Frank Lampard wraca na ławkę trenerską. Anglik obejmie jeden z klubów Premier League

Zakończyły się poszukiwania trenera w Evertonie. Jak poinformował Fabrizio Romano nowym szkoleniowcem „The Toffees” zostanie Frank Lampard.

Klub z Liverpoolu nie miał menadżera, odkąd blisko dwa tygodnie temu z pracą pożegnał się Rafael Benitez. Zwolnienie Hiszpana było efektem fatalnej gry drużyny z Goodison Park w rundzie jesiennej Premier League. Everton po 20. kolejkach ma na koncie zaledwie 19 punktów w tabeli i zajmuje w niej 16. miejsce, z niewielką przewagą nad strefą spadkową.

Kandydatów naprawdę wielu. Przedstawiciele 9-krotnych mistrzów Anglii kontaktowali się z trenerami takimi jak Wayne Rooney oraz Vitor Pereira. W ostatnich dniach wydawało się, że to Portugalczyk ma największe szanse na zdobycie angażu. Tym bardziej, że legendarny zawodnik Manchesteru United wprost odmówił Evertonowi, stawiając wyżej swoją misję w Derby County.

– Everton kontaktował się z moim menedżerem w sprawie rozmowy kwalifikacyjnej, ale ja odrzuciłem propozycję. Jestem pewien, że kiedyś zostanę menedżerem w Premier League i wierzę, że będę na to gotowy na 100 proc. Gdyby to było w przyszłości z Evertonem, byłoby świetnie, ale teraz mam pracę do wykonania w Derby. Ta praca jest dla mnie ważna – powiedział 36-latek.

Lampard wraca na ławkę

Ostatecznie władze Evertonu nie dadzą szansy Pereirze. Według informacji przekazanych przez Fabrizio Romano nowym trenerem „The Toffees” już w sobotę może zostać ogłoszony Frank Lampard. Były zawodnik Chelsea wcześniej łączony był z Norwich City. Będzie to dla niego powrót do pracy po nieco ponad roku nieobecności.

Przypomnijmy, że w latach 2019-2021 Lampard był szkoleniowcem Chelsea, z której na początku ubiegłego roku został zwolniony.

Awans sportowy Arkadiusza Recy na horyzoncie? „Polski klub” zainteresowany obrońcą

Arkadiusz Reca zmieni klub? Włoskie media spekulują, że reprezentant Polski niebawem może trafić do grona innych zawodników z naszego kraju. Lewym obrońcą ma być zainteresowana Fiorentina. 

We Florencji obecnie występuje dwóch Polaków. Mowa o Bartłomiej Drągowskim oraz Krzysztofie Piątku, który wrócił do Serie A zimą. Do niedawna pojawiały się także informacje o zainteresowaniu Arkadiuszem Milikiem. Te plotki nieco jednak przycichły.

Awans sportowy?

Pojawiły się natomiast inne, równie ciekawe. Włoska gazeta „Il Secolo XIX” podaje, że działacze Fiorentiny zainteresowali się Arkadiuszem Recą, obecnie występującym w Spezii. Poza „Violą” swoje zainteresowanie mają wykazywać również władze Torino.

Klub Polaka zapewnił jednak, że zimą nie zamierza sprzedawać żadnego ze swoich zawodników. Może to więc oznaczać, że grono Polaków w Fiorentinie nie ulegnie powiększeniu. Podobna sytuacja czeka Arkadiusza Milika, który do końca sezonu ma pozostać zawodnikiem Olympique Marsylii.

Erling Haaland wskazał obrońcę, który sprawił mu największe problemy. „Był naprawdę dobry”

Pomimo młodego wieku Erling Haaland w swojej karierze miał już okazję zmierzyć się z najlepszym obrońcami na świecie. Utalentowany Norweg wskazał defensora, przeciwko któremu grało mu się najciężej.

Gwiazdor Borussii Dortmund rozgrywa kolejny świetny sezon. Pomimo kontuzji, która wykluczyła go z rywalizacji na ponad miesiąc zajmuje trzecie miejsce w tabeli strzelców Bundesligi, ustępując jedynie Patrikowi Schickowi oraz Robertowi Lewandowskiemu. Aktualnie 21-latek zmaga się z ponownym urazem mięśniowym.

