„Lewandowski podpisał nowy kontrakt!”. Nagelsmann dał się ponieść świętowaniu mistrzostwa

Bayern Monachium w sobotę zapewnił sobie dziesiąte mistrzostwo Niemiec z rzędu. Dzięki wygranej nad Borussią Dortmund (3-1) „Die Roten” mają już odpowiednią ilość punktów, aby spokojnie czekać na zakończenie sezonu. Piłkarze wraz z Julianem Nagelsmannem postanowili zorganizować imprezę, świętując trofeum. 

Sobotni Der Klassiker zakończył się zwycięstwem Bayernu Monachium nad Borussią Dortmund (3-1). Bramki dla gospodarzy strzelali kolejno: Serge Gnabry, Robert Lewandowski oraz Jamal Musiala. Jedyne trafienie dla BVB zanotował Emre Can (rzut karny).

Dzięki zwycięstwu Bayern zapewnił sobie mistrzostwo. Była to jednak słodka-gorzka wygrana. Piłkarze Nagelsmanna nie mają szans na inne trofea. Wcześniej odpadli z Pucharu Niemiec (0-5 z Borussią M’Gladbach), a niedawno polegli w Lidze Mistrzów (1-2 w dwumeczu z Villarreal).

Impreza

Mimo to powód do świętowania był dobry. Nieczęsto zdarza się, aby jakaś drużyna mogła aż dziesięć razy z rzędu krajowe mistrzostwo. Dlatego też piłkarze postanowili zresetować głowy. Po 23 piłkarze spotkali się w restauracji „Rocca Riviera”. Jako pierwszy na miejscu pojawił się Julian Nagelsmann.

Spotkanie bawarskiej ekipy relacjonowali dziennikarze, którzy byli obecni na miejscu. Na imprezie nieco później, wraz ze znajomymi, pojawił się Robert Lewandowski. Chwilę po jego przybyciu Nagelsmann wychylił się przez okno i krzyknął, że… Polak podpisał nowy kontrakt. Pod oknem obecni byli kibice. Szkoleniowiec zaznaczył jednak, że tylko żartował.

Sport1.de podaje, że „Lewy” na imprezie spędził lekko ponad godzinę, po czym pożegnał się z kolegami. Nagelsmann miał zostać jeszcze półtorej godziny, po czym też wyszedł z restauracji. Na miejscu pozostało jeszcze kilku graczy, którzy kontynuowali świętowanie.

Nowy właściciel w Lechii Gdańsk? Grupa zajmuje się już sześcioma innymi drużynami

Lechia Gdańsk może niebawem zmienić właściciela. Na spotkaniu z Wartą Poznań widać było Paula Conwaya, związanego z Pacific Media Group. Według mediów to właśnie ta grupa może w przyszłości przejąć klub. 

Lechia należy obecnie do niemieckiego rodziny Wernze. Posiadają oni udziały także w Viktorii Koeln i Lokomotive Lipsk. Bardzo możliwe jednak, że wkrótce polska drużyna opuści ich szeregi.

Duża grupa

Według „Interii” na trybunach w meczu Lechii z Wartą Poznań pojawił się Paul Conway, przedstawiciel Pacific Media Group. Spotkanie oglądał wraz z Adamem Mandziarą, przewodniczącym rady nadzorczej klubu. Wiele wskazuje na to, że PMG interesuje się przejęciem udziałów w Gdańsku.

Grupa Conwaya obecnie posiada już w swojej „kolekcji” sześć europejskich ekipach. Mowa o: Barnsley, FC Thun, KV Ostenda, Esbjerg FB, Nancy oraz Den Bosh. Dodatkowo niedawno PMG wykupiło 10 proc. akcji Kaiserslautern.

Firma znana jest z korzystania z metody „Moneyball”. Zbierając informacje o piłkarzach wykorzystują analizy matematycznie. Pomagają one w wyszukiwaniu wartościowych zawodników.

Szymon Marciniak zapisze się w historii. Duże wyróżnienie dla polskiego sędziego

Szymon Marciniak otrzymał od UEFA kolejną szansę na pokazanie się na arenie międzynarodowej. Polski arbiter poprowadzi spotkanie półfinału Ligi Mistrzów między Liverpoolem a Villarreal. Pierwszy mecz zaplanowano na środę. 

