Kibice nie mają litości dla Zoumy. Buczenie oraz wyzwiska po znęcaniu się nad kotem [WIDEO]

Kurt Zouma jest w tym momencie bez wątpienia jednym z najbardziej znienawidzonych piłkarzy w Anglii. W poniedziałek do sieci wypłynęło nagranie, na którym widać, jak Francuz znęca się nad swoim kotem. Kibice nie zamierzają mu tego zapomnieć, o czym przekonaliśmy się przy okazji meczu West Hamu. 

Ostatnie dni nie należą do najprzyjemniejszych dla dwóch zawodników Premier League. Najpierw Mason Greenwood został oskarżony o przemoc wobec swojej byłej partnerki, a w poniedziałek dołączył do niego Kurt Zouma. W internecie opublikowano nagranie, na którym obrońca West Hamu znęca się fizycznie nad swoim kotem. Według „The Sun” powodem takiego zachowania 27-latka miało być zbicie wazonu przez zwierzaka.

Zouma natychmiastowo został zjedzony przez opinię publiczną. Na jego nieszczęście we wtorek wieczorem, czyli na dzień od wypłynięcia kompromitujących materiałów wideo, „Młoty” rozgrywały mecz ligowy przeciwko Watford. David Moyes postanowił wystawić swojego defensora w pierwszym składzie.

– Czy film miał wpływ na moją decyzję? Nie, bo to jeden z naszych lepszych piłkarzy. Sprawa się jednak toczy i klub musi sobie z tym poradzić, ale to już jest coś innego – argumentował trener West Hamu.

Gorąca atmosfera na trybunach

Jak się później okazało, kibice postanowili wymierzyć sprawiedliwość na swój sposób. Przy każdym kontakcie z piłką Zouma był wygwizdywany przez fanów na Stadionie Olimpijskim w Londynie. Francuz doczekał się także przyśpiewek ze strony sympatyków Watfordu.

– Kurt Zouma, podszedł i kopnął swojego kota, taki to z niego pier****ny idiota – skandowali kibice „Szerszeni”.

– Tak właśnie czuł się twój kot – śpiewano po ostrym wejściu Josha Kinga w Zoumę.

 

https://twitter.com/ProSassenach/status/1491137957189021696

Wisła Kraków rozpoczyna dwa nowoczesne projekty. Klubowi pomóc ma sztuczna inteligencja

Już wkrótce Wisła Kraków będzie mogła wspomagać się dwoma nowinkami technologicznymi. Wraz ze swoim sponsorem, firmą Aveva, „Biała Gwiazda” uruchomiła dwa projekty, mające wesprzeć zarząd oraz trenera. 

Pierwszy z systemów, który już niebawem będzie wykorzystywany przez pracowników klubu ze stolicy Małopolski, ma za zadanie przewidywać liczbę widzów podczas meczów na stadionie przy ul. Henryka Reymana. Pod uwagę brane będą czynniki takie jak forma drużyn, ranking historyczny, pora roku, ostatnie wyniki oraz pora i dzień tygodnia. Oprogramowanie zostało przekazane Wiśle Kraków w ubiegły czwartek.

– Przede wszystkim traktujemy to jako element motywacji dla naszych kibiców. Będziemy publikować oczekiwaną frekwencję, oczekując, że fani zrobią wszystko, by tę prognozę pobić. Liczymy, że w ten sposób napędzimy nieco sprzedaż biletów – powiedział prezes Dawid Błaszczykowski.

Dzięki tej innowacji łatwiej będzie oszacować, ilu ochroniarzy potrzebnych będzie do obstawienia konkretnego meczu, to samo tyczy się cateringu. Oprogramowanie pozwoli również na ocenę potencjalnej straty finansowej spowodowanej rozgrywaniem meczu w poniedziałek zamiast na przykład w sobotę.

Wskazówki dla trenera

Prace nad drugą nowinką trwają już od czerwca ubiegłego roku. Od tamtej pory zbierane są dane z meczów oraz treningów Wisły Kraków, które przeprowadzone przez odpowiedni algorytm będą pokazywały obraz organizmów poszczególnych zawodników.

