Piłkarze Sheriffa Tyraspol zostali gwiazdami w Madrycie! „Czy wy jesteście profesjonalistami?” [WIDEO]

Sheriff Tyraspol sprawił we wtorek ogromną niespodziankę i ograł na Estadio Santiago Bernabéu Real Madryt 2:1. Po meczu hiszpańscy dziennikarze „łapali” piłkarzy mołdawskiego zespołu i pytali m.in. o to, czy są oni profesjonalistami, czy może muszą gdzieś dorabiać.

Chyba nawet najwięksi kibice Sheriffa Tyraspol nie wierzyli w jakąkolwiek zdobyć punktową na Estadio Santiago Bernabéu. A jednak! Mistrzowie Mołdawii pokonali na wyjeździe Real Madyt 2:1, a jedną z bramek zdobył wypożyczony z Legii Warszawa Jasur Yakhshiboev. Przypomnijmy, że w pierwszej kolejce Sheriff pokonał na własnym stadionie Szachtar Donieck 2:0, w związku z czym znajduje się on obecnie na pierwszym miejscu w grupie „D”!

Po wczorajszym meczu wokół piłkarzy Sheriffa wytworzył się ogromny rozgłos. Do sieci trafiło nagranie, na którym widać, jak dziennikarze programu El Chiringuito „wyłapywali” przyjezdnych piłkarzy i nieco żartobliwie wypytywali ich o różne rzeczy. Między innymi o to, czy są oni zawodowcami, czy może pracować gdzieś jeszcze. Wiemy, jaka jest konwencja programu El Chiringuito, ale jednak delikatny niesmak pozostaje.

https://twitter.com/dominikpiechota/status/1443129999930888195

Milan okradziony z punktów w LM!? Kontrowersyjna sytuacja w doliczonym czasie meczu z Atletico [WIDEO]

AC Milan wciąż pozostaje bez punktów w Lidze Mistrzów, choć wczoraj mogło, a wręcz powinno być inaczej. W doliczonym czasie meczu AC Milan-Atletico Madryt sędzia Cüneyt Çakır zdecydował się podyktować rzut karny dla gości. Decyzja tureckiego sędziego wywołała wiele kontrowersji.

Grupa „B” w Lidze Mistrzów

W grupie „B” Ligi Mistrzów, która została okrzyknięta „grupą śmierci”, wszystkie zespoły rozegrały już po dwa mecze. Najlepiej w rozgrywki wszedł Liverpool, który ma na swoim koncie komplet punktów po zwycięstwach z Milanem (3:2) oraz FC Porto (5:1). Drugi w tabeli z czteroma punktami jest zespół prowadzony przez Diego Simeone. Na trzecim miejscu jest FC Porto, które ma na swoim koncie jeden punkt. Tabelę grupy „B” zamyka AC Milan, który przegrał oba dotychczasowe spotkania.

Kolejna porażka Milanu

Wczoraj AC Milan mógł, a wręcz powinien w końcu zapunktować. Rossoneri  wyszli na prowadzenie w 20. minucie spotkania za sprawą bramki zdobytej przez Rafaela Leao. Gospodarzom kłopotów narobił Franck Kessie, który już w 29. minucie otrzymał drugą żółtą kartkę za głupi faul w środku boiska, przez co musiał przedwcześnie opuścić boisko. Pomimo gry w osłabieniu Milanowi udawało się utrzymywać korzystny wynik aż do 84. minuty meczu. To właśnie wtedy Antoine Griezmann doprowadził do remisu 1:1 za sprawą znakomitego strzału z woleja. W doliczonym czasie gry Atletico wyszło na prowadzenie i ostatecznie zwyciężyło po bramce Luisa Suareza. Urugwajczyk wykorzystał podyktowany przez sędziego rzut karny, który wzbudził wiele emocji.

