Cyrk na kółkach. Kulesza o kontrakcie Michniewicza: „Nie wiem, co tam jest zapisane”

Na ten moment nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Czesława Michniewicza. Nie wie tego nawet sam prezes PZPN, Cezary Kulesza. W rozmowie z „WP Sportowe Fakty” przekazał, że „sprawdzi to po powrocie z Kataru”.

Cezary Kulesza nie miał najłatwiejszego początku pracy w roli prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. Zaledwie kilka miesięcy po wybraniu go na to stanowisko, pojawił się problem z Paulo Sousą, który uciekł do Flamengo. Po kilku tygodniach poszukiwań nowego selekcjonera reprezentacji Polski, Kulesza powierzył tę posadę Czesławowi Michniewiczowi.

Do tej pory Czesław Michniewicz wypełnił wszystkie postawione mu zadania. Wygrał baraż o awans na MŚ, utrzymał się w Lidze Narodów oraz wyszedł z grupy na mundialu w Katarze. Wiele do życzenia pozostawia jednak styl gry Biało-Czerwonych.

Przed kilkoma dniami w mediach pojawiła się informacja odnośnie przyszłości Czesława Michniewicza. Portal „Weszło” poinformował, że dzięki awansowi do 1/8 finału Mistrzostw Świata, kontrakt Michniewicza automatycznie został przedłużony do końca eliminacji EURO 2024. Później inne media dementowały tę informację.

Dzień przed meczem Polska-Francja do całej sprawy odniósł się prezes PZPN, Cezary Kulesza. Niestety, nie rozwiał on wątpliwości kibiców, a jedynie je zwiększył. W rozmowie z portalem „WP Sportowe Fakty” mówiąc o przedłużeniu umowy po wyjściu z grupy na mundialu, stwierdził że „na 90% nie ma takiego zapisu”. Dodał, że „sprawdzi to po powrocie z Kataru”. Z kolei jeden z „wysoko postawionych działaczy” PZPN przekazał, że „klauzuli nie ma i nigdy nie było”.

– Ja generalnie podpisuję umowę i zawsze mam straszny problem z tym, żeby to czytać. Mój kontrakt przygotował prawnik, nie mam go ze sobą, ani na mailu. Nie wiem, co tam jest zapisane. Nie wybiegam tak daleko w przyszłość – powiedział Kulesza na łamach kanału”Cioną po oczach”, cytowany przez „WP Sportowe Fakty”.

AKTUALIZACJA:


źródło: wp sportowe fakty

Holandia prowadzi do przerwy z USA 2:0. Bramki zdobyli Depay oraz Blind [WIDEO]

Konferencja prasowa reprezentacji Polski. Czesław Michniewicz: „Jedyna statystyka to wynik i miejsce w tabeli”

W sobotę miała miejsca oficjalna konferencja prasowa reprezentacji Polski przed meczem z reprezentacją Francji. Na pytania dziennikarzy odpowiadali Czesław Michniewicz, Arkadiusz Milik oraz Piotr Zieliński.

Polska-Francja

Reprezentacja Polski osiągnęła cel, jakim było wyjście z grupy na Mistrzostwach Świata. Biało-Czerwoni uzbierali 4 punkty i zajęli drugie miejsce w grupie „C”. W związku z tym w 1/8 finału Polacy zmierzą się z Francuzami. Faworytem tego meczu będzie oczywiście reprezentacja Francji. Trójkolorowi bronią tytułu zdobytego w Rosji.

– Ten mecz będzie zupełnie inny. Musimy odciąć się od tego, co było w grupie – zapowiada Czesław Michniewicz.

– Na błędy przeciwnika trzeba zapracować, ale jeżeli nie będziemy wywierali presji, to Francuzi nie będą ich popełniać – dodał selekcjoner reprezentacji Polski.

– Jutro gramy fantastyczny mecz z mistrzami świata. To dla każdego z nas spełnienie marzeń. Wyjście z grupy było naszym celem, ale każdy z nas chce grać dalej – skomentował Arkadiusz Milik.

– Nie do końca skupiam się na tym, jak się czuje rywal, czy jest pewny siebie. Dla mnie to nie ma znaczenia. Wiemy, że gramy z mistrzami świata, ale skupiamy się na sobie i zrobimy wszystko, żeby się im postawić – podkreślił napastnik Juventusu.

– Gdy patrzę na naszą reprezentację – wewnątrz jest dobra atmosfera i nastawienie do tego meczu. Stać nas na to, aby powalczyć z Francją i żebyśmy awansowali. Zrobimy wszystko, aby to zrobić. Jesteśmy dobrą drużyną – stwierdził Piotr Zieliński.