– Plan jest taki, by sztuczna inteligencja potrafiła podpowiadać trenerowi w trakcie meczu. By dostarczyła mu twarde dane, nim ten podejmie np. decyzję o zmianie. Dzięki temu systemowi trenerem będzie wiedział np. w jakim stanie fizycznym są poszczególni piłkarzem – mówi Błaszczykowski. 

Źródło: sport.tvp.pl

Rosjanie nie są optymistami przed meczem z Polską. Wymowne wyniki sondażu

Do rozpoczęcia baraży mundialu w Katarze pozostało niewiele czasu. Reprezentacja Polski zmierzy się z Rosją już 24 marca. Mimo że dopiero od nieco ponad tygodnia znany jest nasz nowy selekcjoner, większość Rosjan stawia biało-czerwonych w roli faworytów. 

Dziennik „Sport-Expriess” przeprowadził sondaż wśród kibiców „Sbornej”, którego wyniki mogły zaskoczyć. 50,9% głosujących twierdzi, że reprezentacja Rosji pożegna się z barażami grudniowych mistrzostw świata już po meczu półfinałowym przeciwko Polsce. 30% ankietowanych stawia natomiast drużynę Walerija Karpina jako faworyta do przejścia całej „ścieżki B”. Przepytano łącznie 45 tysięcy osób.

Takie nastroje wśród naszych sąsiadów dziwią szczególnie ze względu na fakt, że Czesław Michniewicz ma zaledwie nieco ponad 50 dni na przygotowanie swoich piłkarzy do tego spotkania. Dodatkowo zgrupowanie przed barażami będzie jego pierwszym spotkaniem ze wszystkimi reprezentantami.

Czerczesow ocenił Michniewicza

Stanisław Czerczesow został poproszony przez wspomniany wcześniej dziennik o ocenę Michniewicza. Według byłego trenera Legii Warszawa Cezary Kulesza postąpił słusznie, zatrudniając właśnie tego szkoleniowca.

– Dobrze znam Czesława. Pogratulowałem mu objęcia kadry. Polska federacja chciała postawić na trenera ze swojego kraju. Nie mają czasu na budowanie czegoś od nowa, a Michniewicz wie wszystko, co się dzieje wokół drużyny, zna piłkarzy i mówi tym samym językiem co oni. Uważam, że Polacy podjęli właściwą decyzję, wybierając go – powiedział Czerczesow.

58-latek miał wybrać także zawodnika, który może być największym zagrożeniem dla Rosji w meczu z Polską.

– Oczywiście, że Lewandowski. Drużyna z Robertem i bez niego to dwie zupełnie różne rzeczy. Każdy zespół zależy od swoich liderów. Polska nie jest wyjątkiem i Rosja też nie. W każdym klubie ci, którzy są w najlepszej formie i mają największą siłę przebicia, tworzą atmosferę zespołu. Taką osobą jest Lewandowski. Jeśli jest na boisku, to niewątpliwie jest to duży atut zespołu – podsumował. 

Arkadiusz Milik: Ostatnie tygodnie były dla mnie skomplikowane psychicznie

Arkadiusz Milik udzielił wywiadu gazecie L’Équipe. Polski napastnik Olympique Marsylii opowiedział o swoich perypetiach z ostatnich tygodni, kiedy go krytykowano i podawano plotki związane z jego transferem.

Krytykowany

Arkadiusz Milik w ciągu pierwszych 22 kolejek ligi francuskiej zdobył zaledwie jedną bramkę. Eksperci od Ligue 1 krytykowali polskiego napastnika. Jorge Sampaoli postanowił posadzić 27-latka na ławce. Postać Arkadiusza Milika polaryzowała kibiców Marsylii. Niedawno syn byłego właściciela OM w wywiadzie krytykował szkoleniowca klubu, że powinien zbudować drużynę wokół Polaka.

Ciężkie tygodnie

Teraz Arkadiusz Milik znów jest na językach kibiców i ekspertów. Polak zdobył trzy bramki w 23. kolejce Ligue 1. Były napastnik Napoli udzielił wywiadu L’Équipe. W rozmowie z dziennikarzem opowiedział o swoich ostatnich tygodniach.

