Żona Gerda Mullera wypowiedziała się o Lewandowskim. Cudowne słowa o Polaku

Robert Lewandowski jest o krok od pobicia rekordu Gerda Mullera. Bayern ma do rozegrania jeszcze dwa mecze ligowe, zaś Polak ma na koncie aż 39 goli. To oznacza, że od wyrównania osiągnięcia legendarnego snajpera dzieli go zaledwie jedno trafienie. Na temat niebywałej formy 32-latka wypowiedziała się żona Mullera, Uschi.

W ostatnim meczu z Borussią M’Gladbach Robert Lewandowski ustrzelił hat-tricka. Tym samym Polak znalazł się na ustach wszystkich niemieckich mediów. Odżyły także głosy o pobiciu przez niego rekordu sprzed prawie 50 lat.

Choroba

Niestety, ze względów zdrowotnych o „Lewym” nie może wypowiedzieć się sam Gerd Muller. 75-latek nie jest nawet świadom, że nasz rodak niebawem może pobić ustanowiony przez niego rekord. Jego żona, Uschi jest natomiast pewna, że legenda Bayernu byłaby dumna z 32-latka.

– Od tygodni codziennie o tym słyszę. Niestety, nie mogę mu o tym opowiedzieć – Gerd jest cichy i spokojny. Śpi przez większość dnia. Ale spokojnie, nie wygląda na zestresowanego. Czuje się dobrze – zapewniła Uschi Muller w rozmowie ze „Sport Bild”.

– Gerd nie byłby w ogóle zazdrosny. Nie narzekałby, gdyby stracił rekord. Wręcz przeciwnie, byłby pierwszym, który pogratulowałby i powiedziałby: „Dobra robota, chłopcze. Jesteś super!”. Mam co do tego stuprocentową pewność – dodała.

„Oni nie strzelają goli!”

Uschi Muller wspomniała także, że jej mąż w przeszłości czekał, aż ktoś w końcu pobije jego rekord. 75-latek zawsze dziwił się, że nikt nie był w stanie tego dokonać.

– Gerd nie odmówiłby Lewandowskiemu pobicia jego rekordu. Zawsze zastanawiał się, dlaczego ktoś go jeszcze nie dogonił. Czekał na kogoś, kto przekroczy granicę 40 bramek. ”Mają tyle miejsca, mają okazje – a oni nie strzelają goli” – zwykł mawiać – opowiadała kobieta.

– Na kogoś takiego trzeba było czekać 50 lat. Ilu następców widzieliśmy? Nie było takowych. Teraz w końcu go mamy. Jestem przekonana, że Lewandowski da radę. Rozegrał świetny sezon i jest pracowity – stwierdziła.

Choć Lewandowskiemu Uschi życzy jak najlepiej, to przyznała, że wolałaby, aby rekord zachował jej mąż. W jej ocenie Gerd Muller był po prostu jedyny w swoim rodzaju.

– Wolałabym, żeby Gerd zachował rekord. Niech „Lewy” strzeli 39-40 goli. Mueller był po prostu wyjątkowy. Nawet jeśli Lewandowski ustanowi nowy rekord, Gerd zawsze będzie sobą. Zostanie na zawsze zapamiętany jako „Bomber” – podsumowała.

Jak dalej potoczy się kariera Gianluigiego Buffona? 43-latka chce FC Barcelona!

Gianluigi Buffon po sezonie ostatecznie rozstanie się z Juventusem. Doświadczony bramkarz oficjalnie potwierdził, że zamierza zakończyć swoją przygodę ze „Starą Damą”. 43-latek nie wyklucza jednak, że trafi do innego klubu. Swoje plany wobec niego ma FC Barcelona.

W lipcu 2018 roku Buffon odszedł z Juventusu. Wówczas podpisał kontrakt z PSG, gdzie spędził rok. Po upływie kolejnego roku powrócił do Turynu. Tym razem nie jako główny bramkarz. Włoch został bowiem zmiennikiem Wojciecha Szczęsnego.

Co dalej?

Pod koniec czerwca bieżącego roku wygasa umowa Buffona z Juve. 43-latek zapewnił już, że nie przedłuży kontraktu ze „Starą Damą”.

