Lewandowski liderem na boisku i poza nim. Polak doradza młodym zawodnikom Barcelony

Robert Lewandowski z miejsca stał się liderem i nieodzownym elementem składu FC Barcelony. Polak wspiera swoich kolegów i strzela, cenne dla Blaugrany gole. Jest także wielkim wsparciem dla młodszych zawodników, którym doradza, jak powinni prowadzić swoje kariery. 

34-latek w pierwszych 12 występach dla FC Barcelony strzelił 13 goli. Znakomity bilans szybko zamknął usta krytyków, którzy sugerowali, że Lewandowski nie poradzi sobie w Hiszpanii. Co więcej, w każdym meczu widać wielki wpływ doświadczonego napastnika na resztę drużyny.

Porady

Szczególnie „Lewy” pomaga młodszym kolegom z drużyny. „Mundo Deportivo” spisało listę porad, jakie napastnik kieruje do innych piłkarzy. Mają one im pomóc w dobrym prowadzeniu swojej kariery i niezaprzepaszczeniu ich talentów.

Najważniejszą z nich ma być dieta. 34-latek skupia uwagę na zrezygnowaniu z napojów gazowanych. Taki krok ma znacząco wydłużyć „piłkarskie życie”.

Dodatkowo Lewandowski zaznacza, że ważna jest nauka języka w angielskiego. Nacisk na to w Hiszpanii jest zdecydowanie mniejszy, niż powinien. Biegłe mówienie po angielsku może pomóc podczas udział w różnej maści wydarzeniach, jak gale czy w wywiady.

Równie ważne jest pokorne podchodzenie do swoich obowiązków, także poza piłkarskich. Lewandowski ma uczyć dobrego podejścia do współprac reklamowych, dzięki którym piłkarze rozwijają swój wizerunek.

Carlo Ancelotti krytykuje pracę sędziów w meczu z Gironą. „Wymyślili to”

 

Real Madryt zremisował z Gironą (1:1) w niedzielnym meczu ligi hiszpańskiej. Po spotkaniu wiele mówiło się o decyzji arbitrów. Carlo Ancelotti w wywiadzie podsumowującym starcie przejechał się po sędziach.

Królewscy stracili punkty

Real Madryt zremisował z Gironą (1:1) w dwunastej kolejce La Liga. Goście trafili do siatki z rzutu karnego po rzekomym zagraniu ręką przez Marco Asensio. W ekipie Królewskich nie zgadzają się z taką decyzją sędziego. Na oficjalnej stronie klubu relację z tego meczu zatytułowano: „Kontrowersyjne sędziowanie uniemożliwia Realowi odniesienie zwycięstwa”. Swoje zdanie na temat pracy arbitrów przedstawił też Carlo Ancelotti.

– Nie lubię mówić o sędziowaniu, ale dzisiaj zamierzam to zrobić. Pierwsza sytuacja jest dość jasna. To nie jest rzut karny, bo w ogóle nie było dotknięcia piłki ręką. Rozmawiałem z Asensio i powiedział mi, że piłka uderzyła go w klatkę piersiową. Prawdą jest, że lewą rękę miał w dziwnej pozycji. Jeśli piłka dotknęłaby jego ręki, moglibyśmy dyskutować. Tak jednak nie było. Wymyślili to. Nie wiem, kto to widział – powiedział włoski trener.

Marek Papszun wbił szpilkę Lechowi Poznań. „Byłem bardzo zdziwiony” [CZYTAJ]

– Ten rzut karny sporo nas kosztował. Po tej sytuacji w tabeli mamy o dwa punkty mniej. Nie wiem, czy to był powód braku wygranej, ale to wszystko miało wpływ na grę. Jesteśmy w stanie grać lepiej, ale w tym momencie sezonu jest trudno prezentować wysoki poziom. Ten mecz kosztował nas sporo wysiłku, byliśmy na dobrej drodze – dodał.

Oto wideo z sytuacją, której dotyczą wypowiedzi:

https://twitter.com/marcoasensio10/status/1586788144149561346

Źródło: Marca/Meczyki.pl

Marek Papszun wbił szpilkę Lechowi Poznań. „Byłem bardzo zdziwiony”

 

Raków Częstochowa wygrał z Lechem w Poznaniu (2:1). Marek Papszun w pomeczowej wypowiedzi podsumował spotkanie. Szkoleniowiec liderów PKO BP Ekstraklasy wbił delikatną szpilkę w mistrzów Polski.

