Chwile grozy na Allianz Arenie! Spadochroniarz prawie wleciał w trybuny [WIDEO]

UEFA próbuje różnych rzeczy, aby urozmaicić rozpoczęcie spotkania. Na mecz Turcja-Włochy piłka wjechała na środek murawy Uberem Lorenzo Insigne, a na Allianz Arenę futbolówkę dostarczył spadochroniarz, który zahaczył o spidercama, prawie wleciał w trybuny, odbił się od ławki Trójkolorowych i klapnął na płycie boiska. Całe szczęście mecz Francja-Niemcy rozpoczął się punktualnie.

Fatalny początek Niemców! Hummels solidarnie ze Szczęsnym [WIDEO]

W ostatnim meczu pierwszej kolejki Euro 2021 Francja prowadzi z Niemcami 1:0. Trójkolorowi mieli problem z trafieniem do bramki rywala, więc pomógł im Mats Hummels, który nie dał Neuerowi żadnych szans na interwencję.

Selekcjoner Danii ostro o UEFIE. „Czasem trzeba wykazać się współczuciem”

Trener Duńczyków Kasper Hjulmand kolejny raz wypowiedział się na temat sobotnich wydarzeń związanych z atakiem serca Christiana Eriksena. 49-letni selekcjoner wytknął błędy popełnione przez UEFĘ.

Narracja UEFY była jasna

Wersja UEFY na temat dokończenia meczu Dania – Finlandia cały czas była w narracji, że to gospodarze zażyczyli sobie gry. Szkoleniowiec reprezentacji Danii podkreślił jednak, że otrzymali propozycję dwóch rozwiązań. Wznowienie meczu tego samego dnia lub dogranie go dzień później o 12:00. Ostatecznie wybrano pierwszą opcję.

„Czułem, że moi zawodnicy byli pod presją”

Takie „wymuszenie” nie podoba się Kasprowi Hjulmandowi. Selekcjoner Danii wytknął błędy popełnione przez działaczy organizacji UEFA.

– W sytuacji przypadków koronawirusa możliwe jest przełożenie meczu o 48 godzin. W przypadku ataku serca jest inaczej. Tak nie powinno być. Jedyną rozsądną decyzją byłoby umieszczenie graczy w autobusie i odesłanie ich do hotelu, a potem rozpatrzenie całej sprawy – powiedział szkoleniowiec Duńczyków.

– Słuszne wybory nie zawsze są w protokołach. Czasem trzeba wykazać się współczuciem. Całkowicie błędne jest przekonanie, że to my przyszliśmy i powiedzieliśmy, że chcemy grać. Czułem, że moi zawodnicy byli pod presją. To była bardzo trudna sytuacja. Może to powinna być lekcja na przyszłość – uzupełnił 49-latek.

Ostatecznie Duńczycy wyszli na boisko i przegrali spotkanie z Finlandią (0:1). W następnej kolejce w swojej grupie na EURO 2020 zagrają z Belgią. Później czeka ich starcie z Rosjanami.

Zobacz również: Christian Eriksen podziękował fanom na instagramie. „Czuję się dobrze”

Źródło: Meczyki.pl

Piłkarze wrócili do Polski! Gorące powitanie na otwartym treningu [WIDEO]

W poniedziałek reprezentacja Polski w kiepskim stylu przegrała ze Słowakami 1:2. Piłkarze wrócili do kraju i następnego dnia pojawili się na otwartym treningu, gdzie zostali powitani… oklaskami. Być może kibiców oślepił blask naszych gwiazd albo najzwyczajniej w świecie uznali, że na biało-czerwonych wylało się już wystarczające wiadro pomyj i warto dodać im otuchy przed sobotnim meczem z Hiszpanią

https://twitter.com/polczyk_foto/status/1404818348400168963?s=21

Obecność Lewandowskiego przytłacza innych piłkarzy? Tomasz Hajto ocenił kapitana reprezentacji Polski

Reprezentacja Polski przegrała ze Słowacją. Tomasz Hajto ocenił występ Roberta Lewandowskiego na antenie Polsatu Sport. Według byłego piłkarza Schalke 04 Gelsenkirchen kilka rzeczy ucieka „Lewemu” spod kontroli. Hajto uważa, iż kapitan reprezentacji Polski może przytłaczać niektórych zawodników.

Obecność Lewandowskiego przytłacza innych piłkarzy?

