Kacper Kozłowski o zainteresowaniu Liverpoolu i pracy z Kloppem: „Na mnie za bardzo wrażenia nie robi”

W ostatnim czasie w mediach pojawiła się informacje o zainteresowaniu Kacprem Kozłowskim ze strony Liverpoolu. W dzisiejszym wywiadzie dla „Super Expressu” zawodnik Pogoni Szczecin ustosunkował się do tych doniesień. Ponadto piłkarz skomentował możliwość pracy z Jurgenem Kloppem.

Po tegorocznych Mistrzostwach Europy, na których Kacper Kozłowski stał się najmłodszym debiutantem w historii, największe kluby zaczęły interesować się piłkarzem Pogoni Szczecin. Wcześniej młody sportowiec zaznaczał, że dla niego najważniejsza jest obecnie regularna gra, która jest mu zapewniona w obecnym klubie. Niewykluczone jednak, że 17-latek zmieni klub w zimowym oknie transferowym, jeśli tylko zostanie mu przedstawiona ciekawa oferta. Chętnych na młodego zawodnika nie brakuje.

Liverpool zainteresowany Kozłowskim

W ostatnich dniach w mediach pojawiła się informacja o zainteresowaniu Kacprem Kozłowskim ze strony Liverpoolu. 17-latek w dzisiejszym wywiadzie dla „Super Expressu” ustosunkował się do tych doniesień, a także zabrał głos ws. możliwej współpracy z Jurgenem Kloppem.

– Nie słyszałem o takiej ofercie i nie wiem czy to prawda, ale spytam o to mojego agenta. Nie myślę za bardzo o tym, bo to może być klub,  w którym chciałbym grać w przyszłości, a nie od razu po wyjeździe z Polski – skomentował Kacper Kozłowski.

– Nazwisko Jurgena Kloppa może na kogoś działa, ale na mnie za bardzo wrażenia nie robi. Wiem, że mogę pracować jeszcze z lepszymi trenerami i zawodnikami – dodał.

źródło: super express

Paulo Sousa ponownie o Mattym Cashu. „To będzie decyzja selekcjonera”

W poniedziałek odbyła się konferencja prasowa Paulo Sousy przed październikowym zgrupowaniem kadry. Poza potwierdzeniem nieobecnych zawodników Portugalczyk poruszył także inne tematy. W tym ponownie zabrał głos w sprawie Matty’ego Casha.

Piłkarz Aston Villi w ostatnim czasie podbija polskie media. O jego staraniach o polskie obywatelstwo rozpisywały się praktycznie wszystkie portale w kraju. Sprawa ewentualnego powołania 24-latka do reprezentacji budzi wielkie emocje.

„Na razie nie mogę wiele powiedzieć”

Nic więc dziwnego, że na poniedziałkowej konferencji padło pytanie o prawego obrońcę. Paulo Sousa odpowiedział jednak dosyć zdawkowo.

– Tak jak już mówiłem, on na razie nie ma jeszcze polskiego obywatelstwa, na razie nie mogę wiele powiedzieć o tej sytuacji, na razie trzeba się skupiać na zawodnikach, których mamy, to będzie oczywiście decyzja selekcjonera – stwierdził Sousa.

W najbliższym meczu z San Marino swój pożegnalny mecz rozegra Łukasz Fabiański. Selekcjoner poświęcił kilka słów także golkiperowi West Hamu.

– Sądzę, że zawodnik, który przeżył tak ważne chwile w reprezentacji, zasłużył na coś takiego – ocenił.

Coraz więcej nieobecnych na zgrupowaniu. Sousa potwierdził brak kolejnego piłkarza

Ledwo co pojawiła się informacja o nieobecności Macieja Rybusa na zgrupowaniu reprezentacji Polski, a już mamy kolejnego nieobecnego. Paulo Sousa potwierdził, że Nicola Zalewski nie zagra w październiku w narodowych barwach. 19-latek potrzebuje czasu z rodziną po śmierci ojca. 