– Zdecydowałem, że opuszczę Juventus z końcem sezonu. Nie przedłużę kontraktu. Ta piękna i bardzo długa historia zakończy się definitywnie. Otrzymałem od klubu wszystko, ja też oddałem Juve całego siebie. Doszliśmy do końca tego cyklu. Co dalej? Albo przestanę grać, albo znajdę sytuację, która zmotywuje mnie do dalszego grania i przeżywania nowych doświadczeń – wyznał Buffon.

Doświadczony bramkarz zaznaczył, że nie chce jeszcze rezygnować z piłkarskiej kariery. Włoch nie wyklucza, że zasili jeszcze szeregi jakiegoś klubu. Tutaj pojawia się z kolei FC Barcelona.

Według „Footmercato” Duma Katalonii zamierza zaproponować 43-latkowi kontrakt. Nie wiadomo, na jakich warunkach miałaby zostać podpisana umowa. Buffon byłby natomiast ciekawą alternatywą dla Marca-Andre Ter Stegena. 29-latek z pewnością mógłby się wciąż wiele nauczyć od doświadczonego kolegi.

Boniek o ostatnim geście Błaszczykowskiego. „Jeśli nie podoba mu się Peter Hyballa, niech go po prostu zwolni”

Zbigniew Boniek udzielił wywiadu portalowi meczyki.pl. Prezes PZPN opowiedział w rozmowie z Tomaszem Włodarczykiem m.in. o zbliżającym się EURO. 65-latek skomentował również ostatnie zachowanie Jakuba Błaszczykowskiego.

Konflikt w Wiśle Kraków

W zeszłą sobotę Wisła Kraków uległa na własnym obiekcie Lechowi Poznań 1:2. Jedyną bramkę dla „Białej Gwiazdy” zdobył Jakub Błaszczykowski. Po strzeleniu gola były reprezentant Polski podbiegł do znajdującego się na ławce Kazimierza Kmiecika. Legendarny piłkarz Wisły Kraków w ostatnim czasie popadł w konflikt z pierwszym trenerem – Peterem Hyballą. Gest Błaszczykowskiego jasno pokazał, kogo 35-latek wspiera w tej sytuacji.

– Regularnie oglądam ligę i muszę szczerze powiedzieć, że nie podobała mi się manifestacja Kuby Błaszczykowskiego po strzelonym golu. To było ostentacyjne pokazanie, co myślę o trenerze, którego sam zatrudniłem. Kuba ma wszystkie narzędzia, żeby takie sprawy rozwiązywać inaczej. Jeśli nie podoba mu się Peter Hyballa, niech go po prostu zwolni, a nie krzyżuje w transmisji telewizyjnej. Wisła ma więcej problemów niż osoba trenera – skomentował całą sytuację Zbigniew Boniek.

Błaszczykowski powinien zakończyć karierę?

Pomimo 35 lat na karku i wielu kłopotów zdrowotnych w ostatnim czasie Jakub Błaszczykowski nadal kontynuuje swoją piłkarską karierę. Zbigniew Boniek uważa jednak, że jest to najwyższy czas na to, by 108-krotny reprezentant Polski zakończył profesjonalną przygodę z piłką.

– Kuba powinien po sezonie założyć marynarkę i krawat. Być właścicielem w stu procentach odpowiedzialnym za pion piłkarski. Dziś na boisku to trzydzieści procent piłkarza z najlepszych lat. Jeśli go to satysfakcjonuje, to nic mi do tego, ale kiedyś każdy musiał powiedzieć pas. Kuba miał dużo poważnych kontuzji. Ciężko mu trenować z pełnym obciążeniem czy grać więcej niż 20-30 minut – sugeruje Boniek.

Euro zbliża się wielkimi krokami

Za równo miesiąc rozpoczną się Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Prezes Boniek jest pełen optymizmu przed zbliżającym się turniejem.

– Jesteśmy gotowi. Ze swojej perspektywy patrzę na aspekt organizacyjny. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik – cała logistyka, terminy, godziny przylotów i odlotów na mecze. Piłkarze będą przygotowywać się i mieszkać w fantastycznych warunkach. Pozostaje aspekt sportowy zależny od wielu czynników – formy, zdrowia, a nawet szczęścia. To już jest jednak po stronie zawodników i selekcjonera – powiedział prezes PZPN.