Tomasz Hajto ma wątpliwości co do roli Roberta Lewandowskiego w kadrze biało-czerwonych. 62-krotny reprezentant Polski twierdzi, że „Lewy” jest najlepszym napastnikiem na świecie, jednak jednocześnie może przytłaczać innych piłkarzy.

– Robert jest niewątpliwie dobrym napastnikiem, najlepszą „dziewiątką” na świecie. To już wielokrotnie mówiliśmy. Ale parę rzeczy troszeczkę ucieka mu spod kontroli. On nie jest jeszcze trenerem, nie wie, co to znaczy zrobić okres przygotowawczy, mimo że kształci się i pracuje indywidualnie – zauważył Tomasz Hajto.

– Uważam, że nie jest rolą piłkarza ocenianie wszystkich na boisku i mówienie im, co mają robić. On może niektórych zawodników przytłaczać swoją osobowością, mentalnie ich pozamykać. Będą się bali podjąć decyzję, bo „jak znowu zrobię błąd, to przyjdzie Robert i mi powie, że źle robię” – dodał 62-krotny reprezentant Polski.

„Ta relacja uciekła spod kontroli”

Według eksperta Polsatu Sport relacja Roberta Lewandowskiego z trenerem Paulo Sousą uciekła spod kontroli. Tomaszowi Hajcie nie podoba się fakt, że „Lewy” wszystko ocenia. Twierdzi, że snajper Bayernu Monachium powinien zająć się przede wszystkim graniem w piłkę.

– Rolą trenera jest trenowanie, rolą piłkarza jest gra. Ta relacja uciekła spod kontroli. Robert nadal jest tylko piłkarzem, a pozwalamy na to, że ten piłkarz ocenia wszystko czy porównuje selekcjonerów. Uważam, że w tej reprezentacji powinien skoncentrować się tylko na grze. Tak wielki piłkarz, który niesamowicie dba o swoją etykę, powinien być dobrym duchem drużyny, a nie tym, który tę drużynę stresuje – podsumował.

Źródło: Polsat Sport

Grzegorz Krychowiak przyjmuje krytykę po spotkaniu ze Słowacją. „Noc była dla mnie bardzo trudna”

Grzegorz Krychowiak odpowiedział na pytania dziennikarzy podczas konferencji prasowej po spotkaniu Polski ze Słowacją. Pomocnik Lokomotivu Moskwa stwierdził, że przyjmuje krytykę za swój występ w pierwszym meczu biało-czerwonych na EURO 2020.

Reprezentacja Polski przegrała ze Słowacją (1:2) w swoim pierwszym meczu na tegorocznych mistrzostwach Europy. Podczas spotkania przedwcześnie boisko opuścił Grzegorz Krychowiak, który obejrzał drugą żółtą kartkę (w konsekwencji czerwoną) w 62. minucie meczu.

Popełnił błąd, który przekreślił szanse Polaków

Krychowiak zagościł na konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie z Hiszpanią. 31-letni piłkarz wziął na siebie winę za poniedziałkową porażkę w meczu ze Słowakami. Pomocnik Lokomotiwu Moskwa stwierdził, że jego błąd przekreślił szanse biało-czerwonych.

– Wczoraj popełniłem błąd, który może nas kosztować realizację naszych celów na tych mistrzostwach. Wczorajsza noc była dla mnie bardzo trudna. Przyjmuję krytykę, która na mnie spadła po tym spotkaniu – powiedział pomocnik reprezentacji Polski.

– Nie chcę wychodzić na klauna mówiąc, że było coś pozytywnego w tym spotkaniu. W momencie kiedy strzeliliśmy gola wszyscy poczuliśmy, że jesteśmy w stanie wygrać to spotkanie. Potem ja popełniłem błąd, który przekreślił te szanse – dodał.

Czas na Hiszpanię

Polacy wciąż mają do rozegrania dwa spotkania grupowe na EURO 2020. Podopieczni Paulo Sousy zmierzą się z Hiszpanią (19 czerwca) i Szwecją (23 czerwca). Grzegorz Krychowiak uważa, że odpowiedzią na wszystko musi być dobra postawa zespołu przeciwko La Roja.

