Reprezentant Polski może dołączyć do klubu z Ligue 1. Odejdzie z MLS?

Według Briana Sandalowa z Sun-Times Sports Przemysław Frankowski ma ofertę z klubu Ligue 1. Czy Polak wróci do Europy?

Przemysław Frankowski obecnie reprezentuje barwy Chicago Fire. Strażacy sprowadzili go do siebie w styczniu 2019 roku za 1,5 mln euro. 26-latek zagrał dla wspomnianego klubu 64 razy. W tym czasie dorobił się 10 bramek i 10 asyst.

Powrót do Europy za 3 mln euro

Według Briana Sandalowa piłkarz może wrócić do Europy. Dziennikarz Sun-Times Sports twierdzi, iż RC Lens chce pozyskać Przemysława Frankowskiego za około 3 mln euro. Sandalow donosi, że transfer jest już na ostatniej prostej. Powinniśmy się spodziewać ogłoszenia tego ruchu w ciągu najbliższych dni.

Źródło: Brian Sandalow, Meczyki.pl

Christian Eriksen odwiedził kolegów w ośrodku Interu! Uśmiech na twarzy Duńczyka [WIDEO]

Christian Eriksen wciąż nie jest pewny gry w najbliższym sezonie Serie A. Duńczyk nadal czeka na badania, które wykażą, czy może bezpiecznie występować bez wszczepionego defibrylatora. Póki co postanowił jednak odwiedzić swoich kolegów w ośrodku treningowym Interu Mediolan. 

Za Eriksenem bardzo trudne chwile. Podczas meczu grupowego z Finlandią na Euro 2020 miał atak serca, zaś kolejne dni spędził w szpitalu. Później przyszła operacja wszczepienia defibrylatora, po której powoli wraca do siebie.

Przed Duńczykiem nadal jednak wiele trudności. Eriksen przejdzie niebawem badania, które wykażą, czy może bezpiecznie grać bez wszczepionego urządzenia. Przepisy w Serie A zabraniają bowiem grania piłkarzom, którzy poddali się takiej operacji. Jeśli wynik badań okaże się negatywny – pomocnik będzie musiał poszukać innego klubu.

Uśmiech na twarzy

Na razie natomiast 29-latek stara się o tym nie myśleć. Skupia się na funkcjonowaniu jak dawniej i ostatecznym dojściu do siebie.

W środę po południu internet obiegło także zdjęcie Eriksena z ośrodka treningowego Interu. Duńczyk odwiedził kolegów z drużyny w Appiano, gdzie odbył także rozmowę ze sztabem trenerskim oraz dyrektorami klubu. Na stronie internetowej Interu dodatkowo zapewniono, że pomocnik znajduje się w świetnej formie, zarówno psychicznej, jak i fizycznej.

Tottenham zastąpi Kane’a piłkarzem FC Barcelony? Wyciekł plan „Kogutów”

Odejście Harry’ego Kane’a spowoduje transfer Philippe Coutinho? Zdaniem hiszpańskich mediów Brazylijczyk może zastąpić napastnika w Tottenhamie, jeśli zdecyduje się na zmianę klubu. Anglik ponoć jest zainteresowany przejściem do Manchesteru City. 

W poniedziałek Kane wrócił z urlopu po mistrzostwach Europy. Snajper miał zaplanowany udział w treningu Tottenhamu wraz z resztą drużyny, jednak na zajęciach się nie stawił. Według angielskich mediów w ten sposób 28-latek zaznaczył, że chce opuścić klub.

Karuzela

Plotki o tym, że Kane chciałby zmienić barwy pojawiają się od dłuższego czasu. W kontekście Anglika najczęściej wspomina się o Manchesterze City. Ba, sam napastnik także chciałby trafić właśnie do mistrzów Premier League i trenować pod okiem Pepa Guardioli.

Póki co jednak nadal pozostaje on piłkarzem Tottenhamu. Dodatkowo taki stan rzeczy może utrzymać się jeszcze przez dłuższy czas. „Koguty” pozostają bowiem nieugięte i nie chcą sprzedawać swojego najlepszego snajpera, i to jeszcze do jednego z największych rywali w lidze.

Nie mniej jednak „Mundo Deportivo” uważa, że jednocześnie w Londynie przygotowują się do odejścia 28-latka. Na taką ewentualność wymyślany jest plan „B”, który na tę chwilę zakłada wykupienie z FC Barcelony Philippe Coutinho.