Dwa tygodnie opublikowano listę powołanych na najbliższe zgrupowanie reprezentacji Polski. Z powołanych odpadł już Arkadiusz Reca czy Maciej Rybus, co Sousa oficjalnie potwierdził na konferencji prasowej.

– Rybus i Reca niestety nie dołączą na zgrupowanie ze względu na kontuzje. Mamy inne możliwości z Gumnym czy Kędziorą. Możemy także zdecydować się na skrzydłowego – powiedział selekcjoner.

Niewykluczone, że podobny los czeka Bartka Drągowskiego, który doznał urazu w końcówce meczu Fiorentiny z Napoli. Więcej informacji na jego temat poznamy jednak dopiero we wtorek.

– Jutro dowiemy się, jak wygląda sytuacja z Drągowskim. Jeśli Drągowski nie będzie mógł pojawić się na zgrupowaniu, będziemy musieli kogoś dowołać na pozycję bramkarza, dlatego że Fabiański zagra tylko przeciwko San Marino – dodał.

Kolejny nieobecny

Z powołanych na zgrupowaniu nie stawi się również Nicola Zalewski. 19-latek przeżywa trudne chwile. Kilka dni temu jego ojciec przegrał walkę z nieuleczalną chorobą. Sousa wyjaśnił, że piłkarz AS Romy potrzebuje obecnie czasu.

– Nicola Zalewski nie będzie w stanie być z nami. To dla niego trudny czas. Musi być z rodziną. Wspieramy go – przyznał Portugalczyk.

 

Kolejny reprezentant Polski kontuzjowany. Problem Paulo Sousy coraz większy

Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl poinformował, że Maciej Rybus opuści październikowe mecze reprezentacji Polski! 32-latek zmaga się z problemami mięśniowymi, które wykluczą go z najbliższego zgrupowania.

Niedawno potwierdzono przykre informacje związane z Arkadiuszem Recą. Piłkarz włoskiego Crotone zerwał mięsień czworogłowy i na pewno nie przyjedzie na spotkania z San Marino (9 października) i Albanią (12 października). To jednak nie koniec problemów Paulo Sousy.

Uboga lewa strona

Po kontuzji Recy do rotacji na lewej stronie defensywy Portugalczykowi wciąż zostawali: Tymotusz Puchacz i Maciej Rybus. Niestety, według Tomasza Włodarczyka piłkarz Lokomotivu również opuści zgrupowanie kadry.

32-latek nie trenował w klubie od czasu, kiedy rozegrał 10 minut w meczu z Anglią we wrześniu. Dziennikarz dodaje, że „Ryba” dopiero w środę miał pierwsze zajęcia biegowe.

– Dziś udało nam się potwierdzić, że piłkarz Lokomotiwu nie przyjedzie do Warszawy – czytamy na portalu meczyki.pl

Fatalna kontuzja Drągowskiego. 24-latek opuści zgrupowanie reprezentacji Polski?

Fatalne wieści z Włoch. Bartłomiej Drągowski ostatnie spotkanie Fiorentiny z Napoli opuścił ze łzami w oczach. Polak prawdopodobnie doznał kontuzji kolana i możliwe, że nie stawi się na październikowym zgrupowaniu reprezentacji.

Drągowski w meczu z Napoli ponownie pokazywał dobrą formę. Bramkarz obronił nawet rzut karny w pierwszej połowie spotkania.

Ostatecznie nie przyniosło to jednak „Violi” korzyści. Napoli wygrało z gospodarzami (2-1) i umocniło się na pozycji lidera Serie A. Dla Fiorentiny był to podwójny cios. Poza porażką kontuzji w samej końcówce meczu doznał Barłomiej Drągowski.

Fatalne wieści

Tuż przed ostatnim gwizdkiem kolano 24-latka nienaturalnie się wygięło. Golkiper opuszczał murawę ze łzami w oczach, kryjąc twarz w rękach. Niewykluczone, że kontuzja wykluczy go z udziału w najbliższym zgrupowaniu reprezentacji Polski.