– Najlepszą odpowiedzią na wszystko musi być kolejne spotkanie. Szwecja pokazała, że w Sewilli można powalczyć o punkty. Dla nas najważniejsze jest to, aby mecz z Hiszpanią był skuteczny, aby każdy za każdego walczył, wspierał jeden drugiego – zapewnił.

Źródło: Łączy nas piłka

Adam Nawałka cały czas wierzy w polską kadrę. „Nie skreślajmy jeszcze tej reprezentacji”

Adam Nawałka udzielił wywiadu portalowi WP Sportowe Fakty. Były selekcjoner reprezentacji Polski ocenił szanse biało-czerwonych na turnieju EURO 2020 po poniedziałkowej porażce ze Słowacją. 63-latek cały czas wierzy w kadrę Paulo Sousy, ponieważ posiada ona najlepszego piłkarza na świecie.

Opinia byłego selekcjonera

Reprezentacja Polski przegrała ze Słowacją (1:2) w swoim pierwszym meczu na EURO 2020. Taki wynik zdecydowanie utrudnił Polakom wyjście z grupy. Biało-czerwoni mają przed sobą spotkania z Hiszpanią i Szwecją. Były selekcjoner ocenił szanse podopiecznych Sousy na awans z grupy. Według Adama Nawałki piłkarze reprezentacji Polski będą dobrze przygotowani do pozostałych meczów.

– Zespół znalazł się w trudnej sytuacji i wspomniane wsparcie jest wyjątkowo potrzebne. W futbolu ważnych jest wiele czynników, a jednym z nich jest wiara do samego końca. Wielokrotnie przekonaliśmy się już, że ta wiara może przenosić góry także na boisku – powiedział na łamach WP Sportowe Fakty Adam Nawałka.

– Nie skreślajmy jeszcze tej reprezentacji. Jestem przekonany, że pod względem mentalnym chłopcy będą znakomicie przygotowani na Hiszpanię i wykażą się determinacją. Trzeba wspiąć się na wyżyny, drużyna na pewno to zrobi – dodał były selekcjoner.

Co sądzi o Paulo Sousie?

Dziennikarz WP Sportowe Fakty zapytał byłego selekcjonera o Paulo Sousę. Według Adama Nawałki Portugalczyk jest dobrym trenerem. 63-letni szkoleniowiec zdradził, że zna go z czasu swojej pracy z reprezentacją Polski.

– Paulo Sousa to dobry trener. Znam go jeszcze z czasów, gdy prowadziłem reprezentację. W futbolu tak czasem jest, że wynik meczu nie jest dla nas korzystny. Cały czas wierzę jednak w kadrę, bo mamy najlepszego piłkarza na świecie i bardzo solidny zespół – podsumował Adam Nawałka.

Zobacz również: Żona Wojciecha Szczęsnego ostro o kibicach! „Tak chcecie dodać otuchy naszym reprezentantom?”

Źródło: WP Sportowe Fakty

fot. YouTube | Łączy Nas Piłka

Żona Wojciecha Szczęsnego ostro o kibicach! „Tak chcecie dodać otuchy naszym reprezentantom?”

Po meczu Polska-Słowacja (1:2) Marina Łuczenko-Szczęsna zamieściła wpis na swoim instagramie, w którym skrytykowała polskich kibiców. Piosenkarka napisała również, że jest dumna ze swojego męża, Wojciecha.

Polscy kibice nie takiego początku EURO 2020 się spodziewali. W pierwszym meczu na turnieju podopieczni Paulo Sousy przegrali ze Słowacją 1:2. Jedyną bramkę dla Biało-Czerwonych zdobył Karol Linetty. Dla naszych rywali strzelali Milan Skriniar, a także Wojciech Szczęsny, któremu został przypisany gol samobójczy.

Marina Szczęsna odpowiada krytykom

Po meczu na naszych reprezentantów spadła ogromna krytyka, nie tylko ze strony mediów, ale przede wszystkim ze strony kibiców. Na komentarze Polaków odpowiedziała żona Wojciecha Szczęsnego, która skrytykowała ich zachowanie oraz okazała wsparcie dla piłkarzy.

– Jestem dumna z Naszej Drużyny. Walczyli i dali z siebie wszystko. Emocje były olbrzymie! Jestem dumna z mojego kochanego męża Wojtka. Dla nas zawsze jest wygrany, cokolwiek się nie dzieje na boisku. Wiem jak ciężko pracuje i ile kosztuje to wyrzeczeń. Jestem dumna, że zawsze stara się godnie reprezentować nasz kraj – skomentowała Marina Szczęsna.