Znacząca różnica

– Było pod pełną naszą kontrolą, dopuściliśmy rywala do jednej sytuacji, sami mieliśmy ich pięć, może sześć. Fajnie jest znowu wygrać na stadionie mistrza Polski, ale muszę też przyznać, że mieliśmy tu już gorsze mecze, choćby w poprzednim sezonie. Dziś jednak różnica była znacząca – powiedział Marek Papszun.

Napastnik, który nożem zaatakował piłkarza, zabrał głos. „Poczułem zazdrość, że jemu wiedzie się dobrze, a mi nie” [CZYTAJ]

– Byłem zaskoczony i to bardzo, że drużyna mistrza Polski na swoim boisku stara się adaptować do nas – dodał trener Rakowa Częstochowa.

„Do mistrzostwa jeszcze daleka droga”

Raków Częstochowa po swojej wygranej z Lechem Poznań jest murowanym kandydatem do mistrzostwa Polski. Marek Papszun przestrzega jednak przed koronowaniem jego drużyny.

– Wielu już namaściło nas na mistrza Polski, a do tego jeszcze daleka droga. Ja do tego podchodzę z pokorą tak, jak do każdego meczu. Dzisiaj Raków postrzegany jest jako drużyna, która nie może przegrać, a to nie jest takie łatwe. Ci ludzie to nie cyborgi i na każdy mecz trzeba być dobrze przygotowanym – podsumował polski szkoleniowiec.

Vinicius pokazał próbkę umiejętności aktorskich. Żenująca symulacja Brazylijczyka [WIDEO]

Źródło: Interia Sport

Napastnik, który nożem zaatakował piłkarza, zabrał głos. „Poczułem zazdrość, że jemu wiedzie się dobrze, a mi nie”

Nożownik, który zaatakował Pablo Mariego, skomentował swoje zachowanie. Dowiadujemy się, że powodem ataku była… zazdrość.

Przed kilkoma dniami do niebezpiecznego zdarzenia w jednym z włoskich centrów handlowych. Napastnik posługujący się nożem zaatakował 6 osób. Wśród rannych był piłkarz AC Monzy, Pablo Mari. Hiszpan zdążył przejść już konieczną operację. Niestety, wskutek ataku agresora jedna osoba zmarła.

Kilka dni po tym wydarzeniu głos zabrał sprawca tragedii. Słowa napastnika przytoczyła włoska gazeta „La Gazzetta dello Sport”. Dowiadujemy się, że do ataku doszło ze względu na obecność w centrum handlowych wspomnianego piłkarza. Bezpośrednim powodem ataku miała być zazdrość napastnika względem piłkarza.

– Kiedy zobaczyłem, że wśród klientów sklepu jest piłkarz, poczułem zazdrość, że jemu wiedzie się dobrze, a mi nie – miał powiedzieć napastnik.

– Potem ugodziłem go nożem, który miałem pod ręką i nie wiem, dlaczego zacząłem atakować także innych ludzi – dodał.


fot: Instagram Pablo Mari
tłumaczenie: meczyki.pl

Vinicius pokazał próbkę umiejętności aktorskich. Żenująca symulacja Brazylijczyka [WIDEO]

 

Real Madryt zremisował z Gironą w niedzielnym meczu ligi hiszpańskiej. Podczas spotkania doszło do żenującej sceny. Vinicius padł jak rażony piorunem po starciu z Davidem Lopezem.

Będzie zapamiętany nie tylko z gola

Vinicius Junior zapisał się na listę strzelców podczas niedzielnego spotkania Realu Madryt z Gironą (1:1). Brazylijczyk zostanie jednak zapamiętany nie tylko z trafienia. Atakujący Królewskich „popisał się” żenującym zachowaniem podczas sprzeczki z piłkarzem gości.

Szymon Żurkowski bez szans na grę w Fiorentinie. „Trener woli innych graczy” [CZYTAJ]

Vinicius popchnął Davida Lopeza po tym, gdy piłka opuściła boisko. Zawodnik Girony zdenerwował się po tym geście piłkarza Realu. Lopes postanowił wykonać ruch głową w stronę Brazylijczyka. Ten postanowił wykorzystać sytuację do symulki.

https://twitter.com/MacMiko69/status/1586769766483623938?r