Kontrowersyjny rzut karny

Emocje wokół meczu Milanu z Atletico wciąż nie opadły. W doliczonym czasie meczu Atletico Madryt otrzymało rzut karny, który właściwie nie powinien być w ogóle odgwizdany. Na powtórkach widać, jak Thomas Lemar jako pierwszy zagrywa piłkę ręką, dopiero potem futbolówka uderza w rękę Pierre’a Kalulu. W takim przypadku gra powinna zostać przerwana już po zagraniu piłkarza Atletico. Chyba że sędzia odebrał zagranie ręką Lemara jako przypadkowe, a z kolei zagranie piłkarza Milanu jako celowe. Sytuację pozostawiamy do oceny Wam.

https://twitter.com/MilanEye/status/1442963487941021697

Opinia eksperta

– Zgonie z panującymi interpretacjami, jeżeli po przypadkowym kontakcie piłki z ręką u napastnika zostanie „zdobyty” rzut karny to aktualnie nie jest to naruszeniem przepisu. W związku z tym, aby anulować „jedenastkę” dla Atletico, musielibyśmy uznać, że Lemar celowo zagrywa piłkę, bądź jego ręka ułożona jest nienaturalnie – napisał ekspert, Łukasz Rogowski.

– Moim zdaniem jest to ogromna kontrowersja, jednak bardziej skłaniam się do tezy, że mamy styczność z rozmyślnym zagraniem piłki ręką, a zatem VAR powinien anulować karnego i przyznać rzut wolny dla Milanu – dodał.

źródło: Interia Sport

Właściciel PSG wyściskał Leo Messiego w szatni. Kamery uwieczniły ten moment [WIDEO]

Dla kibiców Paris Saint-Germain spotkanie z Manchesterem City (2-0) w Lidze Mistrzów było podwójnie szczęśliwe. Przede wszystkim cieszyło zwycięstwo nad równym rywalem, ale także sporo radości sprawiło pierwsze trafienie Leo Messiego w barwach paryżan. Emocji nie ukrywał także Nasser Al-Khelaifi, który po meczu odwiedził szatnię swojej drużyny.

Messi po kilku trudnych momentach w końcu strzelił debiutanckiego gola w PSG. Argentyńczyk popisał się świetnym uderzeniem wprost w okienko bramki Edersona. Wcześniej rozegrał doskonałą akcję z Mbappe. To właśnie Francuz asystował przy jego trafieniu.

https://ekstraklasatrolls.pl/leo-messi-zdobyl-pierwsza-bramke-dla-psg-znakomita-akcja-z-neymarem-wideo/

Radość

Wieczór w Paryżu był zatem podwójnie szczęśliwy dla kibiców, ale i działaczy klubu. Upust emocjom dał po ostatnim gwizdku Nasser Al-Khelaifi.

Kamery nagrały, jak właściciel PSG odwiedził swoich zawodników w szatni i przybił z nimi kilka „piątek”. Później wyściskał Messiego i chwilę z nim porozmawiał.

https://twitter.com/PSG_inside/status/1442971196601999365?ref_src=twsrc%5Etfw%7Ctwcamp%5Etweetembed%7Ctwterm%5E1442971196601999365%7Ctwgr%5E%7Ctwcon%5Es1_&ref_url=https%3A%2F%2Fwww.meczyki.pl%2Fnewsy%2Fnasser-al-khelaifi-wparowal-do-szatni-psg-po-wygranej-z-city-zwrocil-sie-do-leo-messiego-wideo%2F174397-n

Teraz Messiemu powinno być zdecydowanie łatwiej w nowym klubie. Przypomnijmy, że do tej pory nie zanotował ani gola, ani asysty w barwach „Les Parisiens”. Teraz jednak wszystko może ulec zmianie.

Pep Guardiola zakochany w umiejętnościach Marco Verattiego. „Zawsze można na niego liczyć”

Paris Saint-Germain pokonało Manchester City 2:0 w hicie drugiej kolejki Ligi Mistrzów. Pep Guardiola jest zachwycony postawą jednego z zawodników gospodarzy. – Jestem zakochany w Verrattim – powiedział po meczu trener Obywateli.

Hit kolejki dla paryżan

Manchester City uległ wicemistrzom Francji we wtorkowym hicie Ligi Mistrzów. Swoje pierwsze trafienie w barwach PSG zanotował Leo Messi. Pep Guardiola po spotkaniu docenił jednego z piłkarzy Paris Saint-Germain i wcale nie chodziło o Argentyńczyka.

– Jestem zakochany w Verrattim. To wyjątkowy piłkarz. Jest niski, ale zawsze można na niego liczyć, że stworzy akcję, że będzie czuł, gdzie jest przestrzeń do tworzenia sytuacji. Nawet gdy jest pod presją, radzi sobie z piłką i potrafi zagrać kolejne podanie – powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Guardiola.

