Błyskawiczny hat-trick Kevina De Bruyne. Po trzecim golu Belg wykonał cieszynkę Haalanda [WIDEO]

W zaległym meczu 33. kolejki Premier League Wolverhampton na własnym stadionie podejmuje walczący o obronę tytułu mistrzowskiego Manchester City. Do przerwy podopieczni Pepa Guardioli prowadzą 3:1, a największym architektem dobrego wyniku jest Kevin De Bruyne.

Pomimo niedawnego remisu Liverpoolu z Tottenhamem Manchester City nadal musi utrzymywać pełną koncentrację do końca sezonu. Dzięki wtorkowemu zwycięstwu nad Aston Villą „The Reds” zrównali się punktami z „Obywatelami”, którzy mieli do rozegrania zaległe spotkanie z Wolevs.

Popis De Bruyne

Manchester City wszedł w starcie na Molineux Stadium w najlepszy możliwy sposób. Strzelanie już w 7. minucie rozpoczął Kevin De Bruyne.

Chwilę później za sprawą Leandera Dendonckera gospodarze doprowadzili do wyrównania. Okazało się, że to wszystko, na co stać ich w pierwszej połowie spotkania z obrońcami tytułu. W 16. minucie belgijski pomocnik po raz kolejny dał prowadzenie swojej drużynie.

https://twitter.com/Sportscasmm/status/1524472693197737984

Zaledwie 8 minut po drugim trafieniu De Bruyne skompletował hat-tricka. 30-latek pozdrowił równocześnie nowego piłkarza Manchesteru City, Erlinga Haalanda, wykonując jego cieszynkę.

Kolejna afera w polskiej piłce. W klubie z Ekstraklasy pracuje lekarz bez uprawnień?

Przy polskiej piłce nie ma czasu na nudę, mamy na to kolejny dowód. Media podały, że obecny lekarz Radomiaka Radom nie ma odpowiednich uprawnień do wykonywania swojej pracy.

Cała sprawa dotyczy niejakiego Alexandru Buzy. Rumun przez lata pracował w klubach ze swojego kraju. Przez pewien okres pracował także przy olimpijskiej kadrze Mołdawii. Już jakiś czas temu powstało zamieszanie wokół jego osoby. W mediach pojawiła się teoria, że Buza pracuje bez ważnych uprawnień. W wywiadzie sprzed kilku miesięcy dla „Weszło” przyznał on, że pracował legalnie. Jeśli jednak chciałby rozszerzyć zakres pełnionych obowiązków, wówczas musiałby ukończyć dodatkowe egzaminy. Wynikało to z tego, że niektóre licencje nabyte w Mołdawii nie były ważne w Rumunii.

Portal „WP Sportowe Fakty” przekazał, że Alexandru Buza nie ma prawa do wykonywania zawodu lekarza w Polsce. Rzecznik prasowy PZPN dodał, że Rumun nie posiada także „specjalnej licencji związku piłkarskiego”. Owa licencja jest wymagana do pracy w tej roli w Ekstraklasie.

Alexandru Buza niemal wszędzie jest ukazywany jako lekarz Radomiaka Radom. Wszędzie, tylko nie we wniosku licencyjnym złożonym do PZPN, tak przynajmniej wynika z informacji podanych przez „WP Sportowe Fakty”. Taka licencja jest wymagana, by klub mógł uczestniczyć w danych rozgrywkach. Zdaniem „WP Sportowe Fakty” we wniosku licencyjnym jako klubowy lekarz został wpisany Jacek Mikołajuk.

– Aleksandru Buza przedstawił dyplom lekarski, którego kopię Klub posiada. Obecnie w Polsce nie ma obowiązku nostryfikacji dyplomu. Klub nie wymagał jego weryfikacji – przekazał jeden przedstawicieli Radomiaka.

Jaka jest jednak prawda? Dziennikarze „WP Sportowe Fakty” dotarli do informacji, że Alexandru nie znajduje się Centralnym Rejestrze Lekarzy. Ponadto nie otrzymał on pozwolenia na pracę od Ministerstwa Zdrowia. Miałoby to być jednoznaczne z tym, że Buza nie może wykonywać zawodu lekarza w Polsce.


