Argentyna boi się… Marciniaka. „Może być największym problemem dla Albicelestes”

Szymon Marciniak został wyznaczony do poprowadzenia meczu 1/8 finału mistrzostw świata między Argentyną a Australią. Nasi niedawni grupowi rywale obawiają się 41-latka. Media sugerują, że Polak… może skrzywdzić „Albicelestes”.

Marciniak już kilka razy prowadził spotkania, w których grał Leo Messi. Miało to miejsce jeszcze za czasów gry 35-latka w FC Barcelonie. W sezonie 2016/17 dwukrotnie sędziował przegrane rywalizacje Blaugrany w Lidze Mistrzów: z PSG (0-4) w 1/8 i z Juventusem (0-3) w ćwierćfinale.

Arbiter pracował także przy meczu Argentyny z Islandią (1-1) podczas mistrzostw świata w Rosji. Wówczas Messi nie wykorzystał rzutu karnego.

Złe wspomnienia

Argentyńskie media nie są zadowolone z doboru arbitra głównego. Piszą wprost, że Messi ma z nim złe wspomnienia. Przede wszystkim obawiają się jednak rzut karnych, których Marciniak dyktuje stosunkowo dużo.

– Marciniak dyktuje rzuty karne, co może być największym problemem dla Albicelestes. Ma bardzo wysoką średnią dyktowanych „jedenastek”. Jeden przypada co 2,25 meczu – pisze „La Gaceta” i wylicza, że 549 meczach aż 244 razy Polak wskazywał na jedenasty metr.

– Odkąd został sędzią międzynarodowym w 2014 roku, w mgnieniu oka przebił się do europejskiej czołówki. Od tego czasu jego kariera nabrała rozpędu – dodają z uznaniem dziennikarze. 

Marciniak w fazie grupowej mistrzostw świata sędziował tylko raz. W drugiej kolejce poprowadził mecz Francji z Danią (2-1). Od tamtej pory nie wyznaczono go do żadnego spotkania, aż dotąd.