Najtrudniejsi przeciwnicy

Haaland w rozmowie z „ESPN” poruszył temat rywali, którzy sprawili mu największe trudności w dotychczasowej karierze. W Niemczech jest jeden zespół „prześladujący” 15-krotnego reprezentanta Norwegii.

– Nigdy nie wygrałem z Bayernem Monachium, więc chyba muszę powiedzieć, że to najtrudniejszy rywal. Grałem z nimi sześć czy siedem razy. Przegrałem każde z tych spotkań – powiedział 21-latek. 

Jeśli chodzi natomiast o obrońcę drużyny przeciwnej, to jego wybór padł na Virgila van Dijka. Panowie mierzyli się ze sobą już kilkukrotnie. Najpierw w Lidze Mistrzów, kiedy Haaland grał jeszcze dla RB Salzburg, a następnie w eliminacjach mundialu w Katarze. Co ciekawe, 21-latek strzelił dwie bramki przeciwko drużynom, których defensywie dowodził Holender.

– Grałem przeciwko wielu dobrym obrońcom. Ważne jest również to, jak gra cała drużyna, czy będę znajdował się w odpowiednich sytuacjach. Ale Virgil van Dijk był naprawdę dobry – stwierdził napastnik BVB.

– Wiadomo, jak jest wysoki, a przy tym silny i szybki. Jego wyczucie czasu jest po prostu szalone. Nie sądzę, abym wygrał z nim choćby jeden pojedynek – zakończył.

Kolejny Polak będzie występował w Serie A. Mateusz Praszelik jest bliski zmiany klubu

W ostatnich dniach zimowego okienka transferowego możemy spodziewać się kolejnych przenosin Polaka do włoskiej Serie A. Mateusz Praszelik najprawdopodobniej zostanie zawodnikiem Hellasu Werona.

Spekulacje na temat ewentualnego odejścia Praszelika ze Śląska Wrocław trwają już od kilku tygodni. 21-latek miał znaleźć się w orbicie zainteresowań m.in. Sparty Praga oraz Club Brugge. Do żadnego z tych klubów jednak ostatecznie nie trafi.

Wszystko wskazuje na to, że młodzieżowy reprezentant Polski jeszcze w styczniu zostanie piłkarzem Hellasu Werona. Negocjacje w tej sprawie zostały potwierdzone przez agenta zawodnika „Wojskowych”.

– Śląsk otrzymał ofertę, którą jest w stanie zaakceptować. Czy ją zaakceptuje? Jeszcze nie wiem. Klauzula wynosiła 2 mln euro i taka będzie też kwota transferu. Mateusz uznał, że to jest coś, co go bardzo zainteresowało. Jest to wyzwanie, które chce podjąć. Nie jest to może spełnienie marzeń, ale na pewno coś, co dla każdego piłkarza grającego w piłkę – oferty z takiego klubu, z takiej ligi – to jest na pewno coś, co jak przychodzi, to się bierze. Mogę zdradzić, że negocjacje trwały od 3-4 dni – powiedział Tomasz Suwary.

Według Tomasza Włodarczyka z portalu „Meczyki.pl” transfer Praszelika do Włoch jest już niemal przesądzony. Pomocnik Śląska Wrocław podpisze z Hellasem 4,5 letni kontrakt. Polski klub otrzyma nadmienione wcześniej 2 miliony euro oraz 10% z kolejnego transferu swojej gwiazdy.

Udana runda

Praszelik ma za sobą bardzo dobrą jesień w PKO BP Ekstraklasie. W 15 spotkaniach strzelił 4 gole i zaliczył 3 asysty. Był to jego najlepszy okres podczas półtorarocznej przygody z wrocławskim klubem. Portal Transfermarkt wycenia go na 1.5 miliona euro. Następcą wychowanka Odry Wodzisław w stolicy Dolnego Śląska ma zostać Pirulo, pomocnik ŁKS-u.

Poznaliśmy dokładną datę ogłoszenia nazwiska nowego selekcjonera. Wiadomo już, kto nim zostanie

Za pośrednictwem Twittera Polski Związek Piłki Nożnej podał dokładną datę zaprezentowania następcy Paulo Sousy. „Przegląd Sportowy” natomiast przekonuje, że zostanie nim Adam Nawałka.