„The Reds” pod wodzą Juergena Kloppa pokonali w ćwierćfinale Benficę i zapewnili sobie awans do półfinału. Dwumecz z Portugalczykami zakończył się wynikiem 6-4. Villarreal natomiast sprawił w poprzedniej fazie sporą niespodziankę. Podopieczni Unaia Emery’ego ograli bowiem Bayern Monachium (2-1 w dwumeczu).

Duże wyróżnienie

Teraz obie ekipy powalczą w środę o awans do finału LM. Potwierdziły się również wcześniejsze doniesienia i teraz już wiadomo, że sędzią tego spotkania będzie Szymon Marciniak. Dla naszego arbitra będzie to już ósmy mecz, który poprowadzi w bieżących rozgrywkach Ligi Mistrzów.

Dodatkowo zapisze się on w historii naszego kraju. Nigdy wcześniej żaden polski arbiter nie otrzymał nominacji do prowadzenie spotkania na takim etapie rozgrywek.

Wraz z Marciniakiem na Anfield pojadą także jego asystenci: Paweł Sokolnicki oraz Tomasz Listkiewicz. W wozie VAR zasiądą natomiast: Tomasz Kwiatkowski i Bartosz Frankowski. Sędzią technicznym został z kolei Slavko Vincic ze Słowenii.

Zarząd Śląska Wrocław zamroził wypłaty piłkarzy. „Reakcja na rezultat i styl porażki z Termaliką”

Zarząd Śląska Wrocław zamroził kwietniowe wynagrodzenia piłkarzy pierwszej drużyny. To efekt niedzielnego spotkania władz klubu z trenerem Piotrem Tworkiem i kierownictwem pionu sportowego.

Zjazd formy

Śląsk Wrocław notuje fatalną serię. Ekipa, która jeszcze latem reprezentowała Polskę w eliminacjach do europejskich pucharów, dziś jest zamieszana w walkę o utrzymanie. Zarząd klubu zwolnił Jacka Magierę i zatrudnił Piotra Tworka.

Zmiana szkoleniowca nie podziałała na zespół. Śląsk wciąż fatalnie punktuje, a ich kibice mogą mieć powody do zmartwień. Miarka się przebrała, kiedy Wojskowi przegrali u siebie 0:4 z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza.

Zdecydowane działanie zarządu

Słabe wyniki Śląska Wrocław spotkały się ze zdecydowanym działaniem zarządu klubu. Władze Wojskowych zamroziły kwietniowe wynagrodzenia piłkarzy pierwszego zespołu. To efekt spotkania zarządu klubu z trenerem Piotrem Tworkiem i kierownictwem pionu sportowego.

– W niedzielę, 24 kwietnia, doszło do spotkania zarządu klubu z kierownictwem pionu sportowego i trenerem I drużyny Śląska Wrocław Piotrem Tworkiem. W reakcji na rezultat oraz styl porażki WKS-u z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, zarząd klubu podjął decyzję o zamrożeniu kwietniowych wynagrodzeń zawodników I drużyny – napisano na oficjalnej stronie wrocławskiego klubu.

Śląsk Wrocław zajmuje 14. miejsce w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Piotra Tworka zgromadzili 32 punkty w ciągu 30 spotkań.

Źródło: Śląsk Wrocław

Dyrektor sportowy Bayernu o przyszłości Lewandowskiego: „Mamy dużo czasu na negocjacje”

Hasan Salihamidzić w rozmowie z telewizją Sky wypowiedział się na temat przyszłości Roberta Lewandowskiego. Dyrektor sportowy Bayernu Monachium zapowiedział rozmowy z Polakiem.

Media od kilku tygodni spekulują na temat potencjalnego transferu Roberta Lewandowskiego. Wśród głównych kandydatów wymienia się między innymi Paris Saint-Germain, FC Barcelonę czy Manchester United.

Co z przyszłością Polaka?

Hasan Salihamidzić udzielił wywiadu telewizji Sky. Dyrektor sportowy Bayernu Monachium odniósł się do plotek związanych z przenosinami „Lewego”. Salihamidzić przypomniał, że umowa polskiego napastnika obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Taka wypowiedź sugeruje, iż mistrzowie Niemiec nie sprzedadzą Roberta Lewandowskiego w nadchodzącym letnim oknie transferowym.

– Jego kontrakt wygasa latem 2023, więc mamy dużo czasu na negocjacje. Do tej pory nic szczególnego w tej sprawie się nie wydarzyło. Fani go kochają, w klubie też jest kochany – powiedział dyrektor sportowy Bayernu Monachium.

Norweski talent nie przyjdzie do Bayernu

Hasan Salihamidzić wypowiedział się również na temat spekulacji związanych z transferem Erlinga Haalanda do Bayernu Monachium. Bośniak wykluczył takie rozwiązanie.

– Nie widzę sensu. Przecież my mamy najlepszego napastnika świata – podsumował.

Źródło: Sky, Polsat Sport (PAP)

Arkadiusz Milik o planach na koniec kariery: „Wyobrażam sobie swój powrót do Górnika”

Arkadiusz Milik udzielił wywiadu Sebastianowi Staszewskiemu z kanału „Po Gwizdku”. Napastnik Olympique Marsylia opowiedział m.in. o swoich planach na koniec kariery. Były piłkarz SSC Napoli nie wyklucza powrotu do Górnika Zabrze.

Powrót do Górnika?

Arkadiusz Milik spędził w Górniku Zabrze dwa sezony. Wychowanek Rozwoju Katowice zagrał w barwach 14-krotnego mistrza Polski 40 spotkań. W tym czasie strzelił 12 bramek oraz zanotował 5 asyst. Następnie sprzedano go do Bayeru Leverkusen.

– Wyobrażam sobie swój powrót do Górnika. Czemu nie? Myślę, że tak, ale nie powiem, że na pewno wrócę, bo nie wiem, co się stanie. Wydaje mi się, że ważne jest dla mnie to, gdzie żyję. Jakość życia jest ważna, bo przenosi się to na boisko – powiedział napastnik reprezentacji Polski w rozmowie z Sebastianem Staszewskim.

Zobacz również: Arkadiusz Milik skomentował domniemany konflikt z Sampaolim. „Zdarzyło się i tyle”

Źródło: Po Gwizdku

Arkadiusz Milik skomentował domniemany konflikt z Sampaolim. „Zdarzyło się i tyle”

Arkadiusz Milik należy do gwiazd Olympique Marsylii. Jednym problemem Polaka we Francji miał być konflikt z Jorge Sampaolim, który mocno nagłaśniały media. Sam zawodnik zdementował jednak te doniesienia w programie „Po Gwizdku”. 

28-latek świetnie wprowadził się do OM. Łącznie w 48 występach strzelił dla marsylczyków 30 goli i zanotował dwie asysty. Stał się przy okazji ulubieńcem kibiców i gwiazdą zespołu.

Konflikt

Milik miał jednak w Marsylii jeden problem. Polak miał nie dogadywać się z trenerem, Jorge Sampaolim. Francuskie i polskie media często informowały o konflikcie między oboma panami. Do spięć dochodziło czasem w trakcie spotkań, co tylko dodatkowo pompowało sprawę.

Napastnik odniósł się do domniemanego sporu ze szkoleniowcem w programie „Po Gwizdku”. Zdementował w nim zarzucany konflikt.

– Czasami są różne reakcje, różne emocje. W piłce są codziennością. I będą się pojawiać. Ja przyznaję, że z jedną emocją po zejściu z boiska przesadziłem. Zdarzyło się, przeprosiłem za to zachowanie. I tyle – oznajmił, odnosząc się do sytuacji z meczu z Ligi Europy przeciwko Karabachowi. Wówczas po krótkiej wymianie zdań z Sampaolim Milik w złości kopnął butelkę z wodą. 

– Żadnego większego problemu jednak nie było. Trener zrozumiał, że są emocje. Takie jest życie. Problemu nie mieliśmy, nie mamy. Idziemy razem i realizujemy kolejne cele – dodał.

Wielki transfer Christiana Eriksena? Erik ten Hag widzi w nim lidera projektu

Bardzo możliwe, że Christian Eriksen zostanie bohaterem głośnego transferu. Duńczykiem miał się ostatnio mocno zainteresować Manchester United, za sprawą Erika ten Haga. 

Za kilka miesięcy minie rok od dramatycznej sytuacji z Euro 2020. W meczu Danii z Finlandią Christian Eriksen padł na murawę bez kontaktu z rywalem. Jak się okazało pomocnik przeszedł atak serca. Obecnie występuje w angielskim Brentford, ze wszczepiony kardiowerter-defibrylatorem.

Wielki transfer?

Wkrótce może jednak zmienić klub. Świetna forma, jaką prezentuje 30-latek od swojego powrotu do gry spowodowała, że interesują się nim mocne drużyny. Niedawno informowano o zakusach ze strony Tottenhamu. Teraz go gry miał także wkroczyć Manchester United.

Według Harry’ego Pratta z „Daily Star” Erik ten Hag widzi w Duńczyku idealne uzupełnienie środka pola. Holender musi powoli myśleć o wzmocnieniach na tej pozycji, gdyż z Old Trafford pożegna się kilku pomocników. Głośno mówi się między innymi o odejściu Paula Pogby, Nemanji Maticia, Juana Maty i Jessego Lingarda.

Eriksen miałby zostać liderem środka pola w projekcie budowanym przez ten Haga. Szkoleniowiec ma być zachwycony samym powrotem piłkarza do gry oraz poziomem, jaki prezentuje.

Duńczykowi w tym sezonie udało się strzelić jednego gola i zanotować dwie asysty w barwach Brentford. Dodatkowo dwukrotnie trafiał do siatki w meczach reprezentacji.

Wskazano trzy kluby zainteresowane Drągowskim. Polak przeniesie się do Premier League?

Bartłomiej Drągowski w przyszłym sezonie może reprezentować barwy innego klubu. Według włoskich mediów polskim bramkarzem zainteresowane są zespoły z Anglii. Transfer zostanie dopięty przed zakończeniem trwających rozgrywek?

Kontrakt Drągowskiego obowiązuje do czerwca przyszłego roku. Fiorentina ma zatem prawdopodobnie ostatnią szansę, aby spieniężyć 24-latka. W innym przypadku bramkarz będzie mógł za darmo odejść do innej drużyny.

Spore grono zainteresowanych

Według „Corriere Fiorentino” reprezentantem Polski zainteresowały się kluby z Anglii. Dziennik wymienia takie zespoły, jak Tottenham, Southampton czy Bournemouth. Ta ostatnia ekipa jest na dobrej drodze do wywalczenia sobie awansu do Premier League.

Dziennikarze podkreślają, że kiepski sezon Drągowskiego we Włoszech wcale nie zmniejszył zainteresowania jego osobą na rynku. Działacze wielu klubów w dalszym ciągu postrzegają go jako klasowego golkipera. Docenia się również talent, jaki posiada 24-latek.

Prawdopodobnie największe szanse na regularne występy Polak miałby w Southampton. Między słupkami „Świętych” od lat stoi Fraser Forster. Jego kontrakt z klubem wygasa jednak w lipcu tego roku. W Tottenhamie etatową „jedynką” pozostaje z kolei Hugo Lloris.

Lewandowski i Haaland podziękowali sobie po meczu: „Ogromny szacunek między dwoma najlepszymi na świecie” [WIDEO]

W sobotę Bayern Monachium pokonał w Der Klassikerze Borussię Dortmund 3:1 i zapewnił sobie 10. mistrzostwo Niemiec z rzędu. Ogromny udział w końcowym sukcesie miał Robert Lewandowski, który w 31 spotkaniach zdobył 33 gole. Kapitan reprezentacji Polski prowadzi w bundesligowej klasyfikacji, a trzecie miejsce zajmuje Erling Haaland z dorobkiem 18 bramek. Po sobotnim klasyku obaj zawodnicy podziękowali sobie za grę.

Lech prowadzi ze Stalą. 3 bramki do przerwy przy Bułgarskiej [WIDEO]

W niedzielne wczesne popołudnie Lech Poznań prowadzi do przerwy ze Stalą Mielec 2:1. Goście otworzyli wynik już 2. minucie spotkania, kiedy to Dominik Steczyk pokonał van der Harta. 10 minut później strzałem z 16. metra popisał się Joao Amaral i doprowadził do wyrównania.

Bramkę dającą Kolejorzowi prowadzenie zdobył Mikael Ishak. Swoimi umiejętnościami nie popisał się bramkarz Stali Mielec, Rafał Strączek, który powinien był obronić ten strzał.

Michniewicz spotkał się ze Sloniną. Szczęsny szybko zareagował i wysłał SMS-a do selekcjonera

Kilka dni temu Czesław Michniewicz spotkał się z Gabrielem Sloniną. Selekcjoner rozważa powołanie młodego golkipera, co spotkało się z reakcją Wojciecha Szczęsnego.

Ostatnie dni Czesław Michniewicz spędził na krótkim tournée po Stanach Zjednoczonych. Selekcjoner reprezentacji Polski spotkał się z Adamem Buksą, Karolem Świderskim, a także z Gabrielem Sloniną. 17-letni bramkarz na co dzień reprezentuje barwy Chicago Fire. Golkiper posiada zarówno polski, jak i amerykański paszport. Podczas spotkania Michniewicz przekazał Sloninie koszulkę reprezentacji Polski z numerem 1.

ZOBACZ TEŻ: Gabriel Slonina mógł dołączyć do klubu z Premier League. Przeszkodziły mu sankcje

– Gdy daliśmy mu koszulkę reprezentacji z jego nazwiskiem, to pokazywał ręce i powiedział, że ciarki mu przechodzą, aż mu włosy stanęły dęba. To był bardzo wzruszający moment dla niego – zdradził selekcjoner w materiale dla kanału Łączy nas Piłka.

– Jest duża szansa, że obejrzymy Sloninę na zgrupowaniu przed meczami czerwcowymi. Ostateczną decyzję musi on sam podjąć. Amerykanie bardzo go kuszą, wmawiają jemu i opinii publicznej, kibicom dookoła, że za cztery lata są mistrzostwa w Stanach Zjednoczonych i może grać w pierwszym składzie – dodał.

Czesław Michniewicz zdradził również, jak na całą sytuację zareagował Wojciech Szczęsny, który jest pierwszym bramkarzem w układance 52-latka.

– Fajnie zareagował Wojtek Szczęsny. Wysłał do mnie SMS-a po tym, jak zobaczył w mediach zdjęcie Gabriela Sloniny z numerem 1, napisał: „Trenerze, tu chodzi o reprezentację U-21, tak?” – powiedział trener.

Adam Buksa jest bliski odejścia z MLS. Polak ustalił warunki kontraktu z nowym klubem

Już od kilku miesięcy trwają dywagacje na temat potencjalnego transferu Adama Buksy. Według wcześniejszych ustaleń reprezentant Polski miał trafić do jednej z pięciu najsilniejszych lig Europy. Jego kariera potoczy się najprawdopodobniej inaczej, ponieważ po 25-latka zgłasza się Besiktas.

Zawodnik New England Revolution nie ukrywa, że ma w planach powrót na Stary Kontynent. Jego marzenia najprawdopodobniej wkrótce się spełnią, ponieważ swoimi występami w MLS i reprezentacji Polski wyrobił sobie dobrą markę na rynku transferowym.

Wśród klubów zainteresowanych pozyskaniem Buksy wcześniej wymieniano m.in. Leicester City, AS Monaco, Zenit Sankt Petersburg, Galatasaray oraz drugoligową włoską Pisę. Według doniesień z tureckich mediów Polak osiągnął porozumienie w sprawie kontaktu z inną drużyną.

Kierunek Besiktas

Jak poinformował portal Sporx.com Buksa ma za sobą rozmowy ze stambulskim Besiktasem. Co więcej, strony ustaliły już warunki przyszłej umowy. W tym momencie dalszy rozwój spraw zależy od zaangażowania Turków, którzy muszą wpłacić New England Revolution odpowiednią kwotę wykupu.

Amerykanie mieli postawić żądania na poziomie 10 milionów euro. „Czarne Orły” uważają, że jest to zbyt wygórowana cena i chcą, aby deal zamknął się w granicach 7 milionów euro. Portal Transfermarkt wycenia Buksę na 9 milionów euro.