Genialna precyzja w wykonaniu Lewandowskiego. Ryzykował wybiciem okna [WIDEO]

Robert Lewandowski po raz kolejny popisał się swoimi umiejętnościami. Klubowe kamery uchwyciły świetne podanie od polskiego napastnika do Oliviera Kahna, który znajdował się w oknie klubowych biur.

Już w najbliższą sobotę Bayern Monachium podejmie na własnym boisku 11. w tabeli Bundesligi VfL Bochum. Zawodnicy „Die Roten” uczęszczają aktualnie na ostatnie treningi przed tym spotkaniem.

Świetna precyzja Lewandowskiego

Po zakończeniu czwartkowych zajęć zabłysnął Robert Lewandowski. Gwiazdor lidera ligi niemieckiej dostrzegł w jednym z okien legendę Bawarczyków, Oliviera Kahna. 33-latek postanowił zaryzykować i kopnąć piłkę w kierunku dyrektora. Zrobił to bezbłędnie.

Całą sytuację uchwyciły klubowe kamery. Były bramkarz Bayernu Monachium postanowił wrzucić nagranie na swojego Twittera z dopiskiem „Normalny dzień w biurze”.

W meczu przeciwko VfL Bochum Lewandowski stanie przed szansą na zdobycie kolejnych bramek w Bundeslidze. Kapitan reprezentacji Polski jest liderem klasyfikacji strzelców z 24 golami po rozegraniu 21 spotkań.

Michail Antonio skomentował zachowanie Zoumy. „Czy to, co zrobił, jest gorsze od rasizmu?”

Sytuacja związana z niedopuszczalnym zachowaniem Kurta Zoumy wobec swoich kotów nadal wywołuje burzę w mediach. O komentarz do postępowania swojego kolegi z drużyny został poproszony Michail Antonio. Napastnik West Hamu swoją odpowiedzią wzbudził wcale nie mniejsze kontrowersje. 

Już od kilku dni internet zalany jest dyskusją na temat Zoumy. Do sieci wypłynęło nagranie, na którym widać jak defensor „Młotów” zachowuje się agresywnie w stosunku do swojego kota. Na wideo doskonale widać, jak Francuz kopie i uderza swojego pupila, ewidentnie mając przy tym frajdę.

27-latek został już ukarany. Organizacja charytatywna zajmująca się dobrobytem zwierząt odebrała mu koty. Do całej sprawy ustosunkował się także West Ham. Klub postanowił nałożyć na swojego zawodnika maksymalną grzywnę, czyli dwie tygodniowe pensje (w tym przypadku to około 250 tysięcy funtów). Postępowanie policji nadal jest w toku.

Kibice również postanowili wymierzyć Zoumie sprawiedliwość. Podczas wtorkowego spotkania przeciwko Watford obrońca był wygwizdywany przy każdym kontakcie z piłką oraz obrażany przez fanów drużyny przyjezdnej. Szczególną euforię na trybunach wywołał ostry faul na 11-krotnym reprezentancie Francji.

Absurdalne tłumaczenie

Reporter „Sky Sports” napotkał Michaila Antonio, który jest klubowym kolegą Zoumy. Napastnik West Hamu został poproszony o komentarz do całego zajścia. Jego odpowiedź zaszokowała opinię publiczną.

– Zadam Ci pytanie. Myślisz, że to, co on zrobił, jest gorsze od rasizmu? – zapytał dziennikarza. 

– Oczywiście, nie akceptuję tego, co Kurt zrobił. Absolutnie tego nie toleruję. Ale są ludzie, którzy zostali ukarani za rasizm, a potem normalnie wracali do gry po ośmiu czy iluś tam meczach zawieszenia. Tymczasem teraz ludzie wzywają do wyrzucenia Zoumy i pozbawieniu go środków do życia – dodał poirytowany.

To nie był mecz Jana Bednarka. Samobój i słabe opinie [WIDEO]

Jan Bednarek może mieć mieszane odczucia po wczorajszym meczu w Premier League. Co prawda Southampton pokonało Tottenham, jednak Polak strzelił bramkę samobójczą. Poskutkowało to nienajlepszymi opiniami w mediach.