Jakiś czas temu Cezary Kulesza przeniósł datę prezentacji nowego selekcjonera na 31 stycznia. W piątek popołudniu na twitterowym koncie „Łączy nas piłka” opublikowano następujący komunikat:

– W poniedziałek o 13:30 zapraszamy na transmisję z konferencji prasowej, na której zostanie ogłoszony nowy selekcjoner reprezentacji Polski! – można przeczytać.

Transmisja zostanie przeprowadzona na Facebooku oraz kanale YouTube wspomnianego wcześniej profilu.

Selekcjoner już wybrany!

Jak poinformował „Przegląd Sportowy” w obliczu fiaska negocjacji z Andrijem Szewczenką trenerem naszej kadry zostanie Adam Nawałka. Powracający na stanowisko selekcjoner ma podpisać kontrakt do końca 2022 roku, a za przedwczesne zwolnienie 64-latka PZPN będzie musiał zapłacić.

W reprezentacji Polski Nawałka będzie mógł liczyć na zarobki rzędu 200 tysięcy złotych miesięcznie. Dodatkowo otrzyma on wysoką premię, jeśli biało-czerwonym uda się przejść przez nadchodzące baraże i awansować na mistrzostwa świata w Katarze.

Czeka nas transferowy hit w Ekstraklasie? Lechia rozmawia z 19-krotnym reprezentantem Holandii

W ostatnim czasie kluby PKO BP Ekstraklasy rozpieszczają polskich kibiców swoimi ruchami transferowymi. Z najnowszych doniesień wynika, że Lechia Gdańsk chce pozyskać piłkarza z przeszłością w Premier League oraz reprezentacji Holandii.

Z informacji przekazanych przez Sebastiana Staszewskiego wynika, że Lechia Gdańsk chce zakontraktować Luciano Narsingha. Holenderski skrzydłowy od 1 lipca 2021 roku jest wolnym zawodnikiem, więc polski klub nie musiałby się obawiać opłaty za transfer. Jedyną przeszkodę stanowi wynagrodzenie 31-latka, które stoi na całkiem wysokim poziomie.

Lechia chce Narsingha

Dowiadujemy się, że od kilku dni trwają rozmowy między Lechią Gdańsk a Luciano Narsinghiem. Polski klub przedstawił Holendrowi wstępną ofertę kontraktu. Póki co Narsingh nie zdecydował się jeszcze na złożenie podpisu, gdyż oczekuje o 30-40% wyższej pensji niż ta, jaką zaproponowały władze polskiego klubu. Poza tym Holender szuka klubu, z którym mógłby związać się do końca sezonu 2023/2024.

Bogate CV

Wysokie wymagania finansowa Narsingha nie mogą nas dziwić. Holender ma w zanadrzu całkiem bogate i ciekawe CV. 31-latek reprezentował barwy takich klubów jak m.in. PSV, Swansea, czy Feyenoord. W swojej karierze rozegrał 31 spotkań w Premier League oraz 12 meczów w Lidze Mistrzów. Ponadto reprezentował swój kraj w 19 oficjalnych meczach. W 2016 roku zagrał przeciwko reprezentacji Polski i zanotował nawet asystę! Ostatnim klubem holenderskiego skrzydłowego był rodzimy Feyenoord.


źródło: interia 

Jakub Błaszczykowski broni Cezarego Kuleszy. „PZPN nie jest w dobrej pozycji negocjacyjnej”

Już w najbliższy poniedziałek powinniśmy poznać nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski. Wybory trwają już bardzo długo, jednak Jakub Błaszczykowski nie wini Cezarego Kuleszy o taki stan rzeczy.

Jeżeli Cezary Kulesza tym razem wywiąże się ze swoich słów, to już 31 stycznia na Stadionie Narodowym odbędzie się prezentacja następcy Paulo Sousy. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej ma nie lada problem do rozwiązania, bowiem okazało się, że Andrij Szewczenko nie doszedł do porozumienia z Genoą w sprawie rozwiązania kontraktu i najprawdopodobniej nie obejmie naszej kadry.