Marco Veratti reprezentuje barwy Paris Saint-Germain od lipca 2012 roku. Do ekipy z Paryża dołączył z włoskiej Pescary za 12 mln euro. Od tego momentu zaliczył w PSG 349 występów, w których strzelił 9 bramek oraz zanotował 58 asyst. Portal transfermarkt.de wycenia 28-letniego mistrza Europy na 55 mln euro.

Źródło: Sport.pl

Zawiła droga Casha po polski paszport. Proces potrwa dłużej, niż zakładano

„WP Sportowe Fakty” dotarło do informacji na temat prawdopodobnej daty otrzymania polskiego paszportu przez Matty’ego Casha. Piotr Koźmiński podaje, że piłkarzowi zostały trzy kroki. Jakie?

Sprawa prawego obrońcy od jakiegoś czasu spędza sen z powiek dziennikarzy i kibiców reprezentacji Polski. 24-latek pracuje nad uzyskaniem polskiego obywatelstwa, które pozwoli mu na grę w biało-czerwonych barwach. Sprawa nie jest jednak taka prosta, jak mogłoby się wydawać.

Trzy kroki

Póki co nie do końca było wiadomo, na jakim etapie znajduje się Cash. „WP Sportowe Fakty” dotarły jednak do informacji, według których zakończenie procesu jest coraz bliżej. O szczegółach na łamach portalu poinformował Piotr Koźmiński.

Dziennikarz wyjaśnił, że piłkarza Aston Villi od polskiego paszportu dzielą trzy kroki. Pierwszym jest złożenie wniosku o potwierdzenie polskiego obywatelstwa.

– Jak to się w jego przypadku odbędzie? Sprawdziliśmy. Piłkarz musi odpowiednimi dokumentami udowodnić, że ma polskie korzenie. W przypadku Casha są na to niezbite dowody – napisał dziennikarz.

I faktycznie, z tym nie powinno być kłopoty. Jego matka jest Polską, a z naszego kraju pochodzili także jego dziadkowie, Janina i Ryszard Tomaszewscy.

Dokumenty muszą trafić do konsulatu w Londynie. Według Koźmińskiego — jeszcze do niego nie dotarły. Obecnie są na etapie tłumaczenia na język polski. Gdy już jednak konsulat je otrzyma — prześle je dalej, do wojewody mazowieckiego.

Z górki

Krok numer dwa to małe piwo. 24-latek będzie musiał przedstawić przetłumaczony przez tłumacza przysięgłego akt urodzenia. Następnie dokument zostanie wprowadzony do polskiego systemu prawnego.

Wówczas Cash będzie mógł złożyć wniosek o przyznanie polskiego paszportu. Jeśli wszystko będzie w porządku, konsulat w Londynie wyda zawodnikowi papiery.

Piotr Koźmiński dodaje, że wbrew temu, co sugerowały angielskie media, zawodnik nie wyrobi się raczej na listopadowe zgrupowanie. Taki proces potrafi trwać bowiem nawet kilka miesięcy, choć każdy przypadek jest inny.

– […] osoby, z którymi rozmawialiśmy (również z kręgów dyplomatycznych), za najbardziej prawdopodobny scenariusz uznają końcówkę tego roku, może początek przyszłego – pisał dziennikarz.

– A to by oznaczało, że Matty Cash (w tym momencie wyceniany na 22 miliony funtów) z formalnego punktu widzenia byłby dostępny dla polskiej kadry na marcowe baraże MŚ Katar 2022. Oczywiście, pod warunkiem, że zespół Paulo Sousy się do nich zakwalifikuje – dodał.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Alex Borto z Fulham chciałby reprezentować Polskę. „Byłbym niezwykle szczęśliwy, gdybym miał okazję zagrać z orzełkiem na piersi”

Alex Borto udzielił wywiadu Super Expressowi. Bramkarz Fulham z polskimi korzeniami chciałby reprezentować kadrę biało-czerwonych. 17-latek opowiedział o swojej historii i miłości do Polski.