– Ostatnie tygodnie były dla mnie skomplikowane psychicznie. Trudno jest być na ławce. Skorzystałem z okazji, aby robić dodatkowe sesje treningowe, trenowałem dwa razy dziennie, aby być lepszym, aby być gotowym we właściwym czasie, w najlepszej formie – powiedział Milik.

– Zawsze wiedziałem, do czego jestem zdolny, nigdy nie wątpiłem w swoje umiejętności. Utrata miejsca w zespole to utrata odrobiny pewności siebie. Kiedy czuję, że ta pewność siebie zostaje zachwiana, motywuje mnie to do silniejszego treningu – dodał.

Transfer

Podczas zimowego okna transferowego wiele mówiło się o potencjalnych przenosinach Arkadiusza Milika do innego klubu. Ostatecznie 27-latek pozostał w Olympique Marsylia. Polak w rozmowie z L’Équipe powiedział, że nie chciał opuszczać tego wielkiego klubu i potraktował całą sytuację jako wyzwanie.

https://twitter.com/Trojkolorowa_/status/1491086867173101571

Zobacz również: Milik zbiera plony świetnego występu z Angers. Polak w XI tygodnia Ligue 1!

Źródło: L’Équipe, Trójkolorowa Piłka

Jack Grealish ponownie przesadził z alkoholem. Anglik został wyproszony z baru [WIDEO]

Wszystko wskazuje na to, że Jack Grealish po raz kolejny odpocznie od gry w piłkę nożną z przyczyn dyscyplinarnych. Skrzydłowy Manchesteru City wraz z kilkoma kolegami wybrał się do miasta, gdzie nagrano go w stanie silnego upojenia alkoholowego. 

Anglik od dawna jest znany ze swojego zamiłowania do imprez i napojów wyskokowych. Takie zachowania towarzyszyły mu od zawsze, co w programie „Foot Truck” potwierdził tylko Bartosz Białkowski. Polski bramkarz trenował niegdyś z zaledwie 18-letnim Grealishem w Notts County.

– Gdzieś tam inne sprawy zajmowały mu głowę, nie tylko piłka. Lubił gdzieś tam mocno pójść, pobawić się – opowiadał 34-latek.

U Guardioli? Nie przejdzie…

W tamtych czasach czy nawet podczas gry w Aston Villi nie stanowiło to jednak wielkiego problemu dla kibiców. Grealish prezentował się dobrze, więc miał „zezwolenie” na ten rodzaj odskoczni. W tym momencie sytuacja mocno się zmieniła, ponieważ jest najdroższym piłkarzem w historii  Manchesteru City i nie spełnia pokładanych w nim nadziei.

Skrzydłowy „Obywateli” w tym sezonie został już raz zawieszony dyscyplinarnie. Dwa miesiące temu przyłapano go w klubie nocnym z Philem Fodenem, a Pep Guardiola ukarał obu podopiecznych grzywną oraz dwumeczową przerwą w grze.

Do ostatnich scen z udziałem reprezentanta Anglii doszło natomiast w nocy z niedzieli na poniedziałek. 26-latek wraz z Kyle’m Walkerem oraz Ryiadem Mahrezem postanowili wykorzystać swój wolny czas na zabawie w Manchesterze. Problem stanowi fakt, że Grealish opuścił jeden z barów całkowicie pijany, a równowagę pomagał mu utrzymać nieznajomy mężczyzna.

Dodatkowo według informacji przekazanych przez „Daily Mail” piłkarz został wyproszony z imprezy ze względu na swój stan.

https://twitter.com/EIIisV3/status/1490794374510354434

Legenda Lecha Poznań może trafić do Legii. Duże zmiany w stołecznym klubie

W ostatnim czasie Legia Warszawa rotuje pracownikami na najważniejszych stanowiskach w klubie. Mistrzowie Polski mają nowego dyrektora sportowego, trenera oraz szefa skautingu. Do poważnej zmiany może dojść także w klubowej akademii.

Aktualnie rozwojem juniorów „Wojskowych” zarządza Richard Grootscholten. Holender jest dyrektorem akademii od 2019 roku, jednak wszystko wskazuje na to, że niebawem pożegna się ze swoim stanowiskiem. W Legii właściwie pogodzono się z tym faktem. Trwają więc poszukiwania następcy.

Ratunek w Rakowie?