– Nie rozumiem tych, którzy piszą te okropne rzeczy. Tak chcecie dodać otuchy naszym reprezentantom? POLACY – dodała.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez ?????? (@marina_official)

Juror Złotej Piłki brutalnie o Robercie Lewandowskim: „To wielkie nieporozumienie”

Nie milkną echa dramatycznego występu reprezentacji Polski w pierwszym meczu na Euro 2020. „Biało-Czerwoni” przegrali z teoretycznie najsłabszą drużyną naszej grupy – Słowacją (1-2). Wśród najgorszych piłkarzy na boisku był także Robert Lewandowski. Na temat jego występu wypowiedział się dziennikarz z Malawi oraz juror Złotej Piłki.

Mecz w Petersburgu początkowo zdawał się być pod kontrolą Paulo Sousy. Polacy napierali i stwarzali sytuacje, jednak brakowało finalizacji, momentami dokładności. W końcu to Słowacy przeprowadzili składną akcję i, wykorzystując błędy naszej defensywy, wyszli na prowadzenie.

Do szatni schodziliśmy z jedną bramką do odrobienia, zaś na drugie 45 minut Polacy wyszli całkowicie odmienieni. Dali tego dowód zdobywając gola wyrównującego już po kilkudziesięciu sekundach.

Niestety, impet szybko zaczął opadać, a na domiar złego z boiska po czerwonej kartce wyleciał Grzegorz Krychowiak. Kolejny moment dekoncentracji i Skriniar wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego, ustalając wynik na 2-1 dla Słowacji.

Nieobecny

W Petersburgu zawiedli wszyscy, nikt nie wskoczył na odpowiedni poziom do imprezy, jaką jest Euro. Nawet Robert Lewandowski, który jest naszą dumą i prawdopodobnie najlepszym piłkarzem w naszej historii – przeszedł obok meczu.

Do redakcji sport.pl krótko po zakończeniu meczu ze Słowacją napisał Peter Kanjere. Malawijski dziennikarz „Sports Writers” jest także jurorem Złotej Piłki. W mocnych słowach podsumował występ naszego kapitana, oceniając przy okazji jego szansę na zwycięstwo w plebiscycie „France Footballl”.

– To w takich meczach, jak ten oczekujesz, że kandydat do Złotej Piłki pokaże coś niezwykłego, nawet jeśli nie strzeli gola. Nie oceniam piłkarzy na podstawie pojedynczego spotkania, ale Robert Lewandowski jest po prostu dobrym zawodnikiem w ramach dobrego zespołu, gdy ma obok siebie wartościowych kolegów na boisku – czytamy na sport.pl.

– Lewandowski potrafi wykańczać sytuacje, ale nie daje od siebie nic niezwykłego w przeciwieństwie do np. Harry’ego Kane’a czy Karima Benzemy, którzy występują na jego pozycji. A te porównania, że Lewandowski jest na tym samym poziomie co Leo Messi i Cristiano Ronaldo? To dopiero wielkie nieporozumienie – dodał.

Źródło: Sport.pl

Zobacz także:

Sousa pełen nadziei: „Mamy możliwości, żeby wygrać następne mecze”

Jan Tomaszewski wskazał przyczyny porażki ze Słowacją. „Zieliński stracił dziesięć jednostek treningowych. Zabrakło automatyzmów”

Krychowiak i Lewandowski najgorsi w meczu ze Słowacją. Kto był najlepszy? [OCENY]

Christian Eriksen podziękował fanom na instagramie. „Czuję się dobrze”

Christian Eriksen zamieścił pierwszy wpis w mediach społecznościowych od czasu sobotnich wydarzeń. Duńczyk podziękował za wiadomości z całego świata i poinformował, że czuje się dobrze.

Informacja o zawale serca u Christiana Eriksen podczas meczu Dania-Finlandia obiegła cały świat. Sytuacja wydaje się już opanowana, jednakże piłkarz wciąż pozostaje w szpitalu na szczegółowych badaniach. Od ich wyników będzie zależała jego przyszłość.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Lekarz zajmujący się Christianem Eriksenem zabrał głos. „Kolejne dni spędzi pod opieką specjalistów”

We wtorkowy poranek Eriksen zamieścił wpis na swoim instagramie. 29-latek przekazał, że czuje się dobrze.