Napływ dzieci emigrantów do reprezentacji

W ostatnim czasie coraz więcej mówi się o pokoleniu piłkarzy z polskimi korzeniami, którzy mogliby reprezentować kadrę. Zaczęło się od Nicoli Zalewskiego, teraz opinia publiczna skupia się na Mattym Cashu, który zamierza starać się o polski paszport. Bardzo możliwe, że do wymienionej dwójki dołączy Alex Borto z Fulham.

Chce grać dla biało-czerwonych

17-letni bramkarz podpisał swój pierwszy kontrakt z seniorskim zespołem z Craven Cottage. Golkiper opowiedział swoją historię w wywiadzie dla Super Expressu. Borto chciałby reprezentować Polskę na arenie międzynarodowej.

– To, że urodziłem się w Stanach Zjednoczonych, wcale nie wyklucza tego, że jestem mocno związany z Polską. Dla mnie powołanie do reprezentacji Polski byłoby spełnieniem marzeń. Byłbym niezwykle szczęśliwy, gdybym miał okazję zagrać z orzełkiem na piersi i na pewno z wielką dumą reprezentowałbym Polskę. Na razie za wcześnie jednak na takie dywagacje, najpierw muszę bowiem zasłużyć na powołanie. Zobaczymy co przyniesie przyszłość – powiedział Alex Borto.

Polscy bramkarze wzorami do naśladowania

17-latek świetnie posługuje się językiem polskim. Jego rodzice, dziadkowie i reszta rodziny urodzili się w Polsce. Później wyemigrowali do USA. Alex Borto nie zamierza wypierać się ze swoich korzeni.

– W reprezentacji Polski bronili i wciąż bronią naprawdę świetni bramkarze. Łukasz Fabiański, Wojciech Szczęsny, Artur Boruc, Jerzy Dudek… mógłbym długo wymieniać. Traktuję ich jak wzory do naśladowania i staram się podpatrywać jak najwięcej zagrań z ich repertuaru. Stanowią także dla mnie motywację do jeszcze bardziej wytężonej pracy, głównie ze względu na wysokie standardy, które wyznaczyli. Mam nadzieję, że pewnego dnia zdołam im dorównać – zakończył.

Źródło: Super Express

fot. Fulham

Niesamowity gol w Madrycie! Sheriff niespodziewanie wygrywa z Realem [WIDEO]

W jednym z wtorkowych meczów Ligi Mistrzów Sheriff Tiraspol niespodziewanie ograł na Santiago Bernabeu z Realem Madryt. Bramkę na wagę zwycięstwa w 90. minucie spotkania zdobył Sebastien Thill. 27-latek popisał się fantastycznym uderzeniem zza pola karnego.

https://twitter.com/Oskar_M04/status/1442954153530101760?s=20

Brutalny faul De Bruyne. Jakim cudem nie został wyrzucony z boiska? [WIDEO]

Podczas spotkania pomiędzy PSG a Manchesterem City doszło do brutalnego faulu Kevina De Bruyne na Idrissie Gueye’u. Belg jakimś cudem uniknął czerwonej kartki. Sędzia po konsultacji z VAR podtrzymał swoją decyzję. Interpretację tego zdarzenia pozostawiamy państwu.

https://twitter.com/BRobert1906/status/1442939485759569920

Sensacja na Santiago Bernabéu! Piłkarz wypożyczony z Legii strzelił gola Realowi Madryt [WIDEO]

Jasur Yakhshiboev okazał się niewypałem transferowym Legii Warszawa. Przed kilkoma tygodniami Uzbek został wypożyczony z zespołu mistrza Polski do mołdawskiego Sheriffa Tyraspol. Dziś strzelił on gola Realowi Madryt w Lidze Mistrzów na Estadio Santiago Bernabéu.

https://twitter.com/Oskar_M04/status/1442933924259270656?s=19&fbclid=IwAR39qBvqXt3j2zx8PKjRgLcrwQgyZymZHgyROrzuG0O8FnH7gHn2AiWrvvI

Kto jest najważniejszym piłkarzem w PSG? Nicolas Anelka: „Messi musi go szanować”

Skład PSG na papierze wygląda kosmicznie. W rzeczywistości jednak ciężko utrzymać taką plejadę gwiazd w dobrej atmosferze. Nicolas Anelka w rozmowie z „Le Parisien” nieco wypowiedział się w temacie paryskiego zespołu.