Według informacji przekazanych przez „TVP Sport” najpoważniejszym kandydatem do zastąpienia Grootscholtena jest Marek Śledź. Trener ten od 2017 roku prowadzi szkółkę Rakowa Częstochowa. Wcześniej pracował m.in. w Miedzi Legnica oraz Radomiaku Radom, a największe sukcesy odnosił w Lechu Poznań, gdzie jego postać uważana jest za legendarną.

Za kadencji Śledzia w akademii „Kolejorza” pojawiło się aż dwunastu przyszłych reprezentantów Polski, co jest bardzo dobrym wynikiem jak na tę część Europy. Byli to: Marcin Kamiński, Bartosz Bereszyński, Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Robert Gumny, Tymoteusz Puchacz, Karol Linetty, Krystian Bielik, Jakub Moder, Dawid Kownacki, Kamil Jóźwiak i Jakub Kamiński.

Zatrudnienie jednego z trenerów Rakowa może okazać się trudne, ponieważ kontrakt Śledzia z częstochowskim klubem obowiązuje do 2023 roku. Dodatkowo wszędzie, gdzie dotychczas pracował, domagał się dużych uprawnień.

Legii nadzieję daje konflikt na linii Śledź-Papszun. Według pierwszego trenera „Medalików” wychowankowie Rakowa nie mają odpowiedniej jakości, by grać w Ekstraklasie, natomiast zarządca rezerw uważa, że to 47-latek nie potrafi wprowadzić ich do składu.

Prezes Marsylii chwali Milika na Instagramie. „Zasługujesz na to po tym wszystkim, przez co przeszedłeś”

Prezes Olympique Marsylia, Pablo Longoria ocenił występ Arkadiusza Milika. Działacz był zachwycony grą polskiego napastnika, o czym poinformował go w mediach społecznościowych.

Zamknął usta krytykom

Arkadiusz Milik strzelił trzy bramki w 23. kolejce Ligue 1. Marsylia pokonała Angers aż 5:2. Przypomnijmy jednak, że wcześniej były napastnik Napoli zdobył tylko jednego gola w lidze francuskiej na 22 kolejki.

27-latek spotykał się z ogromną krytyką ze strony fanów i byłych piłkarzy OM. Swoim występem przeciwko Angers i strzelonym hat-trickiem zamknął usta hejterom. Sławna gazeta L’Equipe oceniła Polaka na dziewiątkę (w skali 1-10).

Prezes chwali Milika

Nie tylko dziennikarze zauważyli świetną dyspozycję Milika w poprzedniej kolejce. Pablo Longoria skomentował wyczyn polskiego snajpera w mediach społecznościowych. Prezes Olympique Marsylia napisał 27-latkowi pochwałę na Instagramie.

– Bardzo się cieszę z twojego występu. Zasługujesz na to po tym wszystkim, przez co przeszedłeś – skomentował Pablo Longoria.

https://twitter.com/VanTeamOM/status/1489747501674545153

Źródło: WP Sportowe Fakty

fot. OM.fr

Gosens wyjaśnił, dlaczego odrzucił ofertę Newcastle. „Opieranie wszystkiego na pieniądzach nie jest dobre”

Robin Gosens udzielił wywiadu Kickerowi. Niemiecki skrzydłowy opowiedział o ofertach, jakie otrzymywał w trakcie zimowego okna transferowego. Były piłkarz Atalanty odrzucił lukratywną propozycję od Newcastle United.

Wzmocnienie Interu

Robin Gosens zmienił klub w zimowym oknie transferowym. Nowym pracodawcą Niemca jest Inter, który wypożyczył go z Atalanty. Nerazzurri mają obowiązek wykupu, jeśli skrzydłowy w następnym sezonie strzeli przynajmniej jedną bramkę.

Wolał grać o trofea

27-latek w rozmowie z Kickerem opowiedział o ofercie od Newcastle United. Niemiec odrzucił lukratywną propozycję od bogatych Srok.

– Prawdę mówiąc, to mocno o tym myślałem i zastanawiałem, czy to dobra opcja. Uważam zresztą, że takie myślenie jest po prostu bardzo ludzkie. Otrzymałem lukratywną propozycję. Mógłbym zarobić zdecydowanie więcej w Newcastle, zapewnić przyszłość kolejnym pokoleniom w rodzinie, ale odrzuciłem tę ofertę, bo opieranie wszystkiego na pieniądzach nie jest dobre. Liczy się sport. Kocham piłkę i po karierze chciałbym spokojnie spojrzeć w lustro – powiedział Robin Gosens w wywiadzie dla Kickera.

Portal transfermarkt.de wycenia skrzydłowego na 35 mln euro. Bilans 27-latka w bieżącym sezonie to 8 spotkań, 2 bramki i 1 asysta. Kontrakt Niemca z Interem tymczasowo obowiązuje do końca czerwca 2023 roku.

Źródło: Kicker, Onet Sport

Naklejka Ronaldo z Panini sprzedana za 59 tysięcy funtów! Pochodzi z sezonu 2002/2003

Rzadka karta Panini z wizerunkiem Cristiano Ronaldo z sezonu 2002/2003 została sprzedana na aukcji. Wrażenie robi kwota, jaką musiał wyłożyć nowy właściciel tego kolekcjonerskiego produktu.

Cristiano Ronaldo zadebiutował w seniorskiej piłce w sierpniu 2002 roku. Wówczas reprezentując barwy Sportingu Lizbona, pojawił się na boisku w drugiej połowie meczu przeciwko Interowi Mediolan w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Portugalczyk miał wówczas 17 lat, 6 miesięcy oraz 9 dni.

W sezonie 2002/2003 Portugalczyk stał się pełnoprawnym członkiem pierwszego zespołu Sportingu Lizbona. W związku z tym 17-letni wówczas piłkarz otrzymał swoją własną naklejkę od Panini. Mówi się, że naklejek z wizerunkiem Ronaldo wyprodukowano zaledwie 200 egzemplarzy. Większość z nich zaginęło lub zostało zniszczonych. W stanie idealnym mają być obecnie zaledwie 22 naklejki. Nie dziwi więc, że kolekcjonerzy są w stanie wydać duże sumy pieniędzy, by mieć jedną z nich u siebie.

Naklejka z wizerunkiem Cristiano Ronaldo miała zostać sprzedana przez kolekcjonerów z „Goldin” za 59 tysięcy funtów. Głos w tej sprawie zabrał dyrektor marki „Goldin”, Jamie Salt.

– Ta karta przedstawia jednego z najlepszych piłkarzy wszech czasów. Jest to pierwsza licencjonowana karta z jego wizerunkiem – przekazał Jamie Salt.

– Niewiele egzemplarzy tej karty przetrwało przez lata, wiele osób je wyrzuciło lub spaliło. Bardzo mało sztuk przetrwało w idealnym stanie. […] Ta karta jest tylko jedną z 22 istniejących kopii – dodał.


źródło: goal.com

Banasik znów krytykuje sędziego Frankowskiego. „Widzi jak zwykle inaczej”

Radomiak Radom zremisował u siebie z Wisłą Płock (1:1). Trener gospodarzy, Dariusz Banasik nie krył swojego niezadowolenia względem pracy sędziego Bartosza Frankowskiego. To nie pierwszy raz, kiedy szkoleniowiec beniaminka krytykuje arbitrów.

Kontrowersja przy bramce Nafciarzy

Dariusz Banasik nie zgadza się z sędziami na temat zatwierdzenia bramki dla Wisły Płock. Szkoleniowiec przyznał, że rozmawiał z piłkarzem, który miał zostać sfaulowany przy odbiorze piłki przez zespół Nafciarzy (pogląd na sytuację możecie sobie państwo wyrobić po obejrzeniu poniższego wideo).

https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1490742913478844420

– Cóż, muszę się też odnieść do sytuacji na 1:1. Długo teraz to analizowaliśmy. Nie chcę, żeby to było odebrane, że trener podważa decyzje… Dla mnie to jest mega kontrowersja. Nawet rozmawiałem z zawodnikiem, dostał w łydkę od tyłu, ewidentny faul – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Banasik.

– Nie wiem, dlaczego przy VAR sędziowie do tego nie wrócili. Bramka zdobywa nieprawidłowo. Maurides jest faulowany, wszyscy to widzą, idzie akcja, jest bramka. Sędzia Frankowski był na VAR, widzi jak zwykle inaczej. Znów nie mamy do niego szczęścia, choć nie chcę, żeby to było odebrane źle – dodał trener Radomiaka.

Kolejna ostra ocena

Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy Dariusz Banasik krytykuje pracę sędziego Bartosza Frankowskiego. Wcześniej krytykował pracę arbitra za „odnotowanie faulu, którego nie było”. Wówczas Radomiak Radom zremisował z Piastem Gliwice (2:2). 

Źródło: Sport.pl

Eriksen wrócił do tragicznych wydarzeń z Euro. „Powiedziałem żonie, że nie zagram w piłkę”

Christian Eriksen niedawno został zawodnikiem Brentford. Duńczyk wkrótce wróci do gry po dramatycznych wydarzeniach z Euro 2020. W rozmowie z klubowymi mediami wyznał, że na początku myślał, że nigdy już nie zagra w piłkę. 

W 43. minucie meczu Danii z Finlandią na murawę padł Christian Eriksen. Piłkarz stracił przytomność w wyniku ataku serca. Na szczęście doskonała reakcja piłkarzy obu reprezentacji oraz służb medycznych pozwoliła przywrócić czynności życiowe 29-latkowi.

Później pomocnika czekała długa rehabilitacja. Wszczepiono mu specjalny kardiowerter-defibrylator serca. Niestety przepisy we Włoszech spowodowały, że nie mógł kontynuować swojej kariery w Interze Mediolan. Na szczęście udało mu się znaleźć nowy klub. Niedawno związał się z Brentford, występującym w Premier League.

Szczęśliwe zakończenie

Początkowo nie było jednak tak kolorowo. Eriksen w rozmowie z klubowymi mediami wyznał, że myślał o zakończeniu kariery. W drodze do szpitala poinformował o tym żonę.

– W drodze do szpitala powiedziałem mojej żonie, że już nigdy nie zagram w piłkę – przyznał Duńczyk.

Wszystko zmieniło się dwa dni później. Przypomniałem sobie dokładnie, co stało się ze mną podczas tamtego meczu. Potem lekarze zaczęli mi robić masę testówdodał.

https://twitter.com/BrentfordFC/status/1490792083996745731?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1490792083996745731%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fsport.tvp.pl%2F58385412%2Fpremier-league-christian-eriksen-dwa-dni-po-zatrzymaniu-akcji-serca-wiedzialem-ze-bede-mogl-ponownie-zagrac

Bardzo często pytałem lekarzy, czy dadzą mi zielone światło. Sprawdzono, jak moje serce zareaguje na wysiłek fizyczny. Na szczęście wszystko było dobrze. Musiałem być cierpliwy, ale ufałem lekarzom i wierzyłem, że się uda – opowiadał Eriksen.

Od czasu tych tragicznych wydarzeń 29-latek nie zagrał w żadnym meczu. Trenował jedynie z drużynami Odense i Ajaksu. Niebawem jednak powinniśmy ponownie zobaczyć go na murawie.

– To moja najdłuższa przerwa w karierze. Miałem szczęście, że dotychczas nie odnosiłem żadnych kontuzji. Życie bez piłki jest bardzo trudne. Teraz ponownie mogę pojawić się na boisku. Jestem podekscytowany, że wszystko zaczyna wracać do normy. Kondycyjnie i siłowo czuję się dobrze. Zobaczymy, jak zareaguje moje ciało – podsumował.

Rzeźniczak skomentował swój wybryk z meczu z Radomiakiem. „Trochę się zdenerwowałem”

Na zakończenie 20. kolejki Ekstraklasy Radomiak Radom zremisował na własnym boisku z Wisłą Płock (1-1). W końcówce meczu z murawy wyleciał Jakub Rzeźniczak, kapitan „Nafciarzy”. Długo nie podnosił się z ziemi, sygnalizując uraz mięśniowy. Gdy pomóc chciał mu jeden z rywali, stoper pokazał mu bardzo brzydki gest. 35-latek wytłumaczył swoje zachowanie w rozmowie z „Interią”.

Ostatnie dni dla Jakuba Rzeźniczaka są trudne. Jego syn walczy o życie w warszawskim Centrum Zdrowia Dziecka. Jego samego zaś w sieci spotyka ogromna fala krytyki.

Wina rywali

Widać, że nerwy, jakie towarzyszą kapitanowi płockiej Wisły, siłą rzeczy, przeniosły się na jego poczynania boiskowe. W zremisowanym (1-1) meczu z Radomiakiem Radom Rzeźniczak wyleciał bowiem z boiska z czerwoną kartką. Na odchodne pokazał natomiast rywalowi bardzo nieładny gest. Wideo możecie obejrzeć w linku poniżej.

Brzydkie zachowanie Rzeźniczaka. Obrzydliwy gest w kierunku piłkarza Radomiaka [WIDEO]

W rozmowie z Arturem Szczepanikiem z „Interii” dzień po spotkaniu z Radomiakiem Rzeźniczak odniósł się do tych wydarzeń. Skomentował zarówno swój faul, jak i zachowanie, którego dopuścił się tuż po nim.

– No faul był. Przyznaję, choć sytuacja była na styku. Sędzia jednak zagwizdał i dał mi drugą żółtą kartkę. Typowa meczowa akcja – stwierdził.

– To przez to, że rywale mnie podnosili. Mam uraz mięśnia dwugłowego i noga mnie boli. Byłem zły, bo dostałem czerwoną kartkę, a tu ktoś mnie szarpie i podnosi z boiska. Żaden piłkarz czegoś takiego nie lubi i się trochę zdenerwowałem – dodał, odnosząc się do swojego gestu. 

– Na boisku zawsze jestem nerwowy, od lat. Swoich prywatnych spraw nigdy nie przenoszę na murawę. W czasie meczów zawsze reaguję żywiołowo na to co się dzieje na boisku i tak samo było dzisiaj – zapewnił. 

 

Kurt Zouma ostro przeskrobał. Wyciekł film, na którym widać, jak znęca się nad kotem [WIDEO]

Kurt Zouma może mieć niedługo ogromne kłopoty. W najbliższym czasie możemy się spodziewać kary dla francuskiego piłkarza. Wszystko za sprawą filmu, który niedawno obiegł media społecznościowe. Poznaliśmy już stanowisko w tej sprawie zarówno piłkarza, jak i klubu.

W poniedziałkowy wieczór w mediach społecznościowych ukazał się drastyczny film. W roli głównej nagrania znalazł się Kurt Zouma. Na nagraniu widać, jak piłkarz West Hamu United znęca się nad kotem. Najpierw możemy zobaczyć, jak Francuz kopie kota, następnie rzuca w niego różnymi przedmiotami, a na końcu wymierza mu cios ręką. A wszystko to na oczach swoich dzieci. Wideo nagrane przez brata piłkarza zobaczycie poniżej.

https://twitter.com/emilyhewertson/status/1490811894197886981?t=wwF0LAMpZTFdJ7OCUDIg4g&s=19&fbclid=IwAR16QrDXKoTlS46R4VjK3JHZK2BLVIKHVexHsS84Qw4mmY0g8-R0PlBFsvM

Komentarz klubu i piłkarza

Nie musieliśmy długo czekać na odpowiedź zarówno ze strony piłkarza, jak i klubu. Kurt Zouma na łamach „The Sun” przeprosił za swoje zachowanie. Z kolei władze klubu przekazały, że zajmą się tą sprawą.

– Chcę przeprosić za swoje zachowanie. Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla mojego zachowania, czego szczerze żałuję – przekazał Kurt Zouma.

– West Ham United w pełni potępia działania naszego zawodnika, Kurta Zoumy, w opublikowanym nagraniu. Rozmawialiśmy z Kurtem i będziemy zajmować się tą sprawą, ale chcielibyśmy wprost powiedzieć, że w żaden sposób nie akceptujemy okrucieństwa wobec zwierząt – przekazały władze West Hamu United.

Powód

„The Sun” przekazało potencjalny powód zachowania piłkarza. W artykule czytamy, że Zouma miał być zły za to, iż jego kot miał mu zbić wazon.