Choć Brazylijczyk nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań po przejściu na Camp Nou, Ronald Koeman nadal wierzy w jego możliwości. Holender chciałby dać mu szansę w nadchodzącym sezonie, jednak nie będzie się upierać, jeśli wpłynie za niego korzystna oferta.

 

Łukasz Piszczek o trudach poprzedniego sezonu. „Czułem, że muszę coś zrobić”

Łukasz Piszczek udzielił wywiadu Michałowi Treli z portalu Newonce Sport. Nowy ekspert platformy Viaplay opowiedział o swoim ostatnim sezonie w Borussii Dortmund. „Piszczu” przyznał, że niezbyt dobrze czuł się w środku obrony.

Łukasz Piszczek odszedł z Borussii Dortmund wraz z końcem sezonu 2020/21. Teraz reprezentuje barwy swojego lokalnego klubu z Goczałkowic. Oprócz tego będzie pełnił rolę eksperta na platformie Viaplay, która posiada m.in. prawa do Bundesligi.

Trudny sezon

„Piszczu” w rozmowie z Michałem Trelą przyznał, iż miniona kampania była dla niego bardzo trudna. 36-latek oczekiwał znacznie częstszych występów w pierwszej jedenastce BVB.

– W ostatni sezon wchodziłem ze świadomością, że nie będę już zawodnikiem pierwszego składu. Ale też na pewno spodziewałem się, że będę grał znacznie więcej. Od początku ostatniego sezonu trenera Luciena Favre’a trenowałem jako środkowy obrońca, choć w ustawieniu z czwórką z tyłu, w ogóle się na tej pozycji nie widziałem – powiedział Łukasz Piszczek.

– U trenera Edina Terzicia trójka z tyłu już zupełnie nie wchodziła w grę. Czułem, że muszę coś zrobić z tym tematem. Poszedłem do niego, by porozmawiać o tym, że w tym ustawieniu mogę jeszcze coś dać tej drużynie jedynie na prawej obronie – dodał.

– Zasugerowałem, by brał mnie pod uwagę w tym sektorze boiska i pod koniec sezonu się to opłaciło. Choć na pewno musiałem długo być cierpliwy i nie był to dla mnie łatwy rok. Nie byłem zadowolony, że tak długo czekałem na szansę, ale też nie szukałem konfliktu, bo wiedziałem, że trener ma w kadrze naprawdę dużą jakość – zakończył „Piszczu”.

Łukasz Piszczek zakończył poprzedni sezon z dziewiętnastoma występami na koncie. W tym czasie zaliczył jedno trafienie. Borussia Dortmund zdobyła Puchar Niemiec oraz zakończyła sezon Bundesligi na 3. miejscu.

Źródło: Newonce Sport

Damian Kądzior o szansach Legii Warszawa. „Styl Dinama Zagrzeb nie porywa, dawno nie zanotowali tak słabego startu w lidze”

Damian Kądzior udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Pomocnik Piasta Gliwice wypowiedział się na temat starcia jego byłego klubu – Dinama Zagrzeb z Legią Warszawa.

Były piłkarz Dinama ocenia szanse Legii

Damian Kądzior reprezentował barwy Dinama Zagrzeb w latach 2018-2020. Klub ze stolicy Chorwacji regularnie gra w fazie grupowej europejskich pucharów. Pomocnik Piasta Gliwice w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty opisał obecną sytuację w Dinamie. Przyznał również, że Legia ma swoje szanse w starciu z mistrzami Chorwacji.

– W Dinamie wielu graczy wróciło z EURO, nie przepracowali pełnego okresu przygotowawczego z zespołem, co odbija się na wynikach. Oglądałem większość ich spotkań. W Europie póki co przepychają swoje mecze, ale styl nie porywa – stwierdził Kądzior na łamach portalu WP Sportowe Fakty.

– W lidze natomiast na trzy kolejki na razie zdobyli cztery punkty. Tak słabego startu nie zanotowali już dawno. Oczywiście, faworytem spotkania pozostaje Dinamo, ale nie uważam, że Legia jest całkowicie bez szans – ocenił.

– Dinamo jest w takim momencie, że tamtejsi czołowi zawodnicy nie są w szczytowej formie. To moment, który trzeba wykorzystać. Są mocni co roku. Na pewno jednak zespół w którym ja byłem, osiągnął największe sukcesy od 50 lat. Było wówczas też kilku fajnych piłkarzy, których udało się sprzedać, jak Gvardiol czy Dani Olmo. Pojawili się jednak w ich miejsce nowi i wydaje mi się, że siła Dinama wciąż jest niesamowita – podsumował piłkarz Piasta Gliwice.

