Wiadomo, ile Real Madryt musi wydać na Haalanda. Fortuna dla Mino Raioli

Przyszłość Erlinga Haalanda wciąż wydaje się niepewna. Co prawda Norweg ma w najbliższym sezonie nadal reprezentować barwy Borussii Dortmund, jednak polują na niego giganci futbolu. Prędzej czy później 20-latek opuści Signal Iduna Park. Real Madryt non stop monitoruje sytuację 20-latka. Zdaniem „ABC” klub z Hiszpanii poznał już cenę, jaką musiałby wyłożyć za snajpera.

Każdy klub na świecie chciałby mieć w swoich szeregach Haalanda. Młody Norweg strzelił w tym sezonie 27 goli w 27 meczach, czym bez przerwy ściąga na siebie uwagę największych tuzów piłki nożnej. Najgłośniej w kontekście 20-latka mówi się o zainteresowaniu Realu Madryt, Liverpoolu, Manchesteru City czy Juventusu.

Promocja za piłkarza, fortuna dla agenta

Na tę chwilę większość mediów przekonuje, że to właśnie „Królewscy” są na przodzie wyścigu o utalentowanego napastnika. Kontrakt Haalanda z BVB wygasa dopiero w 2024 roku. W umowie zawarta jest natomiast klauzula odejścia, dzięki której napastnik może opuścić Dortmund za 75 mln euro. Aktywuje się ona latem przyszłego roku. Taka cena za 20-letniego snajpera wydaje się być promocją. Jest jednak jeden haczyk.

Przez długi okres trwania kontraktu i zawartą klauzulę duże pole do negocjacji ma Mino Raiola. Agent Norwega nie musi się aktualnie spieszyć z poszukiwaniami nowego klubu dla swojego podopiecznego. Może za to stawiać twarde warunki.

Tak właśnie zrobił w przypadku rozmów z Realem Madryt. Jak przekonują dziennikarze „ABC” Włoch miał przedstawić działaczom „Królewskim” sprawę jasno: transfer wyniesie 150 milionów euro. Ciekawie robi się, jednak kiedy zagłębimy się w podział tej kwoty.

110 mln z transakcji trafiłoby na konto BVB. Aż 30 otrzymałby sam Mino Raiola, a pozostałe 10 – pośrednicy, w tym ojciec Haalanda.

Rozwiązanie lepsze niż Mbappe?

Cała operacja pochłonie zatem masę pieniędzy. Co więc przemawia za kupieniem Norwega? Wiadomo, że Real interesuje się także Kylianem Mbappe. Nawet jeśli łączna kwota za Haalanda wyniesie wspomniane 150 mln, to wciąż będzie to mniej, niż za gwiazdora PSG.

Poza tym „Los Blancos” nie potrzebują aktualnie kolejnego skrzydłowego, a takim jest Mbappe. Sam Francuz postawił ostatnio warunek zarówno „Królewskim”, jak i swojemu aktualnemu klubowi. 22-latek chce grać wyłącznie jako lewoskrzydłowy.