Juventus Turyn drugi rok z rzędu nie zdołał przejść przez 1/8 finału Ligi Mistrzów. „Stara Dama” odpadła z elitarnych rozgrywek po dwumeczu z FC Porto. Wtorkowy rewanż obu ekip przyniósł nie lada emocje. Włoskie media surowo oceniły piłkarzy Andrei Pirlo. Krytyka nie obeszła również Wojciecha Szczęsnego.
Choć Juventus pokonał na Allianz Stadium „Smoki” 3-2 nie wystarczyło to do zakwalifikowania się do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Goście wygrali pierwsze spotkanie w Portugalii 2-1, dzięki czemu w dwumeczu to oni mieli lepszy bilans. Ostateczny wynik wskazywał na 4-4, a Porto przeszło dalej dzięki golom strzelonym na wyjeździe.
Najgorsi w drużynie
Kiepski występ w Turynie ma za sobą cała ekipa Andrei Pirlo. Najsurowiej oceniono za to Cristiano Ronaldo, ale niemal równie niską notę otrzymał Wojciech Szczęsny. Polak dwukrotnie musiał wyciągać piłkę z własnej bramki. Szczególnie przy drugim trafieniu Sergio Oliveiry mógł zachować się lepiej, co odnotowali włoscy dziennikarze.
– Piłkarze w murze go zdradzili, ale sam też nie zareagował odpowiednio na bramkę, która dała awans Porto – napisano w „Corriere della Serra”. Bramkarz otrzymał od gazety ocenę „5”. Niżej oceniony został tylko Ronaldo („4,5”).
Identyczną notę golkiperowi „Starej Damy” wystawiła „La Gazzetta dello Sport”.
– Grał dobrze aż do gola Oliveiry. Prawdą jest, że zawodnicy w murze mogli zachować się lepiej, ale i on sam też. Nie poradził sobie z tym strzałem, nieudany dla niego wieczór – stwierdzono.
„CalcioToday” było nieco bardziej wyrozumiałe dla Szczęsnego. Tamtejsi dziennikarze odnotowali kilka ważnych interwencji polskiego bramkarza, jednak błąd przy bramce był niewybaczalny.
– Ważna parada w pierwszej połowie. Co najmniej dwie inne po przerwie. Nie naprawił połowicznej katastrofy Ronaldo, którego ruch w murze go oszukał. Połowa błędu, która wszystko skompromitowała – czytamy w podsumownaiu przy ocenie „5,5”.
„TuttoMercatoWeb” oceniło 30-latka podobnie, jak poprzednik. Podobnie wygląda również uzasadnienie noty.
– Wszystkie uderzenia piłkarzy Porto przyciągał do swoich rękawic. Przy rzucie karnym nie miał szans, ale po uderzeniu Oliveiru zareagował za późno. Był nieprzygotowany na ten nieoczekiwany strzał – napisali redaktorzy.