źródło: wp sportowe fakty

To nie koniec zamieszania wokół Zagłębia Sosnowiec. PZPN czeka na wyjaśnienia

To nie jest najlepszy czas dla Zagłębia Sosnowiec. Po ostatnim zamieszaniu związanym z wystawieniem w meczu kontuzjowanego piłkarza w mediach na klub spadła ogromna fala krytyki. Na negatywnych komentarzach może się jednak nie skończyć. W najbliższym czasie klub ma otrzymać pismo od PZPN wzywające do złożenia wyjaśnień.

Cała afera, o której się ostatnio dużo mówi, została wywołana przez decyzję zarządu i sztabu trenerskiego Zagłębia Sosnowiec. W poniedziałek sosnowiecki klub mierzył się z Sandecją Nowy Sącz. W wyjściowym składzie Zagłębia na to spotkanie znalazł się kontuzjowany Kacper Smoleń. Decyzja o wystawieniu młodego piłkarza była spowodowana chęcią zwiększenia swoich zarobków płynących z wyższej lokaty w klasyfikacji Pro Junior System.

Komentarze przedstawicieli klubu

Po meczu trener Zagłębia przyznał, że decyzja była podjęta wyłącznie ze względów finansowych. Oświadczenie wydały także władze klubu. Na stronie internetowej Zagłębia Sosnowiec przeczytaliśmy między innymi, że „najważniejsze w rywalizacji sportowej zawodników jest ich zdrowie”. Całe oświadczenie znajdziecie TUTAJ.

Pismo od PZPN

Bierny w tej sprawie nie zamierza pozostawać Polski Związek Piłki Nożnej. Dziennikarze portalu „Weszło” usłyszeli od jednego z przedstawicieli federacji, że w najbliższym czasie klubo otrzyma pismo od PZPN z prośbą o złożenie wyjaśnień w tej sprawie.

Klub dostanie pismo z PZPN z prośbą o złożenie wyjaśnień. W czwartek odbędzie się posiedzenie Komisji Dyscyplinarnej, na którym rozpatrzymy odpowiedź Zagłębia i zdecydujemy, co z tym tematem zrobić. Ewentualne kary? Nie chcemy spekulować, poczekajmy do czwartku – przekazała jedna z osób PZPN na łamach „Weszło”.


źródło: weszlo.com

Ciąg dalszy „afery bąkowej”. Marcelo i Juninho zabrali głos w sprawie doniesień L’Equipe

L’Equipe poinformowało niedawno o kulisach odejścia Marcelo (ex Wisła Kraków) z Olympique Lyon. Prasa twierdzi, że pretekstem dyrektora sportowego do zwolnienia Brazylijczyka były… puszczane przez niego bąki. Piłkarz postanowił odnieść się do doniesień francuskich mediów.

– Dziękuję „L’Equipe”, po długim czasie muszę wrócić na Twittera, żeby zaprzeczyć wszystkim zarzutom. Dziennikarstwo w dzisiejszych czasach to żart! – napisał Marcelo Guedes.

Swoje „trzy grosze” dorzucił również Juninho Pernambucano, który pełni funkcję dyrektora sportowego Olympique Lyon. – Widzisz, mówiłem ci. Obrońca musi pierdzieć głośno, długo i śmierdząco. Twoje bąki były tylko głośne, więc słabo.

Źródło: Twitter

Guardiola odpowiada Evrze. Francuz chciał zwrócić na siebie uwagę?

Pep Guardiola stanął w ogniu krytyki po odpadnięciu z półfinału Ligi Mistrzów. Hiszpańskiemu szkoleniowcowi Manchesteru City oberwało się m.in. od Patrice’a Evry. Francuz w jednej wypowiedzi przyznał, że cieszy się, iż Guardiola go nigdy nie trenował. 51-latek odpowiedział byłemu obrońcy Manchesteru United.

Manchester City w pierwszym meczu z Realem Madryt wygrał 4:3. The Citizens mieli drugie spotkanie pod kontrolą… do końcówki meczu. Wtedy Królewscy wpakowali dwie bramki i doprowadzili do dogrywki. Świeżo upieczeni mistrzowie Hiszpanii dobili ekipę Pepa Guardioli w 95. minucie.

Wina Guardioli?

