5. 28.05.2011 FC Barcelona – Manchester United 3:1
Mecz sam w sobie nie miał aż tylu zwrotów akcji, co pozostałe miejsca na tej liście. Głównym powodem znalezienia się finału z 2011 roku jest gra Barcelony, która w tamtym czasie była nadzwyczaj skuteczna. Był to prawdopodobnie peak formy zarówno zawodników FC Barcelony, jak i samego Guardioli. Szczyt Tiki-Taki.
Hiszpański szkoleniowiec znakomicie przygotował swój zespół, który po drodze odprawiał z kwitkiem wszystkich rywali. Nie inaczej było w finale, w którym każde podanie i ruch zawodników był zaplanowany, a cały mecz był pod kontrolą Dumy Katalonii. Ponownie swoją magię pokazali Xavi, Iniesta, Messi, czy Villa, ale w tamtym spotkaniu to kolektyw był najistotniejszy.
Czerwone Diabły chciały wziąć odwet za finał z 2009 roku, gdy w Rzymie lepsza okazała się Barcelona. Niestety, nie pomogła nawet własna ziemia, ponieważ finał rozgrywany był na angielskim Wembley. Sir Alex Ferguson uległ Barcelonie w finale LM po raz drugi na przestrzeni dwóch lat.
Wstaw tutaj przymiotniki, jakie chcesz, bo nam brakuje takich, żeby opisać grę Barcy. Na Wembley był tylko jeden zespół. – Po meczu napisał kataloński Sport.
Nikt nigdy nie rozbił nas w taki sposób. Myślę, że zagraliśmy lepiej niż poprzednio, ale to nie wystarczyło. Mimo tego jestem dumny z moich piłkarzy, bo pokonał nas najlepszy zespół, jaki widziałem. – Wyznał po meczu Sir Alex Ferguson.
Barca dała nam solidną lekcję. Stałem tam i patrzyłem jak podnoszą trofeum. Giggs i Scholes stali ze mną z opuszczonymi rękami. Powiedziałem do nich wówczas: “Czuję się ośmieszony chłopaki”. Messi odarł nas z godności.- Tak po latach ten finał wspominał Rio Ferdinand.
https://www.youtube.com/watch?v=FZDi8IpffEo&feature=youtu.be