Rozterki Leo Messiego. Argentyńczyk jest nieszczęśliwy w PSG

Leo Messi odejdzie z PSG szybciej, niż zakładano? Według „Mundo Deportivo” Argentyńczyk powoli traci wiarę w projekt klubu budowany przez Katarczyków. Kluczowy w kontekście jego przyszłości ma być nadchodzący dwumecz z Realem Madryt w 1/8 Ligi Mistrzów. 

Minionego lata Messi zmienił klub pierwszy raz w karierze. W wieku 34 lat nie przedłużył kontraktu z FC Barceloną i zamienił Blaugranę na Paris Saint-Germain. Od początku jednak jego przygoda we Francji nie układa się najlepiej. Argentyńczyk sprawia wrażenie nie do końca zadowolonego ze swojej decyzji.

Brak wsparcia

Zdaniem „Mundo Deportivo” sytuacja jest dużo poważniejsza. Dziennikarze sugerują, że 34-latek nie dostaje wsparcia od klubu i nie czuje się komfortowo.

– Źródła w Paryżu potwierdzają mi, że Messi nie czuje się komfortowo. Nie idzie mu dobrze w PSG, nie jest wspierany przez klub – stwierdził Francesc Aguilar z „Mundo Deportivo”.

Dziennikarz idzie o krok dalej. Sugeruje, że jeśli w najbliższej rywalizacji z Realem Madryt PSG przegra, to Messi mocno zwątpi w projekt Katarczyków. Przypomnijmy, że paryżanie zmierzą się z „Królewskimi” w dwumeczu 1/8 Ligi Mistrzów. Odpadnięcie Francuzów na tym etapie mogłoby faktycznie zadziałać na Argentyńczyka impulsywnie.

Bayern Monachium pogodzony z utratą gwiazdy. Piłkarz nie chce przedłużyć umowy

Przyszłość Serge’a Gnabry’ego stanęła pod znakiem zapytania. Bayern Monachium nie może dogadać się z zawodnikiem w sprawie nowego kontraktu. Kością niezgody między stronami stały się żądania finansowe 26-latka. 

Gnabry trafił do Bayernu w 2017 roku. Od tamtej pory nieprzerwanie reprezentuje barwy mistrzów Niemiec. Niebawem jednak jego przygoda w Monachium może się zakończyć. „Sky Sport Germany” podaje, że klub nie może porozumieć się z piłkarzem odnośnie nowego kontraktu.

Koniec współpracy

Zawodnik ma być niezadowolony z tygodniówki, jaką obecnie otrzymuje. Niemiec zarabia mniej od Kingsleya Comana i Leroya Sane. Przedstawiciele Gnabry’ego żądają od Bayernu wyrównania stawek dla całej trójki, lecz klub nie jest chętny na takie rozwiązanie.

Co ciekawe, wspomniane „Sky Sport Germany” sugeruje, że Bayern… pogodził się już z utratą piłkarza. Obecna umowa 26-latka wygasa 30 czerwca 2023 roku. Bawarczycy nie martwią się zatem, że stracą go najbliższego lata na zasadzie wolnego transferu. Będzie można go sprzedać np. przyszłoroczną zimą.

Znalezienie nowego klubu dla skrzydłowego nie powinno być wielkim wyzwaniem. Gnabrym zainteresowane mają być przede wszystkim: Liverpool, Real Madryt i Manchester United.

https://twitter.com/indykaila/status/1489889174115262464?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1489889174115262464%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fproblemy-bayernu-monachium-nie-moga-przedluzyc-kontraktu-ze-swoja-gwiazda%2F182131-n

Guilherme chce wrócić do Europy. Polskie kluby wykorzystają szansę?

Z najnowszych doniesień wynika, że Guilherme chce wrócić do Europy. Niewykluczone, że szansę wykorzystają polskie kluby. W grę miałoby wchodzić wypożyczenie.

Guilherme występował na polskich boiskach w latach 2014-2018. Przez te 4 lata Brazylijczyk reprezentował barwy Legii Warszawa. Po odejściu z Legii nie potrafił nigdzie zagrzać na dłużej miejsca. Od 2018 roku występował w 6 klubach.