Część ekspertów po spotkaniu obwiniała hiszpańskiego szkoleniowca Manchesteru City. W tym gronie znalazł się m.in. Patrice Evra. Były piłkarz Manchesteru United darzy Pepa Guardiolę ogromnym szacunkiem, jednak cieszy się, że ten go nigdy nie trenował (więcej na ten temat TUTAJ). 51-latek odpowiedział Francuzowi na te słowa.

– Może Evra ma rację, a może robi tylko takie dobre cytaty, żeby wrócić do pracy w Manchesterze United. W przeszłości w Barcelonie, Bayernie czy Manchesterze City miałem niezwykłych piłkarzy – zaczął Pep Guardiola.

– Mógłbym stworzyć niezłą listę jeśli chodzi o osobowości czy charaktery. Większość z nich wygrywała mistrzostwa świata, Europy, Ligę Mistrzów czy rozgrywki ligowe. Patrice, gdybyśmy byli razem, to bez wątpienia pokazałbym ci charakter piłkarzy, których teraz mam – dodał Hiszpan.

Źródło: TVP Sport

Sensacyjny sparingpartner Wieczystej? „Obecnie trwa organizowanie meczu”

Według portalu TVP Sport, Wieczysta Kraków może zagrać latem sparing z… reprezentacją Kataru. Kadra ma się wtedy przygotowywać do nadchodzącego mundialu.

Sensacyjny sparingpartner Wieczystej?

Portal sport.tvp.pl poinformował, że Wieczysta Kraków może latem zagrać hitowy mecz towarzyski. Podopieczni Franciszka Smudy mają się zmierzyć z uczestnikiem (i jednocześnie gospodarzem) nadchodzących mistrzostw świata. Katarczycy będą przygotowywali się do mundialu w Europie. Podczas zgrupowania w Austrii ma dojść do kilku meczów kontrolnych.

– Klub z Krakowa może zmierzyć się z Katarem w połowie lipca. Obecnie trwa organizowanie meczu. Sprawa nie jest jeszcze przesądzona na sto procent, ale rozmowy dotyczące meczu kontrolnego są zaawansowane – napisał Piotr Kamieniecki w artykule na stronie sport.tvp.pl.

Źródło: TVP Sport

„Wygrywają tak często, jak Marcin Najman”. Radosław Kałużny o formie Wisły Kraków

Wisła Kraków wciąż nie wydostała się ze strefy spadkowej. Biała Gwiazda w poprzedniej kolejce Ekstraklasy zremisowała (0:0) z Jagiellonią Białystok. Radosław Kałużny w rozmowie z Przeglądem Sportowym przyznał, że krakowianie „wygrywają tak często, jak Marcin Najman”.

Niewiele punktują

Wisła Kraków zajmuje obecnie 16. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Jerzego Brzęczka tracą trzy punkty do bezpiecznej strefy. Ostatnie wyniki Białej Gwiazdy nie mogą jednak napawać kibiców optymizmem. Wisła w czterech ostatnich kolejkach zdobyła tylko trzy „oczka”.

– Generalnie Wisła wygrywa dziś tak często, jak Marcin Najman. Mam wrażenie, że od pewnego czasu Wisła analizuje to, co robią ich konkurenci do walki o utrzymanie, jakie wyniki osiągają, jak punktują, z kim się jeszcze zmierzą. A zapominają, że najważniejszą robotę sami zawalają. Jakim cudem chcą się utrzymać? Wygrywając jeden mecz w 2022 roku? – powiedział Radosław Kałużny na łamach Przeglądu Sportowego.

Do końca sezonu pozostały dwie kolejki. Wisła Kraków zagra z Radomiakiem Radom na wyjeździe i z Wartą Poznań u siebie.

Źródło: Przegląd Sportowy, WP Sportowe Fakty

Zagłębie Sosnowiec wydało komunikat. „Najważniejsze w rywalizacji sportowej zawodników jest ich zdrowie”

Ostatnio niezwykle głośno zrobiło się wokół Zagłębia Sosnowiec. Niestety, tym razem rozgłos ma negatywny wydźwięk. W sprawie zamieszania związanego z występem kontuzjowanego piłkarza władze Zagłębia wydały specjalny komunikat.