źródło: meczyki.pl

Pierwsze double-double Piotra Zielińskiego w karierze! Dziś bramka i asysta [WIDEO]

Piotr Zieliński się w tym sezonie nie zatrzymuje! W pierwszej połowie wtorkowego spotkania pomiędzy Napoli a Udinese Polak zdobył jedną bramkę oraz zaliczył jedną asystę. W sumie reprezentant Polski we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie ma na swoim koncie już 10 bramek oraz 12 asyst. Jest to pierwsze double-double Polaka w karierze.

Bramka Zielińskiego:

Asysta Zielińskiego:

Thomas Tuchel o pracy Franka Lamparda. „Nie boję się głośno o tym mówić”

Thomas Tuchel odpowiedział na pytania dziennikarzy przed środowym meczem przeciwko Arsenalowi. Szkoleniowiec Chelsea ocenił pracę Franka Lamparda.

Docenił legendę klubu

Franka Lamparda zwolniono na początku roku. Niedługo później do Chelsea dołączył Thomas Tuchel, z którym pożegnano się w Paris Saint-Germain. Niemiec ocenił pracę Anglika na Stamford Bridge.

– Mój poprzednik miał świetny bilans w Champions League. Wygrał też wszystkie mecze w FA Cup. Położył podwaliny pod nasz awans do finału Ligi Mistrzów. Nie boję się głośno o tym mówić. Próbuję dokończyć pracę, którą on rozpoczął – przyznał na konferencji prasowej Thomas Tuchel.

Wiadomość od poprzednika

Obecny szkoleniowiec The Blues przyznał, że Frank Lampard się z nim skontaktował.

– Odebrałem wiadomość od Franka kilka dni po rozpoczęciu pracy. To pokazało jego charakter, a dla mnie było przyjemnością. Lampard stworzył swoje dziedzictwo jako piłkarz Chelsea. W roli trenera jeszcze je poszerzył – dodał Niemiec.

Spotkanie Chelsea – Arsenal odbędzie się w środę o 21:15. The Blues zajmują 3. miejsce w Premier League. Po 35 kolejkach mają na swoim koncie 64 punkty. Tuchel w przeszłości szkolił takie zespoły jak PSG, Mainz czy Borussia Dortmund.

Aymeric Laporte nie zagra w reprezentacji Francji. Piłkarz zasili inną drużynę z Europy

Aymeric Laporte najprawdopodobniej wystąpi podczas EURO 2020, jednak nie w reprezentacji Francji, a w koszulce reprezentacji Hiszpanii. Mimo że piłkarz kilkukrotnie był powoływany na zgrupowania „Trójkolorowych”, to nigdy nie wystąpił w żadnym oficjalnym meczu.

Urodzony w 1994 roku środkowy obrońca od wielu lat ma ugruntowaną pozycję w europejskiej piłce. W przeszłości zagrał w kilkudziesięciu meczach w młodzieżowych reprezentacjach Francji, jednak do tej pory nie otrzymał szansy na grę w dorosłej drużynie. Jak donoszą zagraniczne media, piłkarz powoli ma dość tej sytuacji i planuje grać w reprezentacji Hiszpanii.

Laporte zmieni reprezentację?

Warto zauważyć, że Laporte jest wychowankiem Athletiku Bilbao, w którym gra od 2010 roku. Piłkarz ma baskijskie korzenie, dzięki czemu mógł grać dla klubu z Kraju Basków. Z uwagi na to, że piłkarz nie zagrał do tej pory w żadnym meczu reprezentacji Francji, będzie mógł zmienić drużynę narodową i wybrać tę, w której chce grać.

Jeszcze w tamtym roku, Laporte był jednak przekonany, że chce walczyć o grę w reprezentacji Francji. Najwyraźniej miarka się przebrała.

– Rozmawiałem z Didierem Deschampsem o powrocie do „Les Bleus”. Staram się pokazać, że mam umiejętności, by móc grać w reprezentacji Francji – mówił przed rokiem Laporte.