– Cześć wszystkim, chciałem bardzo podziękować za niesamowite wiadomości i życzenia z całego świata. To wiele znaczy dla mnie i dla mojej rodziny. Czuję się dobrze – pomimo tych okoliczności. Nadal jednak muszę poddać się kilku badaniom w szpitalu, ale ogólnie jest okej – przekazał Christian Eriksen.

– Teraz będę kibicował chłopakom z Danii w ich kolejnych meczach – dodał.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Christian Eriksen (@chriseriksen8)

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Lekarze o przyszłości Eriksena: „Prawdopodobnie to koniec jego kariery”

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Cały świat wspiera Christiana Eriksena. Lewandowski, Ronaldo i inni piłkarze zamieścili wpisy

Jan Tomaszewski wskazał przyczyny porażki ze Słowacją. „Zieliński stracił dziesięć jednostek treningowych. Zabrakło automatyzmów”

Jan Tomaszewski był gościem programu Studio Euro w telewizji TVP Sport. Były bramkarz reprezentacji Polski ocenił występ biało-czerwonych ze Słowacją. Według 73-letniego eksperta na boisku nie było widać automatyzmów i powtarzalności.

Porażka na inaugurację

Reprezentacja Polski przegrała ze Słowacją (1:2) w swoim pierwszym meczu na EURO 2020. Jan Tomaszewski w „Studio Euro” na antenie TVP Sport wskazał przyczyny porażki biało-czerwonych.

„Tomek” stwierdził, że piłkarze nie mieli zbyt dużo czasu na boisku, by ulepszyć współpracę. 73-latek dodał, iż na boisku nie było widać automatyzmów przez zbyt duże rotacje w składzie.

– Zaryzykuję stwierdzenie, że to był optymalny skład. Gdybyśmy z Węgrami grali takim ustawieniem i grali tak cały czas, to ze Słowacją też byśmy wygrali. Gdyby Bereszyński z Jóźwiakiem grali wcześniej, nie popełniliby takich błędów. Nie było ani automatyzmów, ani powtarzalności. Ale jak się gra innym składem co mecz, to czego się spodziewać – powiedział Jan Tomaszewski.

„Zielu” nie powinien opuszczać zgrupowania?

Były bramkarz reprezentacji Polski ma pretensje o to, że Piotr Zieliński opuścił zgrupowanie, by zobaczyć narodziny syna. Według „Tomka” tak się nie robi w zawodowych zespołach.

– Zieliński puszczony do domu stracił dziesięć jednostek treningowych. W zawodowych zespołach robi się uroczystą kolację, łączenie, a nie puszcza na pięć dni. Zieliński jest playmakerem i jest potrzebny na treningach – zakończył.

Źródło: TVP Sport

Sousa pełen nadziei: „Mamy możliwości, żeby wygrać następne mecze”

W pierwszym spotkaniu Euro 2021 Polska przegrała z reprezentacją Słowacji 1:2. Po meczu głos zabrał selekcjoner biało-czerwonych, Paulo Sousa, który na gorąco ocenił poczynania swoich podopiecznych.

Blamaż

To, co wydarzyło się w Sankt Petersburgu, jest niewytłumaczalne. Nie chodzi o samą porażkę, ale o styl, jaki Polacy zaprezentowali. Do 10 minuty, wszystko wyglądało dobrze, ale potem było już tylko gorzej. Tradycyjnie pierwsza bramka podcięła nam skrzydła – po samobóju Szczęsnego biało-czerwoni po prostu zapomnieli, jak się gra.

ZOBACZ: Kompromitacja Polaków w Sankt Petersburgu. Z taką grą daleko nie zajdziemy [REAKCJE]

Głos po meczu zabrali sami zainteresowani. Zawodnicy ze skruchą przyznali, że nie popisali się i zrobią wszystko, aby wygrać następne spotkania.

– Ciężko to wytłumaczyć. Jest nam przykro, że nie zdobyliśmy punktów. Wydaje mi się, że mieliśmy więcej sytuacji, ale nic to nie przyniosło –powiedział po meczu Kamil Jóźwiak.

– Każdy musi spojrzeć w lustro. Wygrany mecz przegraliśmy. Tylko ciężka praca sprawi, że może być lepiej – skomentował Jan Bednarek.