Poza Drągowskim ze zgrupowania odpadł już Arkadiusz Reca. Na domiar złego Tomasz Włodarczyk poinformował, że podobny los ma spotkać Macieja Rybusa. Obrońca Lokomotivu zmaga się z problemami mięśniowymi.

Michniewicz tłumaczy porażkę z Lechią Gdańsk. „Czasu na regenerację było niewiele”

Legia Warszawa doznała w niedzielę dotkliwej porażki z rąk Lechii Gdańsk (1-3). Po fenomenalnym meczu z Leicester City mistrzowie Polski zawiedli na całej linii. Czesław Michniewicz po klęsce tłumaczył swoich piłkarzy i ich kiepską postawę. 

Lechia Gdańsk nie pozostawiła żadnych złudzeń przyjezdnym z Warszawy. Legioniści nie mieli zupełnie nic do powiedzenia, co nie tylko potwierdza wynik. Także wszystkie statystki były zdecydowanie po stronie gospodarzy.

Zmęczenie

Porażka Legii, i to tak wyraźna, była o tyle dziwna, że kilka dni wcześniej mistrzowie Polski zagrali świetne spotkanie przeciwko Leicester City (1-0). Według Czesława Michniewicza wymagający mecz z „Lisami” odbił się na starciu z Lechią.

– Cóż można powiedzieć po takim meczu? Lechia przeważała przez całe spotkanie o przegraliśmy zasłużenie. Niewiele więcej mam do dodania. Na szczegółową analizę przyjdzie jeszcze czas, jeśli chodzi o zachowanie poszczególnych zawodników na boisku. Wczoraj mieliśmy trening w Gdańsku, pierwszy po meczu z Leicester. Mówiłem, że nie wygląda to dobrze, było widać u zawodników ciężkie nogi. Wiedzieliśmy więc, że musimy dokonać korekt w składzie. Czasu na regenerację było bardzo niewiele. Na pełną regenerację trzeba minimum 72 godziny – cytował Michniewicza portal legionisci.com.

Planowaliśmy, że po przerwie wyjdą na boisko ci, którzy grali w meczu z Leicester, ożywią grę, stworzą kilka składnych akcji i strzelą bramki. Tak się nie stało. W całym meczu popełniliśmy dużo błędów, straciliśmy 3 bramki, z których dwóch absolutnie można było uniknąć. Mieliśmy też swoje sytuacje, np. Kastrati mógł podawać do Emreliego. Poza tym nie przypominam sobie inne 100% sytuacji, były jakieś wrzutki, dośrodkowania, ale nic zagrażającego bramce. Czy Lechia nas zaskoczyła? Nie. Lechia zagrała dobre spotkanie, miała lepszy dzień, wykorzystała swoje sytuacje – dodał szkoleniowiec.

Najgłupsza czerwona kartka w historii? Piłkarz wyleciał z boiska po bramce… [WIDEO]

Nicolas Stefanelli, napastnik szwedzkiego AIK Stockholm może się pochwalić jedną z prawdopodobnie najgłupszych czerwonych kartek w historii. Argentyńczyk strzelił gola na 1-0 w meczu z Djurgarden, po czym ściągnął z siebie koszulkę. Kilkanaście minut wcześniej otrzymał jednak żółtą kartkę. Jak wiadomo, za zdejmowanie trykotu na boisku piłkarz również może otrzymać taki kartonik. Tak stało się i w tym przypadku…

Na szczęście Stefanelliego, jego gol okazał się jedynym w tym spotkaniu. AIK Stockholm pokonał tym samym Djurgarden i zrównał się punktami z lokalnymi rywalami. Obie ekipy zajmują ex aequo miejsce lidera ligi szwedzkiej.