W środowy wieczór doszło do starcia w 24. kolejce Premier League pomiędzy Tottenhamem a Southampton. Mimo że jako pierwsi na prowadzenie wyszli piłkarze Spurs, to ostatecznie goście wyszli z tego starcia obronną ręką. Dla zwycięskiej ekipy bramki zdobyli Armando Broja, Mohamed Elyounoussi oraz Che Adams. Autorami goli dla Tottenhamu byli Heung-Min Son oraz Jan Bednarek, który zdobył bramkę samobójczą.

Southampton zdołało wygrać wczorajszy mecz pomimo strzelonej przez Jana Bednarka bramki samobójczej. Polak niefortunnie interweniował wślizgiem, czym zaskoczył swojego bramkarza. Zdarzenie w formie wideo znajdziecie TUTAJ.

Występ Jana Bednarka przez portal „SofaScore” został oceniony na 6,5 w skali 1-10. Jedynie Fraser Forster oraz Romain Perraud otrzymali niższe noty. Jeszcze gorzej występ polskiego obrońcy widział serwis „WhoScored”, który wystawił mu notę 5,9. Nikt w zespole Świętych nie otrzymał niższej oceny. Kibicowski portal „Saints Live” ocenił Polaka na 6. W argumentacji napisano:

– Bednarek szybko trafił do własnej bramki, ale musiał próbować przeciąć dośrodkowanie Lucasa Moury. Miał słaby mecz, nie potrafił ocenić właściwie wielu strzałów i dośrodkowań, a często też źle się ustawiał – napisano na portalu „Saints Live”.

Wściekły Jose Mourinho po meczu z Interem. „Nie macie jaj. Zes**liście się”

Inter pokonał u siebie AS Romę (2:0) we wtorkowym meczu Coppa Italia. Postawa gości nie przypadła do gustu Jose Mourinho. Według doniesień Corriere dello Sport, trener Giallorossich miał być wściekły po spotkaniu z mistrzami Włoch. W szatni padły mocne słowa z ust Portugalczyka.

Wściekły Mourinho

Porażka Romy we wtorkowym meczu z Interem zezłościła Jose Mourinho. Według Corriere dello Sport portugalski szkoleniowiec miał w mocnych słowach podsumować występ Giallorossich. W szatni padły mocne słowa, zwłaszcza po tym, jak Roma straciła bramkę już w pierwszej minucie.

– Chciałbym się dowiedzieć, dlaczego się zes**liście w pierwszych dziesięciu minutach meczu. Od każdego z was, bez wyjątków, chcę to wiedzieć. Chcę wiedzieć, dlaczego jesteście tacy mali przeciwko wielkim drużynom od dwóch lat – grzmiał Mourinho.

– Jeśli będziecie grać jak mały zespół, tak też was będą traktować sędziowie. Owszem, Inter to świetny rywal, ale zamiast znaleźć odpowiednią motywację, postanowiliście się zes*ać – dodał.

– Najgorszą dla mężczyzny rzeczą jest brak jaj i charakteru. Boicie się wielkich meczów? To idźcie grać do Serie C, bez presji, bez wielkich stadionów, bez mistrzów wokół. Nie macie jaj, a to jest najgorsze, co może być – zarzucił piłkarzom trener Giallorossich.

Źródło: Meczyki.pl, Football Italia

Kulesza murem za Michniewiczem. „Opieram się na faktach. Jest niewinny”

Cezary Kulesza udzielił wywiadu tygodnikowi Piłka Nożna. W rozmowie z prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej poruszono temat przeszłości Czesława Michniewicza i jego kontaktów z Fryzjerem.

Niejasna przeszłość selekcjonera

Wiele osób wciąż nie ma stuprocentowej pewności co do przeszłości nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Lata temu Czesław Michniewicz często kontaktował się z liderem mafii piłkarskiej, Fryzjerem. W świetle prawa jest jednak niewinny. Prezes PZPN sugeruje, aby wszyscy spoglądali na 51-letniego trenera z uwzględnieniem tych faktów.

– Musimy podchodzić do kwestii przeszłości Czesława Michniewicza opierając się na faktach, a nie na domysłach, opiniach czy sympatii – lub jej braku – do trenera – powiedział szef polskiej federacji piłkarskiej.