Obecnie Paris Saint-Germain może pochwalić się prawdopodobnie najlepszym składem w Europie. Trudno jednak powiedzieć, aby gwiazdy wicemistrzów Ligue 1 przenosiły to na murawę.

Mbappe ważniejszy niż Messi?

Latem do stolicy Francji trafił Leo Messi z FC Barcelony. Wydawało się, że Argentyńczyk z miejsca stanie się liderem PSG, lecz tak się nie stało. Obecnie najjaśniejszą postacią w ataku paryżan jest Kylian Mbappe, co odnotował także Anelka.

– Mbappe musi poprowadzić atak, ponieważ jest numerem jeden. Messi był w Barcelonie, ale teraz ma służyć Mbappe – stwierdził były piłkarz. 

– Mbappe jest w klubie od pięciu lat i Messi musi go szanować. Jest fenomenalnym graczem pod względem szybkości. Nie ma nikogo lepszego na świecie. Jeśli Paryż chce mieć najlepszy zespół, muszą zrobić wszystko, aby go zatrzymać – Komplementował swojego rodaka.

Anelka uważa także, że gdyby Mbappe występował w La Liga lub Premier League – zdobyłby Złotą Piłkę. I to już jakiś czas temu.

– Gdyby Kylian był w Anglii lub Hiszpanii przez ostatnie trzy lata, już zdobyłby Złotą Piłkę – stwierdził.

Najlepszy piłkarz z jakim kiedykolwiek pracował Sousa? Portugalczyk nie ma wątpliwości

Paulo Sousa w swojej karierze trenerskiej, zanim objął stery reprezentacji Polski, prowadził także kilka klubów. Portugalczyk miał do czynienia z wieloma piłkarzami o różnych umiejętnościach. 51-latek nie ukrywa jednak, że największa gwiazda, z jaką przyszło mu pracować, to Robert Lewandowski.

Sousa od stycznia prowadzi reprezentację Polski. W swoim CV ma także przygody we Fiorentinie, Leicester City, Bordeaux czy Swansea City. W nich spotkał wielu piłkarzy, z których każdy miał inne umiejętności.

Z najlepszym pracuje teraz

Kto jednak zdaniem Portugalczyka był najlepszy z nich wszystkich? Okazuje się, że pracuje z nim dopiero teraz. Selekcjoner uważa, że Robert Lewandowski to piłkarz zupełnie inny od jego byłych podopiecznych.

– Jest inny niż pozostali, ale tak… Robert ciągle się rozwija. Dlaczego jest w miejscu, w którym jest? Bo ciągle zadaje pytania. Kiedy przygotowujesz mecz pod względem taktyki czy strategii, on zawsze pyta, bo myśli o piłce, myśli o niej z perspektywy wygrywania. Chce zrozumieć wiele kwestii. A to sprawia, że przy nim rośniemy i jesteśmy przygotowani na wiele spraw – przyznał 51-latek w programie „Po gwiazdku”.

– Patrząc na to z tej strony, uwzględniając wszystko, taki jest Robert. Co więcej, w reprezentacji Polski pracuje cztery, pięć razy ciężej niż w Bayernie. Także fizycznie – zaznaczył.

Bogatsza od kariery trenerskiej Sousy wydaje się być jego przygoda, jako piłkarza. W przeszłości miał okazję występować między innymi dla Benfiki, Sportingu, Juventusu, Interu czy Borussii Dortmund. W tych klubach także spotkał wielkie piłkarskie osobistości.

– Najbardziej kompletnym zawodnikiem, przeciwko któremu grałem, był Zinedine Zidane. Zawsze to powtarzam. Technicznie najlepszy był za to Roberto Baggio, był niesamowity – przyznał Sousa.

– W tamtym czasie miałem też okazję spotkać Gianlukę Vialliego, który był wtedy napastnikiem nowoczesnym. Tak jak Robert strzelał lewą nogą, prawą, uderzał głową, był bardzo wymagający taktycznie, bardzo dobrze rozumiał przestrzeń, pracował także na swój zespół bez piłki. I Robert jest dziś na tym poziomie – podsumował.