Spotkanie Dinamo Zagrzeb – Legia Warszawa odbędzie się 4 sierpnia o godzinie 20:00.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Aktualizacja sytuacji w Zagrzebiu. Kibic Legii trafił do szpitala, przynajmniej 10 Polaków zostało deportowanych

Poznaliśmy kolejne szczegóły wczorajszego ataku kiboli Dinama Zagrzeb na sympatyków Legii Warszawa. Niestety, nie obyło się bez negatywnych konsekwencji.

Już dziś zostanie rozegrany pierwszy mecz pomiędzy Dinamem Zagrzeb a Legią Warszawa w ramach III rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Pierwszy gwizdek sędziego o 20:00. Rewanż w przyszły wtorek o 21:00 w Warszawie.

Wczorajszego wieczoru informowaliśmy o ataku pseudokibiców Dinama Zagrzeb na przedstawicieli Legii Warszawa. Na filmach widać, że doszło do starcia pomiędzy obiema grupami. Wideo z tego wydarzenia znajdziecie TUTAJ.

Sebastian Staszewski poinformował na twitterze o skutkach wczorajszej wymiany ognia. Jeden z kibiców Legii trafił do szpitala, zostały zniszczone 3 auta, ucierpiało 5 restauracji. Ponadto 10 kibiców z Polski zostało deportowanych poza granicę.

Dwie bramki Mateusza Bogusza w sparingu! Cudowna bramka Polaka z rzutu wolnego [WIDEO]

Mateusz Bogusz ma za sobą naprawdę dobry okres przygotowawczy, w którym strzelił 3 bramki. Polak przygotowuje się do sezonu na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy.

Poprzedni sezon Mateusz Bogusz spędził na wypożyczeniu w hiszpańskim Logrones, z którym spadł z drugiej do trzeciej ligi. Polak wrócił do Leeds United i niedługo później ponownie został wypożyczony do klubu z zaplecza La Liga. Tym razem 19-letni pomocnik trafił do klubu UD Ibiza.

Dobry okres Polaka

Polski pomocnik ma za sobą całkiem udany okres przygotowawczy w nowym klubie. 21 lipca Mateusz zdobył fantastyczną bramkę, kiedy przelobował bramkarza.

Dwie bramki Bogusza

Na tej bramce nasz bohater nie zakończył strzelania. Wczoraj klub Polaka pokonał 2:0 zespół Pena Deportiva, a obie bramki zdobył nie kto inny jak Mateusz Bogusz. Wygląda na to, że 19-latek może stanowić o sile zespołu w nadchodzącym sezonie.

Już 13 sierpnia klub Polaka zainauguruje sezon 2021/2022 na zapleczu La Liga. W pierwszym meczu Ibiza podejmie na wyjeździe Real Zaragoza.

Julian Nagelsmann rozmawiał z Robertem Lewandowskim. „Wciąż nie wyklucza odejścia”

Niemiecki „BILD” przekazał informację o rozmowie Roberta Lewandowskiego z Julianem Nagelsmannem. Polak miał potwierdzić gotowość do podjęcia kolejnych wyzwań w Bayernie, jednak nie wyklucza on odejścia w przyszłości.

Przed kilkoma dniami Robert Lewandowski wrócił z wakacji i rozpoczął przygotowania do sezonu 2021/2022. Nadchodzące miesiące będą dla Polaka powiewem świeżości, ponieważ stery nad drużyną przejął Julian Nagelsmann, który jest uznawany za jednego z najlepszych trenerów młodego pokolenia. Więcej o metodach treningowych niemieckiego szkoleniowca przeczytacie TUTAJ.

Obecny kontrakt Roberta Lewandowskiego obowiązuje do końca czerwca 2023 roku. Dziennikarze „BILD’a” przekazali, że w sprawie przyszłości Polaka kluczowy będzie 2022 rok. Na ten moment Robert skupia się jednak w pełni na pracy w Bayernie.

– Julian Nagelsmann zaraz po powrocie Polaka, szukał kontaktu z Robertem Lewandowskim. Polak zapewnił go, że jest zmotywowany do podjęcia kolejnych wyzwań w Bayernie – przekazali dziennikarze „BILD’a”.