– Przespaliśmy pierwsze czterdzieści pięć minut, nie graliśmy tak, jak powinniśmy. Na gorąco trudno powiedzieć, dlaczego tak to wyglądało. W przerwie powiedzieliśmy sobie kilka mocnych słów i zaczęło to wyglądać. Niestety ten wieczór jest bardzo gorzki – powiedział Karol Linetty.

ZOBACZ: Piłkarze skomentowali porażkę ze Słowacją. „Zagraliśmy jak juniorzy”

Co na to trener?

Zaraz po meczu głos zabrał również Paulo Sousa. Selekcjoner musiał się zmierzyć z pytaniem, co najbardziej nie podobało mu się w grze naszych reprezentantów.

– Wynik i sposób, w jaki osiągnęliśmy ten wynik. Możemy grać lepiej i w pewnym momencie graliśmy. Kiedy grasz na takim poziomie, jak zaczęliśmy w drugiej połowie, to musisz zapewnić sobie zwycięstwo – odpowiedział portugalski szkoleniowiec.

– W przerwie dokonaliśmy zmian. Środek pola był za daleko od Roberta Lewandowskiego. Nad tym pracowaliśmy w ostatnim tygodniu. Musimy zróżnicować nasze zachowania w bocznych sektorach – dodał.

50-latek odniósł się również do biało-czerwonej defensywy, która od pewnego czasu nie zachwyca.

– Nasza linia defensywna w ostatniej tercji boiska grała bardzo daleko. Oni są do tego przyzwyczajeni, ale muszą to zmienić i dokonaliśmy takich korekt po przerwie. Nie pozwalaliśmy Słowacji na kontrataki, ale musimy naciskać jeszcze mocniej na naszych rywali – przyznał Sousa.

– Ich dwa strzały skończyły się dwoma golami. Mogliśmy lepiej zachować się przy pierwszej bramce. W drugiej połowie graliśmy lepiej, naprawiliśmy niektóre rzeczy. W tym momencie powinniśmy zbudować nasze zwycięstwo. Poczekaliśmy pięć minut na analizę, na zmianę, a później był rzut rożny. Miał być kryty Skriniar, ale zgubiliśmy go. Te małe rzeczy musimy poprawiać. To jest bardzo rozczarowujące – dodał.

– Mamy możliwości, żeby wygrać następne mecze, jeśli poprawimy detale – zakończył selekcjoner.

Krychowiak i Lewandowski najgorsi w meczu ze Słowacją. Kto był najlepszy? [OCENY]

Za nami pierwszy długo wyczekiwany mecz reprezentacji Polski na Euro 2020. Niestety, nie okazał się on dla nas szczęśliwy. „Biało-Czerwoni” przegrali ze Słowacją (1-2) i mają bardzo ciężkie zadanie przed sobą. Jak jednak zagrali nasi kadrowicze? Nie najlepiej, to mało powiedziane.

Do końca fazy grupowej pozostały mecze z Hiszpanią oraz Szwecją, a żeby przejść do fazy pucharowej – przydałoby się wygrać oba. Porażka ze Słowacją na start mistrzostw Europy, której tak się obawialiśmy, a którą jednocześnie tak deprecjonowaliśmy, mocno komplikuje sprawę wyjścia z grupy.

Niemniej po tak fatalnym początku Euro przydałoby się ocenić grę naszych zawodników. I tak też zrobiliśmy. Wraz z innymi redaktorami Ekstraklasatrolls.pl wystawiliśmy swoje noty kadrowiczom, po czym wyciągnęliśmy dla każdego średnią.

Zobaczcie sami, jakie oceny przyznaliśmy zawodnikom Paulo Sousy za występ ze Słowacją:

Wojciech Szczęsny (ocena – 3,5) – Zarówno przy pierwszym, jak i drugim trafieniu nie miał za wiele do gadania. Być może gdyby lepiej się ustawił to nie przepuściłby strzału Maka, jednak do końca pilnował bliższego słupka. Poza dwiema wpuszczonymi bramkami nie mógł wykazać się interwencjami.

Bartosz Bereszyński (2) – Obciął się przy pierwszym golu dla Słowacji. Do spółki z Kamilem Jóźwiakiem nie upilnowali Roberta Maka, a piłkarz Ferencvaros z łatwością ograł ich obu. Po jego stronie, szczególnie w pierwszej połowie, najczęściej szły ataki rywali. Stamtąd padało także największe zagrożenie.

