiem doskonale, jaki to biznes. Przyznam szczerze, że zainteresowanie, z którym się spotkałem, bardzo cieszy – zdradził 48-latek.

Agencja menedżerska

Papszun zdradził, że nawiązał współpracę z zagraniczną agencją menedżerską. Dodał także, że nie spieszy mu się z podjęciem decyzji o wstąpieniu do nowego projektu.

– Wszystko jest otwarte. Związałem się z zagraniczną agencją menedżerską (E.C.DIMITRIADIS S.R.O. – przyp.red.). Zacząłem działać dość późno, co komplikuje pewne sprawy. Wszystko jest możliwe, tych sygnałów o zainteresowaniu jest sporo. Dużo się dzieje, ale ja również nie mam jakiegoś wielkiego ciśnienia na to, by natychmiast podjąć pracę – podkreślił Papszun.


źródło: sport.tvp.pl

Polak zachwycił na EURO U-17. Chce go sprowadzić wielki klub z Holandii

PSV Eindhoven wyraziło zainteresowanie młodzieżowym reprezentantem Polski, Karolem Borysem. 16-latkiem interesuje się także wiele innych klubów.

Reprezentacja Polski do lat 17 zakończyła swój udział na Mistrzostwach Europy. Biało-Czerwoni pokazali się z kapitalnej strony i dotarli aż do półfinału. Odpadli po wyrównanym meczu z późniejszym zdobywcą trofeum, reprezentacją Niemiec. Wcześniej nasi rodacy pokonali Serbię, Węgry i Irlandię.

Jedną z najjaśniejszych postaci polskiego zespołu bez wątpienia był Karol Borys. 16-latek strzelił łącznie 3 bramki. Na co dzień reprezentuje on barwy Śląska Wrocław. Zdołał już zadebiutować w Ekstraklasie.

Poważne zainteresowanie Karolem Borysem wyraziło PSV Eindhoven, tak informuje „Przegląd Sportowy”. Władze holenderskiego klubu wykonały telefon do władz Śląska Wrocław z zapytaniem o potencjalne sprowadzenie młodego Polaka. Na takich ruch otwarty jest sam zawodnik oraz jego rodzina. Z kolei polski klub oczekuje na oficjalną propozycję transferu. Ma ona wpłynąć już niedługo. Borysem interesuje się wiele innych klubów, w tym także AC Milan.

PSV ma opracowany plan na Karola Borysa. Początkowo Polak miałby grać w drugiej drużynie PSV, która występuje w drugiej lidze holenderskiej.


źródło: Przegląd Sportowy

Filip Marchwiński o swojej przemianie. „Psycholog sportowy sporo mi uświadomił”

 

Filip Marchwiński udzielił wywiadu „Piłce Nożnej”. Wychowanek Lecha Poznań opowiedział o swojej przemianie w ciągu ostatnich kilku lat.

Zmiana „Marchewy”

Filip Marchwiński od wielu lat jest nazywany wielkim talentem. Pomocnik Kolejorza nie zawsze potrafił jednak pokazać pełnię swoich umiejętności. W sezonie 2022/23 pokazał, że stać go na wiele.

Podopieczny Johna van den Broma w rozmowie z „Piłką Nożną” opowiedział o swojej przemianie, która doprowadziła go do tego momentu. Pomocnik zeszłorocznych mistrzów Polski przyznał, że w jego przypadku dużą rolę odegrał psycholog sportowy.

Dziennikarz zdziwiony brakiem powołania dla Kownackiego. „Kiedy, jeśli nie teraz?” [CZYTAJ]

– Miałem sporo wzlotów i upadków, ukształtowały mnie one jako zawodnika oraz człowieka. Dużo zmieniło się w moim podejściu dzięki współpracy z psychologiem sportowym. Korzystałem z jego porad przez dość długi czas, robię to nadal, lecz już w mniejszym wymiarze. Sporo mi uświadomił, trenowaliśmy pewne zagadnienia. Zresztą o wielu kwestiach przekonałem się na własnej skórze – powiedział Marchwiński.

– Nie zawsze były to przyjemne doświadczenia, moja droga nie należała do najłatwiejszych. Z perspektywy czasu cieszę się, że to wszystko tak się potoczyło. Otrzymałem cenne lekcje, z których wyciągnąłem naukę, rozwinąłem się i zmierzam w dobrym kierunku. Ten sezon jest pierwszym krokiem do ustabilizowania moich liczb oraz formy. Wcześniej różnie z tym bywało. Podobnie jak z minutami na boisku – czasami po prostu nie mogłem pokazać wszystkiego, co potrafię – dodał.

Filip Marchwiński zagrał w 42 spotkaniach sezonu 2022/2023. W tym czasie strzelił 8 bramek oraz zanotował 4 asysty. Umowa 21-letniego pomocnika z Lechem Poznań obowiązuje do końca czerwca 2024 roku. Portal transfermarkt.de wycenia wychowanka Kolejorza na 1,2 mln euro.

Źródło: Piłka Nożna, WP Sportowe Fakty

Dziennikarz zdziwiony brakiem powołania dla Kownackiego. „Kiedy, jeśli nie teraz?”

Fernando Santos niedawno ogłosił swoje powołania na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Na liście z nazwiskami piłkarzy zabrakło Dawida Kownackiego, który ma za sobą udany sezon. Tomasz Włodarczyk dziwi się, że były piłkarz Lecha Poznań nie otrzymał zaproszenia na kadrę.

„Kownaś” bez powołania

Dawid Kownacki ma za sobą bardzo udany sezon. Były piłkarz Lecha Poznań w zdobył 16 bramek oraz zanotował 10 asyst w 35 meczach. Swoją świetną formą zapracował na transfer do Bundesligi. Od nowego sezonu będzie reprezentował barwy Werderu Brema.

Pep Guardiola z dużym szacunkiem o Eriku ten Hagu. „Manchester United ma wyjątkowego szkoleniowca na wiele lat” [CZYTAJ]

Dobra dyspozycja „Kownasia” nie do końca przemówiła jednak za Fernando Santosem. Selekcjoner reprezentacji Polski nie umieścił 26-letniego napastnika na liście powołań. Z takim obrotem spraw nie zgadza się Tomasz Włodarczyk.

– Dawid Kownacki zrobił bardzo dużo w sezonie 2022/23, żeby otrzymać powołanie. Ma double-double, zasłużył na transfer do klubu Bundesligi. Jest w formie. W jakiej sytuacji powołać, jeśli nie teraz? Widocznie Santos nie ma go w swoich planach – powiedział dziennikarz w programie „Piłkarski Salon” na antenie „Meczyków”.

Źródło: Meczyki.pl