– Robert Lewandowski wciąż nie wyklucza odejścia w 2022 roku. Zawodnik nadal zastanawia się nad przyszłością i ostatnim wielkim kontrakcie w swojej karierze – czytamy dalej.

https://twitter.com/GabrielStachPL/status/1422846628017356802

Kolejny transfer na linii RB Lipsk-Bayern Monachium w drodze! „Tu nie ma co myśleć, tu trzeba działać”

Bayern Monachium poluje na kolejnego zawodnika z RB Lipsk. Jeden z najlepiej poinformowanych niemieckich dziennikarzy, Christian Falk, potwierdził doniesienia.

Przypomnijmy, że przed kilkoma tygodniami do Bayernu Monachium z RB Lipsk dołączył Dayot Upamecano. Francuz ma za sobą 4,5 roku gry w drużynie spod szyldu Red Bulla, w którym pokazał się z naprawdę dobrej strony i wzbudził uwagę wielu topowych klubów. Należy też pamiętać, że piłkarz ma dopiero 22 lata, w związku z czym będzie mógł zabezpieczyć środek obrony Bawarczyków na długie lata.

Warto zaznaczyć, że od 1 lipca pracę z Lewandowskim i spółką rozpoczął Julian Nagelsmann, który wcześniej był trenerem RB Lipsk. Więcej o tym szkoleniowcu pisaliśmy TUTAJ.

Bayern zainteresowany Sabitzerem

W ostatnich dniach w mediach zaczęły przewijać się informacje dotyczące zainteresowania Marcelem Sabitzerem ze strony Bayernu Monachium. Dziś plotki potwierdził Christian Falk, dziennikarz BILD’a.

https://twitter.com/cfbayern/status/1422817534458449921

Tomasz Urban, ekspert od niemieckiej piłki, stwierdził, że jeśli Bayern tylko myśli o sprowadzeniu Austriaka, to jest to błąd. Bawarczycy powinni jak najszybciej zacząć działać.

https://twitter.com/tom_ur/status/1422600026816225290

Sędzia spotkania Finlandia-Dania odniósł się do sytuacji z Eriksenem: „Takie sytuacje sprawiają, że człowiek zdaje sobie sprawę, jak cenne jest życie”

Podczas meczu Finlandia-Dania rozgrywanego w ramach Mistrzostw Europy 2020 Christian Eriksen doznał ataku serca. Po kilku tygodniach od tego wydarzenia głos zabrał Anthony Taylor – arbiter pamiętnego spotkania.

„On dziś umarł. Na kilka minut, ale umarł”

12 czerwca 2021 roku podczas meczu Finlandia-Dania Christian Eriksen upadł na murawę, stracił przytomność i przez kilka minut nie oddychał. Jak się później okazało, 29-letni zawodnik Interu Mediolan przeżył zawał serca. Kilka dni po tym wydarzeniu pomocnikowi wszczepiono kardiowerter. Na razie nie wiadomo czy Eriksen wróci do grania w piłkę.

„To zawstydzające, że jestem chwalony”

Do całej sytuacji odniósł się również Anthony Taylor. Angielski arbieter wrócił wspomnieniami do tamtego feralnego wydarzenia i podzielił się uczuciami, które wówczas odczuwał. 42-latek dodał również, że w przeszłości był świadkiem podobnej sytuacji, która spotkała jego partnera z zespołu sędziowskiego.

– Takie sytuacje sprawiają, że człowiek zdaje sobie sprawę, jak cenne jest życie. Byłem dziesięć metrów obok, patrzyłem prosto na niego. W pobliżu nie było nikogo. Widziałem, że coś jest nie tak – wspomina arbiter.

– Byłem już świadkiem nagłego zatrzymania akcji serca, gdy sędziowałem mecz Burnley z Newcastle. Eddiego Wolstenholme’a, jednego z moich kolegów, spotkało to w szatni – zdradził.

– Z pewnością była to najtrudniejsza sytuacja w mojej karierze. Pokazała jednak, jak istotne jest to, by radzić sobie z ludźmi i emocjami. Martwiłem się o piłkarzy i mój zespół. Prawdziwymi bohaterami są lekarze i Simon Kjaer. Ja byłem w centrum zarządzania kryzysowego. To zawstydzające, że jestem chwalony. Powtarzam: jedyne, co zrobiłem, to wpuszczenie lekarzy na boisko – zakończył Taylor.