Hiszpanie są pewni

Jak informuje hiszpańska „Marca”, Aymeric Laporte ma znaleźć się w szerokiej kadrze reprezentacji Hiszpanii na zgrupowanie przed EURO. Ma ona zostać oficjalnie ogłoszona 21 maja. Z kolei goal.com podaje, że Hiszpański Związek Piłki Nożnej złożył dokumenty w FIFA i czeka na ostateczną decyzję. Jutro Hiszpanie mają ogłosić, iż Aymeric otrzymał hiszpański paszport.

źródło: goal.com, Marca

Utalentowany bramkarz Pogoni odejdzie do Benfiki! Portowcy nic na nim nie zarobią

Według portalu pogonsportnet.pl Marcel Mendes-Dudziński odejdzie w przyszłym sezonie z Pogoni Szczecin do Benfiki. To jeden z najbardziej utalentowanych bramkarzy młodego pokolenia.

Wielki talent nie zdążył zadebiutować w pierwszej drużynie

Marcel Mendes-Dudziński skończy w maju 16 lat. Od roku reprezentuje barwy Pogoni Szczecin. W sierpniu 2020 zgłoszono go do rozgrywek PKO Ekstraklasy i uchodzi za jeden z największych polskich talentów na pozycji golkipera.

Młody bramkarz nie zadebiutował jeszcze w seniorach Portowców, jednak systematycznie brał udział w treningach pod okiem Kosty Runjaicia. Podczas zajęć mógł obserwować jednego z najlepszych bramkarzy w PKO BP Ekstraklasie, Dantego Stipicę.

Odejdzie za darmo

Skauci Benfiki zauważyli talent Mendesa-Dudzińskiego w 3-ligowych rezerwach Pogoni. 15-latek występował także w juniorskich zespołach. Według doniesień portalu pogonsportnet.pl Portugalczycy niedługo sprowadzą Polaka do siebie.

Daniel Trzepacz ze wspomnianej redakcji dodaje, że Benfica nie będzie musiała zapłacić za ten transfer. Działacze As Águias będą musieli jednak pokryć ekwiwalent za wyszkolenie w akademii.

Marcel Mendes-Dudziński oprócz polskiego, ma również brazylijskie obywatelstwo. Do tej pory decydował się jednak na grę dla biało-czerwonych. Mendes-Dudziński ma 3 występy w barwach reprezentacji Polski do lat 15. Jego bilans w bieżącym sezonie to 9 występów i 20 wpuszczonych bramek.

fot. pogonsportnet.pl

Jakub Kosecki znowu wyjedzie z Ekstraklasy? „Dzwonili do mnie z różnych klubów”

Jakub Kosecki znowu wyjedzie z Polski? Piłkarz Cracovii w rozmowie z „Gol24.pl” wyznał, że dostał pewne oferty z zagranicy. Niewykluczone, że latem zmieni pracodawcę.

Kosecki trafił do Krakowa pod koniec lutego bieżącego roku. Wówczas wygasł jego kontrakt z tureckim Adana Demirsporem. Niebawem znowu może zmienić klub.

Powrót do Turcji?

Umowa skrzydłowego z Cracovią wygasa wraz z końcem tego sezonu. W rozmowie z „Gol24.pl” Kosecki nie wykluczył, że latem postanowi zmienić otoczenie. Piłkarz dodał, że otrzymał już pewne oferty, właśnie z Turcji, z której powrócił do Polski.

– Dzwonili do mnie z różnych klubów z Turcji. Tam zaczynają treningi dopiero w połowie lipca. Nie chcę się „podpalać”, by brać szybko pierwszą lepszą ofertę – stwierdził „Kosa”.

W barwach „Pasów” 30-latek rozegrał 9 meczów, w których zanotował dwie asysty. Jak jednak podkreśla – jest zadowolony ze współpracy z Michałem Probierzem. Zanim więc zastanowi się nad ofertami z innych klubów chce poczekać na stanowisko Cracovii.