W lutym 2021 roku Guilherme trafił do chińskiego Guangzhou City. Dalsza przygoda w Chinach stanęła jednak pod znakiem zapytania. Wszystko za sprawą problemów prawnych. Żona oraz syn 30-letniego piłkarza nie otrzymali wiz, które są konieczne do pobytu w Chinach. Samotne życie miało zacząć przeszkadzać piłkarzowi.

Najnowsze doniesienia ws. Guilherme przekazał portal „weszło.com”. Z opublikowanych informacji wynika, że Brazylijczyk zaczął rozglądać się za możliwością kontynuowania swojej przygody w Europie. Mówi się także o możliwości wypożyczenia piłkarza do polskiej ligi. Obecny klub Guilherme byłby skłonny pokryć większość wynagrodzenia zawodnika, co zwiększyłoby szansę polskich klubów na jego pozyskanie.

– Jest oferowany polskim klubom z czołówki tabeli (z oczywistych powodów Gui nie jest zainteresowany grą w Lechu Poznań), odbyły się pierwsze rozmowy, które miały na celu wybadanie warunków takiego ruchu. To wciąż zbyt mało, żeby przesądzać powrót Brazylijczyka do Polski, ale temat istnieje – czytamy.

– A co z Legią Warszawa? Problem w tym, że mistrzów Polski nie za bardzo stać na to, żeby udźwignąć takie wypożyczenie. Problemem jest także pozycja Legii w tabeli, która nie zachęca do wejścia w ten projekt – czytamy dalej.


źródło: weszlo.com

Szóstoligowiec prowadzi z West Hamem! Kibice oszaleli [WIDEO}

W sobotnim meczu FA Cup West Ham przegrywa do przerwy z szóstoligowym Kidderminster Harriers FC 0:1. W 19. minucie bramkę zdobył Alex Penny. 24-latek wykorzystał błąd defensywy przeciwnika i dobił piłkę do pustej bramki.

Arkadiusz Milik zabrał głos po zdobyciu Hat-Tricka. „To była dla nas fantastyczna noc”

Wczorajszy wieczór należał do Arkadiusza Milika. Polski napastnik ustrzelił Hat-Tricka w meczu ligi francuskiej i poprowadził swój zespół do zwycięstwa 5:2. Po meczu przyznał jednak, że ostatni tydzień nie należał do najprzyjemniejszych.

W piątkowy wieczór doszło do jednego starcia w lidze francuskiej. W ramach 23. kolejki Ligue 1 Olympique Marsylia podejmowała na własnym obiekcie Angers. Mimo że faworytem tego starcia był zespół Arkadiusza Milika, to goście lepiej weszli w meczu. Po jedenastu minutach Angers prowadziło już 2:0! Kilka minut później do głosu doszli gospodarze i za sprawą Arkadiusza Milika strzelili bramkę kontaktową. Jeszcze przed przerwą wyrównanie dał Gerson. Po zmianie stron w 70. minucie Milik wyprowadził Marsylię na prowadzenie. Kilka minut później Polak strzelił bramkę na 4:2 i tym samym skompletował Hat-Tricka. Dzieło zniszczenia dokończył Cengiz Under, ustanawiając wynik spotkania na 5:2. Bramki Polaka zobaczycie TUTAJ.

Hat-Trick Milika

Ostatnie dni nie były jednak tak kolorowe, jak wczorajszy wieczór. W styczniu dużo mówiło się o możliwym odejściu Milika z Marsylii, jednak koniec końców Polak pozostał we Francji. Na jego niekorzyść obecny wicelider Ligue 1 zakontraktował Cedrica Bakambu. Na domiar złego 30-latek już w swoim debiucie zdołał strzelić bramkę. Piłkarz rodem z Demokratycznej Republiki Konga miał stać się bezpośrednim rywalem Milika w walce o wyjściowy skład, choć wczoraj Jorge Sampaoli postawił na obu panów. Niewykluczone, że to będzie właśnie sposób na uwolnienie potencjału polskiego napastnika. Polak o swoich ostatnich problemach opowiedział po końcowym gwizdku.

– To było dziwne, bo nie spodziewaliśmy się, że będziemy gonić wynik. To była dla nas fantastyczna noc, a ja jestem zadowolony z hat-tricka. To nie był dla mnie łatwy tydzień, a szczególnie pod względem psychicznym, ale jestem szczęśliwy, że strzeliłem trzy gole – skomentował Arkadiusz Milik.