Specjalna promocja! Bukmacher oferuje pieniądze za KAŻDEGO gola w meczu PSG – Manchester City

Przed nami bardzo ważny mecz w piłkarskiej Lidze Mistrzów. PSG podejmie na własnym obiekcie Manchester City, które jest świeżo po zwycięstwie nad Chelsea. Jakim wynikiem zakończy się to spotkanie? Dla nas przede wszystkim znaczenie ma liczba bramek w tym spotkaniu. A wszystko za sprawą specjalnej promocji bukmachera.

Leo Messi kontra Pep Guardiola. Przez pewien okres mieliśmy nadzieję, że ta dwójka ponownie rozpocznie współpracę w Manchesterze City, ale los chciał inaczej. Dzisiaj dawni znajomi z Barcelony staną w szranki o punkty w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Występ Argentyńczyka nie jest w 100% oczywiście potwierdzony, ale możemy się spodziewać, że na tak ważne spotkanie 34-latek wyjdzie w podstawowym składzie. To zwiększa z pewnością nasze szanse na otrzymanie bonusu. Bukmacher Superbet oferuje bowiem 50 zł za każdego gola w tym spotkaniu. Jeśli zatem końcowy wynik zakręci się w okolicach 2:3, to gracz otrzyma 250 zł.

Jakie są warunki tej promocji? 

  • Należy zarejestrować się z tego LINKA
  • Dokonać wpłaty 50 zł
  • Obstawić pojedynczy zakład (SOLO) na mecz PSG – Manchester City ze standardowej oferty bukmachera, z minimalnym kursem 1.60.
  • Niezależnie czy kupon wejdzie, czy też nie, gracz otrzyma w formie bonusu 50 zł za każdego gola w tym spotkaniu. Jeśli padnie ich np. pięć, to wówczas na konto bonusowe gracza zostanie przelana kwota 250 zł.

Oferta przeznaczona dla nowych graczy, którzy zarejestrowali konto na Superbet z powyższego linka w dniu 28.09 (do godziny 21:00). Więcej informacji o promocji. 

Przełom w historii piłki nożnej! Pierwszy raz w historii kobieta prowadzi męską drużynę w europejskiej ekstraklasie

Do wielkiego momentu w piłce nożnej doszło na Wyspach Owczych. W tamtejszej ekstraklasie Helen Lorraine Nkwocha, jako pierwsza kobieta w historii poprowadziła męski zespół na pierwszoligowym szczeblu rozgrywkowym.

Często słyszy się o mężczyznach trenujących żeńskie drużyny. Czy to w piłce nożnej, czy to w siatkówce lub innych sportach. Zdecydowanie rzadziej jednak takie sytuacje mają się w odwrotnych kierunkach. Przełomu w tej sprawie dokonała jednak Brytyjka, Helen Lorraine Nkwocha.

Sromotna porażka…

Do tej pory pani szkoleniowiec zbierała doświadczenie, trenując głównie młodzieżowe zespoły, zarówno męskie, jak i żeńskie. Aktywnie uczestniczyła także w tworzeniu programów szkoleniowych i analizach meczów. Ostatnio miała jednak okazję poprowadzić profesjonalną drużynę w europejskich, pierwszoligowych rozgrywkach.

Nkwocha objęła bowiem TB Tvøroyri, zespół z Wysp Owczych, który… nie radzi sobie niestety najlepiej. W 21 meczach rozegranych w tym sezonie klub zdobył zaledwie trzy punkty. W swoim pierwszym spotkaniu z nową trenerką podejmowali HB Torshavn. Rywale rozgromili słabeusza aż 6-1. Co ciekawe jednego gola zdobył w tym meczu Michał Przybylski.

…przełomowy krok

Choć przygoda z Tvøroyri nie będzie zapewne szczególnie udana, to Nkwocha i tak może być z siebie dumna. Jako pierwsza kobieta w historii poprowadziła bowiem męski zespół w pierwszoligowych rozgrywkach europejskich.

Wcześniej taka sytuacja miała miejsce w Azji. W Hongkongu męską drużynę prowadziła Chan Yuen-Ting.

We Francji miał miejsce podobny precedens. Helena Costa prowadziła Clermont Foot, lecz miało to miejsce w Ligue 2. Portugalkę po zgrzytach z zarządem zastąpiła inna kobieta, tym razem Corinne Diacre. Trenerka rozstała się z klubem po trzech sezonach, obejmując reprezentację Francji kobiet.