Reca bardzo blisko nowego klubu. Odejdzie z Atalanty, ale pozostanie we Włoszech

Arkadiusz Reca zmieni klub? Wiele na to wskazuje. Renomowany włoski dziennikarz, Nicolo Schira podał, że transfer jest na ostatniej prostej, mimo lekkich turbulencji. 

Obecnie Polak pozostaje piłkarzem Atalanty Bergamo. Nie ma jednak szans na grę w pierwszym składzie, więc ostatni sezon spędził na wypożyczeniu do Crotone. Teraz wrócił do klubu, aczkolwiek raczej nie zabawi w nim za długo.

Jedną nogą w Spezii

Według Nicolo Schiry znanego i cenionego włoskiego dziennikarza Reca niebawem pożegna się z Bergamo. Lewy obrońca ma trafić do Spezii, która planuje wykupić go z Atalanty. Cała operacja ma się zamknąć w 2,5 mln euro. Polak ma podpisać 4-letni kontrakt.

https://twitter.com/NicoSchira/status/1422645291208093700

Co ciekawe, o takiej możliwości informowano już kilka tygodni wcześniej. Sytuację skomplikował jednak ban transferowy nałożony na Spezię. Teraz wydaje się z kolei, że problem udało się zażegnać i Reca, i tak podpisze umowę z nowym klubem.

Wszystko oficjalnie wyjaśni się i tak w środę. Wówczas na spotkanie z dyrektorem sportowym Spezii poleci Marcin Kubacki, agent Recy. Od wyników rozmów zależy dalsza przyszłości Polaka.

Napoli z prezentem dla Wisły Kraków. Miły gest z okazji 115-lecia klubu

Wisła Kraków zamierza hucznie obchodzić 115. rocznicę powstania. Z tej szczególnej okazji zaplanowano towarzyski mecz z SSC Napoli, zaś zawodnicy „Białej Gwiazdy” wystąpią w nim w nowych, specjalnych strojach. Dodatkowo kibice polskiego zespołu mogą już zacierać ręce, gdyż do Krakowa przyjadą gwiazdy z Neapolu na czele z Piotrem Zielińskim.

Początkowo działacze Wisły zaplanowali sparing z Borussią Dortmund, który byłby uhonorowaniem obchodów 115. rocznicy powstania klubu. Ostatecznie jednak wycofano się z tego pomysłu. Zamiast BVB do Krakowa zawita Napoli.

Z tej szczególnej okazji Krakowianie zaplanowali coś jeszcze. W sparingu piłkarze wystąpią w nowych, specjalnych koszulkach. Jak się prezentują? Sprawdźcie w linku poniżej.

Wisła Kraków zaprezentowała stroje, w jakich wystąpi w meczu z SSC Napoli! [WIDEO]

Miłe zaskoczenie

Mecz z Napoli będzie gratką tak dla piłkarzy, jak i kibiców Wisły. Włosi po ogłoszeniu decyzji o rozegraniu sparingu z polską drużyną zadeklarowali, że poślą do Krakowa najmocniejszy skład. I słowa rzeczywiście dotrzymali.

Luciano Spalletti zabiera do Polski istną plejadę gwiazd. Przy Reymonta pojawią się między innymi Piotr Zieliński, Matteo Politano, Eljif Elmas czy Stanislav Lobotka. Niestety, z przyczyn niezależnych zabraknie także wielu innych znanych zawodników, jak Dries Mertens czy Lorenzo Insignie.

W wygranym meczu sparingowym z Bayernem Monachium (3-0) dubletem popisał się Victor Osimhen. Niestey, również i jego zabraknie w meczu z Wisłą. Nigeryjczyk w trakcie zmagań na Allianz Arenie doznał bowiem kontuzji.

Atak pseudokibiców Dinama Zagrzeb na delegację z Warszawy. Bad Blue Boys w akcji [WIDEO]

Według portalu Hooligans TV grupa kibiców Dinama Zagrzeb zaatakowała przyjezdnych fanatyków Legii Warszawa. W internecie opublikowano nagrania z ataków Bad Blue Boys (Dinamo Zagrzeb).