Zawsze musisz zdobywać bramki. Za tydzień mamy następny mecz i wtedy wszyscy zapomną o spotkaniu z Angers, więc już myślimy o kolejnym pojedynku. Bramki są zasługą całej drużyny, ale jestem zadowolony z tego jak grałem, ze strzelonych goli i chcę to kontynuować – dodał.

Dorobek bramkowy

Dzięki wczorajszemu występowi Arkadiusz Milik znacznie poprawił swój dorobek bramkowy w tym sezonie Ligue 1. Włącznie z wczorajszym pojedynkiem rozegrał 13 spotkań, w których strzelił 4 bramki. Poza tym dołożył 5 trafień w Pucharze Francji oraz 4 gole w Lidze Europy.


fot. OM.fr

źródło: tvp sport

Vuković o sprzedaży kluczowego zawodnika Legii. „Transfer jest blisko”

Legia Warszawa pokonała Zagłębie Lubin w piątkowym meczu PKO Ekstraklasy. Po spotkaniu trener gości, Aleksandar Vuković odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej. Serbski szkoleniowiec potwierdził medialne doniesienia o przenosinach Luquinhasa. 

Kluczowy piłkarz odejdzie z Legii?

Według medialnych doniesień 25-latek jest bliski odejścia z Legii Warszawa. Wśród zainteresowanych ma być klub z MLS, New York Red Bulls. Amerykanie są w stanie wydać na piłkarza Legii około 3 mln euro.

– Transfer Luquinhasa jest dosyć blisko. Jeżeli w przyszłym tygodniu nie zostaną dopięte szczegóły, to wszystko jeszcze będzie możliwe. Na ten moment wygląda to jednak tak, że Luquinhas nas opuści – potwierdził na konferencji prasowej Vuković.

Luquinhas reprezentuje barwy Legii Warszawa od lipca 2019 roku. Od tego czasu zagrał w 110 spotkaniach dla stołecznego klubu, strzelając przy tym 12 bramek i notując 18 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia Brazylijczyka na 3 mln euro.

Źródło: Legia Warszawa, Onet

Jacek Zieliński przejechał się po Marcosie Alvarezie. „Takie jest życie, to profesjonalna piłka, a nie zabawa”

Współpraca Marcosa Alvareza z Jackiem Zielińskim nie przebiega najlepiej. Trener Cracovii odesłał 30-letniego Niemca do rezerw po świąteczno-noworocznej przerwie. Wychowanek Eintrachtu Frankfurt nie był odpowiednio przygotowany, przez co Jacek Zieliński nie zabrał go na obóz.

Problemy z Alvarezem

Trener Cracovii odpowiedział na pytania dziennikarzy przed niedzielnym spotkaniem Pasów z Lechem Poznań. Jacek Zieliński dość mocno przejechał się po Marcosie Alvarezie, który według szkoleniowca nie zachowuje się profesjonalnie.

– Alvarez na chwilę obecną przegrał rywalizację z pozostałymi. On dobrze wie, dlaczego ta sytuacja tak wygląda. Po prostu powiem krótko: przyjechał po okresie świąteczno-noworocznym źle przygotowany do rozpoczęcia treningów – zdradził trener Cracovii.

– Dlatego moja decyzja była taka, że nie pojechał z nami na obóz. Odsunąłem go od drużyny. Takie jest życie. To jest profesjonalna piłka, a nie zabawa. Na chwilę obecną trenuje z drugą drużyną, a ja się skupiam na tych zawodnikach, których mam – dodał.

Nie chce odejść

Cracovia chce się pozbyć 30-letniego napastnika. Według Jacka Zielińskiego Marcos Alvarez miał oferty, jednak nie chciał z nich skorzystać. Niemcowi podobno nie zależy na przenosinach do innego klubu.

Umowa Marcosa Alvareza z Pasami obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Portal transfermarkt.de wycenia 30-letniego Niemca na 500 tysięcy euro. Alvarez reprezentuje barwy Cracovii od 2020 roku. W tym czasie zagrał dla krakowskiego klubu w 35 spotkaniach, notując przy tym 3 trafienia i 7 asyst.