– Opieram się na faktach. Trener w ich świetle jest niewinnym człowiekiem, nigdy nie został skazany, nie miał nawet postawionych zarzutów. Pracuję w futbolu bardzo długo i wiem, że kluczowe dla oceny trenera Michniewicza będą wyniki reprezentacji. Kropka – zakończył Kulesza.

Źródło: Piłka Nożna, WP Sportowe Fakty

Była gwiazda ukraińskiej piłki trafi do Ekstraklasy? Cracovia zainteresowana

Cracovia nie przeprowadziła jeszcze żadnego transferu tej zimy. Niebawem może się to jednak zmienić. „TVP Sport” podaje, że „Pasy” zainteresowały się Jewhenem Konoplanką.

Ukrainiec w przeszłości miał okazję wygrać Ligę Europy w barwach Sevilli. Dwukrotnie wybierano go także piłkarzem roku w kraju. Obecnie 32-latek występuje w Szachtarze Donieck, z którym kontrakt wygasa mu w czerwcu tego roku.

Hit transferowy?

Konoplanka nie łapie się jednak do składu i dostał zielone światło w poszukiwaniach nowego klubu. Pierwotnie mówiło się o austriackim, węgierskim, bądź tureckim kierunku. Żaden z tych transferów nie doszedł jednak do skutku.

Obecnie piłkarza zaoferowano kilku klubom z Ekstraklasy. Najbardziej zainteresowana usługami 32-latka miała być Cracovia. Według „TVP Sport” ustaliło, że obie strony są chętne na taki transfer.

Antonio Conte otwarty na powrót Eriksena do Tottenhamu. „Jest częścią historii klubu”

Antonio Conte nie zamyka drogi Christianowi Eriksenowi na potencjalny powrót do Tottenhamu. Włoski szkoleniowiec „Kogutów” uważa, że Duńczyk jest legendą klubu.

Wszyscy dobrze pamiętamy, jakie problemy zdrowotne miał Christian Eriksen podczas EURO 2020. Początkowo wydawało się, że nie ma szans na powrót Duńczyka do uprawiania sportu. Po ponad półrocznej przerwie wrócił do futbolu, podpisując umowę z Brentford. 29-latek związał się z angielskim klubem kontraktem do końca tego sezonu.

Legenda Tottenhamu

Christian Eriksen największe sukcesy święcił podczas gry dla Tottenhamu. W barwach Spurs Duńczyk grał w latach 2013-2020. W tym okresie rozegrał dla angielskiego klubu 305 spotkań, w których strzelił 69 bramek i zanotował 90 asyst.

Conte chce Eriksena

Od listopada ubiegłego roku trenerem Tottenhamu jest Antonio Conte. Włoski szkoleniowiec został wybrany następcą Nuno Espirito Santo. Obecny trener Spurs przekazał, że jest otwarty na potencjalny powrót Christiana Eriksena do klubu, którego jest legendą. Panowie mieli przyjemność współpracować w Interze Mediolan.

– Na pewno Christian Eriksen jest częścią historii Tottenhamu. Powrót tutaj mógłby być dla dobrą okazją dla niego, dla mnie, dla klubu. Teraz podpisał kontrakt z Brentford. Tylko na sześć miesięcy, więc zobaczymy, co się wydarzy – przekazał Antonio Conte.


źródło: sky sports

Kurt Zouma poniósł konsekwencje swoich czynów. Odebranie kotów i wysoka kara finansowa

Sprawa związana ze skandalicznym zachowaniem Kurta Zoumy jest już niemal wyjaśniona. Zwierzęta, nad którymi Francuz się znęcał, zostały mu odebrane. Obrońca dodatkowo będzie musiał zapłacić karę finansową.

Przypomnijmy, że w ostatnich dniach do sieci wypłynęło kompromitujące Zoumę nagranie. 27-latek kopał oraz bił swojego kota, ponieważ ten miał rzekomo zbić mu wazon. Wideo natychmiastowo wywołało burzę w mediach społecznościowych.

Pierwsze konsekwencje swoich czynów piłkarz West Hamu odczuł już podczas wtorkowego meczu Premier League przeciwko Watford. Francuz przy każdym kontakcie z piłką był wygwizdywany. Kibice gości obrażali go w przyśpiewkach i pochwalili ostry faul Josha Kinga, którego Zouma padł ofiarą. 