Przemarsz

Na pierwszym z nagrań widać przemarsz pseudokibiców Dinama. Grupa Bad Blue Boys szli liczną grupą przez miasto. W swoich rękach mieli sprzęt i race.

https://twitter.com/HooligansTV_eu/status/1422661844276219906

Atak

Według portalu Hooligans TV kibice Legii Warszawa zostali zaatakowani niedługo po wspomnianym wcześniej przemarszu. Poniższe wideo nie pozostawiają jednak wątpliwości. Doszło do starcia pomiędzy oboma grupami.

https://twitter.com/HooligansTV_eu/status/1422652565129469953

https://twitter.com/HooligansTV_eu/status/1422664077185372160

https://twitter.com/HooligansTV_eu/status/1422664733782593539

Na razie nie wiadomo nic o poszkodowanych osobach oraz zniszczeniach w mieście. Mecz Dinamo Zagrzeb – Legia Warszawa odbędzie się 4 sierpnia o godzinie 20:00.

Źródło: Hooligans TV

Wisła Kraków zaprezentowała stroje, w jakich wystąpi w meczu z SSC Napoli! [WIDEO]

Wisła Kraków zaprezentowała komplet strojów na mecz towarzyski z SSC Napoli. Jak czytamy na stronie polskiego klubu – trykot jest odzwierciedleniem pasji wielu pokoleń Wiślaków zaangażowanych w budowę potęgi Białej Gwiazdy. 

Już w środę, 4 sierpnia Wisła Kraków rozegra mecz towarzyski z włoskim SSC Napoli z okazji 115-lecia polskiego klubu. W szerokiej kadrze Azzurrich na to spotkanie znaleźli się Piotr Zieliński oraz 19-letni Hubert Idasiak. Wiślacy zmienili plany, gdyż pierwotnie do Polski miała przylecieć Borussia Dortmund.

W przededniu meczu Wisła Kraków zaprezentowała stroje, w jakich zaprezentuje się kibicom. Koszulka nawiązuje do historii klubów i do jego największych osiągnięć.

– Unikatowa koszulka jubileuszowa, która będzie towarzyszyć piłkarzom Białej Gwiazdy podczas meczu z SSC Napoli, to symbol, który podkreśla bogatą historię najstarszego polskiego klubu – czytamy.

– Wygląd trykotu nawiązuje do początków istnienia krakowskiej Wisły, czasów przedwojennych i utrzymany został w tradycyjnej, czerwonej kolorystyce. Unikatowości i wyrazistego charakteru oddają mieniące się w złotych barwach wykończenia rękawów oraz sznurowane kołnierzyki. Całość dopełnia motyw przewodni w postaci białej gwiazdy, która mocno kontrastuje z pozostałymi elementami – czytamy dalej.

Ponadto klub zapowiedział, że do sprzedaży trafi limitowana liczba kompletów, których będzie 1906. Liczba egzemplarzy nie jest przypadkowa, ponieważ właśnie w 1906 roku założono Wisłę Kraków.

źródło: wisla krakow

W Premier League bez zmian. Piłkarze nadal będą klękać przed meczami

Władze Premier League poinformowały, że piłkarze wszystkich klubów będą kontynuować klękanie przed każdym meczem. Decyzja nie spodobała się kibicom.

Po tragicznej śmierci Georga Floyda w USA na świecie powrócił temat rasizmu w społeczeństwie. Światowe media poruszały temat nietolerancji jak nigdy wcześniej. Po śmierci Amerykanina do akcji „Black Lives Matter” przyłączyły się kluby Premier League. Piłkarze zaczęli klękać przed każdym meczem w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii.

Po czasie kibice zaczęli postrzegać gest klęknięcia jako zabieg czysto PR-owy. Z czasem kolejne drużyny rezygnowała z klękania. Dla przykładu w marcowym meczu Anglia-Polska Biało-Czerwoni zamiast klękać, zdecydowali się wskazać palcem na naszywkę „RESPECT”.

Dziś władze Premier League ogłosiły decyzje drużyn ws. klękania w nadchodzącym sezonie. Piłkarze z wszystkich 20 drużyn mają kontynuować klękanie, by wyrazić swój sprzeciw przeciwko przejawom rasizmu.

– Zawodnicy i sędziowie będą nadal nosić na koszulkach naszywki „No Room For Racism”. Ma to na celu ciągłe przypomnienie o zobowiązaniu Premier League, jej klubów, zawodników i organu sędziowskiego PGMOL do wykorzenienia rasizmu – czytamy oświadczeniu.

– Premier League, nasze kluby, zawodnicy i sędziowie meczowi od dawna angażują się w walkę z rasizmem i wszelkimi formami dyskryminacji – dodał dyrektor PL.