Źródło: Cracovia

Hat-Trick Arkadiusza Milika! Powrót zespołu Polaka z 0:2 na 4:2 [WIDEO]

Arkadiusz Milik ustrzelił swojego pierwszego hat-tricka od maja 2021 roku. Wówczas Polak trzykrotnie pokonywał również bramkarza Angers. Zespół Polaka przegrywał dziś 0:2 już po 11 minutach meczu, jednak jeszcze w pierwszej połowie doprowadził do wyrównania. W drugiej części meczu Milik najpierw wyprowadził Marsylię na prowadzenie 3:2, a następnie podwyższył wynik meczu na 4:2.

Bramka na 3:2

Bramka na 4:2

Pierwszą bramkę Polaka zobaczycie TUTAJ

Falstart Marsylii. Arkadiusz Milik strzela bramkę kontaktową [WIDEO]

Olympique Marsylia fatalnie weszła w mecz przeciwko Angers. Po 11 minutach gospodarze przegrywali już 0:2. Bramkę kontaktową zdobył Arkadiusz Milik. Była to druga bramka Polaka w tym sezonie Ligue 1.

„Bild” twierdzi, że Lewandowscy myślą nad rozwodem. Anna Lewandowska reaguje

„Bild” stwierdził niedawno, że Robert i Anna Lewandowscy przechodzą małżeński kryzys. Na reakcję żony napastnika Bayernu nie trzeba było długo czekać. Na Instagramie zamieściła wymowny komentarz. 

Tabloid miał ustalić, że praca obu małżonków skutecznie przeszkadza im we wspólnym spędzaniu czasu. Jest to o tyle dziwne, że na instagramowych kontach zarówno Anny, jak i Roberta pojawia się wiele wspólnych zdjęć. Dodatkowo para po ośmiu latach od ślubu doczekała się dwóch córek – Klary i Laury.

Wyśmiane plotki

Niemniej jednak informacja poszła w świat. „Bild” tłumaczył, że między partnerami pojawiła się bariera, spowodowana pracą. Obydwoje poświęcają się bowiem swoim pasjom, więc naturalnie nie mają dla siebie tyle czasu, ile by chcieli. Miałoby to doprowadzić nawet do rozwodu.

– Miłość między trenerką i piłkarzem już dawno wygasła. Obecnie mają ich łączyć już tylko wspólne interesy. Mąż i żona są tak mocno zajęci swoją pracą, że nie mają dla siebie czasu – cytowano „Bild” na „TVP Sport”. 

Reakcja Anny Lewandowskiej na artykuł niemieckiego tabloidu była jednak ekspresowa. Zamieściła ona mema na swoim InstaStories, w którym dosłownie wyśmiała plotki o rozwodzie.

Reakcja Anny Lewandowskiej na plotki dotyczące małżeństwa z Robertem (fot. Instagram).

FC Barcelona wydała 15 milionów euro na transfer, którego nie sfinalizowano?

Zaskakujące doniesienia dochodzą do nas z hiszpańskich mediów. Z najnowszych wiadomości wynika, że FC Barcelona zapłaciła niemała sumę, by mieć prawo pierwokupu pewnego zawodnika Atletico Madryt. Koniec końców piłkarz nie trafił na Camp Nou.

Zaskakujące informacje przekazali ostatnio dziennikarze katalońskiego radia „RAC1”. Z opublikowanych informacji wynika, że w 2019 roku władze FC Barcelony miały zapłacić Atletico Madryt 15 milionów euro, by zyskać możliwość pierwokupu Jose Gimeneza. Jeśli transfer doszedłby do skutku, wówczas wspomniane 15 milionów zostałoby odjętych od końcowej sumy transakcji.

Transfer nie doszedł do skutku

Urugwajczyk miał stanowić alternatywę dla Matthijsa de Ligta. Jak jednak dobrze wiemy, żaden z tych transferów nigdy nie doszedł do skutku. W 2020 roku wybuchła pandemia, która odcisnęła piętno na finanse niemalże każdego klubu piłkarskiego. Poza tym Atletico oczekiwało za swojego obrońcę kwotę w granicach 80 milionów euro. Z kolei w przypadku Holendra ogromnej klauzuli w wysokości 20 milionów euro oczekiwał sam agent piłkarza, Mino Raiola.