– Miałem różne telefony, z różnych klubów, z różnych krajów, ale za każdym razem mówiłem, że czekam na ruch Cracovii. Jeżeli bym dostał ofertę finansową taką, jaką chcę, to bym został. Jeżeli ktokolwiek myśli, że na nic więcej mnie nie stać, to jest w błędzie, albo się nie zna. Prawda jest taka, że nie pokazałem, tego co umiem. Ja to wiem i trener Probierz pewnie też – przyznał.

– Cracovia przez to, że wyciągnęła do mnie rękę ma pierwszeństwo i zobaczymy, jak się to wszystko zakończy – dodał Kosecki.

Agent Bale’a podsyca atmosferę i uderza w Real Madryt. Mocne słowa Barnetta

Jaka przyszłość czeka Garetha Bale’a? Po zakończeniu tego sezonu Walijczyk powróci z wypożyczenia do Tottenhamu z powrotem do Realu Madryt. Jego agent wątpi jednak w długi pobyt swojego podopiecznego w stolicy Hiszpanii

Bale próbuje odbudować się w Anglii od września ubiegłego roku. Wówczas powrócił do Tottenhamu na zasadzie wypożyczenia z Realu Madryt. Do tej pory w barwach „Kogutów” zanotował 14 bramek i dołożył trzy asysty. Łącznie rozegrał 31 meczów.

„Wątpię, że ma przyszłość w Realu Madryt”

O sytuacji Walijczyk wypowiedział się jego agent, Jonathan Barnett. Według Anglika 31-latek po powrocie do Hiszpanii nie zostanie na długo piłkarzem Realu Madryt. Problem jednak w tym, że Tottenham nie jest szczególnie chętny na wykupienie zawodnika. Przedstawiciele skrzydłowego szukają mu zatem kolejnego wypożyczenia.

– To dyskusja pomiędzy trzema stronami: nami, Realem Madryt i Tottenhamem. Mamy swój punkt widzenia i damy o tym znać we właściwym czasie – wyjaśnił agent Bale’a.

– Wątpię, że Bale ma przyszłość w Realu Madryt, został mu rok na kontrakcie. Jeśli chcą go posadzić na ławce rezerwowych z taką pensją, to w porządku – dodał.

Co zawiodło we współpracy Bale’a z Jose Mourinho, kiedy ten pracował w Londynie? Barnett przeanalizował największy błąd, jaki popełnił Portugalczyk.

– Błąd szkoleniowca polegał na tym, że nie dał mu wolności, jaką daje się Messiemu lub Cristiano Ronaldo. Mówiłem o tym kilka miesięcy temu, że Garteh powinien grać w swoją grę, a nie wypełniać z góry narzucone zalecenia – zaznaczył.

– Bale miał trudne chwile z Mourinho. On jest skutecznym trenerem… ale Juliusz Cezar był również bardzo dobry, ale nie sądzę, żeby sprawdził się w wojsku w dzisiejszych czasach – skwitował.

Robert Lewandowski skomentował plotki transferowe. Nie zostawił wątpliwości

Robert Lewandowski w jednoznaczny sposób odniósł się do plotek transferowych z nim w roli głównej. Polak udzielił wywiadu „Tuttosport”, gdzie wypowiedział się także na temat walki o Złotego Buta. 

32-latek w tym sezonie ligowym zdobył już 39 goli. Snajper imponuje strzelecką formą i ma ogromną szansę na pobicie rekordu Gerda Mullera. Choć w Bayernie odgrywa niebywale istotną rolę, to nie braknie głosów o ewentualnym odejściu ze stolicy Bawarii.

Złoty But

Oprócz pobicia wyczynu legendy Bayernu Lewandowski jest na świetnej drodze do zdobycia prestiżowej nagrody. Polak dzięki swojemu świetnemu dorobkowi bramkowemu jest bliski wygrania Złotego Buta.

– To piękne uczucie zdobyć więcej goli niż Cristiano Ronaldo czy Leo Messi. Złoty But to powód do dumy. W Niemczech trudniej jest o tę nagrodę, bo mamy cztery kolejki mniej niż w innych ligach – przyznał na łamach „Tuttosport”.

– Pierwsza myśl to zawsze zdobywanie nowych tytułów z Bayernem. Nagrody indywidualne są fajne, ale są konsekwencją wyników zespołu. Jestem dumny z tego, co zrobiłem w 2020 roku, ale już o tym nie myślę – dodał „Lewy”.