Zasłużona kara

Zouma nie będzie już dłużej maltretował swoich pupili. RSPCA, czyli brytyjska organizacja zajmująca się przemocą wobec zwierząt odebrała mu jego koty. 27-latek dodatkowo został ukarany przez klub. West Ham nałożył na niego grzywnę w wysokości dwóch tygodniowych pensji (około 250 tysięcy funtów). Jest to maksymalny wymiar kary finansowej, jaką „Młoty” mogły wystosować.  Pieniądze zostaną przeznaczone na fundacje zajmujące się ochroną praw zwierząt.

– Te dwa koty są teraz pod opieką RSPCA. Naszym priorytetem jest i zawsze było dobro zwierząt. Koty zostały zabrane na kontrolę do weterynarza i pozostaną pod naszą opieką na czas trwania śledztwa – powiedział rzecznik RSPCA.

 

Krzysztof Stanowski stanął w obronie Rzeźniczaka. „Jak można mówić, że nie interesował się dzieckiem”

W ostatnich dniach Jakub Rzeźniczak wywołał duże zamieszanie w internecie. Za obrońcą Wisły Płock wstawił się Krzysztof Stanowski, według którego fala krytyki, jaka spadła na byłego reprezentanta Polski jest zbyt duża.

Całe zamieszanie spowodowane jest chorobą syna Rzeźniczaka. Mały Oliwier ma rzadkiego guza wątroby. Matka chłopca, a zarazem była partnerka 35-latka, Magdalena Stępień, utworzyła zbiórkę na leczenia dziecka w Izraelu. Jej celem było zebranie 350 tysięcy złotych.

Takie działanie wywołało powszechne oburzenie w mediach społecznościowych, ponieważ Rzeźniczak i Stępień prowadzili bardzo wystawne życie, czym również chwalili się w sieci. Dodatkowo zawodnik Wisły Płock nabawił się strat wizerunkowych podczas niedawnego meczu z Radomiakiem Radom. Kapitan „Nafciarzy” najpierw otrzymał czerwoną kartę, a następnie wykonał obrzydliwy gest w kierunku rywala. 

Stanowski broni

W swoim najnowszym odcinku „Dziennikarskiego Zera” na „Kanale Sportowym” Krzysztof Stanowski postanowił wstawić się za Rzeźniczakiem i próbował rzucić na sprawę nowego postrzegania.

– Kuba nie poleciał z Wisłą na obóz do Turcji, bo jego dziecko przebywało wtedy w Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie otrzymało chemioterapię. Został ze swoim synem. Podano mu pierwszą chemię, a potem dziecko złapało koronawirusa i trafiło do izolacji. No i wtedy Rzeźniczak poleciał na cztery dni do Turcji na obóz, bo już nie mógł odwiedzać dziecka – powiedział Stanowski.

– Jak można mówić, że nie interesował się dzieckiem, jeśli cały czas z nim przebywał? Mamy uznać, że gość jest potworem, bo ktoś na Instagramie tak powiedział i przedstawił jednostronnie relację? Uwierzcie mi, że Kuba to wrak człowieka, cały czas płacze. Ale mówi, że dziecko na pierwszą chemię zareagowało dobrze, guz się znacznie zmniejszył – dodał. 

– Kuba powiedział, że drugiej chemii jeszcze nie podano dziecku ze względu na koronawirusa, ale niedługo ją dostanie. No ale jak poleci do Izraela, to nie dostanie. Pewnie jego partnerka ma inne zdanie, ale zdaniem Kuby wyjazd do Izraela nie pomoże temu dziecku. A wręcz przeciwnie. Twierdzi, iż podpisywał zgodę z założeniem, że jeśli wszystkie metody w Polsce zawiodą, to wtedy trzeba będzie szukać pomocy za granicą. Ale nie sądził, iż dojdzie do tego, że terapia w Polsce będzie przerywana – zakończył dziennikarz.

Kałużny niezadowolony ze słów Michniewicza. „Inni kandydaci poczują się zdołowani”

Radosław Kałużny udzielił wywiadu Przeglądowi Sportowemu. Były reprezentant Polski wyraził swoje niezadowolenie w związku ze słowami Czesława Michniewicza o tym, że pierwszym bramkarzem kadry będzie Wojciech Szczęsny.