Styl

Pomimo awansu z grupy nastroje w naszym kraju nie są zbyt najlepsze. Wszystko za sprawą gry Biało-Czerwonych, która – delikatnie mówiąc – nie rzucała na kolana. W meczach fazy grupowej mieliśmy dużo szczęścia, jak np. brak czerwonej kartki dla Matty’ego Casha w meczu z Arabią Saudyjska. Poza tym awans jest w dużej mierze zasługą Wojciecha Szczęsnego, który wielokrotnie ratował nasz zespół. Selekcjoner Czesław Michniewicz nie robi sobie jednak nic ze statystyk, które nam nie sprzyjają. Jak sam mówi, najważniejszy jest wynik.

– Jedyna statystyka to wynik i miejsce w tabeli. Innych statystyk nie uznaję – stwierdził Czesław Michniewicz.

– Ci, którzy nie grali w defensywie, już siedzą w domach. Taka była nasza taktyka na wyjście z grupy – dodał selekcjoner.

Bohater reprezentacji Polski

Nie da się ukryć, że gdyby nie Wojciech Szczęsny, to reprezentacji Polski najprawdopodobniej nie byłoby już na tym mundialu. 32-latek jako trzeci bramkarz w historii obronił dwa rzuty karne podczas jednego mundialu. Umiejętności polskiego bramkarza docenił Arkadiusz Milik.

– To nie jest tak, że Wojtek potrafi bronić dopiero na tym turnieju i zagrał trzy dobre mecze w życiu. On od dawna prezentuje wysoką wartość i to nie przypadek, że grał w takich klubach, a nie innych – ocenił Arkadiusz Milik.

– Wiemy, czego się po nim spodziewać, jesteśmy szczęśliwi, że jest w takiej formie. Miejmy nadzieję, że jutro też nam pomoże, głęboko w to wierzę – powiedział napastnik Juventusu.

Kylian Mbappe

W jutrzejszym meczu przeciwko Polsce z pewnością zagra Kylian Mbappe. 23-latek jest jednym z najlepszych piłkarzy na świecie. Jednym z jego atutów jest szybkość, na co zwrócił uwagę Arkadiusz Milik.

– Jak się bronić przed Kylianem Mbappe? Musimy chyba chłopakom z tyłu kupić jakieś skutery – zażartował Milik.

– A tak poważnie – ciężko się gra przeciwko jednemu z najlepszych piłkarzy na świecie, bardzo ważny jest kolektyw, bo żadna osoba indywidualnie nie jest w stanie go zatrzymać – podkreślił Polak.


źródło: Łączy Nas Piłka

Argentyna boi się… Marciniaka. „Może być największym problemem dla Albicelestes”

Szymon Marciniak został wyznaczony do poprowadzenia meczu 1/8 finału mistrzostw świata między Argentyną a Australią. Nasi niedawni grupowi rywale obawiają się 41-latka. Media sugerują, że Polak… może skrzywdzić „Albicelestes”.

Marciniak już kilka razy prowadził spotkania, w których grał Leo Messi. Miało to miejsce jeszcze za czasów gry 35-latka w FC Barcelonie. W sezonie 2016/17 dwukrotnie sędziował przegrane rywalizacje Blaugrany w Lidze Mistrzów: z PSG (0-4) w 1/8 i z Juventusem (0-3) w ćwierćfinale.

Arbiter pracował także przy meczu Argentyny z Islandią (1-1) podczas mistrzostw świata w Rosji. Wówczas Messi nie wykorzystał rzutu karnego.

Złe wspomnienia

Argentyńskie media nie są zadowolone z doboru arbitra głównego. Piszą wprost, że Messi ma z nim złe wspomnienia. Przede wszystkim obawiają się jednak rzut karnych, których Marciniak dyktuje stosunkowo dużo.

– Marciniak dyktuje rzuty karne, co może być największym problemem dla Albicelestes. Ma bardzo wysoką średnią dyktowanych „jedenastek”. Jeden przypada co 2,25 meczu – pisze „La Gaceta” i wylicza, że 549 meczach aż 244 razy Polak wskazywał na jedenasty metr.

– Odkąd został sędzią międzynarodowym w 2014 roku, w mgnieniu oka przebił się do europejskiej czołówki. Od tego czasu jego kariera nabrała rozpędu – dodają z uznaniem dziennikarze. 

Marciniak w fazie grupowej mistrzostw świata sędziował tylko raz. W drugiej kolejce poprowadził mecz Francji z Danią (2-1). Od tamtej pory nie wyznaczono go do żadnego spotkania, aż dotąd.