Według Macieja Wąsowskiego z „Weszło” w walce o posadę selekcjonera pozostało już tylko trzech kandydatów. Są to Adam Nawałka, Jan Urban oraz Czesław Michniewicz. Opcja zagraniczna została już całkowicie porzucona. W ostatnich dniach zainteresowanie objęciem biało-czerwonych wykazywał Caludio Ranieri, jednak zgłosił on swoje chęci zbyt późno.

Legenda broni Kuleszy

Kibice oraz dziennikarze są niezadowoleni, ponieważ reprezentacja Polski nie ma trenera od ponad miesiąca, a do meczu barażowego przeciwko Rosji pozostaje coraz mniej czasu. Jakub Błaszczykowski twierdzi jednak, że w tej sytuacji nie wolno się śpieszyć.

Znalezienie nowego selekcjonera to ważna decyzja. W kontekście ewentualnego awansu na mundial to decyzja wręcz kluczowa. Pewnie są dwie opcje – trener na baraże i ewentualne MŚ i druga dłuższa, z Ligą Narodów i walką o wyjazd na ME. Dlatego ja bym dał czas ludziom, którzy są za to odpowiedzialni, bo oni na pewno nie znaleźli się w komfortowej sytuacji – powiedział 36-latek dla portalu Interia.

Był kapitan polskiej kadry uważa również, że Kulesza nie jest odpowiedzialny za problem, w obliczu którego stoi w tym momencie piłka nożna w naszym kraju.

Tego problemu nie rozwiąże się w przeciągu kilku dni. Musimy wiedzieć, że PZPN nie jest w dobrej pozycji negocjacyjnej. Dlatego dajmy czas prezesowi Kuleszy. On podejmie decyzję. Pamiętajmy, że tego problemu nie stworzył sobie prezes Kulesza, tylko dostał go w spadku – stwierdził Błaszczykowski.

Trzeba wysłuchać każdego, jego argumentów, planu na grę. Nam jest łatwo mówić, siedzimy przy kawce, nie ponosimy za nic odpowiedzialności. Często jestem też z tej drugiej strony i wiem, że to nie są proste rzeczy. Powodują tylko niepotrzebną presją i spekulacje – dodał.

Selekcjoner Rosji zdezorientowany przed meczem z Polską. „Nie wiadomo, na kogo się przygotować”

Selekcjoner reprezentacji Rosji udzielił wywiadu na antenie radia First Sports. Walerij Karpin stwierdził, że jest zdezorientowany przygotowaniami pod mecz z Polską, ponieważ Biało-Czerwoni wciąż nie zatrudnili trenera.

Przed meczem barażowym

24 marca dojdzie do meczu barażowego o udział w mistrzostwach świata w Katarze. Rosjanie podejmą u siebie Polskę. Walerij Karpin porozmawiał o przygotowaniach do tego spotkania z radiem First Sports.

– Mniej więcej wiemy, na kogo postawimy w play-offach. Scenariusz za bardzo się nie zmienia. W okresie zimowym raczej nie powołamy nikogo nowego – powiedział selekcjoner reprezentacji Rosji.

Wciąż nie wiedzą, kto poprowadzi Polaków

52-letni szkoleniowiec ma jednak utrudnione zadanie. Przygotowania pod Polskę nie mogą być do końca sprecyzowane, ponieważ Biało-Czerwoni wciąż nie mają selekcjonera. Karpin przyznał, że taka sytuacja powoduje dezorientację.

– Zaczęliśmy przygotowywać się pod poprzednią reprezentację, ale teraz nikt nie jest w stanie powiedzieć, jaką drużynę będą mieli w marcu. Polacy wciąż nie mają trenera i nie wiadomo, na kogo się przygotować. Są czarnym koniem – dodał Walerij Karpin.

Zwycięzca meczu Rosja – Polska podejmie wygranego pary Szwecja – Czechy w finale baraży o udział na mundial w Katarze. Poszukiwania selekcjonera reprezentacji Biało-Czerwonych mają się zakończyć w ciągu najbliższych dni.