Lewandowski wyznał także, że od dziecka podziwiał wyczyny dwóch włoskich legend – Roberto Baggio oraz Alessandro Del Piero. Obaj zawsze imponowali mu swoją skutecznością.

– Od dziecka uwielbiam strzelać. To moja pasja, od kiedy skończyłem 6-7 lat. Dorastałem oglądając piłkę nożną w telewizji i marzyłem o naśladowaniu Roberto Baggio czy Alessandro Del Piero – wyznał.

Transfer?

W ostatnim czasie nie brakowało plotek na temat możliwego odejścia Lewandowskiego z Bayernu. O 32-latka zabiegają najlepsze kluby w Europie. Polak w rozmowie z włoskim serwisem wyznał jednak, że nie myśli na razie o zmianie klubu.

– Transfer do Serie A? Prawda jest taka, że ​​czuję się świetnie w Bayernie. Oprócz tego mam ważny kontrakt z klubem – podkreślił.

– Serie A jest z pewnością bardziej taktyczną i defensywną ligą. Ale gola trudno jest strzelić zarówno we Włoszech, jak i w Niemczech, Hiszpanii czy Anglii – podsumował napastnik.

Poznaliśmy obsadę komentatorską EURO. Mecz ze Słowacją skomentuje „niespodzianka”

Za równo miesiąc rozpoczną się Mistrzostw Europy w piłce nożnej mężczyzn. Wszystkie mecze turnieju będą transmitowane na kanałach TVP. W związku z tym, że turniej zbliża się wielkimi krokami, Telewizja Polska poinformowała, kto skomentuje grupowe mecze Polaków oraz wielki finał EURO. Mecz ze Słowacją skomentuje Mateusz Borek oraz „niespodzianka”.

Kiedy początek EURO?

Mistrzostwa Europy rozpoczną się 11 czerwca i potrwają do 11 lipca – wówczas ma zostać rozegrany wielki finał imprezy. W turnieju wezmą udział 24 reprezentacje z Europy, które zostały podzielone na sześć czterozespołowych grup. Reprezentacja Polski będzie rywalizować w grupie „E” z Hiszpanią, Szwecją oraz Słowacją.

Kiedy gra reprezentacja Polski?

Plan reprezentacji Polski jest taki, że do 16 maja ma się pojawić szeroka kadra powołanych zawodników. Biało-Czerwoni do ME będą się przygotowywać w ośrodku w Opalenicy od 24 maja. Zanim jednak rozpocznie się EURO 2020(1), to czekają nas dwa mecze towarzyskie z udziałem naszej reprezentacji. 1 czerwca Biało-Czerwoni we Wrocławiu podejmą Rosjan, a 7 dni później podopieczni Paulo Sousy zmierzą się w Poznaniu z Islandią.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Zwycięstwo okupione kontuzją. Zlatan Ibrahimović może opuścić EURO

Kto skomentuje mecze Polaków na EURO?

W pierwszym spotkaniu na EURO Biało-Czerwoni zmierzą się ze Słowacją – mecz ten skomentuje Mateusz Borek oraz „niespodzianka”, o której na tę chwilę nie wiele wiemy. 19 czerwca Polacy polecą do Sewilli, gdzie zagrają z Hiszpanią – spotkanie skomentują Jacek Laskowski oraz Robert Podoliński. Ostatni mecz fazy grupowej z Szwecją swoim głosem umilą nam Dariusz Szpakowski oraz Andrzej Juskowiak. Ten sam duet skomentuje wielki finał imprezy.

  • Polska – Słowacja | Mateusz Borek + niespodzianka
  • Hiszpania – Polska| Jacek Laskowski + Robert Podoliński
  • Polska – Szwecja | Dariusz Szpakowski + Andrzej Juskowiak

źródło: tvp sport

Nicola Zalewski opowiedział o reprezentacji, w której chce grać. „To dla mnie wielka duma”

W minionym tygodniu Nicola Zalewski przedstawił się całemu piłkarskiemu światu. 19-letni piłkarz Romy zaliczył udane debiuty w Lidze Europy oraz w Serie A. W jednym z ostatnich wywiadów zdradził, dla której reprezentacji chce grać.