Kamil Glik (2) – Już w pierwszej minucie o mało nie stracił piłki we własnym polu karnym. Zawinił przy bramce dla Słowaków, kiedy zablokował piłkę w taki sposób, że odbiła się od słupka i po plecach Szczęsnego wpadła do siatki. Później zdarzały mu się również niepewne interwencje, momentami w drugiej połowie sprawiał wrażenie elektrycznego.

Jan Bednarek (3,5) – Na początku może nie wyglądał lepiej niż Glik, jednak z upływem minut zyskiwał na pewności siebie. Na szczególną uwagę zasługują kilkukrotnie zagrane długie podania, przecinające drugą linię. W końcówce meczu miał świetną okazję do doprowadzenia do remisu, ale nie zdołał jej wykorzystać.

Grzegorz Krychowiak (1) – Bez komentarza.

Mateusz Klich (4) – W pierwszej połowie często pokazywał się do grania. Pod koniec nieco jednak przygasł i do końca spotkania właściwie był niezauważalny na boisku.

Maciej Rybus (4,5) – Zaliczył asystę przy trafieniu Karola Linettego. Dobrze włączał się do akcji ofensywnych, chociaż czasami brakowało mu dokładności. W defensywie dobrze asekurował kolegów oraz bronił ataki Słowaków.

Kamil Jóźwiak (2) – Choć miewał przebłyski i potrafił minąć trzech zawodników w jednej akcji, to nie był to piłkarz, którego chcemy oglądać. Kilkukrotnie głupio stracone piłki. Niedokładne dośrodkowania. Ale co najgorsze totalne nieporozumienie podczas akcji Roberta Maka. Kiepski występ Jóźwiaka.

Karol Linetty (5) – Jego obecność w składzie na Słowację zaszokowała. Początkowo nie dał argumentów przemawiających za jego wystawieniem, jednak w drugiej połowie udowodnił, dlaczego Sousa postawił na niego. Linetty strzelił bramkę na wagę remisu, a później miał kolejne sytuacje.

Piotr Zieliński (4,5) – Czemu tak krótko, chciałoby się zapytać. Czemu tak krótko potrafił grać na najwyższym poziomie? Zieliński w mecz wszedł fenomenalnie, szukał wolnych przestrzeni, dostrzegał dobrze ustawionych kolegów, podchodził do gry. Z biegiem czasu zdawał się jednak niedomagać, aż ostatecznie zupełnie zgasł. Mimo wszystko jedna z najwyższych ocen w drużynie.

Robert Lewandowski (1,5) – Zawsze jego nieskuteczność tłumaczymy brakiem piłek od kolegów czy innymi zadaniami otrzymanymi od selekcjonera. W tym spotkaniu miał jednak swoje szanse, których po prostu nie wykorzystał. Nasz kapitan niczym specjalnym się nie wyróżnił i zagrał tak samo kiepski mecz, jak pozostali kadrowicze.


Rezerwowi:

Przemysław Frankowski (3) – Nie zrobił nic „wow”, ale też niczego nie zepsuł.

Jakub Moder (3) – *To samo*

Karol Świderski (3,5) – W końcówce mógł sporo namieszać. Otrzymał podanie od Roberta Lewandowskiego i świetnie, mocno przymierzył na bramkę Słowaków, jednak bramkarz rywali był na posterunku.

Tymoteusz Puchacz (4) – Najlepsza zmiana wśród „Biało-Czerwonych”. W pewnym momencie jako jedyny pokazywał, że chce odmienić wynik. W pamięci zapadła mi jedna akcja, kiedy osamotniony Puchacz biegnie lewą stroną przy linii, mija trzech rywali i, choć potyka się o własne nogi, to zaraz wstaje i walczy dalej o piłkę. Próbował, szarpał, dośrodkowywał – bardzo dobra zmiana.

Morata po staremu. Hiszpan znów zmarnował setkę [WIDEO]

W drugim meczu grupy E Hiszpanie remisują ze Szwecją 0:0. Obie drużyny miały swoje szanse na objęcie prowadzenia, lecz za każdym razem brakowało szczęścia. Stuprocentową sytuację zmarnował Alvaro Morata, który skierował piłkę tuż obok bramki rywala.

https://twitter.com/vzeka7/status/1404524941383454723?s=20