Całe zamieszanie dotyczy ostatniego meczu Zagłębia Sosnowiec przeciwko Sandecji Nowy Sącz (3:3). W wyjściowym składzie Zagłębia znalazł się 19-letni Kacper Smoleń. Problem w tym, że młody piłkarz jest obecnie kontuzjowany, więc już po kilkunastu sekundach został on zmieniony przez Szymona Sobczaka.

Komunikat klubu

Sztab trenerski Zagłębia w porozumieniu z władzami klubu postanowiły postawić na młodego piłkarza, by zyskać dodatkowe punkty w klasyfikacji Pro Junior System. Im wyższą lokatę zajmie klub, tym więcej pieniędzy dostanie. Trener Zagłębia przyznał, że decyzja została podjęta tylko ze względów finansowych. W kolejnych godzinach specjalny komunikat wydały władze klubu. Treść oświadczenia znajdziecie poniżej.

Oświadczenie Zarządu Zagłębie SA w sprawie PJS

W związku z licznymi artykułami prasowymi dotyczącymi występu Kacpra Smolenia w meczu Fortuna 1 Ligi pomiędzy Zagłębiem Sosnowiec a Sandecją Nowy Sącz, Klub informuje, że:

1. Najważniejsze w rywalizacji sportowej zawodników jest ich zdrowie.
2. Priorytetem Klubu jest zrealizowanie celu sportowego – utrzymanie zespołu w rozgrywkach Fortuna 1 Ligi.
3. W ramach projektu Pro Junior System Zagłębie Sosnowiec zamierza powalczyć o wysoką pozycję gwarantującą wypłatę środków z tytułu zajętego miejsca.
4. Zagłębie Sosnowiec nie złamało regulaminu PJS, obowiązującego w sezonie 2021/22.
5. Występ Kacpra Smolenia w żaden sposób nie naraził jego zdrowia. Wejście na plac gry zawodnika było poprzedzone konsultacją i badaniami medycznymi, zgodnie z którymi nie było przeciwwskazań do pojawienia się zawodnika na boisku. Aktualnie Kacper Smoleń jest w treningu piłkarskim.
6. Decyzja o występie Kacpra Smolenia została podjęta przez Zarząd Zagłębie SA i pion sportowy po konsultacji z lekarzem, sztabem szkoleniowym oraz samym zawodnikiem.

Zarząd Zagłębie SA.


źródło: Zagłębie Sosnowiec

Poważne zderzenie piłkarzy FC Barcelony. Ronald Araujo wyjechał z Camp Nou karetką [WIDEO]

Kibice zgromadzeni we wtorek na Camp Nou byli świadkami dramatycznych scen z udziałem piłkarzy FC Barcelony. W drugiej połowie meczu głowami zderzyli się Gavi oraz Ronald Araujo. Obaj nie byli w stanie opuścić murawy o własnych siłach. Dużo poważniej wyglądał przypadek Araujo, którego umieszczono na noszach, a na domiar złego ratownicy przez kilka minut walczyli, by umieścić go do ambulansu.

W drugiej połowie meczu doszło do groźnej sytuacji z udziałem dwóch piłkarzy FC Barcelony. W 60. minucie meczu do zawieszonej w powietrzu piłki doskoczyli Gavi oraz Ronald Araujo. Obaj piłkarze Blaugrany zderzyli się głowami i natychmiast upadli na murawę. Araujo próbował jeszcze kontynuować grę i szybko wstał, by wrócić na swoją pozycję. Po kilku sekundach jednak runął na murawę, co wyglądało dramatycznie. W pierwszych sekundach wyglądało na to, że Urugwajczyk stracił przytomność. Być może nawet mógł zakrztusić się językiem, gdyż obecni przy nim inni piłkarze szybko przewrócili go na bok. Całe zdarzenie na poniższym filmie.

Na murawie szybko pojawili się medycy, którzy zajęli się oboma piłkarzami. Zarówno Gavi, jak i Araujo, nie byli w stanie opuścić boiska o własnych siłach. Jako pierwszy murawę opuścił Gavi. Nieco dłużej medykom zajęło opatrzenie Urugwajczyka, któremu założono kołnierz ortopedyczny oraz położono go na noszach. Niestety, pojawiły się też pewne komplikacje. Ratownicy mieli problem z umieszczeniem Araujo w karetce, co zajęło im dobrych kilka minut.