Piłkarz, który ma za sobą grę w młodzieżowej reprezentacji Polski, 6 maja zadebiutował w pierwszej drużynie AS Romy w meczu Ligi Europy przeciwko Manchesterowi United. Polak miał nawet udział przy jednej z bramek dla swojej drużyny i początkowo nawet zapisano gola na jego konto. Koniec końców bramka 19-latka została zapisana jako gol samobójczy jednego z rywali. Kilka dni później, bo 9 maja Zalewski otrzymał szansę na debiut w Serie A. 19-latek zagrał przez 10 minut przeciwko Crotone i zdołał w tym czasie zaliczyć asystę.

– Sen staje się rzeczywistością. Bardzo na to liczyłem. Debiut budzi szczególne emocje, ale nastawienie się nie zmienia, Roma bardzo zadbała o mój rozwój, zapewniając mi wiele umiejętności zawodowych – skomentował swój debiut Zalewski.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Włoskie media zakochane w Zalewskim. 19-latek zachwycił w debiucie. „O nim będzie głośno”

Nicola Zalewski urodził się we Włoszech i od najmłodszych lat gra w piłkę w tym kraju. 19-latek ma zarówno włoskie, jak i polskie obywatelstwo. Warto zaznaczyć, że Nicola w przeszłości był wielokrotnie powoływany do młodzieżowych reprezentacji Polski. Wychowanek Romy przyznał, że na chwilę obecną chciałby grać z orłem na piersi.

– Pierwszy telefon przyszedł z Polski. Wtedy też pojawiło się zainteresowanie Włochów. Ale chciałbym grać w reprezentacji Polski, ponieważ wierzyli we mnie od dziecka. Reprezentowanie mojego kraju to dla mnie wielka duma. Chcę w ten sposób podziękować moim rodzicom za wszystko, co mi dali. Przyszłość w kadrze Włoch? W tej chwili nie myślę o zmianie, ale zobaczymy, co przeniesie czas. Głównym wyborem byłaby dla mnie Polska – skomentował Zalewski w rozmowie z portalem grandhotelcalciomercato.com.

Przed kilkoma dniami ogłoszono, że szkoleniowcem AS Romy w kolejnym sezonie będzie Jose Mourinho. Polski piłkarz zabrał głos ws. nowego trenera.

– W tej chwili o tym nie myślimy, bo chcemy zakończyć sezon jak najlepiej. Mourinho to wspaniały trener, który zdobył szacunek całego świata. Mam nadzieję, że na jego treningach znacznie się rozwinę – powiedział Zalewski.

Conor McGregor inwestuje w piłkę nożną! Irlandczyk prowadzi rozmowy z jednym ze szkockich klubów

Conor McGregor prowadzi rozmowy z Celticiem Glasgow. Celem Irlandczyka jest zakup akcji szkockiego klubu.

Zmiana właściciela?

Superliga ostro namieszała w Manchesterze United. Kibicom nie spodobał się pomył nowych rozgrywek, a Czerwone Diabły ostatecznie zrezygnowały z udziału w tym projekcie. Niestety nie skończyło się bez ofiar. Do dymisji podał się wiceprezes Red Devils – Ed Woodward.

W tym czasie w mediach społecznościowych pojawił dość ciekawy wpis Conora Mc Gregora. Zawodnik mieszanych sztuk walki zdradził, że zastanawia się nad kupnem Manchesteru United!

Od słów do czynów

Wpis Irlandczyka nie był tylko luźnym tweetem. McGregor prowadzi obecnie rozmowy w sprawie wykupienia udziałów w Celticu Glasgow. Co prawda nie jest Manchester United, lecz 32-latek nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Być może zawodnik UFC zainwestuje w inny klub.

– Oczywiście jestem zainteresowany nabyciem drużyny sportowejZarówno Celtic jak i Man United to zespoły, które na pewno lubię. Ale jestem otwarty na inne opcje. Czuję, że mógłbym zrobić dla klubu wielkie rzeczy – napisał McGregor na swoim Twitterze.

