Wisła Płock zdecydowała się na jednostronne rozwiązanie umowy z Dominikiem Furmanem po tym, jak klub spadł z PKO BP Ekstraklasy. Piłkarz uznał to za działanie niezgodne z prawem. W związku z tym założył sprawę w Piłkarskim Sądzie Polubownym PZPN.
Sezon 2022/2023 zakończył się pechowo dla Wisły Płock. Nafciarze nie zdołali utrzymać się w PKO BP Ekstraklasie i spadli do Fortuna 1 ligi. W związku ze spadkiem klub z Płocka zdecydował się na jednostronne rozwiązanie umowy z Dominikiem Furmanem. Wykorzystał do tego uchwałę PZPN. Pozwala ona klubowi na jednostronne rozwiązanie kontraktu po spadku do niższej klasy rozgrywkowej za odszkodowanie w wysokości miesięcznego wynagrodzenia danego piłkarza.
Dominik Furman miał ważny kontrakt z Wisłą jeszcze przez rok. Po spadku z Ekstraklasy był skłonny nawet obniżyć swoje wynagrodzenie. Ostatecznie do rozmów o renegocjonowaniu umowy nawet nie doszło. Piłkarz opowiedział o kulisach w rozmowie z portalem meczyki.pl.
– Nikt finalnie nie rozmawiał ze mną o obniżce pensji. Byłem gotowy na duże ustępstwa, ale klub mówił tylko o rozwiązaniu kontraktu albo zgodnie z tym przepisem, albo za takim „porozumieniem stron”, że to ja jestem winny, drużyna spada, a chciwy piłkarz ucieka z tonącego okrętu. Ja chciałem zostać i pomóc drużynie. Nie pozwolono mi na to, spychano decyzję na innych i potraktowano bez szacunku, choć wcześniej wiele razy pokazywałem, że na klubie mi zależy – skomentował Dominik Furman.
Omawiany przepis dotyczy tylko polskich piłkarzy, o czym pisze portal „Meczyki”. W przypadku obcokrajowców kluby nie mogą jednostronnie rozwiązywać umowy. W przeciwnym razie kluby mogłyby przegrać sprawę w FIFA. Furman uważa, że przepis ten dyskryminuje polskich zawodników. Jego zdaniem przepis jest także niesprawiedliwy ze względu na to, że możliwość rozwiązania kontraktu ma tylko klub, zawodnik już nie. W związku z tym założył sprawę w Piłkarskim Sądzie Polubownym PZPN.
– Wprowadzone, najpewniej pod naciskiem klubów, rozwiązanie jest sprzeczne z regulacjami FIFA – przekazał adwokat prowadzący sprawę Furmana.
– Kilka lat temu prowadziłem sprawę, będąc po stronie klubu, który wykorzystując ten przepis, rozwiązał kontrakt z zawodnikiem zagranicznym. Zawodnik, pomijając organy jurysdykcyjne PZPN, które nie są uznawane przez FIFA, skierował do niej sprawę o odszkodowanie. Ta zasądziła na jego rzecz pełne wynagrodzenie za rok kontrakt – opowiedział.
źródło: meczyki.pl