źródło: the sun

Brzydkie zachowanie Rzeźniczaka. Obrzydliwy gest w kierunku piłkarza Radomiaka [WIDEO]

Jakub Rzeźniczak dopuścił się pokazania brzydkiego gestu w kierunku piłkarza Radomiaka Radom. Piłkarz Wisły Płock… imitował masturbację. 

Sytuacja miała miejsce już w doliczonym czasie gry spotkania „Nafciarzy” z Radomiakiem (1-1). Były reprezentant Polski przekroczył przepisy i został ukarany żółtą kartką – drugą w tym meczu. Z tego powodu musiał opuścić boisko.

Długo nie mógł się z tą decyzją pogodzić, a w międzyczasie nabawił się kontuzji mięśniowej. Spędził więc sporo czasu, siedząc na murawie. Gdy jeden z przeciwników chciał mu pomóc wstać, ten wybuchł. Krzyknął coś w kierunku przeciwnika, po czym… imitował masturbację. Sytuacja wywołała poruszenie w mediach społecznościowych.

https://twitter.com/gr3gor_g3/status/1490762860905041927?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1490762860905041927%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fskandaliczny-gest-jakuba-rzezniczaka-pilkarz-wisly-plock-nie-wytrzymal-po-czerwonej-kartce-wideo%2F182288-n

Wielu internautów ostro skomentowało obsceniczne zachowanie Rzeźniczaka. Do krytyki dołączył się także Zbigniew Boniek, który opublikował wymowny wpis na Twitterze.

https://twitter.com/BoniekZibi/status/1490762059054817289?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1490762059054817289%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fskandaliczny-gest-jakuba-rzezniczaka-pilkarz-wisly-plock-nie-wytrzymal-po-czerwonej-kartce-wideo%2F182288-n

Niklas Sule wyznał, czemu wybrał Borussię Dortmund. Szczere słowa Niemca

Borussia Dortmund potwierdziła w poniedziałek, że Niklas Sule dołączy latem w jej szeregi. Sam zainteresowany zdradził, dlaczego zdecydował się na taki ruch. W rozmowie z „Bildem” wyznał, że decyzję podjął kilka tygodni temu. 

Przejście Sule do BVB wywołało sporo kontrowersji. Przede wszystkim dlatego, że Bayern proponował stoperowi przedłużenie umowy. 26-latek nie chciał jednak dłużej kontynuować swojej kariery w stolicy Bawarii.

Powody

Wybrał przenosiny do Borussii, a więc największego rywala „Die Roten” w Bundeslidze. Co skłoniło go do podjęcia takiej decyzji? W rozmowie z „Bildem” Sule zdradził, co przekonało go do wygrania Dortmundu.

– W ciągu ostatnich kilku tygodni dużo się o mnie mówiło. Spekulowano na temat tego, co chcę zrobić i dlaczego. Już kilka tygodni temu zdecydowałem się na to, że w przyszłości będę reprezentował barwy Borussii Dortmund – wyznał.

– Od momentu, kiedy po raz pierwszy skontaktowali się ze mną, czułem, iż ludzie zarządzający klubem są bardzo chętnie do współpracy ze mną. Hans-Joachim Watzke, Michael Zorc, Sebastian Kehl i Marco Rose dali mi wyobrażenie o roli, jaką mogę pełnić w BVB – dodał Sule. 

– Miałem wrażenie, że jestem przez nich poszukiwany jako piłkarz i jako osoba. Byłem pod wrażeniem tego, jak starali się dla mnie, więc szybko wiedziałem, gdzie będę grał w przyszłości. Do tej pory miałem bardzo udany czas w Bayernie i wygrałem tutaj wszystko, co było do wygrania. Chciałbym to wykorzystać w nadchodzących miesiącach z nowymi kolegami z drużyny i wybitnym trenerem, zdobywając więcej tytułów – podsumował.

Sule gra w Bayernie od 2017 roku. W barwach Bawarczyków wystąpił 159 razy, strzelając sześć goli i notując cztery asysty. Podczas pobytu w Bayernie czterokrotnie wygrywał mistrzostwo i Superpuchar Niemiec. Dołożył również dwukrotny triumf w Pucharze Niemiec i przyczynił się do wygrania Ligi Mistrzów, Superpucharu UEFA i Klubowych Mistrzostw Świata w 2021 roku.