Czy Lewandowski przeniesie formę z Bayernu na EURO 2020? Mocne słowa eksperta

Występy Roberta Lewandowskiego w reprezentacji Polski wciąż są na ustach wielu ludzi. Fani zastanawiają się, czy Polak przełoży wybitną formę z Bayernu na kadrę biało-czerwonych. Problem skomentował Dariusz Dziekanowski, który uważa, że niektórzy opowiadają „kompletne bzdury” na temat innej motywacji Lewandowskiego.

Przemyślenia polskich kibiców

Już za około miesiąc odbędzie się turniej EURO 2020. Polska zagra ze Szwecją, Hiszpanią i Słowacją. Fani reprezentacji zastanawiają się, czy Lewandowski przełoży formę z Bayernu na kadrę.

– Dla Lewandowskiego Bayern ważniejszy od reprezentacji? To moim zdaniem jest kompletna bzdura – napisał Dariusz Dziekanowski w felietonie dla Przeglądu Sportowego.

– Problem polega na tym, że jeśli Bayern jest zazwyczaj perfekcyjnie funkcjonującą maszyną, w której Lewandowski dokłada ten ostatni, istotny dla jej sukcesu element, to w kadrze za często próbował pełnić inne role – napastnika, klasycznej 'dziesiątki’, a czasem 'ósemki’ – dodał „Dziekan”.

Dariusz Dziekanowski uważa, że Lewandowski spisuje się najlepiej w każdej ze wspomnianych ról. Były piłkarz broni snajpera Bayernu Monachium. Dodaje, że wielu innym piłkarzom można zarzucić brak ambicji w kadrze biało-czerwonych, ale nie Lewandowskiemu.

Walka o rekord Muellera

32-latek notuje kolejny fenomenalny sezon. Robert Lewandowski zanotował w bieżącej kampanii 38 występów, w których strzelił 46 bramek i zanotował 9 asyst. Polak pewnie zmierza po rekord Gerda Muellera z sezonu 1971/72.

Do wyrównania osiągnięcia legendarnego Niemca Lewandowskiemu brakuje jednej bramki. Bayern zagra jeszcze dwa spotkania w ramach tego sezonu Bundesligi – pierwszy z Freiburgiem na wyjeździe i drugi z Augsburgiem u siebie.

Źródło: Przegląd Sportowy

Hansi Flick obejmie kadrę Niemiec tylko, jeśli spełnią jego warunek. O co chodzi?

Hansi Flick latem rozstanie się z Bayernem Monachium. Najprawdopodobniej następnym przystankiem szkoleniowca będzie reprezentacja Niemiec. Aby jednak się tak stało, federacja musi spełnić jego warunek.

Choć Flick idealnie sprawował się w roli pierwszego trenera Bawarczyków to jakiś czas temu zaszokował swoich zawodników. W szatni po jednym z meczów zapowiedział, że latem odejdzie z Monachium. W odpowiedzi klub zapewnił sobie już Juliana Nagelsmanna wykupując go z RB Lipsk.

Niemieckie media już od dawna, jeszcze na długo przed deklaracją 56-latka sugerowały, że prędzej czy później obejmie on narodową reprezentację. Tym bardziej że po Euro 2020 odejdzie z niej Joachim Loew. I najpewniej tak się właśnie stanie, ale Flick ma jeden warunek.

Raczej da się zrobić

Portal „tz.de” informuje, że szkoleniowcowi zależy, aby jego asystentem pozostał Oliver Bierhoff. Według serwisu nie będzie z tym problemu. Niemieckiemu związkowi bardzo zależy na tym, aby to właśnie Flick objął kadrę po Loewie i zgodzą się na jego prośbę.

– Ma absolutne zaufanie do Oliviera i to jest dla niego główny warunek, by powiedział 'tak’ niemieckiej kadrze – napisano na „tz.de”.

Póki co, jednak ani Flick, ani niemiecka federacja oficjalnie nie potwierdziła porozumienia. Być może doczekamy się go w ciągu najbliższych dni, a może będziemy musieli poczekać dłużej. Wszystko wskazuje natomiast na to, że 56-latek ostatecznie przejmie schedę po Loewie.