Aktualizacja:

FC Barcelona poinformowała, że Ronald Araujo doznał wstrząsu mózgu. Urugwajczyk został przewieziony do szpitala na dalsze badania.

Conte odpowiedział na krytyczne słowa Kloppa. „Oznacza to, że twoja praca była zła”

Po niedawnym remisie z Tottenhamem Juergen Klopp w dosyć dosadny sposób wypowiedział się na temat stylu gry „Kogutów”. Na słowa trenera Liverpoolu odpowiedział jego odpowiednik z drużyny przeciwnej, Antonio Conte. 

W meczu 36. kolejki Premier League Liverpool podejmował na własnym stadionie Tottenham. Po dwóch golach w drugiej odsłonie spotkania padł remis 1:1. „The Reds” stracili bardzo ważne punkty w kontekście walki o mistrzostwo Anglii. Po ostatnim gwizdku sędziego Juergen Klopp krytycznie ocenił styl gry swoich rywali.

– Nie lubię takiego futbolu. Ale to mój osobisty problem. Uważam, że mają na tyle jakości, że powinni grać inaczej. Ale to mój problem. Ja nie mogę tego zmienić. Po prostu trudno zaakceptować, że światowej jakości piłkarze skupiają się na blokowaniu piłek – stwierdził Niemiec. 

– Zresztą, nieważne, naprawdę, nieważne. Szanuję wszystko, co robią, ale to nie mój futbol. Plan Tottenhhamu na ten mecz wypalił, ale to oni są teraz na piątym miejscu w Premier League – dodał.

Conte odpowiada

Menadżer Tottenhamu nie pozostał dłużny Kloppowi. Włoch zaznaczył, że nie po zakończeniu meczu nie powinno mówić się na temat przeciwnika. 

– Juergen to inteligentny facet, bardzo sprytny. Trener po meczu musi zachować zimną krew. Czasami nie jest to łatwe. Pamiętacie, że sam wiele razy w tym sezonie byłem rozczarowany wynikiem, swoją pracą czy moimi zawodnikami – powiedział Conte.

– Mam szacunek do Juergena. Wiem też, że on bardzo mnie szanuje. To dobra okazja i dla niego, i dla mnie, by zauważyć, że podczas meczu nigdy nie trzeba mówić o przeciwniku. Ważna jest koncentracja na swojej drużynie – dodał.

– Klopp był trochę sfrustrowany po meczu. Dla każdego trenera najważniejsze jest to, żeby skupiać się na swoich piłkarzach, a nie na rywalach. W innym razie szuka się wymówki albo alibi. Oznacza to, że twoja praca była zła – zakończył. 

Szachtar Donieck zagra w Lidze Mistrzów w Polsce? Doszło już do pierwszych rozmów

W rozmowie z portalem „WP Sportowe Fakty” Darijo Srna, dyrektor sportowy Szachtara Donieck, zdradził, że chciałby, aby jego klub jesienią rozgrywał swoje mecze fazy grupowej Ligi Mistrzów na Stadionie Narodowym lub stadionie Legii Warszawa. 

Po przedwczesnym zakończeniu sezonu ligi ukraińskiej Szachtar Donieck został uznany mistrzem kraju. Tym samym „Pomarańczowo-Czarni” mają zagwarantowane miejsce w przyszłym sezonie Ligi Mistrzów. Ze względu na działania wojenne najprawdopodobniej niemożliwe będzie jednak rozgrywanie meczów na Ukrainie.

Darijo Srna, który pełni funkcję dyrektora sportowego Szachtara Donieck, wyznał, że klub poważnie rozważa przeniesienie swoich meczów domowych do Warszawy.

– Powiem wprost: chcemy grać mecze Ligi Mistrzów w Polsce! To byłby rodzaj naszej wdzięczności. Szkoda, że żaden klub z Polski nie gra w Champions League, ale jeśli my moglibyśmy „przynieść” te rozgrywki do Polski, to byłbym zadowolony – powiedział Srna.

– Myślę, że Warszawa byłaby bardzo dobrym miejscem. Sprawdzamy różne możliwości. Chodzi o dostępność obiektów i tak dalej. Ale najważniejsze jest to, że Polacy i tu są bardzo pomocni – chwalił. 