Drugi mecz z rzędu Piotra Zielińskiego z asystą w Serie A. Napoli nadal niepokonane [WIDEO]

Po siedmiu rozegranych kolejkach SSC Napoli ma na swoim koncie komplet punktów i przewodzi w tabeli Serie A. Dziś neapolitańczycy pokonali Fiorentinę 2:1. Przy drugiej bramce dla Azzurrich asystę zaliczył Piotr Zieliński. W obecnym sezonie Serie A Polak ma na swoim koncie jedną bramkę oraz dwie asysty.

Tomasz Hajto niezadowolony z powołań Paulo Sousy. „W kadrze mają grać najlepsi”

Tomasz Hajto skomentował powołania Paulo Sousy na październikowe zgrupowanie kadry biało-czerwonych. Były reprezentant Polski nie może pojąć faktu, iż Portugalczyk sięga po piłkarzy, którzy nie grają w swoich klubach.

Niezrozumiałe powołania

Paulo Sousa ogłosił niedawno powołania na październikowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Wśród zawodników, którzy będą w kadrze na mecze z San Marino i Albanią znajduje się m.in. Przemysław Płacheta, który w bieżącym sezonie nie zagrał ani minuty w oficjalnym meczu Norwich. Tomasz Hajto nie rozumie zasady przyznawania powołań u Paulo Sousy. Według byłego reprezentanta Polski na grę w kadrze powinno się zasłużyć dobrą formą w klubie.

– Jest wielu ciekawych piłkarzy w Ekstraklasie, nad którymi można się pochylić. Tym bardziej że niektórzy powołani zawodnicy nie zagrali w klubach nawet minuty. Jaki jest klucz powołania Płachety, który nie jest w rytmie meczowym? – stwierdził Tomasz Hajto w programie Cafe Futbol na antenie Polsatu Sport.

– Mamy w szczytowej formie Kamińskiego, czyli kogoś, kto jest w rytmie, jest pewny siebie i może dać dobrą zmianę. Mnie Płacheta nie przekonał. Zalewski – chcieliśmy go „klepnąć” do reprezentacji, chociaż w reprezentacji Włoch nie zagrałby przez następne dziesięć lat – dodał.

– Według mnie za wczesne to powołanie, bo chłopak nic nie gra. Wszedł na boisko w derbach w Rzymu, ale powołujemy zawodników, bo wszedł na boisko? W kadrze mają grać najlepsi, a nie ci, którzy wchodzą z ławki – podsumował były reprezentant Polski.

Walka o awans na mundial

Najbliższe spotkania biało-czerwonych odbędą się już 9 i 12 października. Polacy zagrają u siebie z San Marino, a trzy dni później na wyjeździe z Albanią. Oba mecze odbędą się o godzinie 20:45.

Zobacz również: Pistolety odpalone! Krzysztof Piątek z pierwszą bramką po powrocie z kontuzji [WIDEO]

Źródło: Polsat Sport

Kozłowski wyjedzie na podbój Europy? Angielski gigant zainteresowany 17-latkiem

Coraz częściej mówi się o tym, że czołowe kluby europejskie chciałyby mieć u siebie Kacpra Kozłowskiego. Według informacji The Mirror 17-latek może trafić do Liverpoolu.

Talent

Kacper Kozłowski ma dopiero 17 lat, a już zdążył dać o sobie znać. Na minionych Mistrzostwach Europy, pomocnik Pogoni Szczecin został najmłodszym zawodnikiem, który kiedykolwiek wystąpił na tym turnieju. Mimo swojego młodego wieku, zawodnik Portowców regularnie wyróżnia się spośród pozostałych graczy Ekstraklasy.

Włoski portal Calciomercato.com niedawno nazwał Kacpra Kozłowskiego „mieszanką Pogby i De Bruyne”. W przeszłości swoje zainteresowanie 17-latkiem wykazały takie marki, jak AC Milan, Borussia Dortmund, Juventus czy RB Lipsk. Ofertę za młodego reprezentanta Polski złożył Bayer Leverkusen, ale pomocnik miał ją odrzucić.

