Zbigniew Boniek broni Paulo Sousę. „Związek najwyraźniej chciał innego selekcjonera”

Zbigniew Boniek wrócił do czasów, kiedy był prezesem PZPN i zatrudnił na selekcjonera reprezentacji Paulo Sousę. Działacz w rozmowie z „Faktem” wziął swojego Portugalczyka w obronę. Jego zdaniem wina jego odejścia leży po obu stronach. 




Sousa poprowadził reprezentację Polski na Euro 2020, ale porzucił ją na przełomie 2021 i 2022 roku, jeszcze przed barażami o mistrzostwa świata w Katarze. Poszedł wówczas do Flamengo, za co był często krytykowany w naszym kraju. Zarzucano mu „dezercję” i porzucenie kadry w najgorszym momencie.

„Czuł, że nie ma ciepłych relacji”

Za zatrudnienie Sousy odpowiadał jeszcze Zbigniew Boniek. Po zmianie na stanowisku prezesa PZPN, stery w związku objął Cezary Kulesza. Selekcjoner miał nie mieć z nim najlepszych relacji. Po całym zamieszaniu Boniek odbył rozmowę z Portugalczykiem, a teraz postanowił wziąć go w obronę.




– Według mnie Sousa czuł, że nie ma ciepłych relacji z nową władzą w PZPN. Czuł to w każdym geście, w każdym słowie – powiedział Boniek na łamach „Faktu”. 




– I po prostu stwierdził w pewnym momencie, że ma inny pomysł i drużynę, która go chce. Powiedział: „Rozwiążmy ten problem, bo się ze sobą męczymy”. Gdyby prezes Kulesza chciał go zatrzymać, to by nie poszedł do Flamengo – zaznaczył. 




Boniek uważa również, że rozstanie z Sousą było dla PZPN po prostu „na rękę”. Gdyby Kulesza chciał pozostania ówczesnego selekcjonera na stanowisku, to nie pozwoliłby mu wyjechać do Brazylii.




– Sousa mógł pójść do Flamengo tylko pod warunkiem, że miał już rozwiązaną umowę z PZPN. Jakby usłyszał: „Paulo, sorry, ale my cię lubimy i chcemy, żebyś z nami zagrał baraże”, to tak by się stało. Związek najwyraźniej chciał jednak innego selekcjonera. Tak to trzeba było przestawić, a nie robić z Sousy zdrajcę – podsumował. 




Po rozstaniu z Sousą PZPN zatrudniło Czesława Michniewicza, który wywalczył awans na mundial w Katarze. Mimo wyjścia z grupy na turnieju został on jednak zwolniony przez namnażające się w tamtym okresie afery. W jego miejsce przyszedł Fernando Santos, jednak on także rozstał się z kadrą po fatalnych eliminacjach Euro 2024. Obecnie reprezentacją opiekuje się Michał Probierz, którego na wiosnę czekają baraże o awans na mistrzostwa Europy.