Umorzenie

Suma 15 milionów euro miała zostać rozłożona na 3 lata po 5 milionów. Ostatecznie Barça zapłaciła nie 15, a 10 milionów euro. Pozostałe 5 milionów zostało umorzone przy okazji transferu Luisa Suareza w 2020 roku.

Medialna teoria

W medialnych dyskusjach pojawiła się także pewna teoria, która jednak nie została potwierdzona. Mówi się, że umowa ws. zapłacenia 15 milionów euro za gwarancję pierwokupu Gimeneza ma drugie dno. Wspomniana suma miała być ugodą między Atletico a Barçą za pewne niedogodności przy transferze Griezmanna z Madrytu do Barcelony. Władze Rojiblancos mieli oskarżać Bartomeu i spółkę, że ci nielegalnie kontaktowali się z Griezmannem, który miał wówczas ważny kontrakt.


fot. FC Barcelona

źródło: fcbarca.com

Rychły koniec kariery Sergio Ramosa? Lekarz nie wyklucza takiej możliwości

Sergio Ramos od transferu do Paris Saint-Germain zmaga się z kontuzjami. Hiszpan we Francji rozegrał zaledwie pięć spotkań, a „Le Parisien” sugeruje, że problemy zdrowotne mogą go zmusić do zakończenia kariery. 

PSG latem sprowadziło wiele gwiazd. Wśród nich znalazł się między innymi Achraf Hakimi, Leo Messi, Gianluigi Donnarumma czy Sergio Ramos. W przypadku tego ostatniego trudno mówić o udanej transakcji. Stoper cały czas boryka się bowiem z kontuzjami.

Koniec kariery?

Urazy skutecznie przeszkadzają 34-latkowi w regularnej grze dla paryskiego klubu. „Le Parisien” zastanawia się nawet, czy Ramos nie będzie musiał zakończyć swojej kariery. Dziennikarze poprosili o komentarz Jeana-Marcela Ferreta, który w przeszłości pracował w reprezentacji Francji jako lekarz.

Są to dręczące urazy, ponieważ nigdy nie można przewidzieć, jak będą ewoluować. Wiele zależy od kształtu mięśnia łydki. Bez wchodzenia w zbyt wiele szczegółów medycznych, musisz wziąć pod uwagę wiek mięśni i liczbę uderzeń, które Ramos otrzymał w karierze. To osłabiło mu mięśnie łydek – przyznał.

Ferret dodaje, że Ramos mógł podczas rehabilitacji osłabić drugą nogę. Mogło się tak stać, gdy koncentrował się na przywróceniu kontuzjowanej łydki do pełnej sprawności. Włókna mięśniowe stopniowo tracą elastyczność, co powoduje, że stają się bardziej podatne na urazy.

Do tej pory stoper zaledwie pięć razy wychodził na boisko w koszulce PSG. 15 lutego jego drużyna zmierzy się z Realem Madryt w Lidze Mistrzów. Ferret wykluczył występ Ramosa przeciwko byłemu klubowi. Prawdopodobnie nie wyleczy się on także na marcowy rewanż.

Jan Urban potwierdza! „Dwukrotnie rozmawiałem z prezesem Kuleszą i to dość konkretnie”

Wraca do gry PKO BP Ekstraklasa! Z tej okazji Górnik Zabrze zorganizował konferencję prasową, na której pojawił się Jan Urban. Z ust trenera Górnika usłyszeliśmy szczegóły ws. rozmów z Cezarym Kuleszą.

Po kilku tygodniach przerwy do gry wraca PKO BP Ekstraklasa. Jesienią ubiegłego roku rozegrano 19 kolejek. To oznacza, że przed nami jeszcze 15 serii gier. Omawiany przez nas Górnik Zabrze pierwszy oficjalny mecz po zimowej przerwie rozegra w sobotę, 5 lutego. Rywalem Górników będzie Stal Mielec.

Przez ostatnie tygodnie Polska żyła tematem wyboru selekcjonera reprezentacji Polski. Koniec końców Cezary Kulesza postawił na Czesława Michniewicza, aczkolwiek przez nieco ponad miesiąc poszukiwań selekcjonera w mediach pojawiło się kilkadziesiąt nazwisk kandydatów. Wśród nich znalazł się także Jan Urban. Na wczorajszej konferencji prasowej trener Górnika potwierdził wcześniejsze doniesienia mediów.