– Każdy, kto w tej sprawie może pomóc, stara się to zrobić. Rozmawialiśmy między innymi z prezesem Legii. Bardzo miły człowiek. Sprawa jest w toku. Ale bardzo bym chciał, abyśmy grali właśnie w Polsce – dodał.

 

Rozmowy są dopiero na wczesnym etapie

Okazało się jednak, że rozmowy są na bardzo wczesnym etapie. Władze Legii Warszawa chciałyby przyjąć na swój obiekt drużynę Szachtara, jednak do osiągnięcia porozumienia jest jeszcze daleko. W razie niepowodzenia negocjacji z „Wojskowymi”, Ukraińcy nadal będą mogli liczyć na miejsce na Stadionie Narodowym.

– Pan Srna nieco wyszedł przed szereg, bo na pewno nie można jeszcze powiedzieć, że sprawa jest załatwiona. Do tego wciąż daleko – wyznała osoba związana z Legią, którą zacytowała „Interia.pl”.

Patrice Evra krytykuje Pepa Guardiolę. „Można odnieść wrażenie, że gra na PlayStation”

Pep Guardiola znów został skrytykowany w mediach. Patrice Evra publicznie przyznał, że cieszy się z braku okazji współpracy z hiszpańskim szkoleniowcem. Francuz zarzucił trenerowi Manchesteru City, iż ten żąda zbyt dużej kontroli nad swoimi zawodnikami.

Sensacyjny dwumecz Realu Madryt z Manchesterem City i krytyka w mediach

Pep Guardiola mierzy się ze sporą dawką krytyki po spektakularnym odpadnięciu z Realem Madryt w półfinale Ligi Mistrzów. Szkoleniowiec Manchesteru City nie schodzi z ust ekspertów. Swoją opinię na temat byłego trenera FC Barcelony przedstawił Patrice Evra.

Były obrońca Manchesteru United przyznał, że cieszy się, że Hiszpan go nigdy nie trenował. Francuz zarzuca Pepowi Guardioli, iż ten odbiera swoim zawodnikom odpowiedzialność i dobrowolność w pracy na boisku.

– Mam dużo szacunku dla Guardioli, ale cieszę się, że nigdy mnie nie trenował. On odbiera piłkarzom odpowiedzialność. Można odnieść wrażenie, że gra na PlayStation. Pamiętam jedną sytuację z Thierrym Henrym z Barcelony. Guardiola kazał mu wtedy trzymać się szeroko, ale on zszedł do środka, rozegrał piłkę z Leo Messim i strzelił gola. Już po pierwszej połowie usiadł na ławce. Guardiola zdjął do tylko dlatego, że nie przestrzegał jego poleceń – powiedział Patrice Evra, cytowany przez serwis goal.com.

– Guardiola nie ma planu B. Kiedy Manchester City ma problemy, to co robią piłkarze? Patrzą na ławkę. Nie biorą na siebie odpowiedzialności. Alex Ferguson nie był dobrym taktykiem, ale mówił: „Jestem szefem, lecz na boisku to wy gracie” – podsumował Francuz.

Zobacz również: Rio Ferdinand krytykuje Manchester City. „Ten stadion pozbawił ich życia”

Źródło: Goal.com, Meczyki.pl

Antonio Rüdiger podpisał kontrakt z Realem Madryt. Znany dziennikarz ujawnił szczegóły

Według informacji przekazanych przez Davida Ornsteina z „The Athletic” Antonio Rüdiger we wtorek podpisał kontrakt z Realem Madryt. Angielski dziennikarz ujawnił szczegóły umowy Niemca z „Królewskimi”.

Media w Hiszpanii oraz Anglii już od dłuższego czasu spekulowały na temat przenosin Rüdigera na Estadio Santiago Bernabeu. Wobec całego zamieszania związanego z Chelsea Niemiec postanowił odejść z szeregów „The Blues”. Londyński klub nie zarobi na swoim obrońcy ani pensa, bowiem pod koniec czerwca wygasa jego umowa.

Rudiger trafił na Stamford Bridge w 2017 roku i z miejsca stał się kluczową postacią defensywy angielskiej drużyny. Do tej pory udało mu się rozegrać 199 spotkań w barwach Chelsea. 29-latek był jednym z architektów triumfu „The Blues” w poprzednim sezonie Ligi Mistrzów.