Szczęsny podstawowym bramkarzem

Niedługo po ogłoszeniu Czesława Michniewicza selekcjonerem reprezentacji Polski z ust 51-latka padła jasna deklaracja: „Wojciech Szczęsny będzie numerem jeden w bramce”. Takie słowa nie spodobały się Radosławowi Kałużnemu.

Niezadowolony Kałużny

Były reprezentant Polski uważa, że nowy trener kadry nie powinien od razu mówić o personaliach. Radosław Kałużny argumentuje to tym, że pozostali konkurenci w walce o miejsce na bramce mogą poczuć się zdołowani.

– Wydaje mi się, że zdecydowanie sensowniej byłoby nie ogłaszać personaliów podstawowego bramkarza. No Panie Czesławie, tu się niestety nie dogadamy – powiedział Kałużny na łamach Przeglądu Sportowego.

– Kiedyś żartowałem, że Wojciech Szczęsny dysponuje jakimiś kompromitującymi materiałami, tym samym szantażując kolejnych selekcjonerów. Każdy mianował go naszą bramkarską jedynką, a Szczęsny wówczas sprawiedliwie obdzielał błędami kolejnych trenerów. Kandydaci na to miejsce poczują się zdołowani. Zgrupowanie będzie dla nich tygodniowym urlopem – dodał były reprezentant Polski.

Zobacz również: Czerczesow o kontaktach Michniewicza w Rosji. „Prawdopodobnie ma doradców”

Źródło: Przegląd Sportowy

Czerczesow o kontaktach Michniewicza w Rosji. „Prawdopodobnie ma doradców”

Stanisław Czerczesow udzielił wywiadu dziennikowi Sport Express. Były selekcjoner reprezentacji Rosji przyznał, że wybór Czesława Michniewicza na trenera Polski może być podstawą do obaw wśród jego rodaków.

Wyprawa po Europie

Cezary Kulesza wybrał Czesława Michniewicza na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. Nowy trener kadry Biało-Czerwonych od razu zabrał się do pracy. 51-letni szkoleniowiec wybrał się w podróż po Europie, aby porozmawiać z poszczególnymi zawodnikami.

Doradcy w Rosji?

Stanisław Czerczesow w rozmowie z dziennikiem Sport Express wyraził swoje obawy w związku z zatrudnieniem Czesława Michniewicza w Polskim Związku Piłki Nożnej. Były selekcjoner Rosji podejrzewa, że 51-letni trener ma kontakty w jego ojczyźnie, które mogą pomóc w analizie przed spotkaniem barażowym.

– Czesław dobrze mówi po rosyjsku. Może z łatwością śledzić naszych piłkarzy, ekspertów oraz wypowiedzi w mediach. Prawdopodobnie ma przyjaciół i doradców, którzy pomagają mu w analizie i przygotowaniach do meczu z nami. Mnie o reprezentację nie pytał. I tak nic bym mu nie powiedział – powiedział Stanisław Czerczesow.

Obawiają się Lewandowskiego

– Drużyna Polski z Robertem i bez to dwie innych ekipy. Każdy zespół ma swojego lidera. Tak jest też u nich i u nas. Jeśli Lewandowski jest na boisku, to jest to duży atut dla jego drużyny – dodał szkoleniowiec Ferencvarosu.

Źródło: Sport Express, Polsat Sport

Poznaliśmy nowy sztab reprezentacji Polski. Nie ma ani Piszczka, ani Dudka

W środowe popołudnie poznaliśmy skład sztabu reprezentacji Polski. Na liście nie znajdziemy ani Łukasza Piszczka, ani Jerzego Dudka.

W poprzedni poniedziałek, 31 stycznia poznaliśmy nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Został nim Czesław Michniewicz, który zastąpi na tym stanowisku Paulo Sousę. Cezary Kulesza postawił na Michniewicza kosztem m.in. Adama Nawałki.

Przez ostatnie tygodnie polskie media poświęcały dużo czasu tematowi sztabu reprezentacji Polski. Przede wszystkim mówiło się, że przy reprezentacji mógłby pracować Łukasz Piszczek oraz Jerzy Dudek. Po wyborze selekcjonera okazało się, że żaden z nich nie znalazł się w sztabie Czesława Michniewicza. Obaj pracowaliby przy reprezentacji, jeśli Cezary Kulesza postawiłby na Adama Nawałkę.