– Teraz to już nie jest tajemnicą. Dwukrotnie rozmawiałem z prezesem Kuleszą i to dość konkretnie. Z biegiem czasu widziałem, że nie ma gdzieś kolejnej możliwości rozmowy, czy spotkania. Wiedziałem, że moja pozycja się nieco oddala – powiedział Jan Urban.

– Ja mogę tylko podziękować prezesowi, że zwrócił na mnie uwagę. To jest zawsze miłe i przyjemne – podkreślił trener Górnika Zabrze.

Trener Fiorentiny o rywalizacji napastników. „Piątek jest świetnym zawodnikiem, ale…”

Trener Fiorentiny wypowiedział się na temat napastników swojej drużyny. Krzysztof Piątek po odejściu Dusana Vlahovicia będzie walczył o miejsce w podstawowej jedenastce z Arthurem Cabralem, którego Viola kupiła z FC Basel.

Odszedł czołowy strzelec

Dusan Vlahović opuścił Florencję za 75 mln euro. Nowym klubem serbskiego napastnika będzie Juventus. Atakujący był najlepszym strzelcem siódmego zespołu Serie A.

Walka o pierwszy skład

Ta sytuacja może podziałać mobilizująco na Krzysztofa Piątka. Polak będzie teraz konkurował z Arthurem Cabralem o miejsce w składzie. Szkoleniowiec Fiorentiny, Vincenzo Italiano porównał obu zawodników.

– Piątek jest świetnym zawodnikiem w okolicy pola karnego i ma nosa do strzelania goli, ale chcemy, żeby poprawiał się także z dala od bramki – ocenił trener Violi.

– Cabral jest Brazylijczykiem i uwielbia mieć piłkę przy nogach: wie, jak grać w tłoku i już pokazał, że potrafi zdobywać bramki w różnych sytuacjach. Od nas zależy, czy obaj zostaną właściwie wykorzystani – dodał Italiano.

Najbliższy mecz Fiorentiny odbędzie się w sobotę o godzinie 20:45. Rywalem Violi będzie stołeczne Lazio. Według włoskich dziennikarzy jeszcze nie podjęto decyzji, który z napastników wystąpi w pierwszej jedenastce siódmej ekipy Serie A.

Źródło: Meczyki.pl, La Gazzetta dello Sport

fot. Fiorentina

Gareth Bale naśmiewał się z Hazarda. Kamery nagrały zachowanie Walijczyka [WIDEO]

Gareth Bale i Eden Hazard przesiedzieli przegrany mecz Realu Madryt z Athletic Bilbao (0-1) na ławce rezerwowych. Belg co prawda na chwilę poszedł na rozgrzewkę, lecz Carlo Ancelotti kazał mu wrócić na miejsce. Kamery nagrały, jak na sytuację zareagował wspomniany Walijczyk. 

To nie był udany wieczór Realu Madryt. „Królewscy” musieli uznać wyższość Athleticu, który wyeliminował ich z Pucharu Hiszpanii. Jedyną bramkę w tym spotkaniu strzelił w 89. minucie Alejandro Berenguer.

Wymowna reakcja

Całe widowisko z poziomu ławki rezerwowych oglądali Gareth Bale i Eden Hazard. Co prawda ten drugi rozgrzewał się chwilę przy linii bocznej z Danim Carvajalem i Isco, ale ostatecznie nie wyszedł na murawę. W 65. minucie obok wspomnianej dwójki zastąpił go Dani Ceballos.

Kamery „El Chiringuito” uchwyciły reakcję Garetha Bale’a na decyzję o zdjęciu Hazarda z rozgrzewki. Walijczyk nie ukrywał uśmiechu, spoglądając na schodzącego w stronę ławki Belga.

https://twitter.com/paaulaRM_/status/1489391890906718210?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1489391890906718210%7Ctwgr%5Ehb_0_8%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fbale-drwil-z-hazarda-w-trakcie-meczu-realu-madryt-z-athletikiem-wszystko-uchwycily-kamery-wideo%2F182059-n

Niewykluczone, że Hazard pojawiłby się na murawie. Ancelotti przyznał bowiem po porażce, że kolejne zmiany planował na dogrywkę. Do tej jednak nie doszło, gdyż w ostatnich minutach Athletic wyszedł na prowadzenie.