Źródło: First Sports, WP Sportowe Fakty

Matty Cash na celowniku wielkiego klubu. Polak może wylądować w Hiszpanii

Brytyjskie The Sun poinformowało, iż Matty Cash znalazł się na radarze Diego Simeone. Według wspomnianego źródła Atletico byłoby w stanie zapłacić około 40 mln funtów. Tym samym, reprezentant Polski zastąpiłby Kierana Trippiera, który w zimowym oknie transferowym dołączył do Newcastle United.

Postawa Atletico w sezonie 2021/22 pozostawia wiele do życzenia. Mistrzowie Hiszpanii zajmują dopiero czwarte miejsce. Do pierwszego miejsca brakuje im aż 14 punktów. W związku z tym klub zamierza wzmocnić kadrę.

Pierwszy transfer dokonany

Los Colchoneros zakontraktowali niedawno Reinildo Mandava z Lille. 28-letni reprezentant Mozambiku najczęściej pełni funkcję lewego obrońcy. Atletico jednak wciąż potrzebuje wzmocnień na prawą stronę defensywy.

Cash za Trippiera

Według The Sun Diego Simeone byłby zainteresowany sprowadzeniem Matty’ego Casha. Reprezentant Polski ma być następcą Kierana Trippiera, który niedawno zmienił Madryt na Newcastle. Kwota transferu 24-letniego Polaka miałaby wynieść około 40 mln funtów.

Miejsce Matty’ego Casha w Aston Villi miały zająć Calum Chambers. Ekipa z Birmingham potwierdziła transfer piłkarza Arsenalu w czwartek.

Źródło: The Sun

Sousa i jego sztab zadowolony z rozpoznawalności w Brazylii. „Nie doświadczyli tego nawet w reprezentacji Polski”

Raisa Simplicio opisała początki Paulo Sousy w brazylijskim Flamengo. Portugalczyk oraz jego sztab mają doświadczać czegoś, czego nie znali z poprzednich miejsc pracy.

Chciał odejść do klubu z wieloma kibicami

W końcówce 2021 roku całą Polskę obiegła informacja, iż Paulo Sousa chciałby zrezygnować z funkcji selekcjonera. Portugalczyk otrzymał ofertę od brazylijskiego Flamengo. Nowa ekipa Sousy ma potężne wsparcie kibiców, których grupa liczy ponad 40 mln osób.

Ogromna rzesza fanów Flamengo wiąże się ze sporą rozpoznawalnością na ulicach Rio de Janeiro i nie tylko.

„Cieszą się z rozpoznawalności”

Brazylijska dziennikarka, Raisa Simplicio opisała początki Paulo Sousy w Brazylii na swoim Twitterze. Reporterka Brasil Global Tour napisała o zauważalnych różnicach w postrzeganiu portugalskiego trenera w Polsce i Brazylii.

– Paulo Sousa i jego sztab trenerski cieszą się z rozpoznawalności na ulicach i filmików w telewizji Fla. Doświadczają czegoś, czego nie doświadczyli w żadnym innym klubie, nawet w reprezentacji Polski. Sousa nie był zatrzymywany na ulicach i to nawet w Polsce, kiedy prowadził drużynę narodową – napisała Simplicio na Twitterze.

Wciąż nie ma następcy

Umowa Paulo Sousy z Flamengo ma obowiązywać do końca grudnia 2023 roku. Cezary Kulesza wciąż nie znalazł zastępcy za 51-letniego Portugalczyka, który swoją decyzją zaskoczył prezesa PZPN. Poszukiwania nowego selekcjonera mają się zakończyć w ciągu najbliższych dni.

Zobacz również: Sensacyjne wieści z ukraińskich mediów. „Szewczenko nie będzie selekcjonerem reprezentacji Polski”

Źródło: Twitter, Sport.pl

Raków Częstochowa nie próżnuje! Na celowniku piłkarz CSKA Moskwa

Raków Częstochowa nie zamierza rezygnować z walki o mistrzostwo Polski! W tym celu do klubu z Częstochowy podczas zimowego okienka transferowego trafiło już kilku ciekawych zawodników. Na tym jednak nie koniec.

Podczas zimowego okienka transferowego Raków Częstochowa dokonał już kilku ciekawych transferów. Szeregi „Medalików” zasilili do tej pory Deian Sorescu, Bogdan Racovitan oraz Szymon Czyż. Za transfer pierwszego z nich z klubowej kasy ubyło 800 tysięcy euro. Tym samym Rumun ustanowił transferowy rekord Rakowa. Jak się okazuje, rekord może zostać niedługo pobity.

