Wojciech Szczęsny zaskoczył we wtorek kibiców i poinformował, że podjął decyzję o zakończeniu piłkarskiej kariery. Co zamierza dalej robić? Planami byłego bramkarza podzielił się na antenie „Meczyków” Łukasz Wiśniowski.
Wtorek przebiegał, jak każdy inny dzień, aż Wojciech Szczęsny postanowił zaskoczyć wszystkich. Bramkarz zamieścił emocjonalny post na swoich social mediach, w którym poinformował, że jego kariera dobiegła końca. Motywacją 34-latka była chęć skupienia się na rodzinie.
Zostanie projektantem?
Szczęsny prawdopodobnie mógłby spokojnie żyć sobie na piłkarskiej emeryturze. Jak się okazuje, nie będzie jednak próżnować. Łukasz Wiśniowski w programie na antenie „Meczyków” podzielił się z pasją, którą od dawna pałał się były piłkarz. Tą miało być projektowanie domów. Dziennikarz nie wyklucza, że wkrótce „Szczena” wejdzie też w branżę deweloparską.
– Miałem taki moment w swoim życiu, gdy wypełniłem jeden z prawowitych obowiązków polskiego obywatela i zbudowałem dom. I Wojtek był zainteresowany tym, aby ten dom zaprojektować. Mówił: „Ja ci wszystko zaprojektuję”. Ma jakiś program, pokazywał mi to, prosił o wysłanie pierwotnych projektów tego domu, aby wprowadzić tam swoje pomysły i idee. On tego robił mnóstwo – zdradził Wiśniowski.
– Miał taką swoją zabawę, że na Google Maps, na street view, jeździł sobie po Warszawie, po starym Mokotowie i szukał kamienic żeby to kupić, zmodernizować, wykończyć i sprzedać. To dla niego była zabawa – dodał.
– Myślę, że to jest ta pasja, która jest w nim bardzo mocno zakorzeniona (…). Ktoś może powiedzieć: „Ale to banalne, piłkarz pójdzie w deweloperkę”. To nie jest deweloperka, bo deweloperka to taki biznes pasywny: kupujesz i sprzedajesz. A tu jest mocne zainteresowanie tym tematem, więc on na pewno będzie się w tym spełniał – podsumował.
Szczęsny w trakcie swojej kariery przywdziewał barwy Legii Warszawa, Arsenalu, Brentfordu, Romy i Juventusu. Od wielu lat był również podstawowym bramkarzem reprezentacji Polski. W sumie dla „Biało-Czerwonych” zagrał w 84 meczach.
Cytaty pochodzą z fragmentu [17:52]: