Robert Lewandowski zabrał głos ws. występu w meczu ze Szkocją. „Jestem gotowy do gry, ale…”

Na dzisiejszej konferencji prasowej pojawił się Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski zabrał głos w sprawie najbliższego meczu towarzyskiego ze Szkocją. Robert przyznał, że jest gotowy do gry, jednak to do selekcjonera ma należeć ostateczna decyzja.

W poniedziałek rozpoczęło się zgrupowanie piłkarskiej reprezentacji Polski. Za nami dwie konferencje prasowe oraz dwa treningi. Już jutro Polacy wylecą do Szkocji, gdzie w czwartek rozegrają mecz towarzyski z tamtejszą reprezentacją. Jeśli pierwotny plan nie ulegnie zmianie, to kolejnego dnia sztab oraz piłkarze reprezentacji wrócą do Polski. 29 marca w Chorzowie czeka nas finał baraży o awans na Mistrzostwa Świata.

Mecz ze Szkocją

Przed decydującym o awansie na Mundial spotkaniem reprezentacja Polski rozegra mecz towarzyski ze Szkocją. Od chwili ogłoszenia sparingu ze Szkotami w Polsce trwa dyskusja dotycząca tego, czy oby na pewno w tym spotkaniu czynny udział powinien wziąć Robert Lewandowski. Na dzisiejszej konferencji prasowej kapitan Biało-Czerwonych przyznał, że będzie do dyspozycji trenera. Mimo to można było zauważyć, że ma on z tyłu głowy pewne obawy, pamiętając, co wydarzyło się rok temu w meczu z Andorą.

– Jestem gotowy do gry, ale trener ma plan, on zdecyduje na końcu, jak to będzie wyglądało. Jeśli chodzi o moją osobę, to jak najbardziej ja jestem do dyspozycji trenera. Wydaje się, że całokształt planu trenera będzie decydował o tym, jak to będzie wyglądało – przekazał Robert Lewandowski.

– To są rzeczy, w których ciężko jest znaleźć idealne rozwiązanie. Jestem zawodnikiem, który ambitnie podchodzi do wielu rzeczy i chce w nich brać czynny udział. Na dziś podchodzę sportowym myśleniem i jestem chętny do gry. […] Ja jestem gotowy do gry, ale myślę, że tu chyba trener będzie miał więcej do powiedzenia i będzie mógł zdecydować, jak to ma wyglądać – dodał kapitan reprezentacji Polski.

https://twitter.com/LaczyNasPilka/status/1506300978957594627

Incydent z udziałem bezdomnego na zgrupowaniu kadry. Porysował auto marki Porsche

W poniedziałek rozpoczęło się zgrupowanie reprezentacji Polski przed finałem baraży mundialu w Katarze. Już na samym początku doszło do nieprzyjemnego incydentu. Bezdomny mężczyzna porysował auto lekarza kadry, Jacka Jaroszewskiego.

Początek pierwszego zgrupowania reprezentacji Polski pod wodzą Czesława Michniewicza zorganizowany został w Katowicach. Biało-Czerwoni wraz z całym sztabem szkoleniowym zakwaterowali się w hotelu Monopol. Tam doszło do aktu wandalizmu ze strony bezdomnego mężczyzny.

Porysowane auto

Już pierwszego dnia przykra sytuacja spotkała Jacka Jaroszewskiego, który od lat odpowiada za zdrowie reprezentantów Polski. Okazało się, że jego auto marki Porsche, zaparkowane nieopodal hotelu, zostało zarysowane ostrym przedmiotem. Policjanci szybko odnaleźli sprawcę. Był nim bezdomny 56-latek, spisywany już wcześniej za kradzieże sklepowe. Mężczyzna utrzymywał, iż samochód należy do niego.

– Mundurowi natychmiast zareagowali i zatrzymali wandala. Okazał się nim 56-letni mężczyzna, znany katowickim policjantom z kradzieży sklepowych i innych wykroczeń. W związku z tym, że mężczyzna nie chciał podać swoich danych oraz nie ma stałego miejsca zamieszkania, został zatrzymany – poinformowała śląska policja.

– No niestety, trafiło na moje auto. Nie wiadomo dlaczego, ale uwziął się tylko na moje. No trudno, stało się i się nie odstanie – potwierdził Jaroszewski portalowi Sport.pl.

Nicola Zalewski w świetnym nastroju. Polak podziękował Mourinho za zaufanie

Nicola Zalewski przeżywa dobry okres w AS Romie. 20-latek w środę rozegrał kolejne spotkanie w barwach „Giallorossich”, tym razem przeciwko Lazio w derbach Rzymu. Polak nie kryje swojej radości z zaufania, jakim obdarza go Jose Mourinho. 

Jeszcze przed sezonem Portugalczyk zapowiadał, że Zalewski otrzyma od niego swoje szanse. W pewnym momencie jednak dla naszego zawodnika brakowało miejsca w „jedenastce”. Ten stan rzeczy uległ zmianie kilka tygodni temu. Od jakiegoś czasu 20-latek regularnie gra w pierwszym składzie Romy.

Mourinho przesunął go jednak na nienaturalną dla niego pozycję. Z pomocnika Zalewski stał się lewym wahadłowym, gdzie gra ze zmiennym szczęściem. W derbach Rzymu zaprezentował się natomiast na tyle dobrze, że umieszczono go w drużynie kolejki Serie A.

Radość

Młody zawodnik nie kryje swojego zadowolenia z zaufania, jakim obdarzył go Mourinho. Po wygranej z Lazio (3-0) skomentował cenne zwycięstwo oraz podziękował Portugalczykowi.

– To zwycięstwo jest nie do opisania. Ważniejsze było podejście niż taktyka czy technika, bo mieliśmy mało czasu, by się przygotować. Pokazaliśmy charakter i wygraliśmy. Nie było łatwo poradzić sobie z Felipe, ale na szczęście pomagali mi koledzy. Pokazaliśmy temperament i już od pierwszych minut prowadziliśmy – ocenił mecz Zalewski. 

– Trener jest dla mnie bardzo ważnym przewodnikiem. Do tej pory nie grałem na tej pozycji, ale robię to przyzwoicie. Ciszę się, że ufa mi jeden z najbardziej utytułowanych trenerów w historii piłki nożnej. Dziękuje mu za zaufanie – dodał 20-latek.

Dramatyczne wieści ws. Neymara. „Prawie nie trenuje, znajduje się na skraju upicia”

Niepokojące wieści dobiegają od francuskich dziennikarzy. Według informacji Daniela Riolo z „RMC Sport” Neymar praktycznie nie trenuje z drużyną PSG. Co gorsza, Brazylijczyk spędza czas upajaniu się alkoholem. 

Paryżanie przeżywają trudny okres. Niedawno klub szejków odpadł z Ligi Mistrzów po fatalnej porażce z Realem Madryt (2-3 w dwumeczu), a następnie doznał bolesnej porażki w Ligue 1 (0-3 z AS Monaco). Kibice wicemistrzów Francji są już poirytowani ciągłymi upokorzeniami i wyżywają się na zawodnikach. Od jakiegoś czasu potężna krytyka spada między innymi na Neymara, który przestaje sobie z nią radzić.

Alkoholizm

Brazylijczyk ma być poważnie dotknięty niezadowoleniem kibiców. Daniel Riolo z „RMC Sport” podaje, że 30-latek wpadł w wielki dołek i próbuje sobie z nim poradzić alkoholem. Co gorsza, zaczął opuszczać treningi PSG.

– Neymar prawie już nie trenuje, przybywa w opłakanym stanie, na skraju upicia – powiedział dziennikarz w programie „After Foot”. 

Piłkarz miał zerwać wszelkie kontakty z klubem i szatnią. Riolo apeluje do władz PSG, aby zakończyli współpracę z Brazylijczykiem.

– Fani PSG mają w d**** wybryki Neymara. Rujnuje klub. Trzeba podpisać czek i pozwolić mu odejść, bo wyrządza wiele szkód w klubie – podsumował. 

W bieżącym sezonie Neymar 15-krotnie wystąpił w Ligue 1, zdobywając pięć goli i dokładając trzy asysty. Jeśli chodzi o jego grę w Lidze Mistrzów, to dużo lepiej nie było. W sześciu spotkaniach udało mu się zanotować zaledwie dwie asysty.

Do PSG trafił w 2017 roku za rekordową kwotę 222 mln euro. Z miejsca miał się stać liderem budowanego przez szejków projektu, ale nie wszystko poszło zgodnie z planem. W ostatnich tygodniach ponownie pojawił się temat przyszłości Neymara. Zainteresowanie zawodnikiem wykazuje ponoć Newcastle United.

Michniewicz o piłkarzach z ligi rosyjskiej. „Będzie czas, aby o wszystkim porozmawiać”

W ostatnich dniach w mediach toczyła się żywa dyskusja na temat powołań dla zawodników z ligi rosyjskiej. Czesław Michniewicz postanowił odnieść się do tej sytuacji. Selekcjoner przyznał, że przyjdzie czas na rozmowę o tej sprawie.

Wykluczony Rybus

Czesław Michniewicz powołał na marcowe zgrupowanie dwóch piłkarzy z ligi rosyjskiej. Mowa o Macieju Rybusie i Sebastianie Szymańskim. Pierwszy z wymienionych nie mógł przyjechać na kadrę z powodu pozytywnego wyniku testu na koronawirusa.

– Miałem okazję rozmawiać z Mariuszem Piekarskim, który jest w Katowicach. Pokazywał mi test Rybusa. Wcześniej ten test otrzymał też nasz lekarz, więc nie ma tu żadnego drugiego dna. Nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że jest chory – powiedział Czesław Michniewicz na konferencji prasowej.

Co z psychiką Szymańskiego?

Selekcjoner został również zapytany o kondycję psychiczną Sebastiana Szymańskiego, który spotkał się w ostatnich dniach z falą krytyki. Czesław Michniewicz ma nadzieję, że ta sytuacja nie wpłynęła źle na psychikę wychowanka Legii Warszawa. Trener zapewnił, że jeszcze przyjdzie czas na temat zawodników, którzy grają w lidze rosyjskiej.

– Rozmawiałem w tygodniu z Sebastianem Szymańskim, mówiliśmy o tej całej sytuacji. Przyjechał bardzo zmęczony, bo w niedzielę miał mecz ligowy i o drugiej w nocy musiał być na lotnisku. Myślę, że będzie jeszcze czas, aby o wszystkim porozmawiać. Mam nadzieję, że z jego psychiką wszystko jest w porządku – stwierdził Czesław Michniewicz.

– Nie było jeszcze rozmowy nt. gry naszych reprezentantów w Rosji. Zawodnicy o godzinie 14 zjawili się w hotelu na posiłku, później mieli czas wolny. Jest wystarczająco dużo czasu, aby porozmawiać o tym wszystkim w innym terminie – podsumował selekcjoner.

Trudny orzech do zgryzienia

Przypomnijmy, że na zgrupowaniu reprezentacji Polski oprócz zawodnika ligi rosyjskiej pojawi się Grzegorz Krychowiak, który stał na czele buntu w Krasnodarze po tym, jak najechano Ukrainę. Powołanie od Michniewicza dostał również Tomasz Kędziora, który musiał uciec z Kijowa. Obrońca został zmuszony do tymczasowego odejścia z Dynama w związku z atakiem Rosjan.

Źródło: Łączy nas Piłka

Fabiański porównał Kane’a z Lewandowskim. „W tym elemencie jest chyba trochę lepszy”

Tottenham pokonał West Ham 3:1 w 30. kolejce Premier League. W bramce Młotów przez cały mecz wystąpił Łukasz Fabiański. Polski golkiper po spotkaniu porównał Harry’ego Kane’a z Robertem Lewandowskim.

Kane vs. Lewandowski

Koguty pewnie pokonały West Ham w derbach Londynu. Podopieczni Antonio Conte wygrali z Młotami 3:1. Świetny występ zaliczył m.in. Harry Kane — napastnik zanotował dwie asysty przy trafieniach Sona. Łukasz Fabiański porównał Anglika do Roberta Lewandowskiego w programie „Jej Wysokość Premier League”.

– Patrząc na to, jak teraz gra Harry Kane, myślę, że jest w tym sezonie inną „dziewiątką” od Roberta Lewandowskiego. „Lewy” jest zawodnikiem, który cały czas gra dosyć wysoko, choć czasem cofa się w meczach reprezentacji. Kane ma umiejętność rozgrywania piłki, potrafi to robić. W tym elemencie jest chyba trochę lepszy od Lewandowskiego. Jeśli chodzi o bycie superstrzelcem to „Lewy” jest lepszym zawodnikiem – powiedział Fabiański na antenie Canal+ Sport.

Młoty powalczą o europejskie puchary

West Ham United z Łukaszem Fabiańskim w składzie zajmuje siódme miejsce w tabeli Premier League. Podopieczni Davida Moyesa zgromadzili 48 punktów w 30 kolejkach. Tottenham plasuje się na piątej lokacie z 51 punktami i jednym zaległym meczem.

Źródło Canal+ Sport, Meczyki.pl

Grosicki: „Wyczekiwałem tego powołania, jak małe dziecko, które czeka na świąteczny prezent”

Kamil Grosicki udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Piłkarz wypowiedział się na temat swojego powrotu do reprezentacji Polski. Skrzydłowy Pogoni Szczecin uważa taką możliwość za największy zaszczyt.

Kamil Grosicki nie reprezentował Biało-Czerwonych przez problemy w klubie. Skrzydłowy postanowił wrócić do polskiej ekstraklasy, aby zaczerpnąć regularnej gry. „Grosik” stał się kluczowym ogniwem Pogoni Szczecin w walce o tytuł. W związku z tym selekcjoner Czesław Michniewicz powołał go na marcowe zgrupowanie.

O roli rezerwowego…

– Dziś nie możemy wybiegać w przyszłość, najważniejszy jest awans do mistrzostw świata. Mamy zacząć z wahadłowymi, ale muszę być gotowy, bo w każdej chwili mogę wskoczyć do składu. Wtedy mam pokazać swoje doświadczenie, jakość w dogrywaniu piłek – powiedział Kamil Grosicki w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

O powrocie do reprezentacji…

– Wszyscy wiedzą, jakie mam podejście do gry w reprezentacji, do bycia częścią tej drużyny. To absolutnie największy zaszczyt, nie ma nic piękniejszego. Wypełnione trybuny, stawka, atmosfera – to wszystko bardzo mocno mnie nakręca. Tak jak małe dziecko czeka w Święta Bożego Narodzenia, aż Mikołaj przyniesie mu prezent, tak samo ja wyczekiwałem tego powołania – dodał „Grosik”.

Podczas marcowego zgrupowania reprezentacja Polski rozegra dwa spotkania. W czwartek 24 marca Biało-Czerwoni towarzysko zmierzą się ze Szkocją (na wyjeździe). We wtorek 29 marca zagrają u siebie finał baraży o udział w mundialu.

Źródło: Onet, Przegląd Sportowy

Lukas Podolski opuści Górnik Zabrze? Pojawiło się zainteresowanie z wielu krajów

Kontrakt Lukasa Podolskiego z Górnikiem Zabrze obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku. Niewykluczone, że były reprezentant Niemiec po wygaśnięciu obecnego kontraktu zwiąże się z innym klubem. Mówi się o zainteresowaniu z kilku ciekawych kierunków.

Po wielu latach oczekiwania w końcu Lukas Podolski trafił do Górnika Zabrze. W lipcu ubiegłego roku 36-latek związał się z polskim klubem umową do końca sezonu 2021/2022. Były reprezentant Niemiec w trwających rozgrywkach jest istotną postacią swojego zespołu. W PKO BP Ekstraklasie rozegrał 20 spotkań, zdobył 5 bramek i zaliczył 3 asysty.

Co dalej?

Mimo że Lukas Podolski od wielu lat powtarzał, że chce zakończyć karierę w Górniku Zabrze, to wcale nie jest pewne, że tak się stanie. Pomimo 36 lat na karku wszystko wskazuje na to, że Podolski nie zakończy profesjonalnej kariery po tym sezonie. Otwartą kwestią pozostaje jednak miejsce, w którym miałby grać od lipca. Tak jak wspomnieliśmy, jego obecny kontrakt z Górnikiem obowiązuje do 30 czerwca 2022 roku.

Zainteresowanie Podolskim

Podolski nie może narzekać na brak zainteresowania. Portal „WP Sportowe Fakty” przekazał możliwe kierunki kontynuowania kariery przez 36-latka. Mówi się o zainteresowaniu ze strony klubów z MLS, Azji oraz jednego z arabskich krajów.

– Z tego co wiemy, jest zapytanie z MLS, a tam Podolski jeszcze nie grał. Są też 2-3 wstępne propozycje z Azji, a także z jednego z krajów arabskich – czytamy na „WP Sportowe Fakty”.


źródło: wp sportowe fakty

Michniewicz ma swój cel na mecz ze Szkocją. Selekcjoner zdradził plany

Już w najbliższy czwartek reprezentacja Polski rozegra pierwszy z dwóch marcowych meczów. 24 marca „Biało-Czerwoni” w Glasgow zagrają sparing ze Szkocją. Czesław Michniewicz, dla którego będzie to debiut w roli selekcjonera dorosłej kadry, wskazał, jaki cel stawia przed drużyną. 

W marcu reprezentacja Polski rozegra dwa spotkania. Pierwszy (w najbliższy czwartek) ze Szkocją (sparing) oraz drugi (29 marca) ze Szwecją lub Czechami (finał baraży o wyjazd na mundial). Zgrupowanie kadry już się zaczęło, a Michniewicz odbył swoją konferencję prasową, na której odpowiedział na pytania dziennikarzy.

Cele w sparingu

Spotkanie ze Szkocją odbędzie się prawdopodobnie bez udziału kilku kluczowych dla naszej reprezentacji piłkarzy. Na Hampden Park nie zagra między innymi Robert Lewandowski. Czesław Michniewicz chce przetestować rezerwowych i zawodników, którzy wzbudzają u niego pewne wątpliwości.

– Do meczu ze Szkocją skupimy się tylko na tym spotkaniu. Chcemy zobaczyć, jaką mamy alternatywę na poszczególnych pozycjach i w określonych systemach – stwierdził selekcjoner. 

– Chciałbym, aby drużyna zagrała w tym spotkaniu w dwóch różnych ustawieniach. Dziś czeka mnie rozmowa z wieloma zawodnikami na temat ich sytuacji. Nie wszyscy muszą zagrać przeciwko Szkocji. Ci, co do których jesteśmy przekonani, mogą nie wystąpić – zapowiedział.

– Wiemy o drobnym urazie Roberta Lewandowskiego, ale już wszystko jest w porządku. Dzisiaj będę rozmawiał z nim o ewentualnym udziale w meczu ze Szkocją – dodał Michniewicz. 

W sparingu ze Szkocją możemy się spodziewać wielu zmian. Szkoleniowiec zaznaczył, że zamierza sprawdzić na poszczególnych pozycjach po dwóch zawodników, aby zyskać jak największe pole do analizy.

– Chcemy wyciągnąć z niego jak najwięcej informacji. Nie robimy żadnego problemu z podróży, cieszymy się, że możemy zagrać ten mecz. Dla mnie jako trenera ten sparing stanowił będzie odpowiedź, na kogo postawić na kilku pozycjach, co do których mam wątpliwości – kontynuował.

– Ze Szkocją chciałbym zobaczyć po dwóch zawodników na kilku pozycjach. Możemy dokonać sześciu zmian, na pewno je zrobimy. Traktujemy ten mecz bardzo poważnie. Nawet, jeśli zagramy w trochę zmienionym składzie, to nic nie zmienia w naszym nastawieniu. Oczekuję dobrej gry, ale przede wszystkim mnóstwa informacji, abym mógł podjąć jak najlepsze decyzje we wtorek – podsumował selekcjoner.

 

Nieoficjalnie: UEFA wybrała organizatora Euro 2028. W kwietniu ma być potwierdzenie

W kwietniu UEFA ma ogłosić organizatora mistrzostw Europy w 2028 roku. „The Times” sugeruje, że federacja postawi na Wielką Brytanię i Irlandię, o czym mówiono już kilka tygodni temu. 

Najbliższe Euro odbędzie się w Niemczech. Choć na razie nie rozlosowano jeszcze grup eliminacyjnych do imprezy w 2024 roku, to UEFA już szuka kandydata do organizacji kolejnego turnieju. Pierwotnie decyzja w tej sprawie miała paść dopiero za kilkanaście miesięcy. Wiele wskazuje na to, że już na początku kwietnia organizacja wskaże swój typ.

Wyspiarskie Euro?

„The Times” pisze, że UEFA odda organizację Euro 2028 Wielkiej Brytanii i Irlandii. Głównym powodem tak szybkiej decyzji ma być brak innych chętnych. Do organizacji nie spłynęła żadna oferta od innych krajów, a w środę mija termin przesyłania aplikacji.

Jeśli do tego czasu sytuacja nie ulegnie zmianie, to 7 kwietnia UEFA ma oficjalnie ogłosić, że za sześć lat Euro rozegra się na Wyspach. Wielka Brytania i Irlandia złożyły już wszystkie potrzebne dokumenty i obecnie czekają tylko na potwierdzenie.

Według medialnych doniesień formuła turnieju w 2028 roku ma ulec zmianie. Na mistrzostwa pojechać mają 32 drużyny, czyli o osiem więcej, niż obecnie dopuszcza UEFA. Od Euro w 2016 roku na turniej kwalifikują się bowiem 24 ekipy.

 

Kto zagra w ataku reprezentacji Polski? Szykuje się powrót do korzeni!

Wielkimi krokami zbliża się niezwykle ważny mecz dla reprezentacji Polski. 29 marca podopieczni Czesława Michniewicza zagrają finał baraży o awans na Mistrzostwa Świata. Media donoszą o potencjalnym zestawieniu ofensywy polskiego zespołu na to spotkanie.

W poniedziałek polscy piłkarze przylecieli do naszego kraju na zgrupowanie reprezentacji Polski. O godzinie 17:30 ma rozpocząć się konferencja prasowa z udziałem Czesława Michniewicza. Z kolei na godzinę 18:00 zaplanowano trening na Stadionie Śląskim. We wtorek ma odbyć się kolejna konferencja prasowa oraz kolejny trening. W środowe przedpołudnie reprezentacja Polski wyleci do Glasgow na mecz towarzyski ze Szkocją.

Harmonogram meczów

24 marca reprezentacja Polski zmierzy się na wyjeździe z reprezentacją Szkocji w meczu towarzyskim. Mimo to oczy większości polskich kibiców skierowane są już na spotkanie finału baraży, które ma odbyć się 29 marca. Nieznany jest jeszcze rywal Biało-Czerwonych, wyłoni go mecz Szwecja-Czechy.

Wątpliwości

Od momentu ogłoszenia powołań na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski dziennikarze rozpoczęli dyskusje na temat potencjalnego wyjściowego składu na mecz przeciwko Szkocji. Na ten moment najwięcej dyskusji wywołują pozycje lewego wahadłowego, środka pomocy oraz trzeciego środkowego obrońcy.

Duet Lewandowski-Milik

Ciekawie wygląda także sytuacja ofensywy Biało-Czerwonych. Na ten moment w bardzo wysokiej formie są Robert Lewandowski, Arkadiusz Milik oraz Krzysztof Piątek. Zdaniem Sebastiana Staszewskiego w finale baraży Czesław Michniewicz ma postawić na duet Arkadiusz Milik-Robert Lewandowski. Obecny selekcjoner reprezentacji Polski miał konsultować tę kwestię z Adamem Nawałką.

– Argumentem, jaki ma przemawiać za postawieniem na Milika, a nie Piątka, ma być sposób poruszania się tego drugiego, który jest podobny do sposobu poruszania się Lewandowskiego. Tę kwestię w przeszłości podnosił już poprzedni selekcjoner, Jerzy Brzęczek. Jak słyszymy, sztab kadry porównał heat mapy obu zawodników, których wyniki w dużej mierze się pokrywały. Znacznie lepiej w tym porównaniu wypadł Milik, z czego w przeszłości ze świetnym skutkiem skorzystał wspomniany Nawałka – czytamy.

Manchester United szuka nowego szkoleniowca. Nazwisko możemy poznać jeszcze w tym miesiącu

Jak informuje The Athletic, Manchester United intensywnie poszukuje następcy Ralfa Ragnicka. Według portalu nazwisko nowego szkoleniowca poznamy jeszcze w marcu.

Ralf Ragnick objął stery Manchesteru United na początku grudnia 2021 roku. Za jego kadencji drużyna spisuje się bardzo przeciętnie. Obecnie Czerwone Diabły plasują się na 6. miejscu w tabeli, a kilka dni temu odpadły z Ligi Mistrzów po kiepskim dwumeczu z Atletico Madryt. Są to wyniki znacząco poniżej potencjału ekipy z Old Trafford.

W związku ze słabą formy drużyny w internecie zaczęły się pojawiać plotki o zwolnieniu niemieckiego szkoleniowca, lecz najprawdopodobniej do tego nie dojdzie. Pewne jest natomiast, że 61-latek latem będzie zmuszony szukać nowego pracodawcy. Jak podaje The Athletic zarząd Manchesteru United przyśpieszył poszukiwania nowego trenera.

Według informacji amerykańskiego portalu nazwisko nowego szkoleniowca możemy poznać jeszcze w tym miesiącu. Swoją szybką decyzją Czerwone Diabły chcą uniknąć niepotrzebnych zawirowań podczas letniego okienka transferowego. Na liście potencjalnych kandydatów znajdują się Mauricio Pochettino, Erik ten Hag, Thomas Tuchel, Julen Lopetegui oraz Luis Enrique. Klub najbardziej interesuje się pierwszymi dwoma kandydatami.

Xavi wściekł się na drużynę, mimo wyniku 4-0. Wyjaśnił, o co chodziło [WIDEO]

FC Barcelona rozniosła na Santiago Bernabeu Real Madryt aż 4-0. Mimo wysokiego prowadzenie Xavi miał sporo uwag do swoich piłkarzy. Kamery uchwyciły jego wybuch przy linii bocznej w końcówce spotkania. 

Blaugrana wygrała El Clasico zasłużenie, nie dając swoim odwiecznym rywalom właściwie żadnych szans. Goście mogli wygrać zdecydowanie wyżej, gdyby momentami nie brakowało skuteczności.

Furia

Xavi był bardzo zadowolony z występu swoich podopiecznych. Po spotkaniu chwalił ich za grę i wynik, jaki udało się osiągnąć.

– Graliśmy z charakterem i odwagą. Uczulałem piłkarzy, by wystrzegali się głupich strat. Real z nich żyje. Mieliśmy mecz pod kontrolą. Naciskaliśmy wysoko, odzyskiwaliśmy piłkę na połowie rywali. Byliśmy lepsi i mogliśmy strzelić więcej goli. Musimy podążać tą drogą. Jestem bardzo dumny, bardzo szczęśliwy. To dzień, w który można się cieszyć. Było spektakularnie. Barcelona wraca. Ostatnio nie było zbyt wiele radości. Będziemy świętować – podsumował szkoleniowiec. 

Hiszpan bardzo przeżywał boiskowe wydarzenia i bardzo aktywnie instruował swoich zawodników przy linii bocznej. Ani na chwilę nie stracił uwagi, nawet przy wyniku 4-0. Wówczas Xavi wpadł w furię, co uchwyciły kamery obecne na stadionie.

https://twitter.com/AddictedToBarca/status/1505696770696830976?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1505696770696830976%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Ffc-barcelona-prowadzila-z-realem-40-a-xavi-wpadl-w-furie-po-meczu-sie-tlumaczyl-jestem-wtedy-zly%2F184834-n

Po meczu wyjaśnił, co było powodem jego złości. Jego zdaniem koncentracje i zaangażowanie trzeba utrzymywać na wysokim poziomie przez cały czas gry.

– Prowadziliśmy 4:0, ale trzeba biegać, pomagać bocznym obrońcom, pressować… Mecz trwa 90 minut. Innym razem może być 1:0 i strata piłki będzie kosztowna – skomentował Xavi.

– Jestem naprawdę zły, kiedy tracimy piłkę. Możesz stracić piłkę w ostatniej tercji boiska, ale nie na swojej połowie. Jeśli przestaje się wymagać, to nie osiąga się sukcesów. Mogliśmy zagrać lepiej w końcowej fazie gry – dodał.

Duże osłabienie Czechów przed meczem ze Szwecją. Podstawowy piłkarz kontuzjowany

Reprezentacja Czech będzie musiała poradzić sobie w półfinale baraży ze Szwecją bez Patrika Schicka. Napastnik wciąż nie wrócił do pełnej dyspozycji po odniesionej kontuzji. Kto może zastąpić piłkarza Bayeru Leverkusen?

 24 marca Czesi zmierzą się ze Szwedami w półfinale baraży o wyjazd na mundial. Zwycięzca tego spotkania zmierzy się kilka dni później z reprezentacją Polski w finale miniturnieju.

Poważne osłabienie

Czeski związek piłki nożnej poinformował w poniedziałek, że zgrupowanie opuści Patrik Schick. To poważny cios dla naszych potencjalnych rywali. Napastnik Bayeru Leverkusen strzelił w tym sezonie 20 goli w 20 występach w Bundeslidze.