Raków chce napastnika

Tomasz Włodarczyk z serwisu „meczyki.pl” przekazał, że Raków Częstochowa poważnie zaczął obserwować Ilję Szkurina. Białoruski napastnik formalnie jest piłkarzem CSKA Moskwa, jednak od początku tego sezonu przebywa na wypożyczeniu w Dynamie Kijów. Jak się jednak okazuje, rosyjski klub ze względu na konflikt polityczny pomiędzy Rosją i Ukrainą rozważa skrócenie wypożyczenia. Wówczas swoją szansę miałby Raków.

Wypożyczenie z opcją wykupu

Z dostarczonych informacji wynika, że Raków jest skłonny wypożyczyć Szkurina do końca tego sezonu. Władze polskiego klubu chciałyby także zapewnić sobie opcję wykupu na poziomie miliona euro. Jeśli taki transfer doszedłby do skutku, to zostałby pobity transferowy rekord klubu.


źródło: meczyki.pl

Olbrzymie pieniądze dla Realu Madryt! Klub zgodził się na 25-letnią umowę

Zarobki Realu Madryt mogą niebawem osiągnąć zawrotne liczby. Według gazety „Vozpopuli” Florentino Perez porozumiał się z firmą „Legends”, organizującą wydarzenia sportowe i modowe. Do kasy „Królewskich” dzięki umowie podpisanej na 25 lat, mogą wpłynąć ogromne pieniądze.

Od 2019 roku trwa przebudowa Santiago Bernabeu. Prawdopodobnie prace na stadionie potrwają jeszcze przez kilka miesięcy, aż do końca roku, jak pierwotnie zakładano. To nie koniec nowinek związanych z przyszłością obiektu Realu Madryt.

Miliard euro do budżetu

„Vozpopuli”, hiszpańska gazeta cyfrowa podaje, że „Królewscy” zgodzili się na zawarcie umowy z firmą „Legends”. Zajmuje się ona organizacją wydarzeń sportowych oraz modowych. Te miałyby się odbywać na „nowym” Santiago Bernabeu. Co roku Real mógłby natomiast liczyć na dodatkowy przychód w postaci 400 milionów euro.

Sensacyjne wieści z ukraińskich mediów. „Szewczenko nie będzie selekcjonerem reprezentacji Polski”

Sagi związanej z wyborem selekcjonera reprezentacji Polski ciąg dalszy. Według ukraińskiego dziennikarza Igora Cyganika, Andrij Szewczenko nie dogadał się z Genoą w sprawie rozwiązania kontraktu.

To miał być kandydat ostateczny. Miał być, ale najprawdopodobniej nie będzie. Od kilku dni media wymieniały Szewczenkę w roli murowanego faworyta do zastąpienia Paulo Sousy. Jedyną przeszkodę stanowiła umowa łącząca legendarnego napastnika z Genoą. I okazało się, że jest to przeszkoda nie do przejścia.

45-latek w połowie stycznia został odsunięty od pełnienia funkcji pierwszego trenera włoskiej drużyny, jednak jego kontrakt z „Rossoblu” obowiązuje do końca sezonu 2023/2024. Na jego mocy Szewczenko zarabia 2,5 miliona euro rocznie.

Sprawa polska

Zdobywca Złotej Piłki z 2004 roku zażądał od Polskiego Związku Piłki Nożnej pensji w wysokości około 2,5 miliona euro za rok pracy. Federacja miałaby problem z zagwarantowaniem mu takich zarobków, jednak na horyzoncie pojawiła się alternatywna opcja.

Aby Szewczenko mógł zostać selekcjonerem reprezentacji Polski Genoa musiałaby wypłacić mu za zerwanie umowy około 3 miliony euro, czyli połowę pieniędzy, jakie Ukrainiec dostanie w przypadku wypełnienia kontraktu. Wtedy „Szewa” zmniejszyłby swoje wymagania co do PZPN-u.

