Tomasz Smokowski oficjalnie odszedł z Kanału Sportowego! Podał powód swojej decyzji

Tomasz Smokowski poinformował oficjalnie o odejściu z Kanału Sportowego, publikując specjalny materiał. Opowiedział w nim o powodach swojej decyzji. 




W 2023 roku Krzysztof Stanowski opuścił szeregi Kanału Sportowego, zostawiając go w rękach trzech pozostałych współwłaścicieli: Tomasza Smokowskiego, Mateusza Borka i Michała Pola. Nie było wówczas tajemnicą, że założyciel Kanału Zero rozstał się z dotychczasowymi współpracownikami w nieprzyjemnej atmosferze.

Było czterech, zostało dwóch

Ostatnio w mediach pojawiły się informacje, według których w ślady Stanowskiego zamierzał pójść Tomasz Smokowski. Sam dziennikarz potwierdził doniesienia w poniedziałek. W specjalnym materiale, opublikowanym na Kanale Sportowym, oficjalnie poinformował, że odszedł z KS. Rozstanie miało jednak przebiec w zgodzie.

– W przestrzeni medialnej od kilku dni krążą już jakieś plotki, co się dzieje ze Smokowskim, gdzie on jest. Chciałem Wam podziękować za wszystko, co razem przeszliśmy na antenie Kanału Sportowego. Stawiam kropkę w moim ostatnim rozdziale pracy w Kanale Sportowym. Uznałem, że to jest najlepszy moment na to, żeby zrobić sobie dłuższą przerwę. Może definitywną, może nie, to się jeszcze okaże – zaznaczył „Smoku”. 




– Uważam, że lepiej podziękować i ukłonić się nisko dzień za wcześnie niż rok za późno. Jestem w tej szczęśliwej sytuacji, mówię to z dumą, że mogę odejść na własnych zasadach, tak, jak ja chcę. Mogę powiedzieć „pas” i ja decydować o swoim życiu, a nie życie decydować będzie za mnie. To wielki komfort i życzę tego każdemu – podkreślał. 

– Bardzo zależy mi na tym, aby przebiły się dwie informacje: po pierwsze rozstaję się z Kanałem Sportowym i ze wszystkimi osobami, które tutaj pracują, w wielkiej przyjaźni. Jesteśmy z chłopakami w bardzo dobrej komitywie, rozstajemy się z uśmiechem na ustach. To była przemyślana decyzja, ona nie ma nic wspólnego z tym, jak ma się Kanał Sportowy – dodał. 

– Druga informacja jest taka, że ja się mam bardzo dobrze z tą decyzją. Nikt mnie do tego nie zmuszał, w żadnym stopniu nie chodzi o moją kondycję fizyczną i psychiczną. Mam ochotę zrzucić biegi i pojechać dalej przez życie w swoim tempie. Jest takie powiedzenie, że nadmiar wyklucza zachwyt, a w moim życiu tego sportu zrobiło się nadmiar – przyznał dziennikarz. 




– To nie tak, że będę kompletnie nieaktywny i udaję się na emeryturę. Mam bardzo wiele fajnych pomysłów. Mam nadzieję, że będę aktywny zawodowo. Nie lubię się nudzić, ale lubię czerpać ze swojej pracy maksimum zadowolenia. Wtedy jestem naprawdę szczęśliwy – zapewnił na koniec.