Ostatni raz na boisko wybiegł jednak w połowie lutego. Wówczas w meczu z Mainz (2-3) strzelił bramkę, ale jednocześnie nabawił się kontuzji włókna mięśniowego. Snajper co prawda wrócił do treningów z drużyną „Aptekarzy”, ale nie zameldował się od tamtej pory na murawie.

W wyniku nieobecności Schicka Czechów czeka jeszcze cięższa przeprawa w meczu ze Szwecją. Media zastanawiają się, kto mógłby zastąpić piłkarza Bayeru w drużynie Jaroslava Silhavy.

Nie musimy mówić o jego zaletach, nie mamy innych zawodników na takim poziomie. Schick nie gra już od dłuższego czasu i wiadomo, że klub nie byłby zbyt zadowolony, gdyby wrócił na boisko w reprezentacji. Całkowicie to rozumiem. Przed trenerami trudne zadanie jak zastąpić Schicka. Ciekawą opcją może być Ondrej Lingr, który pokazał swoją jakość w rozgrywkach europejskich i jest w dość solidnej formie. Widziałbym go jako dobrą alternatywę. Jeśli chodzi o Adama Hlożka, to nie wiem, czy ma idealną formę. Nie wiem jak Jan Kuchta, który występuje w Lokomotiwie Moskwa, poradziłby sobie z trudami podróży i czy potrafiłby zachować odpowiednią mentalność na najważniejsze meczerozważał David Jarolim, były reprezentant Czech w rozmowie z portalem denik.cz.

Fakt, że nie będzie mógł grać, jest wielką stratą. Pytanie brzmi, kto go zastąpi. Jeśli chodzi o styl gry i umiejętność zdobywania bramek, trudno będzie dokonać wyboru spośród pozostałych powołanych – dodał inny były zawodnik, Tomas Jun.

Z Schickiem czy bez niego, myślę, że będzie to wyrównany mecz. Szwecja ma pewną przewagę, grając u siebie. Ale mamy szansę, wierzę w chłopaków i mam nadzieję, że im się uda. Ważna będzie postawa całego zespołu – podsumował.

Oyedele niebawem zadebiutuje w reprezentacji Polski. „Chce grać dla nas”

W najbliższej przyszłości młodzieżowy piłkarz Manchesteru United, Maximilian Oyedele zadebiutuje w juniorskiej reprezentacji Polski. Szef skautingu zagranicznego PZPN zapewnia, że 17-latek od zawsze tego chciał. 

Matka zawodnika, który w listopadzie wejdzie w pełnoletność, pochodzi z Polski, zaś ojciec – z Nigerii. Obecnie Oyedele reprezentuje młodzieżowe drużyny Manchesteru United. Wkrótce powinien zadebiutować w juniorskiej kadrze „Biało-Czerwonych”.

Od zawsze tego chciał

Marcin Brosz, który niedawno objął piecze nad reprezentacją Polski U-18 powołał Oyedele na najbliższe zgrupowanie. PZPN interesował się nim od dłuższego czasu. Maciej Chorążyk kontaktował się z nim już od kilku lat, ale wcześniej 17-latek nie mógł otrzymać powołania. Na przeszkodzie początkowo stał brak paszportu, zaś później kwestia pandemii.

Obecnie wszystko jest już jednak gotowe i kwestią czasu jest debiut pomocnika w młodzieżowej reprezentacji. Szef skautingu zagranicznego PZPN-u w rozmowie z „WP Sportowe Fakty” przybliżył nieco sylwetkę piłkarza „Czerwonych Diabłów”.

– Bardzo długo czekał na ten debiut, bo już w tamtym roku się na to zanosiło, że będzie, ale przez pandemię się wszystko poopóźniało i nie zdołaliśmy go nawet sprawdzić, a teraz już jest z nami. Od zawsze tego chciał – powiedział w wywiadzie Chorążyk. 

– Maxi ma dowód osobisty i polski paszport w ręku. Słabo mówi po polsku, ale dużo rozumie. W tym przypadku my cały czas go pilnowaliśmy i byliśmy blisko niego. Nie widzę takiej opcji, żeby chciał zmieniać reprezentację na jakąś inną. Chce grać dla nas. To jest zawodnik wielofunkcyjny, który może występować na szóstce i ósemce – dodał.

W marcu młodzieżówkę czekają dwa mecze. Piłkarze Marcina Brosza dwukrotnie zmierzą się ze Szwajcarią. Oyedele powinien dostać w tych spotkaniach swoją szansę.