Dziennikarz ujawnił szczegóły kontraktu

Jak twierdzi David Ornstein, Rüdiger we wtorek przeszedł testy medyczne i podpisał czteroletnią umowę z Realem Madryt. Niemiec po przeprowadzce do stolicy Hiszpanii będzie inkasował 9/10 milionów euro netto za sezon gry. Chelsea oferowała mu zaledwie 7 milionów euro.

W kontrakt 29-latka została wpisana klauzula odstępnego w wysokości 400 milionów euro. Taki zabieg odstraszania potencjalnych kupców stał się już powszechnym zwyczajem na Półwyspie Iberyjskim. Oficjalne ogłoszenie przenosin Rüdigera do Realu Madryt będzie miało miejsce po finale Ligi Mistrzów.

„Kompletne bzdury”. Trener Cracovii skomentował plotki o premii od Lecha Poznań

Jacek Zieliński udzielił wywiadu serwisowi TVP Sport. Szkoleniowiec Cracovii skomentował plotki dotyczące premii od Lecha Poznań za urwanie punktów Rakowowi Częstochowa.

Remis i „autostrada” dla Lecha

Raków Częstochowa zremisował u siebie z Cracovią (1:1) w 32. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Taki wynik pozwolił Lechowi Poznań na walkę o miano lidera ligi. Kolejorz skorzystał z tej okazji, pokonując na wyjeździe Piasta Gliwice.

Plotki na temat premii dla zawodników Cracovii

W mediach pojawiły się liczne doniesienia ws. potencjalnej premii dla Pasów za urwanie punktów Rakowowi Częstochowa. Dziennikarze informowali, iż Cracovia miała otrzymać milion złotych za zwycięstwo z Medalikami. Jacek Zieliński nazwał te doniesienia „bzdurą”.

– Nie było żadnych telefonów. Gdyby Lech nie wygrał z Piastem, to nie byłby teraz liderem. Oni sami sobie pomogli, a my tylko spowodowaliśmy, że rywalizacja stała się jeszcze ciekawsza – powiedział trener Pasów.

– Premia? Nie wiem, skąd biorą się te bzdury. To jest dla mnie dość zabawne. Mamy o co grać i nawet nie było dyskusji na ten temat. Ktoś próbuje bezsensownie podgrzewać atmosferę, a jest to zupełnie niepotrzebne – podsumował Jacek Zieliński.

Do końca sezonu pozostały dwie kolejki. Przed Lechem Poznań derby Wielkopolski z Wartą (mecz odbędzie się w Grodzisku Wielkopolskim) oraz domowe spotkanie z Zagłębiem Lubin. Kibice Kolejorza wykupili już wszystkie bilety na starcie z Miedziowymi.

Źródło: TVP Sport

Spore zmiany w Lidze Mistrzów. UEFA potwierdziła nowy format

UEFA zatwierdziła zmiany w Lidze Mistrzów. Najlepsze klubowe rozgrywki w Europie zostaną powiększone o cztery miejsca. Dojdzie również do zmian w fazie grupowej i pucharowej.

Doniesienia na temat zmiany formatu Ligi Mistrzów przebijają się do mediów od wielu miesięcy. Sama UEFA rok temu informowała, że sezon 2024/25 będzie przełomowy jeśli chodzi o wygląd rozgrywek.

System szwajcarski w grupie

Federacja zdecydowała, że Champions League będzie toczyć się w systemie szwajcarskim. Każda z drużyn ma zagrać po osiem spotkań (każdy z innym rywalem – federacja rezygnuje z systemu mecz i rewanż w fazie grupowej). Komitet Wykonawczy UEFA zatwierdził tę zmianę (wcześniej rozważano wprowadzenie dziesięciu kolejek – przyp. red.).

Zmiany w fazie pucharowej

Tabela wyłoni, które zespoły przejdą do fazy pucharowej. Osiem najlepszych drużyn awansuje bezpośrednio. Pozostałe szesnaście zespołów zagra w barażowy dwumecz.

Powiększenie rozgrywek

Ustalono również, że od edycji 2024/25 w Lidze Mistrzów zagra 36 drużyn. Przypomnijmy, że dotychczasowy format rozgrywek pozwalał na grę 32 zespołów.

Źródło: UEFA