W sztabie reprezentacji znajdziemy zarówno „stare”, jak i „nowe” twarze. Do tych pierwszych zaliczają się: Hubert Małowiejski, Jakub Rejmoniak, Jacek Jaroszewski, Paweł Bamber, Marcin Bator, Wojciech Herman oraz Adam Kurek, Jakub Kwiatkowski, Łukasz Gawrjołek, Paweł Kosedowski, Paweł Sidorowicz, Tomasz Leśniak oraz Wojciech Zep. Z kolei powieje świeżością za sprawą obecności: Mirosława Kality, Kamila Potrykusa, Tomasza Muchińskiego, Andrzeja Dawidziuka, Grzegorza Witta, Karola Bortnika, a także Roberta Musiałka.

https://twitter.com/LaczyNasPilka/status/1491374589934456834

Wayne Rooney z mocnym wyznaniem po latach. „Chciałem kogoś skrzywdzić”

W sezonie 2005/2006 walka o tytuł mistrzowski w Premier League rozstrzygała się pomiędzy Chelsea i Manchesterem United. W rozmowie ze „Sky Sports” Wayne Rooney opowiedział kilka szokujących faktów o końcówce tamtych rozgrywek.

Do ostatecznego starcia pomiędzy dwoma czołowymi drużynami ligi angielskiej doszło w 37. kolejce. Podopieczni Sir Alexa Fergusona musieli zwyciężyć, by zachować matematyczne szanse na zdobycie mistrzostwa. Ostatecznie górą okazali się „The Blues”, którzy wygrali aż 3:0 i przypieczętowali swój triumf.

Wyznanie Rooney’a

Jednym z piłkarzy tamtego Manchesteru United był aktualny trener Derby County, Wayne Rooney. Anglik udzielił niedawno wywiadu „Sky Sports”. Podczas tej rozmowy wyjawił, co działo się wtedy w jego głowie.

– Wiedzieliśmy, że jeśli Chelsea zdobędzie punkt, to tego dnia zwycięży też w lidze. Zmieniłem wkręty przed meczem. Włożyłem metalowe, o maksymalnej dopuszczonej długości, bo chciałem kogoś skrzywdzić – powiedział 36-latek.

– Wtedy nie mogłem znieść myśli, że to Chelsea wygra Premier League. Wkręty były legalnej wielkości, ale większe niż te, które normalnie bym założył – dodał.

Ofiarami Rooney’a tamtego dnia padli w szczególności John Terry oraz Paulo Ferreira. Obaj skończyli spotkanie przeciwko Manchesterowi United z urazami. Portugalczyk musiał opuścić stadion o kulach, ponieważ po faulu napastnika „Czerwonych Diabłów” miał dziurę w stopie.

Jak poinformowało „BBC” sprawą zainteresowała się angielska federacja. 120-krotny reprezentant Anglii został poproszony o złożenie wyjaśnień w sprawie wydarzeń z rzeczonego meczu.

Krystian Bielik z owacją na stojąco i kolejnym urazem. „Wybitny pechowiec”

Derby County pokonało u siebie Hull City. Od pierwszej minuty w spotkaniu wystąpił Krystian Bielik. Polak nie będzie jednak dobrze wspominał tego starcia, ponieważ zszedł z boiska z urazem.

Powrót po zerwanych więzadłach

Krystian Bielik po rocznej przerwie od gry w piłkę wrócił na boisko w meczu z Birmingham City. Wówczas zdobył bramkę na 2:2 w samej końcówce spotkania. Polak niefortunnie upadł po strzale, przez co nabawił się urazu barku. Podczas spotkania z Hull City również musiał opuścić plac gry.

Poturbowany przy walce o piłkę

24-letni piłkarz Baranów musiał zejść z boiska z rozciętą głową. Polak prezentował się bardzo dobrze do tego momentu, więc kibice postanowili pożegnać go owacją na stojąco. Wiele wskazuje na to, że przerwa Bielika nie będzie zbyt długa.

Derby County pokonało Hull City 3:1. Barany zajmują 23. lokatę w tabeli Championship. Podopieczni Wayne’a Rooneya mają na koncie 18 punktów. Przypomnijmy, że angielska federacja odjęła im aż 21 oczek, przez co są skazani na walkę o utrzymanie.