Jak poinformował ukraiński dziennikarz Igor Cyganik negocjacje nie powiodły się i Szewczenko najprawdopodobniej nie obejmie biało-czerwonych. W tym momencie w gronie faworytów do przejęcia naszej kadry wymienia się Adama Nawałkę, Jana Urbana i Michała Probierza. Jedną z ostatnich opcji zagranicznych jest Claudio Ranieri, który wysłał Cezaremu Kuleszy swoje CV.

Real Madryt negocjuje pierwszy letni transfer. To pomocnik wyceniany na 40 milionów euro

Real Madryt od dłuższego czasu planuje swój pierwszy transfer po zakończeniu aktualnego sezonu. Przedstawiciel „Królewskich” zjawił się w Księstwie Monako, by osobiście porozmawiać z otoczeniem Auréliena Tchouaméniego.

Jak poinformował wiarygodny dziennikarz Miguel Queipo de Llano z portalu SoyMadridista Real Madryt wytypował już zawodnika, który będzie pierwszym wzmocnieniem kadry Carlo Ancelottiego w nadchodzącym sezonie. Wybór padł na pomocnika AS Monaco, Auréliena Tchouaméniego.

Florentino Perez w środę wysłał do Księstwa Juniego Calafata, szefa klubowego departamentu ds. skautingu. Negocjacje najprawdopodobniej dopiero się rozpoczynają, ale prezes „Los Blancos” chce przekazać Francuzowi wyraźny sygnał, że jest on obiektem pożądania klubu z Estadio Santiago Bernabeu.

Dać oddech Casemiro

Tchouaméni miałby stać się zastępcą Casemiro. Już na początku tego roku Ancelotti przekazał mediom informację, że w najbliższym czasie Real Madryt będzie szukał piłkarzy, który odciąży Brazylijczyka. Wcześniej na tej pozycji testowany był rodak Tchouaméniego, Edouardo Camavinga, jednak w stolicy Hiszpanii wolą postawić na defensywnego pomocnika z krwi i kości.

„Królewscy” planowali transfer zawodnika AS Monaco już podczas letniego okienka transferowego, sytuacja związana z Kylianem Mbappe zmusiła ich jednak do przełożenia tych działań o kilka miesięcy w przyszłość.

W walce o Tchouaméniego pozostaje także kilka innych drużyn, jednak to Real Madryt w tym momencie znajduje się na „pole position”.

Źródło: Realmadryt.pl

Pensja Cristiano Ronaldo uzależniona od gry w Lidze Mistrzów. Szczegóły kontraktu z Manchesterem United

Kontrakt Cristiano Ronaldo w Manchesterze United zależny od… awansu do Ligi Mistrzów? Brytyjscy dziennikarze dotarli do szczegółów umowy Portugalczyka. Okazuje się, że jeśli w przyszłym sezonie klub nie zagra w europejskiej elicie, to zawodnika czeka obniżka pensji. 

Ronaldo przed startem bieżącego sezonu wrócił do Manchesteru United. Przed laty 36-latek grając na Old Trafford święcił triumfy i tak naprawdę wypłynął na szerokie wody piłki nożnej. Początki po powrocie nie były jednak zbyt łatwe dla całej drużyny „Czerwonych Diabłów”. Po zmianie szkoleniowca zaczyna to wyglądać lepiej.

Obecnie Manchester zajmuje czwarte miejsce w tabeli Premier League. Jest to pozycja premiowana awansem do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie. Do końca rozgrywek pozostało jednak sporo czasu i wiele się może wydarzyć. Na grze w przyszłorocznej edycji LM z pewnością zależy Cristiano Ronaldo.

Uzależniona pensja

Okazuje się bowiem, że kontrakt Portugalczyka został skonstruowany specjalnie pod te rozgrywki. O co chodzi? Dziennikarze „The Athletic” dotarli do informacji, według których Ronaldo miał się zgodzić na obniżkę pensji w przypadku braku awansu do Ligi Mistrzów. Miałaby ona wynieść 25 proc. Wówczas 36-latek inkasowałby 288 tysięcy euro tygodniowo.

Kilka dni temu „The Sun” opublikowało nieco inną informację. Z ustaleń tamtejszych dziennikarzy wynikało, że Ronaldo zdecyduje się na odejście z Old Trafford, jeśli klub nie zagra w przyszłym sezonie w LM.