Według informacji The Mirror Kozłowski wzbudził mocne zainteresowanie Liverpoolu. Zarząd The Reds ma przygotować ofertę, ale mało prawdopodobne jest, że 17-latek już zimą wyprowadzi się ze Szczecina. Najpewniej dopiero latem rozpocznie się walka potentatów o pięciokrotnego reprezentanta Polski.

– The Reds pracują nad umową, ale Pogoń nie chce sprzedawać Kozłowskiego w styczniu. Kluby będą walczyć o jego usługi latem przyszłego roku – możemy przeczytać w The Mirror.

Luis Suarez wyjaśnił swoją cieszynkę po bramce przeciwko FC Barcelonie. „Nie chodziło o Koemana”

Luis Suarez skomentował swój gest po bramce na 2:0 w meczu Atletico z FC Barceloną. Jego cieszynka jednak nie była pstryczkiem w nos Ronalda Koemana, tylko żartem, który ustalił z dziećmi.

Wyjaśnienie gestu po bramce

Atletico pokonało FC Barcelonę 2:0 w sobotnim hicie ligi hiszpańskiej. Drugą bramkę dla Los Colchoneros strzelił Luis Suarez. Media dopatrywały się w jego zachowaniu po golu pstryczka dla Koemana. Okazuje się jednak, że gest, który wykonał był w zupełnie innym tonie. Urugwajczyk wyjaśnił swoją cieszynkę w pomeczowej rozmowie z mediami.

– To było dla ludzi, którzy wiedzą, że cały czas mam ten sam numer telefonu. Dla Koemana? Nie, wcale nie dla niego. Żartowałem z dziećmi, że to zrobię. Nie cieszyłem się ze swojego gola ze względu na szacunek i uczucia wobec Barcelony – powiedział po spotkaniu snajper mistrzów Hiszpanii.

Zasłużony zawodnik Blaugrany

Luis Suarez reprezentował barwy FC Barcelony w latach 2014-2020. W tym czasie zaliczył 283 występy, w których strzelił 195 bramek oraz zanotował 113 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia 34-latka na 15 mln euro.

Źródło: Meczyki.pl, Marca

„Robert Lewandowski jest na poziomie Marco van Bastena”. Ekspert nie szczędzi pochwał

Były reprezentant Norwegii, Jan Aage Fjoertoft ocenił formę Roberta Lewandowskiego. Ekspert Viaplay komplementuje snajpera Bayernu Monachium i jest pod wrażeniem jego mentalności.

Porównania do legendy

Jan Aage Fjoertoft nie szczędził pochwał w stronę Roberta Lewandowskiego. Norweg porównał kapitana reprezentacji Polski do legendarnego piłkarza. Ekspert Viaplay twierdzi, iż 33-latek osiągnął poziom Marco van Bastena.

– Gdy dorastałem, najlepszy był Marco van Basten. To był fenomen. Lewandowski jest z nim na równi. Umiejętności to jedna sprawa. Lewandowski używa całego ciała, ma niesamowitą równowagę, technikę, ustawia partnerów – powiedział Jan Aage Fjoertoft.

Najlepszy napastnik świata

Były reprezentant Norwegii uważa, że Robert Lewandowski jest obecnie najlepszym napastnikiem na świecie. Ekspertowi Viaplay imponuje ciągły głód goli i zwycięstw kapitana kadry biało-czerwonych.

– Dla mnie to od lat najlepszy środkowy napastnik na świecie. To fenomenalne, w jaki sposób się rozwija. Ma 33 lata, a ciągle jest głodny goli i zwycięstw. To bardzo imponujące – zakończył.

Robert Lewandowski będzie miał okazję na strzelenie kolejnych bramek w niedzielnym spotkaniu z Eintrachtem Frankfurt. Początek spotkania Bayernu Monachium z Orłami o godzinie 17:30.

Źródło: Sport1.de, Meczyki.pl